Biegać zacząłem spory czas temu, bo już 3 lata temu. Zaczynałem od kondycji absolutnie fatalnej - nie w kontekście osiągów sportowych ale codzienności.
Biegałem sobie te dwa razy w tygodniu, czasami odpuszczałem na miesiąc, kondycja trochę się poprawiła i przestałem zostawiać obiad w krzakach, zacząłem biegać z załadowanym plecakiem. Człowiek młody to i głupi, a do ortopedy poszedł dopiero jak nie dało się normalnie funkcjonować.
Rok przerwy i zacząłem biegać ponownie. Dystanse króciutkie, 2-3km, ale i tak poprawa od momentu kiedy po 600m następował koniec biegu z przyczyn fizjologicznych.
Przez 3 miesiące wakacji wziąłem się trochę poważniej za bieganie w celu zgubienia kilogramów i poprawy osiągów. 10km robię w niecałą godzinę niezmienie tempem 10,2-10,5. Około 94kg @ 188cm i 22 lata, aczkolwiek trasa którą normalnie robię ma 8km na stosunkowo pofałdowanym terenie, także pełne 10 robiłem tylko dwa razy.
Teraz moje pytania:
1) W czym biegać? Dotychczas biegałem w terenie, jak i po twardej nawierzchni w tenisówkach (o dwa rozmiary za małe, bo innych w całym trójmieście nie było..) - co mnie mile zdziwiło to to, że nie dość że problemy z kolanami się nie pogorszyły, to takie hartowanie je naprawiło, ale nie ma co dalej kusić losu. Na wydatki rzędu 200zł mnie nie stać, choć może akurat miesiąc głodówki by pomógł w zgubieniu wagi

2) Jaki program treningowy zrobić? Dotychczas tylko wydłużałem czas biegów, prędkość zostaje ciągle na stałym poziomie 10,0 -10,5. Nie mam zamiaru startować w maratonie, a biegam na potrzeby poprawy ogólnej kondycji w związku z zaangażowaniu w militaria.
3) Robiąc nawet te głupie 8 przez pierwsze cztery nie mam problemu, ale kiedy zaczynam wracać, nie robiąc przerwy, zaczyna mi poważnie brakować pary. Choć tempo trzymam, czuję jakbym nie mógł pobiec ani trochę szybciej - ciarki, ból całego ciała, mięśnie nóg jakby w skurczu - a przecież nie biegnę szybko, bo tylko 4km/h szybciej niż jakbym maszerował. Miałem nadzieję że po 3 miesiącach biegania kondycja sama się poprawi a tu guzik. Motywację mam taką że biegnę do oporu, ale dziwi mnie czemu tak się dzieje, zwłaszcza że nie jestem palaczem, cholesterol mam ponoć bardzo dobry. Czy cukrzyca może być przyczyną takiego zjawiska?