Biegać każdy lubi !

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
AndrzejCybul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 01 maja 2009, 07:29

Nieprzeczytany post

Biegam od trzech do czterech razy w tygodniu, zawsze rano około 8 km + krótkie 20 s przebieżki. Po bieganiu kilka serii brzuszków i podciąganie na drążku.
Chciałbym biegać codziennie tylko inaczej powiedzmy trzy razy w tygodniu po 8 km a w pozostałe po 5 km. czy jest to ddobry pomysł
(chciałbym zgubić brzuszek). Podpowiedźcie?
PKO
m47!
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 04 sty 2009, 18:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zacznij od diety
Awatar użytkownika
kub44
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 161
Rejestracja: 10 mar 2009, 16:43
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: 3:48:00
Lokalizacja: Komorów

Nieprzeczytany post

Wg. mnie codzienne bieganie skończy się w końcu jakąś kontuzją.
5km-19:04 10km-39:46 maraton-3:48:21
elizakop
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 06 kwie 2008, 17:53

Nieprzeczytany post

Może jak chcesz schudnąc, to powinieneś biegac co drugi dzień, ale dłużej. Tak minimum godzinkę truchtania. Wtedy spalisz więcej tłuszczyku, bo wiadomo, że zaczyna się on spalac dopiero po 20-30 minutach biegu :hejhej:
Awatar użytkownika
trinity
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15

Nieprzeczytany post

A ja mam inne zdanie niż przedmówcy...
Oczywiście dieta pomaga w zrzuceniu kilogramów, ale jeśli zaczynamy się więcej ruszać, a jedy tyle samo to i tak tłuszczyku ubędzie ( oczywiście popieram dobre nawyki żywieniowe, ale jeśli ktoś nie chce, to nie musi ich zmieniać, żeby schudnąć, jeśli będzie się więcej ruszał ).

Codzienne bieganie nie powoduje kontuzji, szczególnie, że autor wątku już biega jakiś czas.

Ja praktycznie od początku biegałam codziennie, ale bardzo wolno i w dobrych butach, diety nie zmieniłam ( najgorsza nie jest, a to co jest złe to lubię i nie chcę poprawić ), kilogramów ubyło duuuużo, a stawy mają się dobrze.

Moim zdaniem spokojnie możesz biegać tak, jak zaproponowałeś.
elizakop
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 193
Rejestracja: 06 kwie 2008, 17:53

Nieprzeczytany post

Psss... ja też lubię biegac codzień. Czasem jakiś wolny dzień. Ale podobno co drugi zdrowiej i bezpieczniej. Dlatego tak napisałam. Ps. Trinity-gratulacje zgubienia kilogramów!!! :hej:
Awatar użytkownika
kub44
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 161
Rejestracja: 10 mar 2009, 16:43
Życiówka na 10k: 39:46
Życiówka w maratonie: 3:48:00
Lokalizacja: Komorów

Nieprzeczytany post

trinity pisze: Ja praktycznie od początku biegałam codziennie, ale bardzo wolno
Z tym się muszę zgodzić, ale z drugiej strony biegać tylko wolno to w końcu przyjdzie efekt znużenia monotonnością biegu.
5km-19:04 10km-39:46 maraton-3:48:21
Awatar użytkownika
trinity
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15

Nieprzeczytany post

kub44 pisze:
trinity pisze: Ja praktycznie od początku biegałam codziennie, ale bardzo wolno
Z tym się muszę zgodzić, ale z drugiej strony biegać tylko wolno to w końcu przyjdzie efekt znużenia monotonnością biegu.
a to już zależy co kogo nuży :) ja na razie dotruchałam do 42km, jak dotruchtam do 100km to zacznę raz na trzy dni biegać szybciej ;)
AndrzejCybul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 01 maja 2009, 07:29

Nieprzeczytany post

Więc co bedzie lepsze? Zwiększyć ilość kilometrów i biegać dalej od trzech do czterech razy w tygodniu. (obecnie 8 km w >40 minut). Czy biegać czodziennie.
Co do diety niestosuje bo niewiem jaką
Awatar użytkownika
glodny1988
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 19 lip 2008, 22:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

dla mnie sprawa jest prosta.Biegaj tak zeby ci to sprawialo przyjemnosc nie ma sensu biegac wbrew swoim mozliwosciom czy upodobaniom.Jak lubisz czesciej a krocej to biegaj tak ,a jesli wolisz dluzej a rzadziej to twoja sprawa.
Awatar użytkownika
trinity
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15

Nieprzeczytany post

glodny1988 pisze:dla mnie sprawa jest prosta.Biegaj tak zeby ci to sprawialo przyjemnosc nie ma sensu biegac wbrew swoim mozliwosciom czy upodobaniom.Jak lubisz czesciej a krocej to biegaj tak ,a jesli wolisz dluzej a rzadziej to twoja sprawa.
Z tym się zgadzam w 100%, jeśli robi się coś, co sprawia przyjemność, to robi się to częściej, z większym zaangażowaniem i przynosi lepsze efekty.

Niby mówi się, że tłuszcz zaczyna spalać się po godzinie, więc niby lepiej godzinę co 2 dni, niż pół godziny codziennie, ale z drugiej strony pół godziny porannego rozruchu powoduje spalanie tłuszczu jeszcze gdy nie biegamy i przyspiesza metabolizm, więc jeśli przyspieszony jest codzinnie, to efekty w utracie wagi będę lepsze.
Awatar użytkownika
Sheima
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 15 kwie 2009, 13:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: okolice Lodzi

Nieprzeczytany post

m47! pisze:zacznij od diety
hahaha a ja myslalam, ze zaczyna sie od sportu, ze zadna dieta nie zdziala tyle ile regularna aktywnosc fizyczna :D dieta to tylko dodatek, ktory ulatwi.
cats do not go for a walk to get somewhere but to explore :)
Awatar użytkownika
run
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 479
Rejestracja: 07 maja 2009, 14:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa / Dąbrowa Leśna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Trzeba znaleść złoty środek. Nie można biegać jak szalony a potem się opychać kebabami i KFC. Nie powinno się też stosować diety kopenhaskiej albo zarzywać Adipex i inne niedozwolone leki przy tym się nie ruszać.

IMO jak chcesz zrzucić oponkę to rób 1-2 dłuższe biegi. Ja biegam 4-5 razy w tygodniu regularnie od początku maja a już widzę efekty. Znajomi zauważają więc strategia biegania powyżej godziny u mnie działa :hejhej:

Moje rady jeśli chodzi o odżywianie:
- Uważaj na fastfoody, kebaby etc
- Jeśli oprócz McDonalda i KFC nie ma nic do jedzenia zamów sałatkę i nie wlewaj do niej całej saszetki sosu. Wypij przed tym butelkę wody, zaspokoisz tym głód lepiej niż BigMakiem z frytkami,
- W pracy (na uczelni, w domu) miej pieczywko pełnoziarniste np Wasa. Jeśli jest dla Ciebie za suche jedz je z Benecolem, chudym serkiem, pomidorem albo avocado (polecam!!!),
- Jedz dużo warzyw i owoców,
- Nie pij napojów gazowanych. Jeśli nie możesz bez tego żyć to woda mineralna+cytryna da podobny efekt,
- Nie lubisz ości i zapachu ryb? To spróbuj pangi, rybka praktycznie bez ości i ma bardzo delikatny smak,
- Nie jedz wieczorami.

Napisz ile ważysz, ile masz wzrostu, ile masz lat i ile Ci zajmuje przebiegnięcie tego dystansu :)
AndrzejCybul
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 01 maja 2009, 07:29

Nieprzeczytany post

Mam 30 lat, wzrostu 180 cm, rano przed treningiem waże 84 kg, Dystans 8 km przebiegam średnio od 40 do 42 minut (to bieg w zakresie Tlenowym),
m47!
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 167
Rejestracja: 04 sty 2009, 18:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Sheima pisze:
m47! pisze:zacznij od diety
hahaha a ja myslalam, ze zaczyna sie od sportu, ze zadna dieta nie zdziala tyle ile regularna aktywnosc fizyczna :D dieta to tylko dodatek, ktory ulatwi.
Tak tylko weź pod uwagę ze jeśli zwiększysz obciążenia treningowe to zapewne wzrośnie ci apetyt i zapotrzebowanie na kalorie, jeśli po treningu wrócisz i zaczniesz się obiadac oraz jeść co popadnie skutki będą co najmniej opłakane. Dlatego nigdy nie polecam nikomu biegania jako sposobu na chudnięcie bo po co się męczyć jak można się trochę ogarnąć (post @run'a) i wyjdzie na to samo
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ