Zaczęłam biegać i.... zwątpiłam

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
ANETTE28
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 25 sie 2012, 10:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witajcie!,

2 tygodnie temu dołączyłam do grona "biegaczy"":-)
Od zawsze bieganie mnie fascynowało - nie mogłam zrozumiec jak ktokolwiek z własnej i nieprzymuszonej woli może w deszczu i w upale biec i... nie przystawać co chwilę;-)
Próbowałam X razy w moim długim życiu (mam 42 lata), kończyło się zawsze po pierwszych 100 metrach i kolce. Ale tym razem jest inaczej - podeszłam do tego tematu bardziej metodycznie.
Przede wszystkim trafiłam na bieganie.pl i przez kilka dni czytałam, czytałam, czytałam. Im więcej tym bardziej nie mogłam wyjść ze zdziwienia, że bieganie to nie jest taka prosta sprawa wbrew pozorom i że są nawet specjalne skarpetki dla biegaczy...;-)
Po teoretycznym przygotowaniu wybrałam 10-tygodniowy trening na odchudzanie dla początkujących gdzie mam co drugi dzień biegać: pierwszy tydz. 10'/15'/20', stopniowo coraz dłużej
Podniecona wybrałam się na mój pierwszy "prawdziwy" bieg i... zonk. Przebiegłam jakieś 100m i koniec - totalny brak kondycji.. Wiec głównie maszerowałam na przemian z tymi krótkimi "biegami"
Teraz po 2 tygodniach "biegam" już 25 minut, ale tak naprawdę jestem w stanie biec max ok 2 minut, jakieś 250 m:-(((Nie martwiłabym się tym tak bardzo gdybym widziała jakiś progress, ale niestety nie bardzo go widać...
Biegam wolno ("tak żeby można było w miarę swobodnie rozmawiać"), czytałam o tzw "szuraniu" - nie umiem, czyi chyba jednak biegam najwolniej jak to jest możliwe. Wysiadają mi płuca, a nie nogi.
Moje przykładowe statystyki: Dystans 3.79 km , Czas trwania 00:37:23 , Średnie tempo 09:52 min/km,
Średnia prędkosć 6.08 km/h
Czyli dramat
W związku z tym pojawiły się wątpliwości w mojej głowie:
- czy ja coś robię źle?
- czy moje "wyniki" kiedyś się poprawią i kiedy?
- czy winna jest 15kg nadwaga?
Moim marzeniem i celem jest bieg bez przerwy przez 30 minut - narazie:-)
Jedyne co jest w tym wszystkim pocieszające to to, że tym razem mimo wszystko wciąż mi się chce! I w dni kiedy nie "biegam" tęsknię za bieganiem
Będę wdzięczna za wszystkie rady i sugestie - nie chcę się poddawać!
Pozdrawiam serdecznie
Anette
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Nie ma drogi na skróty, mając 42 lata masz więcej do nadrobienia niż 20- latek bo masz pewnie wieloletnie zaniechania.
Nie traktuj tego biegania tak bardzo dosłownie.
Wychodząc na trening spróbuj sobie uzmysłowić, że masz przed sobą np 40 minut sam na sam ze sobą które musisz jakoś spędzić.
Oczywiście musisz się męczyć - ale narazie sugerowałbym sporo marszu przeplatanego przyspieszeniami, ćwiczeniami przy wykorzystaniu jakichś ławeczek (wstępowania na jednej nodze na ławkę), wymachy, szuranie, przyspieszenie 20s, i dalej szuranie, jakieś brzuszki na ławeczce.
Raz w tygodniu - coś naprawdę trudnego. Np pierwsze 10 minut absolutne szuranie, w tempie jakim Twój kot mógłby iść obok Ciebie, drugie 10 minut trochę szybciej a ostatnie 10 minut tak, żebyś czuła, że jest to dla Ciebie trudne.
I powtarzaj taki cykl, to w końcu da efekty.
rufuz

Nieprzeczytany post

No tak ludzie na "dzien dobry" chcieliby biegac np. maraton w 2:30 lub jeszcze szybciej :bum: :ble: :ble: Jak napisal Adam nie ma drogi na skroty. Praca+wytrwalosc, praca+wytrwalosc i jeszcze raz praca+wytrwalosc a wyniki beda. Beda dni euforii ale tez beda dni zalamnia i totalnej niecheci do biegania i caly bajer to wlasnie nie poddawac sie kiedy przyjda te slabe dni. "Bez pracy nie ma kołaczy" jak mowi przyslowie :ble:
ANETTE28
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 25 sie 2012, 10:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

DZIĘKUJĘ WAM !:-)))

To oznacza, że jest nadzieja! Zastosuję się Adamie do Twoich rad, to co że narazie będę głównie chodzić - ważne że kiedyś będę biegła i biegła:-)
Faktycznie od czasu studiów z regularnym ćwiczeniem było u mnie zawsze na bakier, ale nigdy nie jest za późno by to zmienić i wreszcie zdobyć formę

Dzięki, dzięki, dzięki - jutro ruszam z nowym nastawieniem:-)))
Anette
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Mimo wszystko,wielki szacunek dla ciebie że próbujesz.Do wszystkiego małymi kroczkami dojdziesz.....fakt,teraz idzie dla nas mało motywujący czas pogodowy,szaruga,deszczyk,wietrzyk,chłodek itd..Myślę że wytrwasz w bieganiu i będziesz lepsza od swoich koleżanek które nic nie robią.Powodzenia i wytrwałości! :usmiech:
rufuz

Nieprzeczytany post

Moj sąsiad (kiedy mieszkalem jeszcze w PL) zaczal przygode z bieganiem w wieku ok. 57 lat, kiedy przeszedł na rente. Jak mowil, zaczal biegac bo musial cos ze soba zrobic (brzuszek, nadwaga itd) Jego zyciowka w maratonie 2:57 ! Gosc ma niesamowita wytrwalosc. Kumpel mi mowil, ze niezaleznie od pogody, deszcz, snieg, mroz lub upal sąsiad i tak wychodzi na trening.

mariod witam, witam ,dawno nie bylo Cie slychac :ble: :ble:
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Miło mi szanowny towarzyszu broni,ja również witam i o zdrowie pytam?...ja jeszcze na przekór i złość wszystkim żyję i w miarę dobrze się czuję.Menda jestem i tak szybko nie odpuszczę przynajmniej w bieganku!
ANETTE28
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 25 sie 2012, 10:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:-)))
Moja motywacja wzrosla o 1000% dzięki Wam:-)
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

Polecamy się na przyszłość!......jak byś chciała aby umyć okna lub zrobić zakupy też daj znaka :usmiech: o jeszcze jedno,jak by nie miał cię kto "wykopać"na trening to przyjedziemy całą ekipą z naczelnym! :usmiech:
ANETTE28
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 25 sie 2012, 10:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Super! Coś czuję, że skorzystam gdy będzie ciemno i zimno...
Mam jeszcze jedną przeszkodę niestety - mieszkam pod W-wą, niedaleko lasu, w miejscu opanowanym przez dziki:-( To cudne zwierzęta do fotografowania zza ogrodzenia, ale nie za fajne do konfrontacji face-to-face.
Teraz "tak jakby biegam" rano gdy one raczej śpią, ale jest oczywiście widno, po 17-tej zazwyczaj już łażą, a w okolicy jest kilka stad po kilkanaście sztuk... Czy wiecie może jak sobie radzić w przypadku gdy na trasie stanie stado dzików? Przepraszam za taką lekką dygresję, ale dla mnie to niestety bardzo realny, codzienny problem, a wraz z coraz krótszym dniem będzie coraz gorzej:-(
Awatar użytkownika
mariod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska

Nieprzeczytany post

To super motywacja na podkręcenie tempa biegu :hahaha: jest mozliwość do robienia interwałów :hahaha: .......przebierz się za myśliwego,jak cię zobaczą to nie będą gonić.
ANETTE28
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 25 sie 2012, 10:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:hahaha: :hahaha: :hahaha:
OK, kompletuję w taki razie mundurek gajowego Maruchy :oczko:
Mirao
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 20 cze 2012, 10:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mój pierwszy bieg odbył się na długości 80m - i koniec.
Wróciłem do domu i myślałem że umrę. Sapałem, dyszałem, stękałem. Nawet moja troskliwa żona zapytała czy mnie nie dobić, bo jest jej żal jak na mnie patrzy.
W tej chwili biegam co drugi dzień 7,5 km a w weekendy 15-25km.
Bardziej zależy mi na przyjemności z biegania niż na tempie w jakim przebiegną dany dystans - może za jakiś czas zacznę walczyć z czasem.
Najważniejsze to cierpliwość i wytrwałość. Nie wolno się zniechęcać.
Awatar użytkownika
pejot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 379
Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
Życiówka na 10k: 00:44:44
Życiówka w maratonie: 3:32:39
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ten tekst zmienił moje życie 5 lat temu. Dosłownie.
W środku jest tabelka dla tych co zaczynają od zera.
Najpierw powinnaś swój organizm przyzwyczaić do wysiłku marszami, dopiero potem wprowadzać powoli fragmenty biegu.
Przeczytać, wdrożyć i czekamy na raport :)
http://skarzynski.pl/porady/biegiem-po-zdrowie/
ANETTE28
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 25 sie 2012, 10:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pejot, przeczytałam - świetny artykuł, bardzo inspirujący! Jestem bardzo ciekawa jak zmienił Twoje życie - piszesz bloga?
Mirao - to jest MEGA MOTYWUJĄCE! Nie sądziłam, że można było mieć gorszy wynik niż ja! I jaki efekt osiągnąłeś!!! Wow!!!!
A najbardziej nie "rozwala"/"wzrusza" to że są ludzie na tym świecie, którzy bezinteresownie chcą komuś pomóc przewyciężyć te początkowe problemy, że nie zamykacie się w tym świecie "profesjonalnych joggerów" - to jest piękne!!!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ