Biegam juz 8 lat,nigdy jednak nie robilem tego na czas,nie mierzylem pulsu itd.Ot tak,po prostu dla frajdy i zdrowia:3 razy po 5-6 km,w polowie dystansu przerwa na 300 pompek (6 razy 50) i rozciaganie.Oprocz tego 2 dni poswiecalem na pilke nozna (po 90 minut),no i codzienna ciezka praca fizyczna.Niejednokrotnie,szczegolnie po meczach pilkarskich nie mialem sily ani ochoty na bieganie i wrecz "torturowalem" sie nimi.Z irytacja przyjmowalem fakt,ze zamiast zwiekszania sie sily,odczuwam wielkie zmeczenie i tylko po weekendach (w ktore odpuszczalem aktywnosc) czulem naplyw witalnosci.w 2006 roku wyjechalem za granice gdzie kontynuuje moje przebiezki,odpuscilem pilke nozna lecz zamiast tego bardzo ciezko pracuje w firmie przeprowadzkowej.Prawie codziennie dzwigam po kilkaset kilogramow,chodzac z nimi po schodach wiec wydawaloby sie,ze to doskonaly trening na silowo-wytrzymalosciowy!Nic z tego...Nie dosc,ze "ciezkie nogi" wcale nie znikaja,to na domiar zlego przybieram na wadze!Od trzech tygodni stosuje trening "Szupla sylwetka" znaleziony na Waszej stronie lecz utrzymywanie jego programu w ryzach tez jest ogromnie meczace,tzn.nawet nie podczas samego biegu,ile na drugi dzien po nim,gdzie nawet wchodzenie po schodach jest meczace.Nigdy sie nad soba nie rozczulam,potrafie zagryzc zeby aby osiagnac cel ale po przeczytaniu artykulow zmieszczonych na tej stronie jestem pewien,ze gdzies popelniam bledy,niestety...nie wiem gdzie...
