Tytuł wątku może brzmi przwrotnie, bo owa meta jest mam nadzieję początkiem.
W niedzielę 28.05.2009 biegnę moje 30 minut i tym samym mam zakończyć 6 tygodniowy plan pumy. Przez ten czas sumiennie wykonywałem i realizowałem powyższy plan, więc mam nadzieję, że mi się uda. Troche martwie się o tempo. Mam tendencję do tego, że mocno zaczynam a później brakuje prądu w płucach i trzeba zwolnić.
Co dalej, co proponujecie?
widać metę
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 28 kwie 2010, 07:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Czyżowice
na dzień dzisiejszy robie 5 km w planie pumy (4,30b:0,30m) może nie jest to zniewalający wynik ale przypomne że mam wagę 94kg do 1,85m wzrostu, także biegam z dadatkowym plecakiem:P
Tak sobie myśle, że jeśli uda mi się w niedzielę zrobić te 30 min ciągły, to pobiegam tak przez następny tydzień a później wezme się za plan na 10 km, bo od 5 km do 10 to już niewiele:D
Tak sobie myśle, że jeśli uda mi się w niedzielę zrobić te 30 min ciągły, to pobiegam tak przez następny tydzień a później wezme się za plan na 10 km, bo od 5 km do 10 to już niewiele:D
- td0
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 610
- Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15
Jak już pobiegniesz na zawodach 10 km, to weź się za plan do półmaratonu a potem ... to już sam wieszdzierga pisze:na dzień dzisiejszy robie 5 km w planie pumy (4,30b:0,30m) może nie jest to zniewalający wynik ale przypomne że mam wagę 94kg do 1,85m wzrostu, także biegam z dadatkowym plecakiem:P
Tak sobie myśle, że jeśli uda mi się w niedzielę zrobić te 30 min ciągły, to pobiegam tak przez następny tydzień a później wezme się za plan na 10 km, bo od 5 km do 10 to już niewiele:D

:) Tomek