Zacząłem

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Vick
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 02 lip 2011, 18:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zacząłem dokładnie 1 lipca (dobra, okrągła data na start).

Parametry:
wiek: 38
waga: 77
wzrost: 189

Motywacja ? :lalala:
schudnąć nie chcę :nienie:
Wymyśliłem po prostu że bieganie to dobry sposób na zyskanie kondycji, poza tym fajny sport.
Nakręciły mnie na to następujące czynniki:

1. Mam znajomego który biega od roku, przygotowuje się do bieszczadzkiego "biegu rzeźnika", lubię góry, często w nie jeżdżę i uprawiam turystukę, ale biegać po nich jeszcze nie próbowałem, może kiedyś.

2. Żona. Moja małżonka biegała w czasach młodości w juniorach, jeździła na zawody, miała nawet wyniki, zabawę przerwały studia, a potem praca, w tej chwili jest na bezrobociu, ma sporo czasu, postanowiła pobiegać rekreacyjnie, a ja z nią.

3. Od kilku lat pedałuję codziennie na rowerku stacjonarnym 30 minut dziennie, pomyślałem że jak zacznę przeplatać rowerek z biegami będzie większe urozmaicenie.

4. Mam wokół siebie niezłe tereny do biegania: park, łąki nad rzeką, bieżnię szkolnego stadionu, aż szkoda żeby się marnowały.

Na razie jestem po dwóch biegach. 1 lipca jakieś 30 minut, 2 lipca podobnie. Pomimo codziennego pedałowania okazuje się że nie mam dobrej kondycji. Bieg pomimo że powolny, muszę po jakichś 15 - 20 minutach zacząć przeplatać marszem :echech: Dostałem zakwasów (pachwiny i piszczele) wczoraj była niedziela, nie biegałem, dziś idę pobiegać żeby rozczwiczyć mięśnie.

Sprzęt:
ZERO :bum:
Na razie biegam w tenisówkach "halówkach" i jakichś starych obszernych spodniach od dresu. Mam trochę ciuchów, jakichś tam termoaktywnych, ale typowo turystycznych, nie biegowych, część się nadaje: koszulki, bluzy, ale spodnie i buty nie bardzo. Jak zacznę biegać na poważnie coś tam sobie kupię, na razie muszę "zasłużyć" :oczko:
Biegam wyłącznie po miękkim (trawa, ściółka), ciężki nie jestem, więc myślę że kontuzja nie powinna mnie trafić. Asfalty i chodniki omijam szerokim łukiem lub przechodzę marszem.

Pozdrowionka :oczko:
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
wieslaws60
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 05 maja 2011, 10:23
Życiówka na 10k: 00:40:17
Życiówka w maratonie: 03:21:50
Lokalizacja: Annopol

Nieprzeczytany post

Witamy pośród biegających. :hejhej:

Masz tyle powodów do biegania, że już od dawna powinieneś zacząć biegać. Mam za mały staż, żeby coś sensownego doradzić, ale buty są bardzo ważne (chociaż te z tanich, ale do biegania). Sam sobie nie zdawałem sprawy jakie siły działają na nasze nogi.

Mój wątek: Tytuł: Re: Bieganie po 50-tce

Życzę wytrwałości.
Awatar użytkownika
pełnazapału
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 05 cze 2011, 09:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

powodzenia! :)
Obrazek
Vick
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 02 lip 2011, 18:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki :usmiech:
Między innymi po to zarejestrowałem się na forum i założyłem wątek żeby wzmocnić swoją wytrwałość :oczko:
Obrazek
flora
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 06 kwie 2011, 12:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Vick pisze:Między innymi po to zarejestrowałem się na forum i założyłem wątek żeby wzmocnić swoją wytrwałość :oczko:
Dobrze myślisz! Nie ma to jak grupa wsparcia.

A jak dla mnie to trochę za ostro zacząłeś. Poczytaj sobie trochę to forum i artykuły na stronie zwłaszcza z działu "zacznij biegać" i plany treningowe dla początkujących, np. ten jest bardzo popularny: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547

I najpóźniej po 2 tygodniach, góra miesiącu kupiłabym sobie buty do biegania, bo zniszczysz sobie stawy. Najtańsze ale z amortyzacją. Np. od czwartku w lidlu będą rzeczy do biegania, w tym buty za 60 zł :hej: Wydatek niewielki, jeśli znudzi ci się bieganie, zawsze mozna w nich po prostu chodzić :hej:

Powodzenia !
Awatar użytkownika
Marek82
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 31 mar 2011, 06:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Buty kupisz albo teraz albo w przerwie spowodowanej drobną kontuzją ;) Polecam jednak im wcześniej tym lepiej. W każdym razie – wytrwałości i energii życzę.




PS. jeśli masz czas i lubisz czytać, polecam Urodzonych Biegaczy – strasznie nakręca:)))
Obrazek
moje bieganie - mój blog-motywator
Contexto - moja praca
Vick
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 02 lip 2011, 18:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

flora pisze:od czwartku w lidlu będą rzeczy do biegania, w tym buty za 60 zł :hej:
Dzięki, wybieram się dzisiaj po nie :taktak:

Marek82 pisze:PS. jeśli masz czas i lubisz czytać, polecam Urodzonych Biegaczy – strasznie nakręca:)))
Dzięki, zacząłem czytać, podoba mi się.
Biały koń biegał w sandałkach, to po co mi buty ? :oczko:


Jestem po kilku biegach, przez pierwsze dni biegałem codziennie, ale to chyba zbyt dużo, każdy następny bieg gorzej wypadał, szybciej się męczyłem, zrobiłem dzień przerwy, następnego dnia pobiegłem i było znacznie lepiej. Chyba będę biegał co drugi dzień, luki wypełnię rowerkiem stacjonarnym. Zakwasy minęły. Na razie nic mnie nie boli. Moja najlepsza miejscówka do biegania to łąki nad rzeką. Co prawda są tam odcinki zarośnięte wysokimi pokrzywami i trzeba trochę zwolnić, poza tym spotykam ludzi na spacerach z psami, też zwalniam i przechodzę obok marszem, bo jak biegnę to psy chcą mnie pożreć, ale podłoże jest dobre (mam też blisko taki mały park - skwer, ale tam podłoże jest zbudowane z kamyków poukładanych na piaszczystej ścieżce, tam może pobiegam jak będę miał buty). Terenik nad rzeką zawsze wydawał mi się ogromny jak chodziłem tam spacerować, teraz jak biegnę zrobił się mały, w niecałe pół godziny obiegam go tam i z powrotem, a trzeba powiedzieć że na razie to co uprawiam to marszobieg bardziej niż bieg (znaczy się trochę marszu trochę wolnego biegu na przemian). W weekend pojechałem pobiegać do lasu, tam jest najfajniej, ale dojazd zajmuje też trochę czasu.

Dzięki wszystkim za wsparcie :usmiech:
Obrazek
Vick
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 02 lip 2011, 18:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeszcze nie zrezygnowałem :bleble:
Mam już buty z Lidla, muszę powiedzieć że w porównaniu z tenisówkami halówkami w których robiłem klap-klap-klap, te są świetne, biegam w nich jak sarenka :taktak:
Nabyłem też przy okazji krótkie, obcisłe spodenki. Wygodnie się w nich biega, tylko pokrzywy stały się bardziej dokuczliwe :chlip:
Planu biegania na razie nie stosuję, biegam po prostu, jak zaczynam się męczyć maszeruję, potem znów biegam i tak na przemian. Plany obejrzałem, są dobre, jednak nie wyobrażam sobie biegania gapiąc się co minutę na zegarek i przeliczając ile jeszcze mam biec a ile iść :niewiem: Taka czynność śniłaby mi się potem po nocach :bum:
Obrazek
bansen
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 418
Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39

Nieprzeczytany post

Vick pisze:J nie wyobrażam sobie biegania gapiąc się co minutę na zegarek i przeliczając ile jeszcze mam biec a ile iść :niewiem: Taka czynność śniłaby mi się potem po nocach :bum:
A kto ci każe? Zegarek sam ci piszczy, kiedy masz zmienić tempo :)

Ale spoko, sam się bawiłem pulsometrem i innymi dżipiesami, aż to w końcu olałem, nie jestem zawodnikiem, żeby używanie tych akcesoriów miało sens :)

I jeśli lubisz góry, to naprawdę spróbuj biegania po nich, sam najpierw dużo chodziłem (aż mi się Beskidy przejadły) a potem zacząłem biegać po górach i śmigać MTB, zupełnie inna perspektywa!
Vick
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 02 lip 2011, 18:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Taki zegarek dobra rzecz, bo kontrolowanie "ręczne" nie działa, próbowałem, zbyt absorbujące, odbiera przyjemność z biegania. Dostałem od brata jakiś stary zegarek sportowy "Adidas" wyciągnięty z dna szuflady, niestety bateria nie działa, dzisiaj zaniosę do zegarmistrza, może da się uruchomić, zobaczę jakie ma funkcje. Jeśli ma interwały to rewelacja, jak nie, dobry i stoper, bo teraz czas określam zwykłym zegarkiem. Przydałoby się w sumie też coś do określania dystansu, mam stary krokomierz mechaniczny, kupiony w latach '90 na bazarze od naszych byłych sojuszników. Marki Zaria. Działa, ale oszukuje. Sprawdzałem trasę z mapą satelitarną i są wyraźne różnice, co gorsza w każdym biegu inne. Być może będzie precyzyjniejszy jak zacznę wyłącznie biegać, jak przeplatam bieg z marszem pewnie się gubi, bo dla niego krok - to krok.

Moja żona niestety wypadła :tonieja: Zaczęła chodzić na rehabilitację kręgosłupa (stare urazy) i lekarz zabronił jej biegać, przynajmniej przez 2 tygodnie - okres rehabilitacji. Potem zaś też odradzał, polecił raczej Nordic Waking. Nie wiem, ja wolałbym zostać przy bieganiu. Na razie od wczoraj biegam sam.
Obrazek
Vick
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 02 lip 2011, 18:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Uruchomiłem zegarek, mam teraz stoper, zatem rozpoczynam bieganie systemowe. Wybór padł na plan Pumy. Ponieważ biegam od pierwszego lipca, już troszkę się rozruszałem, dlatego zaczynam od razu od 3 tygodnia planu. Może nawet zbyt mało ambitnie, bo czuję że mógłbym zacząć od 4 tygodnia, ale po co się spieszyć. Dziś przebiegłem pierwszy raz według 3 tygodnia planu: 6x 2:00b 3:00 marsz. Czuję się świetnie. Nie jestem bardzo zmęczony, ale cały mokry :taktak: Pierwszy raz poszedłem biegać do parku zamiast na łąki, bo na łąkach zrobiła się jedna wielka kałuża po dzisiejszej burzy. W parku było sucho. Jacyś żule częstowali mnie wódką :bum: abstynentem nie jestem, ale z obcymi żulami, w połowie planu pumy ? nie skorzystałem :nienie:
Obrazek
Nigra
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 22 lip 2011, 12:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Było im zabrać flaszkę czy tam karton (co tam mieli) i uciec- zobaczyłbyś jaki mają (paradoksalnie) dobry czas na setkę. Mnie kiedyś żul w parku jak biegłam proponował kanapkę z "musztardą i kiszką" w celu dodania mi energii :ojoj:
PRACA ALBO EFEKTY
Vick
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 02 lip 2011, 18:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Flaszkę mieli normalnej czyściochy w szkle, nawet nie chowali jej w papier :bum:


Jeszcze biegam :oczko:

Plan Pumy 5 tydzień 2 dzień zaliczony.
Dzięki za ten plan - rewelacja.
Na początku ciągłe patrzenie na stoper mi przeszkadzało, ale przyzwyczaiłem się.
Widzę postępy. Do ciągłego biegu jeszcze daleko (7 tydzień), ale mam nadzieję że dotrwam.
Wróciłem na łąki, czasem jest błoto, ale mniej ludzi tam łazi. Zmieniłem trochę trasę, bo moja pierwotna "pętla" zarosła tak pokrzywami że niektóre odcinki trzeba było się przedzierać marszem, co psuło plan. Wyznaczyłem sobie prostą wzdłuż rzeki, ma około 1km, robię ją kilka razy w tą i z powrotem, razem w półgodzinnym treningu przebiegam 5km.

Nie wiem jeszcze co będę robił po skończeniu planu 6 tyg, mam dwie opcje:
1. jeden z planów Pumy dla początkujących - wierzę że jest efektywny, ale trochę skomplikowany :lalala:
2. swobodne biegi z powolnym, ale konsekwentnym wydłużaniem dystansu.

Już wiem że interesuje mnie raczej bieganie długodystansowe a niekoniecznie bardzo szybkie.

No, ale na rozważania co dalej mam jeszcze sporo czasu, na razie muszę ukończyć plan 6 tyg.
Obrazek
domurst
Wyga
Wyga
Posty: 123
Rejestracja: 20 cze 2011, 14:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Jelenia Góra
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W porównaniu do innych planów które można tu znaleźć, plany Pumy dla początkujących są bardzo nieskomplikowane ;)
Obrazek
nemi
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 209
Rejestracja: 30 maja 2011, 12:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

witam :usmiech: wśród początkujących i zapraszam na http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=10968 tam na pewno znajdziesz wparcie i podzielisz się swoimi efektami...z innymi początkującymi biegaczami...powodzenia :taktak:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ