biegam juz z 7 tygodni a od 4 bola mnie piszczele tzn chyba miesnie przy piszczelach............na poczatku bolaly stopy, pozniej uda, pozniej jeszcze cos tam...ale po ok tygodniu bol ustepowal.........natomiast piszczele bola nadal............dzisiaj w ciagu 10 minut musialam sie zatrzymac 2 razy, bo juz nie moglam.....i nie wiem jak to opisac - tak jakby troche dretwialy lydki(az po stopy)........
troche mnie to zniecheca

....bo nie czuje sie na tyle zmeczona, aby sie zatrzymywac a jednak musze, bo boli.......
pewnie cialo musi sie przyzwyczaic do biegania..........no ale tak dlugo?
jak to jest? jak jest u was? mieliscie cos podobnego?
a moze ja zle biegam?