Bieg, czy ściemnianie?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Witam,

Postanowiłem zacząć biegać regularnie, do tej pory moja aktywność była raczej średnia, trochę roweru,
czasem jakiś trucht czy coś podobnego, trochę skakania na szczudłach. Z okazji zakupu ciuchów w decathlonie
postanowiłem przebiec się nieco dalej, wymęczyłem 8 km w czasie 52:26. Tempo trochę lepsze niż babcia z pieskiem,
generalnie wydaje mi się, że dziarskim marszem zrobiłbym ten dystans szybciej. Aczkolwiek średnie tętno 144, więc spociłem
się dość znacznie, mimo że temp. bliska zeru. Pytanie, czy zmusić się do szybszego przebierania kulasami, czy raczej
utrzymać takie tempo z nadzieją, że będzie lepiej?

Pzdr.
L.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
PKO
mesmeroo
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 30 wrz 2011, 18:13
Życiówka na 10k: 47min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ustroń, Śląsk

Nieprzeczytany post

Wiadomo że odrazu nie będziesz biegał z czasem 35min na 10 km bez ciągłego treningu ;) Staraj się trenować często i ciągle a na pewno po pewnym czasie zobaczysz poprawę :)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Powiem tak: "A spieszy Ci się gdzieś?" Biegaj w tempie konwersacyjnym, ciesz się bieganiem. Na wyniki przyjdzie pora.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Nienie, zupełnie mi się nie spieszy, mam wątpliwość po prostu czy nie idę po najmniejszej linii oporu :>
A co do konwersacji to chyba tylko wrony, bo biegam sam póki co ;)
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To śpiewaj :) Jak będziesz mógł śpiewać znaczy, że tempo jest ok :)
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z mojego małego doświadczenia wydaje mi się, że od samego człapania nie będziesz w stanie sukcesywnie zwiększać tempa, kilometraż możesz zwiększać ale do poprawy tempa potrzeba bardziej specjalistycznego treningu, to się chyba nazywa siła biegowa. Niech bardziej doświadczeni się wypowiedzą.
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeśli dopiero co zaczął niech przez pierwszy miesiąc może dwa poczłapie i przyzwyczai narządy, kości, ścięgna do wysiłku. Jak wszystko pójdzie pomyslnie, spodoba się to wtedy czas na silniejsze bodźce.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ok dzięki wielkie za porady, na razie temat zawieszam, odezwę się za jakiś miesiąc-dwa, zobaczymy co dalej ;)
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Vroo
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 21 lip 2010, 13:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła
Kontakt:

Nieprzeczytany post

To się odniosę jeszcze do pierwszego posta.

Stary, każdy wytycza sobie takie cele, jak mu pasują. Ja startowałem z duża nadwagą i po 1,5 roku Twój dystans w tempie 6:30 owszem zrobię, ale ze średnim tętnem 170. No i nic, biegam dalej, nawet jeśli "głupich" 55 minut na 10km nigdy nie będę miał.

Proponuję, żebyś w przyszłym roku wystartował w jakiś zawodach - na 5 czy 10km, to da Ci orientację jak prezentujesz się wobec innych i będziesz miał też już jakiś wynik do pobicia. :-)
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Na razie jestem wściekły bo mnie koleżka w pracy zaraził jakimś syfem co mię się do gardła rzucił. Póki co zero biegania ale jak się podkuruję to lecę dalej, czy jest jakiś ciekawy sposób ochrony ust żeby mrozik nie leciał prosto na dopiero co podleczone migdały? ;)
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
arathunku
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 21 paź 2011, 15:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rufuz

Nieprzeczytany post

Nadgorliwosc nie jest wskazana w tym przyadku. Ja bym czlapal i pocil sie az do momentu kiedy to czlapanie stanie sie zbyt latwe. Wtedy bym przyspieszyl. W sumie to czlapanie bedzie skuteczne pod warukiem, ze bedzie reguralne. W innym przypadku to szkoda czasu.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ