ból piszczeli

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
GAga
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 12 wrz 2003, 23:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

biegam juz z 7 tygodni a od 4 bola mnie piszczele tzn chyba miesnie przy piszczelach............na poczatku bolaly stopy, pozniej uda, pozniej jeszcze cos tam...ale po ok tygodniu bol ustepowal.........natomiast piszczele bola nadal............dzisiaj w ciagu 10 minut musialam sie zatrzymac 2 razy, bo juz nie moglam.....i nie wiem jak to opisac - tak jakby troche dretwialy lydki(az po stopy)........
troche mnie to zniecheca :(....bo nie czuje sie na tyle zmeczona, aby sie zatrzymywac a jednak musze, bo boli.......
pewnie cialo musi sie przyzwyczaic do biegania..........no ale tak dlugo?
jak to jest? jak jest u was? mieliscie cos podobnego?
a moze ja zle biegam?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Padre
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 222
Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04

Nieprzeczytany post

A nie biegasz przypadkiem zbyt dużo po asfalcie? Spróbuj wybierać jak najbardziej miękki teren - leśne ścieżki są z pewnością najlepsze - i najprzyjemniejsze :)

Doraźnie to proponuję odpocząć parę dni (3-4), następnie zacząć biegać po miękkim, a po treningu schładać bolące piszczele zimną wodą (prysznic). Jeżeli ból Ci naprawdę utrudnia życie - to posmarowanie maścią BenGuy pomoże.

Pozdrawiam :)
tournier
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 07 lut 2003, 11:48

Nieprzeczytany post

Wirtualnie patrząc na Twoje piszczele można dojść do wniosku, że przebudowuje Ci się okostna. Problem dość powszechny i nienowy. Musisz przez to przejść jak przez choroby wieku dziecięcego...
Przede wszystkim zmniejsz obciążenia treningowe, ale nie przerywaj treningu! Biegaj krótsze odcinki, rób kilkudniowe przerwy między treningami. Farmakologia nie jest konieczna stąd pigułek lepiej nie łykaj (jeżeli chcesz przebudowę okostnej jakoś wspomóc możesz dołączyć do "żelatynowców" - czy pomaga nie wiadomo, ale nie powinno zaszkodzić).
Tak jak wcześniej napisano miękkie podłoze jest Twoim przyjacielem, można do tego jeszcze dodać dobrze amortyzowane buty. Mazidła też Ci nieco poprawią nastrój...
Zobaczysz, że będzie dobrze już za kilkanaście dni! (jeśli się nie poprawi przez sześć tygodni - idź do lekarza).
Awatar użytkownika
raner
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 347
Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

oj jak to juz buduje sie okostna to nie uzywaj BenGuy`a lepiej coś chłodzącego
zawsze polecam zimny prysznic i okłady z lodu
zastanów sie tez moze nad nowymi butami  
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b]  gg310854
Awatar użytkownika
GAga
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 12 wrz 2003, 23:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

co to znaczy, ze przebudowuje sie okostna?

a buty obowiazkowo musze sobie sprawic....
Awatar użytkownika
Martynab
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 25 sie 2003, 17:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dębica

Nieprzeczytany post

Ja zawsze czuje taki ból przez jakies 2 tygodnie jak sobie kupie nowe buty .Wlasnie sobie kupiłam butki zimowe i przerabiam to od nowa.
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Cześć.
To normalne. Spróbuj zwiększyć udział miękkich nawierzchni. Jak nie pomaga ogranicz na jakiś czas kilometraż. Tylko nie wymagaj od razy poprawy, to nastapi z czasem. No i masuj bolące miejsca.
A jeśli już tak boli, ze nie możesz biec, zatrzymaj się i wykonuj jakieś ćwiczenia obowodowe.
Pozdrawiam. Kazig.
Awatar użytkownika
Rudzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 328
Rejestracja: 30 sie 2003, 00:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mnie pobolewaly przez okolo 3 tygodnie nie robilam nic szczegolnego tylko zimne prysznice po bieganiu i lodowe oklady. Ale najbardziej pomagal ten dzien przerwy miedzy bieganiami :) bedzie dobrze nie zniechecaj sie
gg 46090
Awatar użytkownika
janqo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 24 paź 2003, 11:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: cieszyn

Nieprzeczytany post

ja mam niestety taki sam problem z kostką:(
.::cbs jogging team::.
.::www.bibainfo.pl::.
.::gg3955488::.
Awatar użytkownika
Daser
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 26 cze 2003, 23:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lipno

Nieprzeczytany post

GAga. Sprawdziłem u siebie w dzienniczku. U mnie było podobnie. Najpierw łydki, kostki później "piszczele" i tto tak do około 5 tygodnia. Biegałem 3 razy w tygodniu (las). Myślę, że wszystko będzie ok jeśli będą buty i przerwy między dniami biegowymi. Trzymam kciuki.
pozdrófka dla wszystkich
Awatar użytkownika
bartex
Wyga
Wyga
Posty: 66
Rejestracja: 15 wrz 2003, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdansk

Nieprzeczytany post

Mialem ten sam problem na poczatku biegania a wynikalo to wszystko z przeciazenia przeszlo po zimnych prysznicach na nogi i zamniejszenia kilometrarzu  wiec niezalamuj sie tylko bo i tak bedzie dobrze
bartex
Awatar użytkownika
GAga
Wyga
Wyga
Posty: 58
Rejestracja: 12 wrz 2003, 23:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

dzieki za posty, dzisiaj tak mnie bola piszczele i kostki, ze az trudno mi sie chodzi.................ale widze, ze to nie tylko ja tak mam.................dzieki, to mnie mobilizuje..........
pozdrowienia dla wszystkich :)
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To nie biegaj dzisiaj. Spóbuj zjeść jakieś dobre ciastko :usmiech:
Awatar użytkownika
Murat
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 424
Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lubin

Nieprzeczytany post

Twoja dolegliwość wyglada na tzw.zespól mięśnia piszczelowego przedniego-to jeden z głównych zginaczy grzbietowych stopy.Bardzo często pojawia się gdy rozpoczyna się jakiś nie ćwiczony do tej pory wysiłek.Pocieszające jest to ,że najczęściej samoistnie dolegliwość ustępuje.Nie poddawaj się-zimne okłady,żele "dla sportowców",zmiana podłoża do biegania itd.
Jak chce się biegać to trochę musi coś poboleć!
deckard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 808
Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Nieprzeczytany post

tak jest. po półtoramięsiecznej przerwie wróciłem do biegania - 2 tygodnie temu - i pobiegłem 2 razy po asfalcie - jakie było moje zdziwko kiedy okazało się że bolą mnie piszczele, kolana, ścięgna itp. ale już przeszło. pomogło - zminiejszenie kilometrażu, schładzanie, maści - używam naproxenu, inne sporty - głownie rower i zwykła ogólnorozwojówka - też można sobie dać w kość. jeszcze jak ;) trzymam kciuki :)
SBBP.WAW.PL
ODPOWIEDZ