19 dni biegania co dalej ?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 30 kwie 2011, 11:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: South Yorkshire
Witam wszystkich .
19 dni temu zacząłem biegać . No i mam problem bo chyba przesadziłem . Potrzebuję rady bo nie wiem co robić dalej . Pomóżcie , proszę . Ale od początku . Muszę chyba najpierw opisać co jest grane .
Mam 40 lat . Od 1 stycznia tego roku rzuciłem palenie . Chyba był najwyższy czas bo za przy każdym zaciągnięciu papierosem myślałem jak bardzo tego nienawidzę . Tak więc rzuciłem . Bałem się że przytyję ale nic takiego się nie stało jednakowoż moja waga tak czy siak bardzo mi przeszkadzała a zwłaszcza brzuch przeszkadzający przy wiązaniu butów .
Nie jestem jakoś specjalnie gruby ale wystarczy że mi to przeszkadzało więc dokładnie 19 dni temu ważąc 89,9 kg przy 175 cm wzrostu postanowiłem coś z tym zrobić .
Muszę zaznaczyć że zawsze ale to zawsze nienawidziłem biegania , proszę mi wybaczyć ale uważałem wręcz bieganie za przejaw głupoty … ( teraz wiem że to była moja głupota ) .
Z powodu wręcz nienawiści do biegania podszedłem do problemu dość nonszalancko . Co prawda kupiłem specjalny program na telefon który w połączeniu z gps wylicza kalorie podczas biegu, wylicza długość trasy i takie tam to jednak reszte potraktowałem po macoszemu . Żadnych specjalnych butów czy dresów . Stare buciory typy adidas z popekanymi podeszwami i do przodu .
Pierwszy dzień 2.5 km w 17 minut . Wiem teraz że to było za szybko i za dużo i choć mnie się wydawało że prawie stoję w miejscu to efekt i tak był taki że myślałem że umrę a płuca chciały wyjść przrez usta z każdym oddechem . Nie poddałem się jednak . Drugiego dnia pobiegłem znowu … a potem znowu , znowu …. i tak od 19 dni . Codziennie ....W miedzyczsie tak mnie wzięło że kupiłem pożądne obuwie i dresy . Nie zastosowałem w tym samym czasie żadnej diety . Po prostu odstawiłem ziemniaki i chleb (strasznie polubiłem prasowane otręby jako zamiennik ) za to więcej surówek i rano mleko z płatkami .
I niby wszystko ok . Ale dzisiaj postanowiłem zajrzeć do netu , czy aby wszystko robie ok .Znalazłem tę strone i trochę się przeraziłem . Nie chcę nabawić się kontuzji ale z drugiej strony tak zmieniłem swoje podejście że nie wyobrażam sobie nie biegać codziennie … A gdy spojrzę na efekty to wręcz panikuję że dziś powinienem odpocząć .Po 19 dniach przebiegłem w sumie 84 km a ostatnie 3 dni nie schodzę poniżej 6 km , dziś miałem zamiar spróbowąc przebiec 10 km , schudłem ponad 5 kg i czuję się fantastycznie (ostatnie ważenie 84,7 kg) . Może trochę bolą niektóre mięśnie ale sądzę że ostatnie parę dni robiłem za intensywne rozciąganie po bieganiu .
Czy rzeczywiście powinienem biegać co 2 lub 3 dni zamiast codziennie ? Czy jeśli się już przyzwyczaiłem do biegania codziennego to może mógłbym kontynuować .
Dodam że oprócz drętwienia prawej stopy raz na jakiś czas czuję się bardzo dobrze i od kilku dni podczas biegu czuję się jakbym mógł przebiec ponad 10 km od razu , jednak nie robie tego bo zwiększam sobie dystans stopniowo .
Napiszcie proszę co robić ? Mogę dalej biegać codziennie czy muszę pauzować ?
Co sądzicie w ogóle o tym co robię ? Wydawało mi się że wszystko ok , może jednak powiniem zmienić całkowicie swoje treningi ?
Sorki za przydługi wpis,
adam
19 dni temu zacząłem biegać . No i mam problem bo chyba przesadziłem . Potrzebuję rady bo nie wiem co robić dalej . Pomóżcie , proszę . Ale od początku . Muszę chyba najpierw opisać co jest grane .
Mam 40 lat . Od 1 stycznia tego roku rzuciłem palenie . Chyba był najwyższy czas bo za przy każdym zaciągnięciu papierosem myślałem jak bardzo tego nienawidzę . Tak więc rzuciłem . Bałem się że przytyję ale nic takiego się nie stało jednakowoż moja waga tak czy siak bardzo mi przeszkadzała a zwłaszcza brzuch przeszkadzający przy wiązaniu butów .
Nie jestem jakoś specjalnie gruby ale wystarczy że mi to przeszkadzało więc dokładnie 19 dni temu ważąc 89,9 kg przy 175 cm wzrostu postanowiłem coś z tym zrobić .
Muszę zaznaczyć że zawsze ale to zawsze nienawidziłem biegania , proszę mi wybaczyć ale uważałem wręcz bieganie za przejaw głupoty … ( teraz wiem że to była moja głupota ) .
Z powodu wręcz nienawiści do biegania podszedłem do problemu dość nonszalancko . Co prawda kupiłem specjalny program na telefon który w połączeniu z gps wylicza kalorie podczas biegu, wylicza długość trasy i takie tam to jednak reszte potraktowałem po macoszemu . Żadnych specjalnych butów czy dresów . Stare buciory typy adidas z popekanymi podeszwami i do przodu .
Pierwszy dzień 2.5 km w 17 minut . Wiem teraz że to było za szybko i za dużo i choć mnie się wydawało że prawie stoję w miejscu to efekt i tak był taki że myślałem że umrę a płuca chciały wyjść przrez usta z każdym oddechem . Nie poddałem się jednak . Drugiego dnia pobiegłem znowu … a potem znowu , znowu …. i tak od 19 dni . Codziennie ....W miedzyczsie tak mnie wzięło że kupiłem pożądne obuwie i dresy . Nie zastosowałem w tym samym czasie żadnej diety . Po prostu odstawiłem ziemniaki i chleb (strasznie polubiłem prasowane otręby jako zamiennik ) za to więcej surówek i rano mleko z płatkami .
I niby wszystko ok . Ale dzisiaj postanowiłem zajrzeć do netu , czy aby wszystko robie ok .Znalazłem tę strone i trochę się przeraziłem . Nie chcę nabawić się kontuzji ale z drugiej strony tak zmieniłem swoje podejście że nie wyobrażam sobie nie biegać codziennie … A gdy spojrzę na efekty to wręcz panikuję że dziś powinienem odpocząć .Po 19 dniach przebiegłem w sumie 84 km a ostatnie 3 dni nie schodzę poniżej 6 km , dziś miałem zamiar spróbowąc przebiec 10 km , schudłem ponad 5 kg i czuję się fantastycznie (ostatnie ważenie 84,7 kg) . Może trochę bolą niektóre mięśnie ale sądzę że ostatnie parę dni robiłem za intensywne rozciąganie po bieganiu .
Czy rzeczywiście powinienem biegać co 2 lub 3 dni zamiast codziennie ? Czy jeśli się już przyzwyczaiłem do biegania codziennego to może mógłbym kontynuować .
Dodam że oprócz drętwienia prawej stopy raz na jakiś czas czuję się bardzo dobrze i od kilku dni podczas biegu czuję się jakbym mógł przebiec ponad 10 km od razu , jednak nie robie tego bo zwiększam sobie dystans stopniowo .
Napiszcie proszę co robić ? Mogę dalej biegać codziennie czy muszę pauzować ?
Co sądzicie w ogóle o tym co robię ? Wydawało mi się że wszystko ok , może jednak powiniem zmienić całkowicie swoje treningi ?
Sorki za przydługi wpis,
adam
- Enduros
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 28 mar 2011, 21:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- P90Xpl
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 25 mar 2011, 09:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków/Wieliczka
- Kontakt:
"Trening to proces niszczenia, demolowania własnego organizmu, który podczas snu( naturalnej odnowy biologicznej) naprawia szereg wyrządzonych szkód. Wszystko, co zostanie zreperowane podczas tego skomplikowanego procesu, staje się mocniejsze, silniejsze, lepsze. "
Tak jak napisał kolega wyżej nie zapominaj o odpoczynku. Przynajmniej dwa dni regeneracji powinieneś mieć żeby organizm odpoczął.
Tak jak napisał kolega wyżej nie zapominaj o odpoczynku. Przynajmniej dwa dni regeneracji powinieneś mieć żeby organizm odpoczął.
MÓJ BLOG
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=22357
KOMENTARZE DO BLOGA
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=22358

http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=22357
KOMENTARZE DO BLOGA
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=22358

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 30 kwie 2011, 11:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: South Yorkshire
Cóż ... w takim wypadku pobiegam jeszcze dzisiaj i jutro bo trochę mi szkoda Soboty i Niedzieli ... No i się nastawilem na te 10 km .
A od poniedziałku będę biegał dwa razy w tygodniu plus Sobota i Niedziela .
Wolałbym częściej ale zdrowie najważniejsze .
A od poniedziałku będę biegał dwa razy w tygodniu plus Sobota i Niedziela .
Wolałbym częściej ale zdrowie najważniejsze .
-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 03 lis 2009, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Pamiętaj, Dzień bez treningu to też trening, czyli regeneracja to podstawa
Odpoczniesz nabierzesz świeżości, to dopiero będzie ci się dobrze biegło. Aby żeby wypełnić lukę którą pozostawi wolny dzień, aby nie wypaść z rytmu możesz np iść na basen, siłownię lub poćwiczyć w domu. Ja mam podobnie jak Ty, jak mi wypada jakiś trening który sobie wcześniej zaplanowałem to mnie krew zalewa
ale nauczyłem się że "więcej" nie zawsze znaczy lepiej,


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 21
- Rejestracja: 30 kwie 2011, 11:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: South Yorkshire
Po dłuższym namyśle postanowiłem dzisiaj odpocząć .
W zamian wsiadłem w auto i pojechałem do lasu na długi spacer .
Ale jutro nie dam rady bez biegania .W buty już zainwestowałem . Nie znam się kompletnie na markach więc przymierzałem wszystkie po kolei i wybrałem w których najlepiej się czułem .
Dziękuje za rady .
adam
W zamian wsiadłem w auto i pojechałem do lasu na długi spacer .
Ale jutro nie dam rady bez biegania .W buty już zainwestowałem . Nie znam się kompletnie na markach więc przymierzałem wszystkie po kolei i wybrałem w których najlepiej się czułem .
Dziękuje za rady .
adam
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 25 sie 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Lepiej zacznij planować biegi co drugi dzień. Też na początku myślałem, że jestem "niezniszczalny". Biegałem przez pół roku co dzień, a zaczynałem od 96 kg/na 176 cm wzrostu. Zimą się zaczęło. ITBS i takie tam. Teraz biegam 12 km co drugi dzień po górkach/pagórkach
i już teraz wiem, co znaczy rozciąganie i porządny odpoczynek. Jeżeli zdarzy mi się pobiec dwa dni pod rząd to później odpuszczam dwa dni. Bieg to męczarnia, a potem euforia. Znajdź i zrozum złoty środek, bo cię to zniszczy.
