Pomiar dystansu
- svether
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 17 wrz 2008, 14:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Co sądzicie o dokładności pomiarów dystansu dokonywanych różnymi metodami? Dotąd robiłem to przejeżdżając rowerem wyposażym w licznik, ale ostatnio trafiłem na stronie Nike na "planer" tras, który opierając się na mapach Google oblicza długość narysowanej trasy. Co ciekawe, wyniki te są około 10% niższe niż te wyznaczone rowerem. Którą metodę jako doświadczeni biegacze byście uznali za bardziej wiarygodną?
- ooco
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 850
- Rejestracja: 13 kwie 2008, 21:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
ja korzystam z mapmyrun.com i w sumie to na razie jestem zadowolony. pamietam, ze przed HumanRace wyznaczyłem sobie ta trase na tej stronie i mialem jakieś 50 metrów róznicy, wiec jak dla mnie to spoko.
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Tak jak Ooco korzystam z www.mapmyrun.com. O ile zdjęcia satelitarne Twojej okolicyh są dużej rozdzielczości to drogi rysowane po mapie satelitarnej są dokładności GPS. Mierzę sobie traski na tej właśnie stronie i miałem okazję zweryfikować je za pomocą pożyczonego GPSa i wyszło pramtycznie to samo. Co do rowera to licznik musisz mieć ustawiony bardzo dokładnie - nie z jakiś tam wzorów tylko ręcznie zmierzyć obwód koła jak najdokładniej (najlepiej mierząc odległość jaką pokonasz rowerem przy 1 obrocie koła). Rowerem wychgodziło mi to samo co GPSem a tym samym to samo co na www.mapmyrun.com. Ale tu uwaga - musisz uważać na ciśnienie w kole. Jak miałem dobrze napompowane to mierzyło ok a jak miałem troszkę mniej powietrza to na drodze do pracy (5,85km) mierzyło mi o 50m więcej.
Jeszcze jedna uwaga - jak chcesz rysować na mapmyrun (albo innych serwisach) to koniecznie rysuj po zdjęciach satelitarnycha a nie po mapach "ulicowych". A dlaczego? Zdjęcia są zdjeciami, a plan ulic jest poprostu odwzorowaniem matematycznie zapisanego układu ulic. Doskonale widać to na zbliżeniach zdjęć satelitarnych z jednocześnie włączoną siatką ulic jak ulice "matematycznie" nie pokrywają się ze zdjeciami sat.
Pozdrawiam.
Jeszcze jedna uwaga - jak chcesz rysować na mapmyrun (albo innych serwisach) to koniecznie rysuj po zdjęciach satelitarnycha a nie po mapach "ulicowych". A dlaczego? Zdjęcia są zdjeciami, a plan ulic jest poprostu odwzorowaniem matematycznie zapisanego układu ulic. Doskonale widać to na zbliżeniach zdjęć satelitarnych z jednocześnie włączoną siatką ulic jak ulice "matematycznie" nie pokrywają się ze zdjeciami sat.
Pozdrawiam.
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 14 kwie 2008, 16:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
ostatnio mialem okazje zalapac sie na bieżnie (400 m bez 15 cm ) - zrobilem 25 kółek po 400 czyli 10 000 m. W kieszeni mialem Nokie z softem sportstracker która zdejmowała dystans GPSem a na ramieniu iPoda z czujnikiem w bucie. I nastąpiło małe zdziwienie... Nike 10,31 km a super duper dokładny GPS 10,64 km. Nike rulez.
Aha - Nike+ kalibrowalem wczesniej na dystansie zmierzonym rowerem, więc miałem dużo szczęścia
Aha - Nike+ kalibrowalem wczesniej na dystansie zmierzonym rowerem, więc miałem dużo szczęścia
--------------------------------------
Where no man has run before.
Where no man has run before.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
i tu się z tobą zgodzę... przebiegnij to samo jeszcze raz 100 razy... najlepiej w różnych prędkościach i wtedy zobaczysz... (100 pomiarów po 10 km) ... jeśli ci się uda... będę zainteresowany wynikami...więc miałem dużo szczęścia
czasami gps'em na 10,5 km mam odchyłkę 50metrów.. (dystans wymierzony po błoniach 3534m na 1 kółko - uznane przez PZLA jakiś tam atest chyba kiedyś był)
a czasami ... - tak jak w Katowicach na 21,095 metrów zmierzył mi 21,480 czy coś koło tego.. czyli dużo za dużo.
W każdym razie gps ma odchyłkę - i to mi zazwyczaj pokazuje kilka% za dużo... do 2%(większej nie zaobserwowałem)
co do map satelitarnych.. też miałem zawsze wrażenie że trasa wychodziła mi czasem o kilkadziesiąt metrów za krótka lub za długa...
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Cześć.
GPS to takie ustroństwo co w jednym momencie pokazuje dokładnie a w inym trochę mniej dokładnie. Problem w tym, że tylko US Army wie kiedy i umie to poprawić . Poza tym oni mają odczyty z dokładnością 5x większą niż cywilne odbiorniki (do tylu się przyznają, jak jest naprawdę to wiedzią pewnie oni sami). Dokładność GPS to 1-3m. Tyle się podaje jako parametr dokładności. Oznacza to (ten parametr), że 80% wskazań ma taką dokładność. Pozostałe 20% to niewiadoma, może 5 może 15m więc nawet stanie w miejsu przez godzinę nie daje 100% pewności co do tego gdzie jesteśmy . Może z GALILEO będzie lepiej, bo ma mieć dokładność 1m ale na to jeszcze parę lat poczekamy.
Dlatego moim zdaniem GPS nie zastąpi pomiaru dokonanego "po ziemi" czyli np rowerem albo taśmą mierniczą. No chyba, że ktoś ma do dyspozycji GPSa geodezyjnego z dokładnością kilku mm no ale nie sądzę, że ktoś z Was ma urządzenie za 50k€ . Problem dokładności GPSa można rozwiązać pośrednio robiąc to, co zaproponował Ssokolow czyli kilkadziesiąt pomiarów tego samego odcinka, co wydaje mi się bez sensu bo jest czasochłonne. Dużo szybciej można to zmierzyć rowerem z dobrze skalibrowanym licznikiem. Dla pewności można to zrobić 3 razy. Przy odcinku 10 km to zajmie niecałe 1,5h .
Dlatego składniam się do MapMyRun - po 1. mozna zmierzyć se trasę b.dokładnie (z dokładnością CO NAJMNIEJ GPS albo i większą - o ile są zdjęcia satelitarne HiRes). Dokładność zweryfikowana rowerem i na kilku trasach róznica nie przekroczyła 0,5%. A po 2. ma tą gignatyczną przewagę nad innymi metodami, że można sobie poplanować traski w bamboszach nieruszając się od kompa
Dżizas - właśnie popatrzyłem w okno i se pod moją robotą przedruchtał gość w czapce - na oko wiek 60 lat.
A swoją drogą... Każdy robi jak uważa i pewnie ma trochę racji w swojej metodzie. Ale zwróćcie uwagę na to, w jaki sposób mierzy się trasy z atestem PZLA - napewno nie GPSem albo siedząc przed komputerem. Poszukajcie to się dowiecie .
GPS to takie ustroństwo co w jednym momencie pokazuje dokładnie a w inym trochę mniej dokładnie. Problem w tym, że tylko US Army wie kiedy i umie to poprawić . Poza tym oni mają odczyty z dokładnością 5x większą niż cywilne odbiorniki (do tylu się przyznają, jak jest naprawdę to wiedzią pewnie oni sami). Dokładność GPS to 1-3m. Tyle się podaje jako parametr dokładności. Oznacza to (ten parametr), że 80% wskazań ma taką dokładność. Pozostałe 20% to niewiadoma, może 5 może 15m więc nawet stanie w miejsu przez godzinę nie daje 100% pewności co do tego gdzie jesteśmy . Może z GALILEO będzie lepiej, bo ma mieć dokładność 1m ale na to jeszcze parę lat poczekamy.
Dlatego moim zdaniem GPS nie zastąpi pomiaru dokonanego "po ziemi" czyli np rowerem albo taśmą mierniczą. No chyba, że ktoś ma do dyspozycji GPSa geodezyjnego z dokładnością kilku mm no ale nie sądzę, że ktoś z Was ma urządzenie za 50k€ . Problem dokładności GPSa można rozwiązać pośrednio robiąc to, co zaproponował Ssokolow czyli kilkadziesiąt pomiarów tego samego odcinka, co wydaje mi się bez sensu bo jest czasochłonne. Dużo szybciej można to zmierzyć rowerem z dobrze skalibrowanym licznikiem. Dla pewności można to zrobić 3 razy. Przy odcinku 10 km to zajmie niecałe 1,5h .
Dlatego składniam się do MapMyRun - po 1. mozna zmierzyć se trasę b.dokładnie (z dokładnością CO NAJMNIEJ GPS albo i większą - o ile są zdjęcia satelitarne HiRes). Dokładność zweryfikowana rowerem i na kilku trasach róznica nie przekroczyła 0,5%. A po 2. ma tą gignatyczną przewagę nad innymi metodami, że można sobie poplanować traski w bamboszach nieruszając się od kompa
O co Ci chodzi?ssokolow pisze:co do map satelitarnych.. też miałem zawsze wrażenie że trasa wychodziła mi czasem o kilkadziesiąt metrów za krótka lub za długa...
Dżizas - właśnie popatrzyłem w okno i se pod moją robotą przedruchtał gość w czapce - na oko wiek 60 lat.
A swoją drogą... Każdy robi jak uważa i pewnie ma trochę racji w swojej metodzie. Ale zwróćcie uwagę na to, w jaki sposób mierzy się trasy z atestem PZLA - napewno nie GPSem albo siedząc przed komputerem. Poszukajcie to się dowiecie .
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 21 paź 2008, 08:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rybnik
Dokładny pomiar ciężko wymierzyć co do metra, wczoraj jeździłem rowerem mając licznik rowerowy oraz Garmin Forerunner 205 i na każdym kilometrze średnio wychodzilo 20-30 metrów różnicy. Myślę że każda metoda mierzenia zawiera błędy jednak są one na tyle małe że można je zignorować.
[img]http://img139.imageshack.us/img139/7340/banner1gh0.jpg[/img]
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Jeżeli masz dokładnie ustawiony licznik w rowerze to wierzyłbym bardziej rowerowi niż Garniakowi. Te 20-30 metrów to było zawsze za dużo czy za mało? A moze raz o 20-30 za dużo a raz za mało?
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ciężko jest wyznaczyć dokładnie dystans jaki przebiegliśmy. Ja korzystam tak jak kilka osób z tego forum z www.mapmyrun.com. Co do tego, że błędy typu 20-30m na kilometr to nic to ja się nie zgodzą. 20m/km to 200m na 10km a to już sporo. Fajnie by było gdyby dało się zmierzyć trasę co do centymetra ale takiej możliwości na razie nie ma, może kiedyś się jej doczekamy, a na razie trzeba sobie jakoś radzić
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Jak to nie ma? Bierzesz taśmę mierniczą taką stalową 20-metrową i mierzysz. jak się machniesz o metr na kilometrze to masz wszsytko. Pmyłka 1 promila to już pikuś.
A tak poważniej to tak jak pisałem na początku - bierzesz rower, zaznaczasz krechę na asfalcie, jedziesz rowerem w linii prostej tak by koło obróciło się dokładnie np 5 razy albo nawet 10 razy, mierzysz dystans pokonany przez rower, dzielisz przez liczbę obrotów koła i tą wartość wpisujesz do licznika. Ważne, by te 5 czy 10 obrotów pokonać na rowerze jadąc - na wynik ma wpływ wiele czynników - również obciążenie, więc trzeba kawałek pomiarowy przejechać a nie przeprowadzić, ciśniene w kole też ma wpływ . Moim zdaniem taki pomiar jest najdokładniejszy z możliwych do wykonania w prosty sposób.
A tak poważniej to tak jak pisałem na początku - bierzesz rower, zaznaczasz krechę na asfalcie, jedziesz rowerem w linii prostej tak by koło obróciło się dokładnie np 5 razy albo nawet 10 razy, mierzysz dystans pokonany przez rower, dzielisz przez liczbę obrotów koła i tą wartość wpisujesz do licznika. Ważne, by te 5 czy 10 obrotów pokonać na rowerze jadąc - na wynik ma wpływ wiele czynników - również obciążenie, więc trzeba kawałek pomiarowy przejechać a nie przeprowadzić, ciśniene w kole też ma wpływ . Moim zdaniem taki pomiar jest najdokładniejszy z możliwych do wykonania w prosty sposób.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
ja czesto biegam te same trasy z gpsem i nigdy bład nie był wiekszy niz 20 metrów, pozatym nigdy nie biegniesz dokładnie tak jak pomierzyłes a to jakis przechodzien to kałuza to rozkopali droge i musisz nadłozyc drogi i trasa sie zmienia, gps przy dobrej pogodzie wychwytuje to jak np biegniesz slalomem, testowałem to juz i dokładnosc była zadziwuająca, stale kontoruje pozatym predkosc i wiem jaki dystans przebiegłem, a dokładnosc 1-50 mestrow akurat jak dla mnie nie jest tak znacząca, to tylko trening a wyniki bede sobie ustalał na zawoadach a nie na treningu
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Problem w tym, ze GiePeeSy, satelity, mapy na 'fufufu' i inne szmery bajery to pomiary metodą POŚREDNIĄ. Dlatego uważam, że NAJDOKŁADNIEJSZY i zarazem NAJTAŃSZY to pomiar rowerem i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej bo nie będzie miał racji i to jest "oczywista oczywistość" cytując miernej jakości klasyka . A dlaczego? GPS może i ładnie wyłapuje "zygzakowanie", ale jak już to tylko po płaskim bo dokładnośc to niby te 3 metry. Za to "zygzakowania" w pionie już nie zmierzy tak dokładnie jak rower. A dlaczego? Odsyłam do specyfikacji technicznej GPS (dokładność pionowa: 3m, dokładność pionowa: 30m). Więc przy bieganiu po górach pomiar wyjdzie małowiarygodne. Chyba, że ktoś se polata pare razy tą samątrasą ale chyba nie o to chodzi .
Podsumowując: w "rankingu" dokładność/cena rower bije na głowę GPSa (nawet jakby ktoś nawet nie miał rowera i musiał go kupić ).
Ps.: Wiecie już jak są mierzone trasy które otrzymują potem atest PZLA?
Podsumowując: w "rankingu" dokładność/cena rower bije na głowę GPSa (nawet jakby ktoś nawet nie miał rowera i musiał go kupić ).
Ps.: Wiecie już jak są mierzone trasy które otrzymują potem atest PZLA?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 04 paź 2008, 15:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Osobiście używam licznika rowerowego do tego celu- metoda dokładna i przyjemna :-D
Mapmyrun "odkryłem" wczoraj właśnie dzięki wam i przyznam, że jest dosyć dokładne- myli się o jakieś 200-250 m na 30 km, co jest moim zdaniem zasługą wzniesień na trasie.
Ostatnio wróciłem zmachany z niedzielnego wybiegania do domu i nagle jak błyskawica przeszło mi przez myśl- "fajnie, nabiegałem się. Tylko ile ja do cholery przebiegłem?!" Wsiadłem na mojego dwukołowca i pognałem tą samą trasą- wyszło ok 21 km
Mapmyrun "odkryłem" wczoraj właśnie dzięki wam i przyznam, że jest dosyć dokładne- myli się o jakieś 200-250 m na 30 km, co jest moim zdaniem zasługą wzniesień na trasie.
Ostatnio wróciłem zmachany z niedzielnego wybiegania do domu i nagle jak błyskawica przeszło mi przez myśl- "fajnie, nabiegałem się. Tylko ile ja do cholery przebiegłem?!" Wsiadłem na mojego dwukołowca i pognałem tą samą trasą- wyszło ok 21 km
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
no to chyba by trzeba coś kupować w Makro.... bo FR305 za 500 PLN można już kupić.. (pewnie teraz więcej z uwagi na słabszego złotego)"rankingu" dokładność/cena rower bije na głowę GPSa
Co do dokładności - chyba się zgodzę.. że IDEALNIE wykalibrowany rowerek, ze stale kontrolowaną ilością ciśnienia w oponach będzie dokładniejszy niż GPS...
z tym że zazwyczaj rower jest wykalibrowany "na oko" i wtedy to już tak różowo nie jest
poza tym rower nie daje ci możliwości kontroli tempa w trakcie treningu :D no chyba że masz trenera/trenerkę która za tobą śmiga :D
zaś co do footpoda.. - wydaje mi się mniej dokładny od roweru... jednak z uwagi na to że technika biegu (krok) nam się trochę zmienia wraz z "postępami" w treningu... ale też na pewno footpod działa... i do treningu jest metodą wystarczającą... - ja postawiłem na GPS... bo lubię takie zabawki