potrzebny kop w tyłek plus kilka rad...

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
zibi_j1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć. Z pewnością macie 15 takich osób jak ja dziennie, ale mimo to proszę o odrobinkę wyrozumiałości ;)
Mam na imię Zbyszek. Mam 23 lata i wiosną tego roku postanowiłem coś ze sobą zrobić. Przy wzroście 184 cm było mnie 107,5 kg.. dramat.
Na ten moment zredukowałem masę o 10 km pod wpływem wspomnianej diety (żadne cuda, jem jak człowiek i już), oraz regularnych, dwa razy w tygodniu wizyt na basenie.
Kolega namawiał mnie do biegania, sam jest w trackie planu 10 tygodniowego. Chciałbym się za to zabrać, tylko nie wiem jak, żeby sobie nie zaszkodzić:/
Mam kilka obciążeń, ze tak to ujmę. Po pierwsze od dziecka leczyłem się a astmę oskrzelową,więc z biegania zwolniony byłem nawet na lekcjach w-f. Pływanie zwiększa wydolność oddechowa, więc wierzę, ze nie jest to już ogromną przeszkodą. Poza tym mam problemy z kręgosłupem (to raczej dziedziczne) parę dni temu zrobiłem pierwszy trening i boli do dziś :/ obawiam się ze mogą to być początki rwy kulszowej. Kupiłem jakieś tanie obuwie sportowe, co by miało minimum amortyzacji i usiłuję rozpocząć bieganie, jednak pogoda w ostatnim tygodniu nie sprzyja... obawiam się czy ubrany w koszulkę, bluzę i spodnie dresowe nie przeziębię się,zwłaszcza że na razie stosuję marszobieg... okazem odporności nie jestem. zaczynać mimo wszystko od zaraz, czy poczekać aż pogoda się poprawi? Staram się biegać po miękkich drogach,żeby jak najmniej obciążać kręgosłup... powinienem coś wiedzieć na początek ?
PKO
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Zibi,

kurcze, specem nie jestem, ale jak mozesz to skonsultuj sie z jakims lekarzem sportowym moze.. Bo jak sobie spierniczysz kregoslug, to bedzie fatalnie. Poki co mam 2 pomysly - maszeruj szybkim tempem przez okreslony czas (pol godz.), i lataj na ten basen. Moze sie okaze, ze za nastepnych 10 kg juz bedziesz moj bezkontuzyjnie przejsc do marszobiegu.
Powodzenia!
zibi_j1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na basenie idzie coraz lepiej... w nieco ponad godzinę od 30 basenów doszedłem do 100 :) jestem z tego bardzo dumny... po pływaniu czuję troszkę w jednej nodze takie lekkie ciągniecie się mięśnia pod udem, lub jego odrętwienie:/ może to być nadciągniecie, a może to być od kręgosłupa... czy sam marsz też da mi jakieś efekty ? 40 minutowy szybki marsz w moim wykonaniu dał mi ok 4 tys kroków, więc szału nie ma.. aktywność fizyczna powinna mnie wzmocnić, więc tym bardziej staram się nie zniechęcać.. ale pogoda dziś za oknem zmusza mnie do siedzenia w domu.

obawiam się tego, ze niebawem przestanę chudnąć i muszę wspomóc się bieganiem... na razie przy diecie : na śniadanie jogurt ok 350 ml z dosypywanym musli, potem dwie pojedyncze kanapki grahama z mięskiem serem i jakimiś warzywkami i w domku obiad ok 18 gdzie staram się jeść mniej ziemniaków a więcej reszty... na samym początku 5 dni diety wysokobiałkowej zachęciła mnie do kochania warzyw itd, oraz obkurczyła troszkę żołądek, tak więc jem mniej i najadam się tym. nie chodzę głodny... to plus basen daje mi ok 1 kg mniej każdego tygodnia.

i co oznacza biegać wolno? czy jak truchtam tak,że szybciej bym szedł, i przesuwam stopu o jedną długość naprzód to jeszcze jest bieg ?
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Zibi,

ladnie na tym basenie dajesz - 2500 metrow w godzinke to elegancki wynik.
Marsz na pewno nie da Ci tyle, co przebiegniecie 15 km ;), ale chodzi o to, zebys sie nie zajechal. Sam mowisz, ze juz Cie ten kregoslup boli. Przeciez jak Ty go sobie "zalatwisz" to nie bedzie juz ani marszu, ani basenu ani chudniecia. Wiec wydaje mi sie, ze poki co maszeruj [niech to bedzie 3x w tygodniu basen naprzemiennie z tym marszem] dopoki nie dowiesz sie od lekarza, czy i ile mozesz biegac.

Co do diety (niestety - zaprzyjaznilam sie z nia bardzo blisko. Teraz juz sie nie kolegujemy, ale kolegawalysmy ;) )
1 kg tygodniowo to bardzo ladny wynik i nie probuj kombinowac, zeby bylo wiecej, bo sie to tylko zle skonczy. I nastaw sie na taka ewentualnosc - bo sie zdarza! - ze spadek moze sie zatrzymac na 2-3 tygodnie. Poki co nie mysl, co bedzie, jak przestaniesz chudnac etc. tylko trzymaj sie diety (moze tylko troche wiecej warzyw, owocow). Co do obiadu - ziemniaki same w sobie nie sa zle, unikaj sosow do nich. No i wiadomo - slodyczy, smazonego...

Milej soboty!
zibi_j1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki bardzo. Twoje rady są dla mnie bardzo cenne :) Z dietą,jestem bardzo zadowolony z obecnego tempa. boję się właśnie stagnacji, albo co gorsze przyrostu wagi. Dziś narzeczona strzeliła mi w kolano i upiekła karpatkę :/ nie dało się nie spróbować, ale nie ma tragedii... cóż... będę próbował w takim razie zacząć z tym biegiem bardzo bardzo delikatnie. zobaczę jak będzie organizm reagował po kilku dniach treningu, albo się przyzwyczai i wzmocni,albo będzie strajkował. Na ciłę i przez zęby robić nic nie będę. były okresy, że bolał mnie kręgosłup i bez biegania.. więc może to jeden z nich.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

no no nastepny do kopania :)

moja rada, gimnastyka na wzmocnienie miesni kregoslupa
a astma nie przeszkoda, zobacz narciarstwo biegowe - co druga biegaczka ma astme.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Zibi,
ciesze sie, ze Ci sie przydaja te moje skromne rady.
Fajnie by bylo, zebys nie musial myslec o okresach bez biegania. Dlatego wlasnie sadze, ze powinienes omowic z lekarzem ten kregoslug. Moze tak, jak Bawareczka pisze, trzeby by jakies cwiczenia dorzucic.
A Narzeczona.. hm... od tego ich(je) mamy, zeby nas rozpieszczali ;)
zibi_j1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:) może powinienem więcej czasu poświecić na rozgrzewkę.. bo traktuję to po macoszemu... parę skłonów parę przysiadów, parę kółek każdym ze stawów w nogach i heyah... Dziś nie wysiedziałem w domu i poleciałem do lasu... tam nawet nie wieje... podczas biegu/marszu, przestał mnie boleć kręgosłup :) teraz po około godzince ból powraca, ale słabszy niż rano.. trzeba go czasem rozchodzić... czuje sie lepiej niż przed bieganiem :) zobaczymy jak będzie jutro ze wstawaniem z łóżka :D do lekarza jak tylko nadarzy się okazja zaglądnę. Dzięki Wam serdeczne :) dobrze czuć jakieś wsparcie w takich epokowych postanowieniach :)
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Zibi,

rozgrzewka wazna rzecz - mysle, ze szczegolnie w Twoim przypadku. Ja robie taka: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=854
Zajmuje to w sumie z 6-7 minut, a chyba ma znaczenie.
Po biegu tez koniecznie sie rozciagaj. Ja rozciagam sie tak http://mariuszgizynski.pl/index.php/tre ... ciagajace/
Za pierwszym razem po tym rozciaganiu cale nogi mnie bolaly przez trzy dni, ale spokojnie to rozbiegalam i przeszlo :)
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rozgrzewka ważna rzecz, ale najważniejsze moim zdaniem są ćwiczenia ogólnorozwojowe (sprawność ogólna) + rozciąganie po bieganiu. To co określa się mianem bólów kręgosłupa to w większości uciski na nerw i przykurcze mięśni. Mięsień nadmiernie przykurczony powoduje rozluźnienie mięśnia antagonistycznego i w konsekwencji powiększenie przykurczu. Dobre ćwiczenia rozciągające po bieganiu to np. ćwiczenia Marszałka (były na bieganie.pl, można je bez problemu wygooglać). Na początek może pomóc fizjoterapeuta (choć nie zawsze jest to konieczne), ale kluczowe jest wzmocnienie mięśni stabilizujących kręgosłup (zobacz ćwiczenia stabilności ogólnej na bieganie.pl) oraz rozciąganie. Powinno pomóc - mi pomogło - i nie bój się biegania - tylko podchodź do tego z głową.
A pogoda nie powinna być wymówką od biegania
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

I żebyś dobrze mnie zrozumiał, nie namawiam do biegania z bólem ani do lekceważenia go. Jeżeli boli cię w czasie biegu - przerwij bieg. Jeżeli gimnastyka nie pomaga, skontaktuj się z fizjoterapeutą lub lekarzem - najlepiej fachowcem od medycyny manualnej. Lekarz ogólny najczęściej zabroni ci biegać i da coś przeciwbólowego, jeżeli ból jest silny. Zastanów się też czy masz dobre buty.
zibi_j1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

na razie buty mam najprostsze: marketowe "adidasy" jakze zachęcajacej marki "No Sense" :D . nie nalezę do ludzi z nadmiarem kasy którzy jak zamarzy im się coś to najpierw wywalają połowę wypłaty na sprzęt i myślą, ze dzięki temu staną się już na starcie średnio zaawansowani. ja chcę zobaczyć czy zdołam połknąć bakcyla :) jeśli tak, z pewności i butów się dorobię. Na razie unikam asfaltu i betonu i myślę, ze to powinno wystarczyć:) Dziś po wczorajszym bieganiu czuję się zdecydowanie lepiej niż po poprzednim. kręgosłup się odzywa, ale mniej. Dzięki za linki, postaram się wcielić w życie Wasze rady. O ile jakąś pseudo rozgrzewkę improwizowałem o tyle na rozciągnięcie się po biegu nie wpadłem a to faktycznie ważna sprawa jest:) Poprzedni tydzień traktuję jako wprawkę i oficjalnie od dziś a właściwie od jutra bo wypada zacząć od wtorku, w dniu swoich 23 urodzin zaczynam plan 10 tygodniowy :)
zibi_j1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

niestety nie mam dobrych wieści :( wszystko szło pięknie,bieganie sprawiało coraz mniej trudności, we wtorek zacząłem 2 etap planu 10 tygodni (3min biegu/3 marszu) szczęśliwy ze nawet nic dzień po nie bolało udałem się po pracy na basen, ostatnio także piechotką, wróciłem do domu i kolejnego dnia rano było nieciekawie... uporczywy ból w dolnej części pleców... próbą podniesienia w pracy jakiejś paczki tylko się dobiłem... boli tak, ze utykam chodząc nie mogę się zgiąć, nie byłem w stanie rano sam włożyć skarpetek na nogi :( lekarz stwierdził, że to rwa kulszowa i niewiele mi na to może poradzić... minie albo nie, tak czy owak operacja w przyszłości jest nieunikniona:/ mam jakieś zastrzyki .. skierowanie na prześwietlenie... mam nadzieję ze szybko mi minie... pracować nie jestem w stanie, nie mówiąc o jakiekolwiek aktywności fizycznej... a czułem się ostatnimi czasy rewelacyjnie... i bieganie szło zdecydowanie lepiej z treningu na trening :(
zibi_j1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kolejny tydzień i kontuzji ciąg dalszy... zastrzyki zwolnienie i siedzenie w domu. ruszyć się nie mogę. obawiam sie że gdy znó wrócę do biegania trzeba będzie zacząć plan 10 tygodniowy od zera :/
Awatar użytkownika
Catrine
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 19 mar 2011, 13:07
Życiówka na 10k: bywa koło 45 minut
Życiówka w maratonie: pracuję nad tym :)
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Jak już wyleczysz kontuzję, postaraj się najpierw wzmocnić mięśnie, potem biegać. Tak jak już wyżej pisano - ćwiczenia sprawnośći ogólnej, szybkie marsze, basen... A najlepiej to udać się do fizjoterapeuty żeby określił, które ćwiczenia można bezpiecznie wykonywać przy danych problemach zdrowotnych. W każdym razie życzę powrotu do zdrowia prędko. :)
“We are limited but we can push back the borders of our limitations”
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ