Witam Wszystkich zapalonych biegaczy. Jestem nowy na forum. Pomimo ze biegam sobie juz od maja to postanowilem wybrac ta czesc forum bo specjalnie zaawansowanym biegaczem nie jestem.
moze kilka slow o sobie
27 lat, waga poczatkowa 94 kg w chwili obecnej 78
176 h palacz niesamowity
po kilku latach nic nie robienia stesknilem sie za uprawianiem sportu, min za bieganiem, pierwszy dystans to 1,8 km w czasie troszke ponad 10 min:D - nie wiedzialem jak sie nazywam, zero kontaktu z otoczeniem
kupilem pulsometr i zaczalem robic 6-tygodniowy trening pumki bodajze od 3 czy 4 tygodnia (pierwsze 3 tygodnie robilem sobie 3 tydzien), udalo sie biec 30 min,
chwile temu czytalem ze ktos po dlugiej przerwie zrobil 8km i zakonczyl z pulsem 150, tu mam problem bo pomimo ze puls spadl mi z ok 195 na 185 to ciezko mi przebiec jakikolwiek dystans z nizszym pulsem
sporadycznie sie zdaza ze moge biec w granicach 165-175 ale nie wiem dlaczego i dlaczego tak zadko??
z biegiem czasu waga spadala , dystans sie zwiekszal i w chwili obecnej biegam ok 12km max w pagorkowatym terenie, ciezko w moich stronach o plaski teren, czas ok 1:11:00
wiem ze to nie rewelacja a mozna powiedziec ze to smieszny czas ale zastanawiam sie jak sie ma do tego spadek temperatury i mrozne powietrze, czy trening zimowy (np -5 stopni) jest sam w sobie ciezszy i moze przyniesc lepsze efekty?? ostatnio nie widze poprawy i z tad to pytanie
dodam jeszcze ze zaliczylem bieg podgorski w krakowie :D 53 min:D
i ze nie polecam takim jak ja odchudzania przed zima!! ciagle jest mi zimno i zachorowalem juz drugi raz w przeciagu 6 tyg:/
chcialbym tez zrobic przez zime 12-tygodniowy Bartoszka na 45 min na 10 km ale jeszcze nie biegam tak szybko - czasy 1km na biezni w powtorzeniach wychodza mi po 4:45-5:00 i tez nie ma poprawy:/
(wazne ze jak juz przyspiesze to sie nie potykam i upadek mi nie grozny:D
to chyba tyle, zgory dzieki cierpliwym za uwage
napisalem to wszystko bo chcialem sie z kims tym podzielic, mam nadz ze nie uznacie mnie za przygl.... i zrozumiecie:D
Pozdrawiam
zima-powietrze-kilka miesięcy za mna-pytanka
- td0
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 610
- Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15
Temperatura na zewnątrz chyba nie ma wielkiego wpływu na efektywność treningu.
A co do efektów, to musisz się uzbroić w cierpliwość.
Czy wyznaczyłeś sobie jakiś cel? Na przykład: wiosną 2010 przebiec maraton Krakowie, albo 10 km w czasie 45 min.
Z celem łatwiej dobrać trening pod cel.
p.s. 17.11 to data rozpoczęcia 24-tygodniowego planu przygotowawczego do Cracovia Maraton.
A co do efektów, to musisz się uzbroić w cierpliwość.
Czy wyznaczyłeś sobie jakiś cel? Na przykład: wiosną 2010 przebiec maraton Krakowie, albo 10 km w czasie 45 min.
Z celem łatwiej dobrać trening pod cel.
p.s. 17.11 to data rozpoczęcia 24-tygodniowego planu przygotowawczego do Cracovia Maraton.
:) Tomek
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 cze 2009, 05:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mam cel za celem ale zadnego konkretnego
tzn chcialbym zrobic 45 na dyche i moze na poczatek polmaraton:D
(samo ukonczenie mi wystarczy a czas im lepszy tym bedzie fajniej)
bardziej zalezy mi na szybkosci i wytrzymalosci na krotszych dystansach (5, 10 km) a marato rowniez kiedys ukoncze, mam nadzieje:D
co do temperatury to moze zle sprecyzowalem o co mi chodzi
pytalem czy np w minusowej temperaturze ciezej dla organizmu wykonac taka sama prace jak np w temp. +15??
tzn chcialbym zrobic 45 na dyche i moze na poczatek polmaraton:D
(samo ukonczenie mi wystarczy a czas im lepszy tym bedzie fajniej)
bardziej zalezy mi na szybkosci i wytrzymalosci na krotszych dystansach (5, 10 km) a marato rowniez kiedys ukoncze, mam nadzieje:D
co do temperatury to moze zle sprecyzowalem o co mi chodzi
pytalem czy np w minusowej temperaturze ciezej dla organizmu wykonac taka sama prace jak np w temp. +15??
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Powiem Ci, że raczej nie.michalG pisze:moze ktos jeszcze sie wypowie na temat mozliwosci organizmu w zimowej aurze?? post wyzej
To kwestia odporności i cieplejszego ubranka. Jakościowo 10km po 4:00 w zimie, przy niskiej temp w śniegu, a 10km po 4:00 w lecie odzianym w lekkie ubrania jest różne od siebie. Ciężej się biega w zimie. Mi osobiście w zimie biega się komfortowo - nie ma upałów, które niszczą organizm. No tylko ten śnieg, ale wiadomo w zimie nie robisz takich treningów jak w lecie ; )