Za wcześnie/za późno, za wolno/za szybko?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
CroSs
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 22 mar 2012, 23:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam!
Zaczynam właśnie plan 10 tygodniowy. Zmobilizowałem się do biegania dzięki temu forum, a zwłaszcza wątkowi "Grubasy - Tylko dla Was".
Jak można się łatwo domyślić nie przez przypadek trafiłem do tego wątku - 180cm, 125kg. Zrzuciłem już 13kg dzięki diecie i basenowi (tak tak, bylo 138kg :echech:.) Myślę, ze jestem już gotów do biegu.
Porządne buty z amortyzacją, dobierane przy fachowej pomocy, do tego biegam po lesie, a wiec mam nadzieje, ze moje stawy nie zaprotestują. Poza tym średnio raz na dwa miesiące przez ostatnie kilka ładnych lat nie były mi obce długie marsze, średnio 40km w dwa dni i nigdy stawy nie zaprotestowały. Nigdy nie miałem żadnej kontuzji.
Piszę, aby się upewnić co do dwóch rzeczy.
- Jak myślicie, mogę już powoli, delikatnie zaczynać biegać?
- W trakcie 2min biegu przebiegam około 200-250m. Czy to nie za wolno?

Przepraszam, za długi post, mam nadzieję, że ktoś będzie na tyle miły aby się przez niego przebić i odpowiedzieć na moje pytania.

Ps. Zawsze lubiłem biegać, pływać, ale nigdy nie uprawiałem żadnego sportu regularnie. Aktywność nie była moja mocną stroną. Bieganie jest dla mnie właśnie krokiem do aktywnego życia, ma być sportem uprawianym regularnie! Obiecuję Wam i sobie :taktak:
PKO
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

po pierwsze, fantastycznie, że chcesz zadbać o swoje zdrowie :)

gratuluję.

nadal ważysz o wiele za dużo - to na pewno wiesz.
z tego względu b. trudno wyrokować, czy możesz już biegać - nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak zareaguje Twój organizm.

oczywiście możesz to sprawdzić, próbując :) polecam od początku marszobieg. te fragmenty, które bedziesz biegł, biegnij z taką intensywnością, byś był w stanie rozmawiać podczas biegu - oczywiście nie długimi zdaniami :) ale jednak. jeżeli w trakcie odcinków bieganych masz trudności z wypowiedzenim kilku słów, biegniesz za szybko.
nie myśl na razie o dystansie jaki przebiegasz - to nie ma sensu przy Twojej wadze, skup się na monitorowaniu odczuwalnej intensywności.

doczytałem, że robisz plan 10-tygodniowy. dobry wybór :)

bardzo dbaj o swoje zdrowie i obserwuj jak będzie reagował organizm, czy nie pojawią się dolegliwości bólowe.

na portalu bieganie.pl znajdziesz wile artykułów dot. rozciągania, ćwiczeń ogólnorozwojowych, sprawnościowych - postaraj się od początku wdrażać te ćwiczenia, wzmocnią Twoje ciało i przygotują je na obciążenia.

ja również zaczynałem biegać by schudnąć (przed ślubem) :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
CroSs
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 22 mar 2012, 23:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wielkie dzięki za dobre rady :usmiech:

W roli wyjaśnienia.
Nie biegam żeby schudnąć :hejhej: Tak naprawdę dalej mógłby być basen plus dieta (to nie jest w zasadzie dieta, lecz całkowicie zmieniony jadłospis na całe życie. Żadne tam redukcyjne, wykończające organizm. Główna zasada ŻM- żryj mniej :taktak: i zdrowiej. Waga cały czas regularnie, ZDROWO (w sensie nie lawinalnie) spada.
Ja schudłem, aby móc zacząć biegać! :hej:
Awatar użytkownika
raagoon
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 12 wrz 2011, 09:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Kolega dobrze radzi zacząć od marszobiegów. plan 10tygodniowy wydaje się dość dobry na początek.
Sam przechodziłem drogę ze 135kg do 105kg z podobnym wzrostem 184cm .. Czytając Ciebie, czuję się jakbym to ja zaczynał :)

Jedna rzecz, której ja się pilnowałem zawsze bardzo mocno - słuchać się swojego organizmu. Samo bieganie zaczynałem dopiero po osiągnięciu wagi 115kg ale mając już za sobą wiele kilometrów intensywnych marszów i ćwiczeń siłowych na spalanie zbędnego tłuszczyku.

Jak się sluchać organizmu? Nie panikować przede wszystkim - jak zaboli .. to zrobić przerwę i dać odpocząć. Ostrożnie podchodzić do kontuzji. Ponownie - jak boli - przeczekać i nie nadwyrężać. Boli za długo - rzecz jasna lekarz.

I przede wszystkim cierpliwość i czas :)

Dobrze zaczynasz a do wiesz o amortyzacji w butach, o czym spora ilość ciężkich osób na początku chyba zapomina.
2minuty - 200metrów? czyli tempo 10minut / 1km. To już szybciej od marszu. Truchcik. Z czasem będzie lepiej, dalej, szybciej i swobodniej :)

Moja porada: na początek szukaj miękkich ścieżek. Las, park .. staraj się unikać betonu czy asfaltu.

A na koniec nie pozostaje mi nic innego jak trzymać za Ciebie kciuki :)

ps. przepraszam za długi post w odpowiedzi, ale jakbym czytał siebie rok temu :)
CroSs
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 22 mar 2012, 23:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję za rady!
Cieszę się również, że na moim przykładzie przypomniałeś sobie swoje początki :usmiech:

Tak wiem, nie ma mowy o chodnikach, asfaltach, etc.
Aktualnie przez kilka miesięcy mieszkam jakieś 50m od dobrze mi znanego lasu, jest na nim świetna, około 8km pętelka "leśną drogą" - taką bez korzeni, ani różnych niewygodnych niespodzianek. Co prawda na razie nie ma mowy o przebiegnięciu całej, ale mam nadzieję, że za kilka miesięcy uda mi się ją złamać. Na razie wykonuje plan. Sumiennie. Jeśli coś będzie nie tak, poczuje, że nie daje rady, powtórzę dany tydzień, zamiast przeć dalej.

Jeszcze raz wielkie dzięki!
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ