Już donoszę jak mi idzie. Niestety przez cały czas studiowania nie mam dostępu do netu ;/ i dlatego odzywam się dopiero teraz(powrót na łono rodziny

)
A więc... 3mam sie dzielnie

Już za 2 dni skończę mój pierwszy tydzień "dziesięciotygodniówki" Jak już gdzieś napisałam na forum- rodzinka patrzy na mnie jak na kosmitkę - słyszę komentarze "a po co" a ja im jeszcze pokaże , że warto.
Wstaje rano ok.7 i lecę pobiegać -zajmuje mi to 30 minutek (tyle trwa cykl) potem szybciutko pod prysznic i sprintem do tramwaju-zawsze chce mi uciec :/
Postanowiłam że zawsze muszę znaleźć choć te pół godzinki- tym bardziej , że mam nadzieję iż bieganie również dobrze wpłynie na kondycję psychiczną ( oj a przed zbliżającą się sesją na prawdę przydałoby się ) Wiem ,wiem , że temat snu poruszany był już wielokrotnie ale wybaczycie mi , że zrobię to po raz kolejny

Czy nie jest prawdą , że dzięki wysiłkowi fizycznemu człowiek nie potrzebuje tak dużo snu- pytam bo niestety przez nadchodzące tygodnie będzie mi przysługiwało maksiumum 5h snu
A i jeszcze jedno pytanko (retoryczne) gdzie przysłowiowa wolność studencka?
Zakończę to "małe"streszczenie tygodnia żartem
Jakie są trzy kłamstwa studenta?
1)od jutra przestaje pić
2)od jutra zaczynam się uczyć
3)nie dziękuję nie jestem głodny
Jak tylko będę mogła nastukam kolejne wiadomości co i jak.
Ps1. Przepraszam za przydługi tekst
Ps2.Wszelkie Wasze rady mile widziane.
PAPPAPAPAP
Być sobą....