Problem (?) z tetnem.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Ola777
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,
Moze na poczatku przyblize swoja sylwetke: 22 lata, 54 kg wagi, wczesniej trenowalam wyczynowo inny sport( moze to ma na tetno jakis wplyw? )
Chce zrzucic tkanke tłuszczowa , według wzorow podanych na tej stronie, moje tetno powinno sie utrzymywac w okolicach 120-140. Ale taki bieg/trucht to prawie marsz w miejscu! czy na pewno dobrze obliczylam w jakim tepie mam biegac? co chwile musze zwalniac do marszu , aby te tetno bylo prawidlowe.. a przy lzejszym biegu juz skacze do 150 a zmeczenia przy tym nie odczowam. Prosze o porade, pomysly i odpowiedz, czy czegos zle nie robie? dziekuje z góry, O.
PKO
maciej65
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 08 lis 2010, 14:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po pierwsze poczytaj to: http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=2004.
Po drugie - na obecnym etapie nie przejmuj się tętnem, biegaj na wyczucie, w tempie "konwersacyjnym" czyli tak abyś w czasie biegu mogła swobosnie rozmawiać.
Powodzenia
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak to jest, jak się korzysta za bardzo z nowoczesnej techniki i stara wszystko wyliczyć. Sam się na to złapałem. Kupiłem pulsometr i zacząłem mierzyć i liczyć jak głupi. Próbowałem biegać tak jak mi pokazuje aby nie przekraczać strefy określonej przez niego jako "fitness zone" i już pięciu minutach okazało się, że jest to niemożliwe bo bym musiał maszerować. Naczytałem się wzorów, naliczyłem, namierzyłem i zgłupiałem.
Po wszystkim stwierdziłem, że olewam tę matematykę i postarałem się znaleźć swoje tempo konwersacyjne. Wyszło mi, że w granicach pulsu 160 mogę swobodnie bez odpoczynku przebiec 45 minut. Przedtem biegałem miesiąc bez pulsometru. Podczas biegu katowałem się pulsem ok 180 (sprawdziłem w pierwszy dzień po zakupie pulsometru) przez około 25-30 minut, z kilkoma krótkimi przerwami na marsz bo mi zaczęło thu brakować.
Trafiłem dzięki postowi powyżej na link o rezerwie tętna i wyszło mi, że te 160 udm to akurat 73% HRR natomiast w stosunku do HRmax 83%(znowu ta matematyka).
Tak więc polecam wszystkim początkującym, zdezorientowanym pomiarami tętna powyższy link. I przede wszystkim znalezienie na "czuja" własnego tempa "konwersacyjnego".
pegaz_mk
Wyga
Wyga
Posty: 105
Rejestracja: 08 lut 2011, 12:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Ola777 pisze:Witam,
Moze na poczatku przyblize swoja sylwetke: 22 lata, 54 kg wagi, wczesniej trenowalam wyczynowo inny sport( moze to ma na tetno jakis wplyw? )
Chce zrzucic tkanke tłuszczowa , według wzorow podanych na tej stronie, moje tetno powinno sie utrzymywac w okolicach 120-140. Ale taki bieg/trucht to prawie marsz w miejscu! czy na pewno dobrze obliczylam w jakim tepie mam biegac? co chwile musze zwalniac do marszu , aby te tetno bylo prawidlowe.. a przy lzejszym biegu juz skacze do 150 a zmeczenia przy tym nie odczowam. Prosze o porade, pomysly i odpowiedz, czy czegos zle nie robie? dziekuje z góry, O.
Jestem właśnie na etapie nauki biegania z pulsometrem. Do tej pory biegałem na tętnach 155-165 nawet dłuższe odległości, teraz mam "prikaz" trzymać w takich wypadkach 140-145.
1. Rzeczywiście trzeba zwolnić, ale z treningu na trening odrobinę się to poprawia. Odczuwalne już o dziwo po 3-4 treningach.
2. Pierwsze 1-1,5km baaardzo ciężko pilnować tętna - drobny trucht i pulsometr wrzeszczy, że za szybko (150-160, czasem ciut więcej), dwa kroki w marszu i marudzi, że za wolno (spada do 125-120). Po tym odcinku puls się stabilizuje i bez szaleństw, ale da się biec.

Swój trening konsultuję z trenerem, więc nie wydziwiam.
pegaz_mk
Wyga
Wyga
Posty: 105
Rejestracja: 08 lut 2011, 12:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Santiago pisze:myślę, że nie potrzebnie alarm włączasz, bieganie ma sprawiać przyjemność, a nie biegnąc to się jeszcze stresujesz i denerwujesz bez potrzeby, myślę, że jak kilka uderzeń za wysoko czy za nisko będzie nic się nie stanie, a po za tym lepiej biec wolniej niż za szybko [chodzi o tempo biegu min/km]
*********
masz po prostu słabo wytrenowane tętno na danej prędkość i powstaje dryf tętna, czyli raz wysokie raz niskie tętno
*********
dodam, że im dłużej biegniesz np 60' już w biegu na tętnie 155bpm to tempo będzie wolniejsze niż na początku biegu, chcesz biec szybciej, to będziesz zmuszony aby tętno było wyższe niż 155bpm
Ależ ja się nie stresuję, naprawdę ;) Pierwsze 2 km to właściwie rozgrzewka, więc olewam co sobie pulsometr o mnie myśli i biegnę swoje, dopiero potem zaczynam się go słuchać.
Co do słabego wytrenowania to pełna zgoda, w miarę regularnie biegam od 4 miesięcy, wcześniej to różnie bywało. Ten "dryf" właśnie pulsometr ma pomóc okiełznać i wydaje mi się, że idzie w dobrym kierunku.

Nie namawiam nikogo do biegania z pulsometrem czy bez - przedstawiam jedynie własne odczucia.
Ola777
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 09 kwie 2011, 11:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziekuje Wam bardzo za wszelkie komentarze i sugestie.. mi bieganie tez sprawia przyjemnosc i pulsometr ni ejest dla mnie koniecznoscia, natomiast chcialabym jak najbardziej tłuszcz spalić , a wiele sie naczytalam , ze dzieje sie to wlasnie w takim tetnie najszybciej.. ;)
Awatar użytkownika
robbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1180
Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
Życiówka na 10k: 44:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ola777 pisze: 1. Rzeczywiście trzeba zwolnić, ale z treningu na trening odrobinę się to poprawia. Odczuwalne już o dziwo po 3-4 treningach.
Ku swojemu ździwieniu muszę to potwierdzić. Skończyłem wczoraj czwarty trening na którym pilnowałem pulsu i o ile na pierwszym treningu puls tempa konwersacyjnego (tempo na wyczucie,ok 50 min ciągłego biegu po zróżnicowanym terenie) wynosił średnio 160, maksymalny na podbiegach (ale i tak bardzo się oszczędzałem, pogranicze truchtu i marszu) ponad 170 o tyle już na ostatnim treningu średni puls 149, max na podbiegach 161. Tempo biegu poprawiło się o dwie minuty (trasa ok 7 km). Myślę, że stabilizacja przyszła od trzeciego treningu. (puls średni - 1 trening - 160, 2gi - 155, 3ci - 150, 4ty - 149).
Zobaczymy co będzie dalej.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ