problem lytki
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 27 lip 2010, 05:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam. Zaczolem biegac (truchtac) 5 tyg temu 3tyg 3,6 km od 2 tyg 7,2km codziennie rano dzis piątek od poniedzialku 6 tydz 4min bieg wolny 2 min marsz po lesnych sciezkach, problem z ktorym się zwracam bol Łytek i kolan moze nie powinienem codzienni trenowac,co robie nie tak ,moze nadwaga 110kg przy 174cm, jak nie bede biegal nie zgubie wagi , na forum są ludzie ktorzy to przechodzili prosze o wasze sugestie , nie mogę zrezygnowac z biegania, gdzie ja bylem wczesniej, trening mam rozpisany na 12tyg. Pozdrawiam.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 10 sie 2011, 14:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 22 lip 2011, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
No hej. Przy tak dużej otyłości (BMI ok. 36.33 to naprawdę sporo) powinieneś skonsultować plan "zbijania sadła" ze specjalistą. Ciężko jest postawić diagnozę przez internet, ale dwie uwagi mogę wrzucić:
1. Przy tak dużej otyłości nie powinieneś biegać codziennie, ale najwyżej co drugi dzień i (na początku) powinny to być marszobiegi (trochę biegniesz, trochę idziesz). Minimum 3 razy w tygodniu po 30 minut tego typu wysiłku.
2. Samo bieganie nie wystarczy - usuń z jedzenia przynajmniej tzw. śmieciowe rzeczy czyli batoniki, czekolady, słodkie napoje, chipsy, orzeszki etc. Jak nie możesz bez tego żyć, to ogranicz to przynajmniej.
pozdrawiam.
ps. "łydka" pisze się przez "d" a nie "t", jakbyś mógł poprawić temat to by nie biło po oczach
1. Przy tak dużej otyłości nie powinieneś biegać codziennie, ale najwyżej co drugi dzień i (na początku) powinny to być marszobiegi (trochę biegniesz, trochę idziesz). Minimum 3 razy w tygodniu po 30 minut tego typu wysiłku.
2. Samo bieganie nie wystarczy - usuń z jedzenia przynajmniej tzw. śmieciowe rzeczy czyli batoniki, czekolady, słodkie napoje, chipsy, orzeszki etc. Jak nie możesz bez tego żyć, to ogranicz to przynajmniej.
pozdrawiam.
ps. "łydka" pisze się przez "d" a nie "t", jakbyś mógł poprawić temat to by nie biło po oczach

Od 03-10-2011 zmieniłem nick'a na krunner. Ostatni raz, obiecuję 

- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Chłopcy przestańcie pier**** jeden @bemrunner widocznie mądrzejszy od was wszystkich zareagował pozytywnie no i oprócz @Svolken reszta ma chyba coś z główką.
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 28 gru 2010, 22:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czasem musi pobolec
Tym bardziej jesli sie wczesniej nic nie robilo...Jesli to nic powaznego to biegaj spokojnie i moze jakos sie rozejdzie. Jesli masz obawy to odloz bieganie na jakis miesiac i przez ten czas pocwicz troche nogi.

“Najsilniejszym wojownikiem jest ten, kto pokonał sam siebie.”