Tak więc biegam jakiś niecały miesiąc, regularnie 4-5 razy w tygodniu. Zaczynałam marszobiegami aż w końcu udało mi się przebiec 20 minut. Od tygodnia pokonuję stałą trasę 2,8-3km w 15-18min w zależności od tempa, pogody, humoru psa. Trasa ta tworzy koło, jak na razie umiem przebiec jedno. Każdego dnia obiecuję sobie, że na drugi dzień postaram się przebiec 2, albo chociaż półtorej, ale nie daję rady ! Kompletnie nie wiem jak się do tego wszystkiego zabrać a nie biegam szybko. Jakieś sposoby, może przemaszerować kawałek w ramach odpoczynku ? Podloże jest miękkie (las) a droga płaska lub lekko wzniesiona.
Jak dalej ?
-
dorkaa
- Rozgrzewający Się

- Posty: 19
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 19:19
- Życiówka na 10k: brak
W sumie nie wiedziałam pod jaki temat przypiąć się z moim pytaniem, więc stwierdziłam, że założę własny topic. Jeśli uznacie, ze jest nie potrzebny, bądź podobny temat był, zablokujcie, usuńcie, przenieście, zróbcie co chcecie 
Tak więc biegam jakiś niecały miesiąc, regularnie 4-5 razy w tygodniu. Zaczynałam marszobiegami aż w końcu udało mi się przebiec 20 minut. Od tygodnia pokonuję stałą trasę 2,8-3km w 15-18min w zależności od tempa, pogody, humoru psa. Trasa ta tworzy koło, jak na razie umiem przebiec jedno. Każdego dnia obiecuję sobie, że na drugi dzień postaram się przebiec 2, albo chociaż półtorej, ale nie daję rady ! Kompletnie nie wiem jak się do tego wszystkiego zabrać a nie biegam szybko. Jakieś sposoby, może przemaszerować kawałek w ramach odpoczynku ? Podloże jest miękkie (las) a droga płaska lub lekko wzniesiona.
Tak więc biegam jakiś niecały miesiąc, regularnie 4-5 razy w tygodniu. Zaczynałam marszobiegami aż w końcu udało mi się przebiec 20 minut. Od tygodnia pokonuję stałą trasę 2,8-3km w 15-18min w zależności od tempa, pogody, humoru psa. Trasa ta tworzy koło, jak na razie umiem przebiec jedno. Każdego dnia obiecuję sobie, że na drugi dzień postaram się przebiec 2, albo chociaż półtorej, ale nie daję rady ! Kompletnie nie wiem jak się do tego wszystkiego zabrać a nie biegam szybko. Jakieś sposoby, może przemaszerować kawałek w ramach odpoczynku ? Podloże jest miękkie (las) a droga płaska lub lekko wzniesiona.
-
dorkaa
- Rozgrzewający Się

- Posty: 19
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 19:19
- Życiówka na 10k: brak
Po prostu wybiegam z lasku na trasę do domu i już po 50m zaczynam czuć płuca i w szczególności łydki wysiadają (najprawdopodobniej złe buty, ale zbieram na jakieś porządne, mam 17 lat więc jeszcze jestem uzależniona od rodziców).
- Sahij
- Wyga

- Posty: 129
- Rejestracja: 20 mar 2010, 07:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: +52,544° +19,690°
Dorkaa moze po prostu za szybko biegniesz. Wiem ze to niewiarygodne, ale do momentu kiedy sam nie zaczalem kontrolowac pulsu wydawalo mi sie, ze biegne na jakies 50%. Potem sie okazalo, ze biegalem na jakies 80-85 i dlatego brakowalo tchu i w konsekwencji mialem ciezkie lydy (podobnie jak Ty).dorkaa pisze:Po prostu wybiegam z lasku na trasę do domu i już po 50m zaczynam czuć płuca i w szczególności łydki wysiadają (najprawdopodobniej złe buty, ale zbieram na jakieś porządne, mam 17 lat więc jeszcze jestem uzależniona od rodziców).
- pejot
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 379
- Rejestracja: 11 lip 2007, 11:34
- Życiówka na 10k: 00:44:44
- Życiówka w maratonie: 3:32:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja tam się nie znam, ale może to blokada psychiczna? Kto by chciał za metą biec dalej?
Pomysły mam dwa, a można zastosować je równocześnie:
1. biegnij nieco wolniej
2. przebiegnij kawałek w odwrotnym kierunku, odwróć się i dalej biegnij jak zawsze
Meta będzie w tym samym miejscu, a dystans większy i może uda się oszukać głowę 
Pomysły mam dwa, a można zastosować je równocześnie:
1. biegnij nieco wolniej
2. przebiegnij kawałek w odwrotnym kierunku, odwróć się i dalej biegnij jak zawsze
-
wrona923
- Rozgrzewający Się

- Posty: 7
- Rejestracja: 12 maja 2010, 11:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
No ja też powiedziałbym, ze to blokada psychiczna.
Początkiem na odc 5,5 często się zatrzymywałem i wmawiałem sobie że nie mam siły.
później zmieniłem nastawienie i obierałem sobie punkt na trasie i biegłem do niego i tak następny następny, aż już czułem
że nogi jak z ołowiu to biegłem prawie do oporu, choć może nie każdemu dobrze to wyjdzie, przechodziłem w marsz.
Przeszedłem krótki kawałek i znowu bieg.
Albo inny sposób, zaprzyj się że zrobisz te dwa okrążenia, ale nie koniecznie musisz w całości przebiec.
Ja też nie od razu w całości przebiegłem 5,5 o dopiero wczoraj czy jakoś tak udało mi się.
życzę powodzenia i wytrwałości
Początkiem na odc 5,5 często się zatrzymywałem i wmawiałem sobie że nie mam siły.
później zmieniłem nastawienie i obierałem sobie punkt na trasie i biegłem do niego i tak następny następny, aż już czułem
że nogi jak z ołowiu to biegłem prawie do oporu, choć może nie każdemu dobrze to wyjdzie, przechodziłem w marsz.
Przeszedłem krótki kawałek i znowu bieg.
Albo inny sposób, zaprzyj się że zrobisz te dwa okrążenia, ale nie koniecznie musisz w całości przebiec.
Ja też nie od razu w całości przebiegłem 5,5 o dopiero wczoraj czy jakoś tak udało mi się.
życzę powodzenia i wytrwałości
Żyj tak, gdyby jutra nie było.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
-
dorkaa
- Rozgrzewający Się

- Posty: 19
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 19:19
- Życiówka na 10k: brak
Dzięki za pomoc
Nie odpisywałam, bo byłam odcięta od internetu, no ale do rzeczy.
Poszłam pobiegać i spróbowałam z tą barierą. Zaczęłam biec w przeciwną stronę, przebiegłam prawie pół koła i zwolniłam, bo trasa była lekko pod górkę. Na następny dzień spróbowałam inaczej, przebiegłam koło, po czym maszerowałam z 2 minutki i zaczęłam biec. Jakoś w połowie zatrzymałam się na kilka kroków żeby złapać powietrze, potem było już z górki i udało mi się zrobić drugie koło
Wydaje mi się, że jestem zbyt narwana, ja już bym chciała biegać 20km bez problemu ;p Cóż, od razu świata nie zbudowano, więc będę sobie biegała moim tempem. Spróbuję jeszcze tak jak mówi ssokolow, zobaczymy, napiszę jak efekty
Jeszcze raz dzięki
Poszłam pobiegać i spróbowałam z tą barierą. Zaczęłam biec w przeciwną stronę, przebiegłam prawie pół koła i zwolniłam, bo trasa była lekko pod górkę. Na następny dzień spróbowałam inaczej, przebiegłam koło, po czym maszerowałam z 2 minutki i zaczęłam biec. Jakoś w połowie zatrzymałam się na kilka kroków żeby złapać powietrze, potem było już z górki i udało mi się zrobić drugie koło
Wydaje mi się, że jestem zbyt narwana, ja już bym chciała biegać 20km bez problemu ;p Cóż, od razu świata nie zbudowano, więc będę sobie biegała moim tempem. Spróbuję jeszcze tak jak mówi ssokolow, zobaczymy, napiszę jak efekty
Jeszcze raz dzięki




