Zaczynam właśnie plan 10 tygodniowy. Zmobilizowałem się do biegania dzięki temu forum, a zwłaszcza wątkowi "Grubasy - Tylko dla Was".
Jak można się łatwo domyślić nie przez przypadek trafiłem do tego wątku - 180cm, 125kg. Zrzuciłem już 13kg dzięki diecie i basenowi (tak tak, bylo 138kg

Porządne buty z amortyzacją, dobierane przy fachowej pomocy, do tego biegam po lesie, a wiec mam nadzieje, ze moje stawy nie zaprotestują. Poza tym średnio raz na dwa miesiące przez ostatnie kilka ładnych lat nie były mi obce długie marsze, średnio 40km w dwa dni i nigdy stawy nie zaprotestowały. Nigdy nie miałem żadnej kontuzji.
Piszę, aby się upewnić co do dwóch rzeczy.
- Jak myślicie, mogę już powoli, delikatnie zaczynać biegać?
- W trakcie 2min biegu przebiegam około 200-250m. Czy to nie za wolno?
Przepraszam, za długi post, mam nadzieję, że ktoś będzie na tyle miły aby się przez niego przebić i odpowiedzieć na moje pytania.
Ps. Zawsze lubiłem biegać, pływać, ale nigdy nie uprawiałem żadnego sportu regularnie. Aktywność nie była moja mocną stroną. Bieganie jest dla mnie właśnie krokiem do aktywnego życia, ma być sportem uprawianym regularnie! Obiecuję Wam i sobie
