Cześć wszystkim! Na forum zaglądam od dłuższego czasu ale z lenistwa i braku czasu nie chciało mi się udzielać

Biegam od 3 lat z przerwami...hmmm...raczej opier**czam się jak mogę z krótkimi przerwami na bieganie. Brakowało motywacji...w sumie zawsze ona była w postaci wizji siebie samego ważącego 15 kg mniej ale to nie było to

...zawsze wkradła się jakaś dłuższa przerwa a żeby po niej zmobilizować się do biegania...szkoda słów

Od marca: DOŚĆ! Czas coś z tym zrobić. Zapisałem się na 10 km w maratonie łódzkim a.d. 2009 Teraz się zaczęło!! Dzień bez biegania to dzień stracony - coraz mniej wolnego czasu a w perspektywie zbliżająca się sesja ale co tam. Potrzebowałem trzech lat żeby się uzależnić ale warto było
