panika

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

jak w temacie
boje sie ze to koniec
w sobote pojawil sie bol kolan - TEN bol, jakby dopiero przeblyski i do konca pewna nie bylam bo dal o sobie zapomniec niemal na 2 lata, ale wczoraj z JEGO powodu musialam przerwac trening i dzis mi juz nie dal spac nad ranem.
juz raz sprawil ze przerwalam moja przygode z bieganiem (trwala co prawda tylko 3 miesiace, ale zawsze jakies poczatki to byly) na ... 8 lat ... akurat teraz kiedy wszystkie inne problemy udalo mi sie wyeliminowac - jak sie okazuje zmiana butow wiele moze zdzialac
akurat teraz kiedy juz szykowalam sie na pierwsze zawody od paru miesiecy i teraz kiedy tak coraz smielej mysle o wystartowaniu na jesieni w maratonie ...
a biegam wiecej po miekkim niz kiedykolwiek i nie odczuwam zadnych oznak przetrenowania, nawet zakwasow. jedyne co mi przeszkadza to temperatura. jest mi ciagle za goraco ... i nic wiecej
a teraz to ...
bol jeszcze mi tak nie przeszkadza ale pamietam jak kiedys potrafil przybrac na sile, jak utrudnial mi zycie i ... panikuje

lekarze zabronili mi biegac. powiedzieli ze tylko rehabilitacja a za wiele lat pewnie operacja. ale ja na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie tego przerywac ... jak nie poddac sie lekowi? bo to chyba lek przed bolem ...
PKO
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Kurcze ciężka sprawa, co prawda też miałem pewien ból kolan, ale nigdy na tyle silny by nie móc biegać... hmm opiszę moją sytuację może ci jakoś pomoże...
zaczęło się to kiedy zmieniałem bieganie z pięty na śród stopie... nie sprawdziłem dokładnie co i jak i biegałem stawiając całą stopę, nie zaś na palce/poduszkę, i po jakimś tygodniu biegania w ten sposób zaczęły mnie boleć kolana. przestałem biegać na tydzień doczytałem wszystko jak się należy, zacząłem brać jakiś tam kolagen i biegać na palce, dziś juz bólu nie mam i czuję się świetnie.
Pozdrawiam mam nadzieję że pomogłem!
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

LadyE, wykonujesz jakieś ćwiczenia, by wzmocnić kolana? Kiedyś skręciłam na nartach nogę w kolanie i potem chodziłam na rehabilitację. Zapamiętałam te ćwiczenia:
Alexia gdzieś tam pisze:1. Leżenie na plecach i unoszenie nogi. Powoli.
2. Leżenie na brzuchu i unoszenie nogi (prostej w kolanie). Trochę to trudne, ale nie chodzi o to by wysoko podnosić, tylko o naprężenie ścięgien pewnie.
3. Leżenie na prawym boku i unoszenie lewej nogi.
4. Leżenie na prawym boku i unoszenie prawej nogi. Lewą w tym czasie położyć nieco z przodu. Też nie da się wysoko tej nogi podnieść, ale coś tam się da.
Są łatwe i naprawdę wzmacniają kolana.

Trzymaj się! I nie poddawaj!
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
Awatar użytkownika
dont_ask
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 462
Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
Życiówka na 10k: 1:01:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Konstantynów Łódzki

Nieprzeczytany post

Zmień lekarza.

Zdecydowana większość lekarzy zakazuje biegania, jeżdżenia na nartach... Najlepiej położyć się i czekać na śmierć!!! :sss: :sss:

Jeśli faktycznie ma się skończyć na operacji, to pomyśl o tym jak najszybciej. Poszukaj chirurga, połuż się i miej to za sobą. (ja 3 lata temu zoperowałam obie stopy, teraz nie mogę zrozumieć, czemu tak zwlekałam i walczyłam z bólem tyle lat!)
A jeśli da się uniknąć noża, to musisz znaleźć innego fachowca, który Ci pomoże.

Nie poddawaj się. Nie myśl czarno!! A jak musisz trochę odpuścić, to idź na basen.
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

eh wlasciwie nie wiem w jakim teraz te moje kolana sa stanie. po lekarzach chodzilam te jakies 10 lat temu. mialam gdzies zestaw cwiczen, chodzilam regularnie na rehabilitacje, krioterapie, ale w pewnym momencie to przerwalam. po prostu przestalam sie pojawiac bo bol nie znikal a bylo wrecz gorzej. to nie jest tak ze operacja rozwiaze problem bo lekarze nie chca otwierac kolan gdy nie trzeba a w tym wypadku decyzja o tym ze istnieje przymus zapada gdy nie ma tam juz nic i najzwyczajniej w swiecie trze sie koscia o kosc
moze rzeczywiscie powinnam sobie te cwiczenia sprobowac przypomniec ...
pamietam ze na poczatku staralam sie biegac ladujac na zew krawedziach stopy teraz po zmianie butow zachwycona tym ze nic mi nie przeszkadza, nic nie boli i nie uwiera przestalam przywiazywac do tego taka wage. bede musiala zwrocic na to uwage ...

niuniek - ostatnio ogladalam wlasnie filmiki poswiecone techinice ladowania na palcach, ale do tego chyba buty z zaawansowana amortyzacja srednio sluza co?

ale mysl o tym ze mialabym przestac biegac jest przerazajaca. macie pojecie ze czasami specjalnie zwlekam dzien z praniem zeby mnie nie kusilo wychodzic za czesto pobiegac (sprawe rozwiazuje to ze najzwyczajniej w swiecie nie mam co wlozyc :hahaha: )??
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

iśc do lekarza który ma doświadczenie w leczeniu biegaczy i tyle.
każdy inny wyśle Cię na drzewo czyli zakaże biegać.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

LadyE pisze:niuniek - ostatnio ogladalam wlasnie filmiki poswiecone techinice ladowania na palcach, ale do tego chyba buty z zaawansowana amortyzacja srednio sluza co?
przy technice lądowania na palce nie musisz mieć żadnej amortyzacji (wg mnie:D) bo z tego co zauważyłem lepiej mi się teraz biega w zwykłych trampkach, które jak wiadomo pomiędzy podłożem a stopa maja cienką warstwę gumy :hej: wiadomo że jak się pomyka na piętę to podstawą jest amortyzacja, zaś na paluszki to już chyba nie... biegam tak od 2 miesięcy i nic mnie nie boli, a przypomnę że to właśnie ból sprawił zmianę mojej techniki biegania... może zmień właśnie to i zobacz co się będzie działo he?
z tego co też spostrzegłem to bieganie w miękkim terenie typu lasy czy jakieś tam szlakówki i piaszczyste drogi nie wymagają takiej amortyzacji co bieg po asfalcie... pobiegaj właśnie w takim teranie i zobacz/ przekonaj się sama czy coś się zmieni, być może się mylę jeśli tak to wybacz... ale w moim przypadku to pomogło. no chyba że ból całkowicie już Ci nie pozwala na jakąkolwiek formę ruchu...
i nie panikuj będzie dobrze:*
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moj Emek jak idzie do lekarza to od progu krzyczy, ale biegac nie przestane i jak lekarz zakazuje mu biegania to idzie do innego, ktory ma lepszy pomysl
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mnie też niestety dotknął ostatnio paniczny lęk że nie będę mogła więcej biegać.
Najpierw pojawiał się ból tylko po dłuższych wybieganiach. Ignorowałam go; mijał i nie był zbyt uciążliwy. W końcu jednak coś za często się powtarzał więc poszłam do specjalisty. Stwierdził że wszystko jest ok i że to zwykłe przemęczenie stawu. Miałam tylko zalecenie do przerw pomiędzy treningami. Buty zmieniłam na nowe; lepsze i większe (przy okazji okazało się że biegałam w za małych butach. Byłam w szoku bo i tak czułam w nich luzy. W nowych butach, o numer większych, biega mi się lepiej i bez odcisków :)) Rozgrzewka, rozciąganie, ćwiczenia mięśni - to mój stały rozkład dnia od lat.
Biegałam dalej i niestety, z czasem zaczęłam czuć lekki dyskomfort w kolanach przez cały czas. Potem doszło do tego lekkie kłucie, co jakiś czas w ciągu dnia. Dyskomfort przy chodzeniu po schodach i kucaniu. Wszystko lekkie ale ciągłe. Pewnie gdybym miała inną pracę niż mam (a siedzę w działce bliskiej rehabilitacji) to bym olała temat aż do porządnego nasilenia bólu. Załamka. Przerażająca wizja że bieganie nie jest dla mnie. Tym bardziej że podsycana przez życzliwych "bieganie rujnuje stawy. zobaczysz". Moje codzienne modlitwy - Boże, niech się dzieje co chce tylko daj mi biegać dalej ;)
Skonsultowałam się jeszcze raz i mam rozwiązanie: zmienić podłoże po którym biegam. Żeby asfalt ale ja biegałam wcześniej po chodnikach. Moje podejście było takie - nie mam innego wyjścia. Jeśli chcę biegać mogę to robić tylko na trasie do pracy; miejsko, po chodnikach. Masakra. Teraz okazuje się że dla chcącego nic trudnego tylko trzeba się trochę nagimnastykować, wsadzić zapał w ramy, najeść się umiaru i odwiesić ambicję na kołek. Tzn. nadal biegam tymi samymi trasami ale wykorzystuje każdy , najmniejszy kawałek miękkiego. Po chodniku tylko maszeruję. Nie jest to łatwe, wierzcie mi. Trzeba się nieźle nagłówkować żeby opracować optymalną trasę w naszym mieście. Stare, niesprzątane chodniki to dla mnie ideał (bo część zarośnięta trawą i zasypana piachem hihi). Mam wrażenie że trenuję sprinty przeplatane marszem. Ale, wiecie co? Bardziej dają w kość takie treningi niż zwykłe. Tylko dusza chciała by biec, biec, biec i nie przestawać. Nic to, teraz wiem że jeszcze całe życie biegania przede mną. Na razie więc niech będzie tak, skoro musi. Do półmaratonu (byłam pewna że pobiegnę go tej jesieni) będę się przygotowywać na przyszły sezon. Niedługo moja młodsza pójdzie do przedszkola i wtedy powinno się udać wygospodarować czas żeby wyjeżdżać z miasta gdzieś, na samo bieganie po fajnych trasach.
Czeka mnie też już nie długo wyjazd nad morze i śnią mi się kilometry idealnych tras :)
A na razie, z konieczności uprawiam bardziej marszobiegi niż biegi :(
Miła jest myśl że za trzy takie pourywane treningi czeka mnie nagroda w postaci jednego długiego wybiegania, obrzeżami miasta, po wydeptanych i miękkich poboczach. Tylko kolana muszą się zregenerować. Z czasem to wybieganie będzie coraz dłuższe :)
I rzeczywiście to działa. Umiar, starannie wybierane kawałki tras i powolutku dochodzę do siebie.
Pomoc lekarza - nieodzowna!
p.s odnośnie ćwiczeń - myślę że powinno się udać raz jeden na instruktaż ćwiczeń. Nieprawidłowa kolejność ćwiczeń, lekka rotacja stawu, niewłaściwe ułożenie ciała, lub błędnie obrany zakres ruchu - mogą sprawić że z pozoru łatwe ćwiczenia niczego dobrego nie przyniosą a będą stratą czasu.

powodzenia.
trzymam kciuki
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

atalanta, może przyczyną jest lądowanie na pięcie?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bardzo zwracam na to uwagę i wydaje mi się że nie ląduję na pięcie. Wiem jednak że dopóki jakiś spec mnie nie nagra i nie przeanalizuje mojego stylu - nic nie będę wiedziała na pewno. Bez kogoś z zewnątrz trudno jest samemu zmieniać technikę ruchu. Przeszłam niezłą szkołę gdy po latach wytrenowanego fitnesowego kroku (szeroki krok od pięty, kolana na zewnątrz) zaczęłam przestawiać się na taniec towarzyski (małe kroki, akcja bioder, przeprosty, palce, rotacja stopy itd). Nie wspominając o przenoszeniu ciężaru ciała, układzie kręgosłupa itp. Nawet jak wydawało mi się że jest ok to okazywało się że jakiś nawyk postawy został tu i tu.
Ale staram się biegać ze śródstopia i uruchamiać kolana :)
Przy najbliższej okazji wybiorę się do jakiejś biegowej mekki na konsultację.
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

o właśnie, te dwie godziny tygodniowo intensywnego tańca na obcasach też nie robi mi dobrze :)

nic to, przede mną wakacje, bez tańca - będę miała okazję do sprawdzenia co i jak.

taniec to mój nałóg; ale właśnie uświadomiłam sobie że dla biegania jestem wstanie spróbować zapomnieć o przeprostach i zrezygnować z obcasów... przez większość zajęć :)
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

atalanta bardzo milo czytalo mi sie Twoj post :) choc zyczylabym sobie i Wam zeby jak najmniej osob moglo podpisac sie pod tym tematem.
eh u mnie niestety wiekszosc plyt chodnikowych powymieniali na kostke. nawet ulice zakostkowuja :/ nic bede kombinowac z tym wyszukiwaniem skrawkow miekkiego. czesciej odwiedzam teraz bieznie a i wokol niej odkrywam powydeptywane trasy na trawie :)

dziekuje za wszystkie rady. wezme je sobie do serca :)

duzo zdrowia i wytrwalosci!!
Awatar użytkownika
jakub738
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1372
Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle

Nieprzeczytany post

Witam,prawda jest niestety tragiczna ale większość lekarzy nie potrafi leczyć tylko uśmierzają ból. Jak idziecie do takiego specjalisty i powiecie że biegacie to jedyną jego diagnozą jest "proszę przestać biegać",nie spyta nawet po czym biegacie,jak często,jak szybko,jakie dystanse,jakie macie obuwie,nie wyślą was na badania (no chyba że prywatnie) nie przyznają się że nie mają pojęcia o twoim problemie,duma im na to nie pozwala więc taka moja rada: jak idziecie do ortopedy to nie przyznawajcie się że biegacie a najlepiej od razu do lekarza sportowego choćby taka wizyta trochę kosztowała ale macie pewność że idziecie do fachowca,omijajcie partaczy,stracicie tylko czas a diagnozę taką jak oni to 99% osób na tym forum wam może postawić.
Obrazek
atalanta
Wyga
Wyga
Posty: 113
Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

właśnie postanowiłam wybrac się do specjalisty z prawdziwego zdarzenia.
nie podoba mi się to co się dzieje z moimi kolanami. Zaczęły, ni z tego ni z owego chrobotac :sss: Nie strzelac, raz a porządnie (to mam od zawsze i we wszystkich stawach) tylko cały czas, bardzo cicho chrzęst-chrzęst-chrzęst...
no panika, po prostu. Muszę ją zabic porządną ortopedyczną konsultacją. Dzisiaj, pomimo że serce rwało, nie poszłam pobiegac. Czuję się okropnie. Deprecha. Dół nad doły.
Szybko, szybko, muszę ustalic termin, wcisnąc gdzieś dzieciaki i ruszac w drogę.
A to "szybko" i tak będzie dopiero po 16 lipca.
Fuck!
Co robic do tego czasu?
Ustawię się chyba jeszcze raz, w kolejkę do tutejszego ortopedy :(
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ