ciekawe trasy
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
hej,
czy las kabacki to najlepszy pomysł?
przede wszystkim na codzienne treningi (30-60 min) ale chętnie poznam opinie o ciekawych przełajach w promieniu 100 km od W-wy (na weekendy). interesuje mnie podłoże naturalne (of course)...
czy las kabacki to najlepszy pomysł?
przede wszystkim na codzienne treningi (30-60 min) ale chętnie poznam opinie o ciekawych przełajach w promieniu 100 km od W-wy (na weekendy). interesuje mnie podłoże naturalne (of course)...
[i]The things you own end up owning you.[/i]
- Dwarf
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 308
- Rejestracja: 24 sty 2002, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Po Kabatach biegam, bo mam je 500m od domu więc dzieki temu mam więcej czasu na efektywne bieganie (nie trzeba dojezdzac). Trasa płaska, mozna kombinować kręcąc roznej wielkości pętle.
Wczesny ranek rewelacja - brak ludzi (paru biegaczy) mozna zobaczyć sarnę albo zająca.
Po południu gorzej - spacerowicze i rowerzyści ale da sie przeżyć. Najwazniejsze - miekkie podłoże, latem cień (ale i komary)
Wczesny ranek rewelacja - brak ludzi (paru biegaczy) mozna zobaczyć sarnę albo zająca.
Po południu gorzej - spacerowicze i rowerzyści ale da sie przeżyć. Najwazniejsze - miekkie podłoże, latem cień (ale i komary)
Dwarf
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Puszcza Kampinoska
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
O tak, Puszcza Kampinoska z przyleg³o¶ciami. Las Bemowski, a tak¿e M³ociny.
Jestem bardzo zadowolona, ¿e przeprowadzi³am siê w zesz³ym roku z Dolnego Mokotowa na Jelonki. Nie ma to jak blisko¶æ lasu, gdzie jest ¶wie¿e powietrze, nie ma samochodów, i mo¿na biegaæ, gdzie nogi ponios±.
Wczoraj zrobi³am po okolicy chwalebne 13 km.
Jestem bardzo zadowolona, ¿e przeprowadzi³am siê w zesz³ym roku z Dolnego Mokotowa na Jelonki. Nie ma to jak blisko¶æ lasu, gdzie jest ¶wie¿e powietrze, nie ma samochodów, i mo¿na biegaæ, gdzie nogi ponios±.
Wczoraj zrobi³am po okolicy chwalebne 13 km.
- Padre
- Stary Wyga
- Posty: 222
- Rejestracja: 08 sty 2003, 16:04
A tak w kwestii komarów, to jakie są Wasze wrażenia z poranych biegów (6-7 rano)? Czy komary wtedy też dokuczają?
Ja biegam tylko wieczorami. Przedwczoraj biegałem po Kampinosie ok 19.00 i z załozonego WB1 wyszło coś pomiędzy WB2 a WB3. Dlaczego? Gdyż tak jak Muggz sugeruje zastosowałem się do zasady, iż komarom można uciec. Jednak przy takiej nawałnicy komarów ta ucieczka musiała być szybka. Właściwie to zastanawiające, iż na początku maja jest już ich tyle!
Ja biegam tylko wieczorami. Przedwczoraj biegałem po Kampinosie ok 19.00 i z załozonego WB1 wyszło coś pomiędzy WB2 a WB3. Dlaczego? Gdyż tak jak Muggz sugeruje zastosowałem się do zasady, iż komarom można uciec. Jednak przy takiej nawałnicy komarów ta ucieczka musiała być szybka. Właściwie to zastanawiające, iż na początku maja jest już ich tyle!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
W³a¶nie wczoraj przerobi³am po raz pierwszy w tym sezonie temat "Komary".
Wystarczy jednak nie zatrzymywaæ siê, biec bez przerwy
Komar Ciê nie dogoni.
Wystarczy jednak nie zatrzymywaæ siê, biec bez przerwy
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Znacie przypowiesc o joginie i skorpionie ?
Z komarami jest tak samo . To nasi najwierniejsi i najwytrwalsi kibice . Kiedy pot zalewa nam oczy , niezawodnie pojawiaja sie , bysmy nie przerwali wysilku. Kiedy czujemy sie totalnie wykonczeni , odzdzialywuja na nas przepotezna sila perswazji , niewspolmiernie wielka do swych rozmiarow .
Komar to stworzenie boze , bo inaczej byc nie moze !
(Edited by wojtek at 12:32 pm on May 8, 2003)
Z komarami jest tak samo . To nasi najwierniejsi i najwytrwalsi kibice . Kiedy pot zalewa nam oczy , niezawodnie pojawiaja sie , bysmy nie przerwali wysilku. Kiedy czujemy sie totalnie wykonczeni , odzdzialywuja na nas przepotezna sila perswazji , niewspolmiernie wielka do swych rozmiarow .
Komar to stworzenie boze , bo inaczej byc nie moze !
(Edited by wojtek at 12:32 pm on May 8, 2003)
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
można próbować środków odstraszających np. Autan (lotion), bo Off jest raczej za słaby...
lekko spryskać koszulkę, opaskę plus skarpetki - na ciało nie radzę, bo zaraz spłynie z potem
...
w zeszłym roku prawie zostałem pożarty nad Bugiem, w okolicach Janowa Podlaskiego - miałem nad cholerstwami tylko kilka sekund przewagi, nie mogłem się zatrzymać bo robiło się już ciemno, do tego pomyliłem któryś skręt i musiałem robić parę km dodatkowo, żeby ominąć jakieś podmokłe łąki... w rezultacie przeciążyłem kolano (2 tygodnie chodziłem jak Terminator).
lekko spryskać koszulkę, opaskę plus skarpetki - na ciało nie radzę, bo zaraz spłynie z potem

w zeszłym roku prawie zostałem pożarty nad Bugiem, w okolicach Janowa Podlaskiego - miałem nad cholerstwami tylko kilka sekund przewagi, nie mogłem się zatrzymać bo robiło się już ciemno, do tego pomyliłem któryś skręt i musiałem robić parę km dodatkowo, żeby ominąć jakieś podmokłe łąki... w rezultacie przeciążyłem kolano (2 tygodnie chodziłem jak Terminator).
[i]The things you own end up owning you.[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
wczoraj sprawdziłem Kabacki - super.
rowerów sporo, ale b. kulturalnie.
ustawiłem sobie pętle na 6km (ale cholera musiałem przejść na R/W, bo nie dalem rady - tydzień temu skończyłem 10dniową kurację atybio i jednak trochę daje to o sobie znać)
komary nawet nie próbowały
choć dzisiaj po tym deszczu pewnie przegrupują siły...
dzięki Dwarf
rowerów sporo, ale b. kulturalnie.
ustawiłem sobie pętle na 6km (ale cholera musiałem przejść na R/W, bo nie dalem rady - tydzień temu skończyłem 10dniową kurację atybio i jednak trochę daje to o sobie znać)
komary nawet nie próbowały

dzięki Dwarf
[i]The things you own end up owning you.[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
wczoraj w Kabackim poczułem się jak Polonez na niemieckim Autobahn'ie... 
śmigali jeden za drugim (kiedy mijał mnie trzeci pojąłem, że to wyścig jakiś).
okazało się, że metę ustawili na końcu mojej trasy. kiedy przez nią przebiegałem ktoś (sędzia?) rzucił "który numer?"
hehehhe...
ja i tak wiem, że swój czas pobiłem (dzień za dniem coraz lepiej) - mniejsza o numer
ktoś wie, co to była za impreza?

śmigali jeden za drugim (kiedy mijał mnie trzeci pojąłem, że to wyścig jakiś).
okazało się, że metę ustawili na końcu mojej trasy. kiedy przez nią przebiegałem ktoś (sędzia?) rzucił "który numer?"
hehehhe...
ja i tak wiem, że swój czas pobiłem (dzień za dniem coraz lepiej) - mniejsza o numer

ktoś wie, co to była za impreza?
[i]The things you own end up owning you.[/i]
- Dwarf
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 308
- Rejestracja: 24 sty 2002, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Tradycyjne Grand Prix Warszawy w Kabatach.
10km w lesie - bieg ma juz wieloletnią historię. W sumie bardzo przyjemny i kameralny. Na pierwszy start wręcz rewelacyjny. Ja wczoraj nie biegłem bo jestem rekonwalescentem i cieszę się, że wogóle biegam i na razie nie myślę o ściganiu. Generalnie lubie tam biegać. Do zobaczenia w Kabatach.
10km w lesie - bieg ma juz wieloletnią historię. W sumie bardzo przyjemny i kameralny. Na pierwszy start wręcz rewelacyjny. Ja wczoraj nie biegłem bo jestem rekonwalescentem i cieszę się, że wogóle biegam i na razie nie myślę o ściganiu. Generalnie lubie tam biegać. Do zobaczenia w Kabatach.
Dwarf