Dokładnośc pomiaru na zawodach
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 01 wrz 2009, 12:13
Witam
W niedzielę pobiegłem Bieg Fiata w BB. Na zegarkowym stoperze miałem czas 52:44, a oficjalny 53:10. Pamiętam, że uruchomiłem stoper dokładnie na bramie startowej. Zatrzymałem też za linią mety, a nie wcześniej.
Skąd taka różnica, 26s? Rozumiem, jakbym miał na zegarku więcej, ale mniej?
Kolega też miał niedokładność rzędu 30s.
Oczywiście, przy takim czasie te 20-30s może nie są takie ważne, ale zastanawia mnie, skąd się biorą? Czy może na starcie "złapało" chip trochę wcześniej, a ponieważ był tłum, to realnie bramę startową minąłem z opóźnieniem?
Pozdrawiam
Bartek
PS. W ogóle jestem bardzo zadowolony. Poprawiłem czas o 4 min w stosunku do zeszłego roku. Może to nie jest jakiś oszałamiający wynik, ale wiem, że włożyłem w to dużo pracy i to mnie cieszy.
W niedzielę pobiegłem Bieg Fiata w BB. Na zegarkowym stoperze miałem czas 52:44, a oficjalny 53:10. Pamiętam, że uruchomiłem stoper dokładnie na bramie startowej. Zatrzymałem też za linią mety, a nie wcześniej.
Skąd taka różnica, 26s? Rozumiem, jakbym miał na zegarku więcej, ale mniej?
Kolega też miał niedokładność rzędu 30s.
Oczywiście, przy takim czasie te 20-30s może nie są takie ważne, ale zastanawia mnie, skąd się biorą? Czy może na starcie "złapało" chip trochę wcześniej, a ponieważ był tłum, to realnie bramę startową minąłem z opóźnieniem?
Pozdrawiam
Bartek
PS. W ogóle jestem bardzo zadowolony. Poprawiłem czas o 4 min w stosunku do zeszłego roku. Może to nie jest jakiś oszałamiający wynik, ale wiem, że włożyłem w to dużo pracy i to mnie cieszy.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Nic nowego.
Oficjalny czas (brutto) zawodów (od strzału startera) zawsze będzie się różnił od czasu (netto) w jakim faktycznie przekroczyłeś linię startu i mety. Gdy wyścig rusza zawsze parę sekund traci się "na tym interesie" nim dobiegnie się do linii startu. Chyba, że startujesz z samej linii. Czasami w wynikach podają oba czasy. Liczy się zawsze brutto, co nie wydaje mi się sprawiedliwe.
Przykładowo w ostatnim biegu, w którym startowałem było trzech zawodników (jak sprawdziłem), co zostali wyżej ode mnie sklasyfikowani mimo, że mieli gorsze czasy netto. Czyli zwyczajnie wygrali dlatego, że stali bliżej linii startu mimo, że te 10 km przebiegli w gorszym czasie niż ja.
No, cóż... na szczęście aż tak mi na tym nie zależy.
Dla mnie osobiście liczy się netto.
Oficjalny czas (brutto) zawodów (od strzału startera) zawsze będzie się różnił od czasu (netto) w jakim faktycznie przekroczyłeś linię startu i mety. Gdy wyścig rusza zawsze parę sekund traci się "na tym interesie" nim dobiegnie się do linii startu. Chyba, że startujesz z samej linii. Czasami w wynikach podają oba czasy. Liczy się zawsze brutto, co nie wydaje mi się sprawiedliwe.
Przykładowo w ostatnim biegu, w którym startowałem było trzech zawodników (jak sprawdziłem), co zostali wyżej ode mnie sklasyfikowani mimo, że mieli gorsze czasy netto. Czyli zwyczajnie wygrali dlatego, że stali bliżej linii startu mimo, że te 10 km przebiegli w gorszym czasie niż ja.
No, cóż... na szczęście aż tak mi na tym nie zależy.
Dla mnie osobiście liczy się netto.
Ostatnio zmieniony 28 maja 2012, 14:24 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
dokładnie, na Fiacie nie było pomiaru netto..ja straciłem na starcie jakies 33 sek...Bartuo pisze:No popatrz, przez myśl mi nie przeszło, że brutto jest ważniejszy.
Dzięki za info
B
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Nie wazniejszy tylko oficjalny. Dla ciebie wazniejszy jest netto.Bartuo pisze:No popatrz, przez myśl mi nie przeszło, że brutto jest ważniejszy.
Dzięki za info
B
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 00:28
- Życiówka na 10k: 44:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Właśnie, co oznacza to diff Net? Bo można by pomyśleć, że to różnica między czasem brutto i netto (tara?), ale w ostatnim biegu miałem 5 sekund różnicy, a w rubryce diff Net mam 0:18:47. Tym razem ustawiłem się blisko bramki, bo nie uznaję tego, że lepsi zawodnicy powinni startować z przodu, a słabsi z tyłu. Powinna obowiązywać zasada "kto pierwszy na starcie, ten lepszy", w końcu każdy (no prawie) chce uzyskać jak najlepszy rezultat, tymczasem na Dbam o zdrowie miałem ponad minutę gorszy czas brutto, bo ustawiłem się przy tabliczce z przewidywanym czasem 0:50. Startując bliżej miałbym tę minutę lepszy czas. Wprowadziłbym też jako obowiązujący czas netto, wtedy te wyniki byłyby bardziej sprawiedliwe, każdy przebiegałby te 10000 metrów czy 42195 metrów itd. (mniej więcej).
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 00:28
- Życiówka na 10k: 44:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No to trochę jeszcze muszę potrenować... Dzięki za odpowiedź.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Wyobrażasz sobie jaki kocioł był by na starcie? Prawdopodobnie wcale by się nie dało ustawić grupy biegaczy przed linią startu.Michal Stachowiak pisze: Powinna obowiązywać zasada "kto pierwszy na starcie, ten lepszy", w końcu każdy (no prawie) chce uzyskać jak najlepszy rezultat, tymczasem na Dbam o zdrowie miałem ponad minutę gorszy czas brutto, bo ustawiłem się przy tabliczce z przewidywanym czasem 0:50. Startując bliżej miałbym tę minutę lepszy czas.

Moim zdaniem sprawa prosta. Powinien być liczony czas netto. Najlepsi stojąc na linii startu i tak nie mają nic do stracenia. W ich przypadku netto i brutto są takie same. Dla całej reszty jest to zasadnicza różnica. Naprawdę, nie wiem co w dobie powszechnych chipów robi jeszcze w zapisach czas brutto. Komu to na co?
Ostatnio zmieniony 28 maja 2012, 21:17 przez Iwan, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 25 mar 2012, 20:37
- Życiówka na 10k: 00:44:53
- Życiówka w maratonie: brak
Ciekawym rozwiązaniem podczas ostatniego Biegu Konstytucji w Warszawie, było zorganizowanie generalki- pierwszych 50 biegaczy na mecie- czasy brutto, pozostali czas netto
- Ewa123
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 320
- Rejestracja: 05 lis 2011, 14:17
- Życiówka na 10k: 40,16
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskidy
Taka zasada obowiązuje na mecie, nie na starcie. Pomijam, że właśnie takie zachowanie sprawia, iż blokujesz drogę chcącym biec szybciej, ale na biegu gdzie jest ok 1000 osób powinny być już strefy czasowe. To jest standart, jaki powstał w wyniku właśnie czasów netto/brutto, że ktoś kto ma biec swoim ustalonym tempem, na miarę swoich możliwości, ustawia się za blisko, pierwszy kilometr max dwa biegnie za szybko niesiony falą ludzi, a potem zwalnia. Gorzej jest jeszcze gdy zwalniają zaraz po starcie, lawirowanie między ludźmi żadna przyjemność.Michal Stachowiak pisze:Właśnie, co oznacza to diff Net? Bo można by pomyśleć, że to różnica między czasem brutto i netto (tara?), ale w ostatnim biegu miałem 5 sekund różnicy, a w rubryce diff Net mam 0:18:47. Tym razem ustawiłem się blisko bramki, bo nie uznaję tego, że lepsi zawodnicy powinni startować z przodu, a słabsi z tyłu. Powinna obowiązywać zasada "kto pierwszy na starcie, ten lepszy", w końcu każdy (no prawie) chce uzyskać jak najlepszy rezultat, tymczasem na Dbam o zdrowie miałem ponad minutę gorszy czas brutto, bo ustawiłem się przy tabliczce z przewidywanym czasem 0:50. Startując bliżej miałbym tę minutę lepszy czas. Wprowadziłbym też jako obowiązujący czas netto, wtedy te wyniki byłyby bardziej sprawiedliwe, każdy przebiegałby te 10000 metrów czy 42195 metrów itd. (mniej więcej).
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 00:28
- Życiówka na 10k: 44:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ale taka osoba ma podwójnie pod górkę. Nie dość, że ma słabszy czas w ogóle, to jeszcze na starcie dostaje w dupę, bo stoi minutę z tyłu. W takiej sytuacji należy jednak wprowadzić klasyfikację na podstawie czasu netto. Nie chcę stawiać najlepszych na samym końcu, ale zawsze może trafić się jakiś nieświadomy swoich możliwości zbłąkany debiutant, który ustawi się daleko, a potem się okaże, że z czasem netto by wygrał, gdyby stał z przodu. Może niekoniecznie w jakichś porządnych zawodach z Kenijczykami, ale w mniejszych, gdzie startują sami amatorzy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
w wielu dyskusjach poruszano już ten temat, to jeden z bumerangów 
zawody toczą się o zwycięstwo, ono decyduje się w walce pomiędzy drobnym ułamkiem zawodników. dla oceny tej rywalizacji sprawiedliwszy jest czas netto.
dlatego tak jest we wszystkich poważniejszych biegach i, choć to "krzywdzące" dla nieco słabszych zawodników, nie zmieni się.
michał raczej nie ma takich sytuacji o których wspominasz, natomiast bywają sytuacje, gdy decydujący jest czas brutto a nieuczciwi zawodnicy korzystając z tego faktu wypaczają rywalizację.
skoro w klasyfikacji i tak nic nie zwojuję, czas brutto mnie nie krzywdzi. a tego co mógł zwyciężyć ale nie wygrał przez krzywdzące brutto w bardzo konkretny sposób może to uderzyć.

zawody toczą się o zwycięstwo, ono decyduje się w walce pomiędzy drobnym ułamkiem zawodników. dla oceny tej rywalizacji sprawiedliwszy jest czas netto.
dlatego tak jest we wszystkich poważniejszych biegach i, choć to "krzywdzące" dla nieco słabszych zawodników, nie zmieni się.
michał raczej nie ma takich sytuacji o których wspominasz, natomiast bywają sytuacje, gdy decydujący jest czas brutto a nieuczciwi zawodnicy korzystając z tego faktu wypaczają rywalizację.
skoro w klasyfikacji i tak nic nie zwojuję, czas brutto mnie nie krzywdzi. a tego co mógł zwyciężyć ale nie wygrał przez krzywdzące brutto w bardzo konkretny sposób może to uderzyć.
- Iwan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1161
- Rejestracja: 23 mar 2004, 11:36
- Lokalizacja: Łódź
Chyba chciałeś napisać brutto, bo tak jest w "poważniejszych biegach".Qba Krause pisze:w wielu dyskusjach poruszano już ten temat, to jeden z bumerangów
zawody toczą się o zwycięstwo, ono decyduje się w walce pomiędzy drobnym ułamkiem zawodników. dla oceny tej rywalizacji sprawiedliwszy jest czas netto.
dlatego tak jest we wszystkich poważniejszych biegach i, choć to "krzywdzące" dla nieco słabszych zawodników, nie zmieni się.
Powiedz mi co szkodzi przyjąć dla wszystkich czas Netto? Ktoś na tym traci? Kto?
"Nie żyję, by lepiej biegać. Biegam, by lepiej żyć" R.W.