amazonka pisze:cześć, zawsze byłam na NIE jeśli chodzi o bieganie
Cześć

Ja do niedawna nienawidziłam biegania

lubiłam inne aktywności fizyczne, ale bieganie omijałam szerokim łukiem.
Ostatnio uświadomiłam sobie, że trochę przybrałam na wadze dlatego postanowiłam coś z tym zrobić. Zaczęłam codziennie ćwiczyć w domu. Po tygodniu kolega wyciągnął mnie na bieganie i zakochałam się

nie, nie w koledze - w bieganiu :D
Po pierwszym treningu umierałam ze zmęczenia, ale byłam szczęśliwa.
Następnych kilka treningów zrobiłam sama. Chciałam posłuchać swojego organizmu. Sprawdzić czy rzeczywiście dam radę.
Od samego początku biegam ze stoperem - pomaga mi to kontrolować wyniki i motywuje do ciągłej poprawy. Przeplatałam bieganie z marszem. Na przemian 2 min. biegu, 2 min. marszu. Za którymś razem mogłam już biec 5 min bez przerwy (oczywiście cały czas po 2 min. maszeruję) Za każdym razem udawało mi się trochę przedłużać bieganie

Przedwczoraj - po raz pierwszy - przebiegłam 15 min. bez zatrzymywania

myślałam, że pęknę z radości
Dodam, że biegam od trzech tygodni, co drugi dzień. Mam to szczęście, że jeśli tylko chcę to znajomi chętnie ze mną biegają co bardzo mi pomaga, ale czasami też lubię zrobić trening sama.
Zachęcam do korzystania ze stopera. Wtedy każda sekunda więcej daje powera i motywację
Nie zniechęcaj się jeśli będziesz miała gorszy dzień. Biegając nie myśl tylko o tym, że musisz schudnąć, że musisz pobiec lepiej niż ostatnio. Pomyśl, że to jest czas tylko dla Ciebie, że możesz psychicznie odpocząć, ciesz się obcowaniem z naturą a wtedy idzie o wiele łatwiej

wiem coś o tym
Bieganie jest świetne

trenując na świat patrzy się inaczej i jest dużo większa radość życia
Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj że początki zawsze są trudne.