Gdybym nie wygrał konkursu bieganie.pl nadal latałbym w najtańszych ciuchach, a wiele pewnie by było z "szafy nastolatka"

Masz może jakiś polar? Na krótsze biegi, o ile się bardzo nie pocisz, daje radę i nie jest tak straszliwie mokro. Jeżeli by było strasznie zimno to możesz ubrać przeciwiatrówkę, którą zapewne masz w szafie - takie do chodzenia są troszku inne niż do biegania, ale 5 - 7 km zrobić się w nich da.
Spodnie dresowe to chyba każdy ma, ale takie typowo sportowe, nie z 69 czy innych sklepów skejtowskich - o ile mają szerokie nogawki, polecam spiąć jakąś gumką czy sznurkiem, bo czasem wieje po łydkach.
Pod polar warto wrzucić sobie jakąś koszulkę - o ile nie masz technicznej poliestrowej, musisz zadowolić się bawełną. Jednak takie rozwiązanie może być średnie, bo przy biegu 8-12 km możesz już odczuwać dyskomfort.
A buty to chyba najważniejsze co może być dla biegacza. Te Ekideny 50 to bubel, wiele z nich jest złej jakości, mają kiepską amortyzację, no i rozlecą się raz dwa. Lepiej kupić jakieś Jomy czy Saucony (chodzą na allegro po 120 zł) chyba że naprawdę nie masz kasy, to żeby się wprawić - kup te Ekideny, a potem na wiosnę coś lepszego.
Maść na kontuzje sobie daruj, na cholerę ci to, codziennie 20 km nie robisz

. Jak coś cię zacznie boleć, to Altacetem czy kwaśną wodą i odpocznij jeden dzień od biegania i będzie okej.
BTW - zawsze możesz roznosić ulotki, ja tak zarobiłem na butki
