Zacząłem biegać
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 10 sty 2012, 17:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich niedawno dokładnie od 2 dni zacząłem swoją przygodę z bieganiem. Niestety wczoraj po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów poczułem straszny ból pleców i kręgosłupa, musiałem niestety się zatrzymać i wtedy ból ustąpił lecz tylko na chwile. I tak się właśnie zastanawiam, czy najpierw może iść na siłownię i zrzucić trochę masy i później zacząć biegać gdyż ważę coś koło 132kg. Proszę o opinie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 11 sty 2012, 15:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jako, że to mój pierwszy post serdecznie chciałem wszystkich przywitać.
Postanowiłem zabrać tu głos, bo jeszcze w czerwcu było mnie 135 kg.
Mimo ogromnej wagi nie miałem większych problemów z kondycją, bo sporo jeździłem rowerem górskim, pływałem i spacerowałem. Niestety, ale bez regularności i odpowiedniego odżywiania waga przesuwała się jakoś nie w tę stronę co chciałem. Tak zupełnie przypadkiem stwierdziłem, że aby łatwiej mi się tym rowerem jeździło, ograniczę nieco spożycie i w ogóle wezmę się za siebie. No i zacząłem ostro pedałować i pływać dzień w dzień (jak nie na rowerku górskim, to na stacjonarnym, bywało, że i na wodnym
). No i stało się, waga zaczęła spadać. Gdzieś w październiku wpadłem na pomysł, że będę biegał. Przyznam, że zainspirowała mnie lektura tego forum i opisy sukcesów jakie odnoszą grubasy właśnie dzięki bieganiu. Wówczas waga wynosiła już ok. 120 kg. Rozpocząłem plan 10 tygodniowy, który realizuję do dziś (niestety z przyczyn ode mnie niezależnych miałem 2 dłuższe przerwy). Obecnie waga waha się w granicach 110 kg. Tak więc na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, jaką drogą podążać
I powiem tak.... Gdy rozpocząłem bieganie (a bardziej truchtanie), nie miałem, i nie mam do dziś, żadnych problemów kondycyjnych. Hamować się czasem musiałem, żeby trzymać się interwałów przewidzianych planem. Trochę gorzej było ze stawami i kręgosłupem właśnie, ale nie na tyle źle, abym przerwał bieganie. Po kilku razach organizm się przyzwyczaił. Wiem jednak, że obyło się bez większego bólu i cierpienia dzięki długim, długim godzinom spędzonym na jeździe rowerem i pływaniu. Waga chyba nie była tu tak istotna jak właśnie kondycja. Wiem to, bo namówiłem do biegania żonę, która problemów z wagą nie ma, a cierpiała strasznie i w końcu to rzuciła
Dlatego, tak jak przedmówcy, na początek polecam rower i basen. Pozwolą zbudować formę i rozpocząć bieganie. Rowerek na tę porę roku najlepiej stacjonarny. Dla nóżek lepiej, a poza tym daje lepszą możliwość kontrolowania pulsu. Właśnie, ważna rzecz to kontrola pulsu. Jak już pedałować to z głową
Jak dla mnie rewelacyjne wręcz efekty przyniósł trening HIIT. Nieprawdopodobnie podnosi kondycję i spala tłuszcz jak szalony. Tyle, że jest wymagający kondycyjnie. Tak więc na początek nie będzie najlepszy. Nieważne zresztą co będziesz robił, byle byś się ruszał i robił to często i regularnie. Do tego zmiana sposobu odżywiania i efekty przyjdą. I wierz mi, że warto
Przyjdzie też czas, że zaczniesz biegać. Mnie wciągnęło na maxa
Pozostaje życzyć powodzenia.
Postanowiłem zabrać tu głos, bo jeszcze w czerwcu było mnie 135 kg.







- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Na początku zaznaczam, że nie namawiam do brania ze mnie przykładu, ale w czerwcu kiedy postanowiłem biegać ważyłem ponad 125 kg i nie interesowały mnie żadne inne sporty. Nie wchodził w grę ani basen, ani siłownia, ani maszerowanie. Tylko bieganie + bieganie za piłką. Kupiłem buty i od razu zacząłem biegać + oczywiście zmiana sposobu odżywania. Dzisiaj ważę 79-80kg, biegam ciągle 5 razy w tygodniu tak jak to sobie wymyśliłem w czerwcu. Od tamtego czasu nie miałem problemów ze stawami, kręgosłupem ani niczym innym. Ktoś powie - szczęście. Być może będzie miał rację, ale ja już taki jestem - chciałem biegać to biegałem a nie szedłem na basen 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Schudles 45 kg w 6 miesiecy ??? To az niemozliwe.maly89 pisze:ale w czerwcu kiedy postanowiłem biegać ważyłem ponad 125 kg ...Dzisiaj ważę 79-80kg

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Mniej więcej tak to wyglądało:
12 kwietnia 2011

31 grudnia 2011

12 kwietnia 2011
31 grudnia 2011
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Ciężko poznać. Jakbyś np. przeszedł chemioterapię
Szczere gratulacje, chyba tylko osoby biegające mogę docenić wysiłek
.
krunner

Szczere gratulacje, chyba tylko osoby biegające mogę docenić wysiłek

krunner
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
No coz, szacun, nic tylko brac przyklad. Ja ze wzrostem podobnie (194), stazem tez (6 miesiecy), wagowo troche mniej mialem jak zaczalem bo 109 w chwili obecnej 105 ale od grudnia zaczalem praktycznie od zera po 2 miesiecznej przerwie. Az sie wierzyc nie chce bo to spadek powiedzialbym nawet troche niezdrowy ale nie bede cie ocenial bo odwaliles naprawde kawal dobrej roboty. Teraz to normalnie "Oswiecim" (no offence) 

- mariod
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
Podziw i uznanie kolego biegaczu!......................powiedz tylko czy obeszłeś się bez operacji plastycznych na tkance skórnej (zwisająca się skóra wchłoneła się)?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Obeszło się bez żadnej operacji. Myślałem, że będzie tragedia ze skórą na brzuchu, ale teraz zauważam, że jeśli popracuję trochę jeszcze nad wzmocnieniem brzucha to jest nawet szansa na jak to się mówi "kaloryfer" :P

A na razie korzystając z tej obecnej niższej zamierzam poprawić się na 10km 
Trzeba mieć dużo chęci i odrobinę czasu - bo poświęcić 7-8 godzin w tygodniu to chyba nic wielkiegoPatato pisze:Ja nie mogę. Szacun! Jak to się robi ???

Osobiście uważam, ze najlepiej czuję się i wyglądałem przy wadze około 85kg i to właśnie przy takiej wadze chciałbym się trzymać w przyszłościfantom pisze:Teraz to normalnie "Oswiecim" (no offence)


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 11 sty 2012, 15:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiesz, przy takim poświęceniu wyzbyłem się z a l e d w i e 25 kg w takim samym czasie. Musisz mieć jakiś "tajny składnik"maly89 pisze:Trzeba mieć dużo chęci i odrobinę czasu - bo poświęcić 7-8 godzin w tygodniu to chyba nic wielkiegoPatato pisze:Ja nie mogę. Szacun! Jak to się robi ???
