Pozycja tułowia podczas biegania.

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
adas007
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 23 lip 2010, 10:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam. Zastanawiam się w jakiej pozycji powinien znajdować się tułów biegacza aby dolne partie pleców ulegały najmniejszym obciążeniom. Niektóre źródła podają, że biegacz powinien mieć tułów lekko pochylony do przodu a inne, że tułów powinien pozostawać prostopadły do podłoża. Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
PKO
Awatar użytkownika
Ginger
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 190
Rejestracja: 02 wrz 2013, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Podbijam temat, gdyż bardzo mnie to interesuje.

Zawsze wydawało mi się, że należy dążyć ku maksymalnie prostej sylwetce, a tymczasem w parku widziałam ostatnio co najmniej 2 dziewczyny, które biegły a ich tułowia były mocno wychylone do przodu. Poczytałam i znalazłam na stronie trening biegacza info,że jest wymagane wychylenie do przodu. Z kolei wszyscy faceci byli prości jak struny... To jak to jest?
Dybkos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 376
Rejestracja: 01 sie 2012, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mogły być pochylone do przodu, ale pewnie miały po prostu tyłek wypięty, co jest błędem.
Awatar użytkownika
herson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1681
Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)

Nieprzeczytany post

....a faceci mogli być zwyczajnie sztywni ;)
Biegnij rozluźniony, tak żeby było Ci wygodnie, sylwetka ułoży się sama.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Podczas przebieżek, podbiegów może i faktycznie od czasu do czasu staram się nieco wychylić ale podczas każdego innego biegania nie zawracam sobie tym głowy.
Takie pilnowanie kroku, postawy, ułożenia rąk, oddechu itd to najkrótsza droga do tego, aby rzucić w cholerę to całe bieganie. Jeżeli ktoś podchodzi do tego bardzo poważnie i sport jest dla niego czymś więcej niż oderwaniem od rzeczywistości, hobby i sposobem na spędzenie kilku godzin na świeżym powietrzu to ok - można dążyć do ideału. Jednak cała reszta chyba po prostu powinna biegać tak, aby to całe bieganie sprawiało im frajdę. Tak ja to widzę :)
Awatar użytkownika
Poranny Biegacz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
Życiówka na 10k: 34:41
Życiówka w maratonie: 2:37:41
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie generalizowałbym. Mnie sprawia frajdę wykonywanie ruchu nienagannego technicznie, dążenie do niego.
Poza tym technika biegu ma wpływ na jego ekonomikę ( niebagatelny ), więc na pewno pomoże w podnoszeniu życiówek.
Wykonywanie ruchów nieporpawnych technicznie zapewne też nie oddala nas od możliwości kontuzji.

W książce Skarżyńskiego "Biegiem przez życie" zaleca wyprostowaną sylwetkę w trakcie biegu.
Awatar użytkownika
Apex
Wyga
Wyga
Posty: 133
Rejestracja: 05 paź 2012, 12:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja zacząłem znowu biegać po dłuższej przerwie (przerwa tzn bieganie 1-2 razy w tygodniu, teraz 4-5) i oprócz tradycyjnych bóli łydek i kolan, mam bóle krzyża ale też nie za każdym razem. Również jadąc rowerem odczuwam te same bóle i zaczynam się bać, że coś mam nie tak z krzyżem i kręgosłupem...

PS, również siedząc za kierownicą, musze często zmieniać pozycję żeby uniknąć bólu...
Awatar użytkownika
yagoolar
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 21 lip 2013, 11:10
Życiówka na 10k: 52:18

Nieprzeczytany post

Apex pisze:Ja zacząłem znowu biegać po dłuższej przerwie (przerwa tzn bieganie 1-2 razy w tygodniu, teraz 4-5) i oprócz tradycyjnych bóli łydek i kolan, mam bóle krzyża ale też nie za każdym razem. Również jadąc rowerem odczuwam te same bóle i zaczynam się bać, że coś mam nie tak z krzyżem i kręgosłupem...

PS, również siedząc za kierownicą, musze często zmieniać pozycję żeby uniknąć bólu...
Zwiększyłeś drastycznie objętość, więc i mięśnie bardziej obciążone. W przypadku roweru to także może być kwestia zmęczenia mięśni grzbietu. Pochyl się nad poprawnym ustawieniem / doborem: na początek wysokości, kąta i położenia w poziomie siodełka. Dodatkowo zweryfikuj kąt wzniosu i długość mostka oraz położenie kierownicy.

Mnie bolały mięśnie grzbietu na odcinku lędźwiowym, jak zacząłem biegać. A biegam lekko pochylony, z tego co mówi żona. Po paru tygodnich treningu przestało, a szczególnie nad postawą nie pracowałem.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Apex pisze:Ja zacząłem znowu biegać po dłuższej przerwie (przerwa tzn bieganie 1-2 razy w tygodniu, teraz 4-5) i oprócz tradycyjnych bóli łydek i kolan, mam bóle krzyża ale też nie za każdym razem. Również jadąc rowerem odczuwam te same bóle i zaczynam się bać, że coś mam nie tak z krzyżem i kręgosłupem...

PS, również siedząc za kierownicą, musze często zmieniać pozycję żeby uniknąć bólu...

Naprawdę warto iść i skonsultować takie bóle z hiropraktykiem/kręgarzem. Rozmasuje, jeśli trzeba nastawi.
Same ćwiczenia owszem dadzą po jakimś czasie ulgę, ale jeśli doszło do wysunięcia się kręgu, to samo nie przejdzie tylko bóle będą powracać a dysproporcja mięśniowa miedzy stronami pleców i ciała rosnąć!
W dodatku samodzielnie dobrane ćwiczenia mogą mało że nie pomóc, to pogorszyć i spowodować jeszcze większą bolesność, pojawienie się ostrych stanów zapalnych potocznie zwanych "zapaleniem korzonków"

Już nie tylko na dalekim wschodzie, ale także u naszych najbliższych zachodnich sąsiadów, np. w Niemczech taka profilaktyka jest normalna i nikogo nie dziwi. Zamiast faszerować ludzi środkami przeciwbólowymi i przeciwzapalnymi, po prostu im się kręgosłupy nastawia.
A u nas ludzie cierpią latami nie wiadomo po co, a w efekcie gromadzenia się drobnych uszkodzeń symetrii kręgosłupa dochodzi do stanów tak dużych zwyrodnień, że jest to nieodwracalne i drastycznie zmniejsza komfort życia, czasami dosłownie okalecza, bo niemożliwe jest normalne funkcjonowanie a co dopiero jakiś sport.


Nastawianie nie boli, nie jest robione siłowo, a jak policzyć ile czasami trzeba wydać na przeciwbólowe i przeciwzapalne leki to i wcale drogo nie wychodzi.
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Moje bole kregoslupa spowodowane dyskopatia minely po cwiczeniach zadanych przez fizjoterapeute. Dokladniej byla to terapia McKenziego. Do jakis samozwanczych uzdrowicieli mieniacych sie 'kregarzami' balbym sie pojsc. Kiedys taki jeden magik polamal mojej babci 2 zebra i wyladowala w szpitalu.
Awatar użytkownika
Ginger
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 190
Rejestracja: 02 wrz 2013, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

fagalto pisze:Nie generalizowałbym. Mnie sprawia frajdę wykonywanie ruchu nienagannego technicznie, dążenie do niego.
Poza tym technika biegu ma wpływ na jego ekonomikę ( niebagatelny ), więc na pewno pomoże w podnoszeniu życiówek.
Wykonywanie ruchów nieporpawnych technicznie zapewne też nie oddala nas od możliwości kontuzji.

W książce Skarżyńskiego "Biegiem przez życie" zaleca wyprostowaną sylwetkę w trakcie biegu.
Ja akurat biegam wyprostowana, dla mnie to naturalna postawa. Pewnie dlatego, że całe życie chodzę na szpilkach, a wówczas prosta sylwetka sama wchodzi w krew.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

saper pisze:Moje bole kregoslupa spowodowane dyskopatia minely po cwiczeniach zadanych przez fizjoterapeute. Dokladniej byla to terapia McKenziego. Do jakis samozwanczych uzdrowicieli mieniacych sie 'kregarzami' balbym sie pojsc. Kiedys taki jeden magik polamal mojej babci 2 zebra i wyladowala w szpitalu.

No to nie trzeba chodzić do samozwańczych. Oni się nie biorą znikąd, można żądać okazania dokumentów świadczących o rodzaju wykształcenia. Weryfikować to przez internet, bo są dostępne wykazy specjalistów danej dziedziny zarejestrowanych w związkach (no bo papierki faktycznie może ktoś sobie podrobić), tak samo sprawdzam np. lekarzy.
I nie trzeba leźć do jakiegoś "prywaciarza", tylko można iść na do jakiejś kliniki sportowej typu "RehaSport - zatrudnieni tam fizjoterapeuci też nastawiają kręgosłupy.
Albo znaleźć lekarza ze specjalizacją ortopeda-hiropraktyk. Np. w Gdańsku jest dr Rafałło o specjalizacjach neurolog-ortopeda-hiropraktyk.

Bo opowieści z piekła rodem to jest na pęczki. Mojej znajomej dentysta zostawił w kanale zębowym ukruszone wiertło, wdał sie taki stan zapalny ze potrzebna była operacja usuwania sporych fragmentów kości szczęki.
Ale o czym to świadczy?
O niczym- w każdym fachu są osoby wykonujące go dobrze i partacze.

Z usług nastawiania kręgosłupa korzystam od jakichś 8-10 lat i jest to jedna z najlepszych decyzji odnośnie mojego zdrowia jaką podjęłam. Zamiast ciągle cierpieć i faszerować się przeciwbólówkami do ućpania, żyję bez bólu robiąc co chcę.
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Napisalas o kregarzu i odnioslem sie do kregarza. A kregarz to wlasnie taki samozwanczy znikad i bez papierow.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kr%C4%99garstwo

Nie zaslaniaj sie wiec teraz piszac "neurolog-ortopeda-hiropraktyk" bo nie o takich ludziach pisalem i to chyba jasno z mojego posta wynika :-).

Zgadza sie ze w kazdy fachu sa partacze i czasami ma sie pecha. Ale pozwalanie na grzebanie przy wlasnym ciele jakiemus nieukowi jest proszeniem sie o klopoty i po prostu ... dla mnie niedopuszczalne.
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

saper pisze:Napisalas o kregarzu
cava pisze:Naprawdę warto iść i skonsultować takie bóle z hiropraktykiem/kręgarzem.
:niewiem:
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

saper pisze:Napisalas o kregarzu i odnioslem sie do kregarza. A kregarz to wlasnie taki samozwanczy znikad i bez papierow.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kr%C4%99garstwo

Nie zaslaniaj sie wiec teraz piszac "neurolog-ortopeda-hiropraktyk" bo nie o takich ludziach pisalem i to chyba jasno z mojego posta wynika :-).

Zgadza się że w każdy fachu sa partacze i czasami ma sie pecha. Ale pozwalanie na grzebanie przy wlasnym ciele jakiemus nieukowi jest proszeniem sie o klopoty i po prostu ... dla mnie niedopuszczalne.
Najbardziej mi chodziło o to, żeby osoby cierpiące na bóle kręgosłupa nie liczyły, że to samo przejdzie tylko poszukały pomocy, bo takowa jest dostępna i o wiele skuteczniejsza niż zamiatanie problemu pod dywan.
Jakoś wydaje mi się oczywiste, ze każdy sobie znajdzie kogoś, komu będzie ufał.
Z doświadczenia wiem, że samodzielnie dobierane ćwiczenia, potrafią jeszcze bardziej zaszkodzić i narobić jeszcze więcej bólu.
Nie podałam żadnego konkretnego namiaru, do żadnego kręgarza, samouka, oszołoma. :/

I chyba już tylko w Polsce kwestia nastawiania kręgosłupa budzi takie histerie. :/

BTW- sory za orta- chiropraktyk.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ