Teraz chce to wziac na powaznie, jednak mam pare pytan i licze na odpowiedzi doswiadczonych biegaczy.
1. W okresie zimowym, zawsze gdy sie poce jestem bardzo oslabiony i mam wrazenie przy wysilku fizycznym jakbym mial stracic przytomnosc - jakas rada na to, czy po prostu mniejsze dystanse biegac?
2. Czy bieganie bez inhalatora moze zaszkodzic? Nie ukrywam, ze wolalbym bez, jednak jezeli jest to konieczne to ...
3. Biorac pod uwage ze moim przecietnym maxem jest 10 km, z odpowiednim planem treningowym - ktory od was dostane na co licze w glebi serduszka, w jakim okresie czasu (zakladajac ze bede biegal non stop) osiagne limit ~20 km?
4. W jakiej porze dnia najlepiej biegac? Dodam, ze za miesiac kiedy rozpoczne studia ponowie moja przygode z silownia, wiec dojda takze dodatkowe cwiczenia na nogi, chcialbym to jakos pogodzic. Jest to mozliwe, czy po prostu musze wybrac pomiedzy bieganiem a silownia?
To tyle, mam wrazenei ze cos pominalem ale o tym zapewne pozniej. Sorry za brak spojnosci w poscie, ale sie spiesze

pozdro