Biegam od 11 miesięcy. Warzyłem 108 kg, obecnie w granicach 87-88 kg, przy wzroście 178 cm. Zaczynałem od planu 10 tygodniowego. Początki były bardzo trudne i wtedy najważniejsza jest wytrzymałość psychiczna. Powiedziałem sobie: "nie mogę się poddać, muszę trenować za wszelką cenę". Dzisiaj mogę powiedzieć, że osiągnąłem swój cel: schudłem niesamowicie a przy tym mam umięśnioną sylwetkę; rzuciłem palenie i spożywam naprawdę niewielkie ilości alkoholu; inaczej się odżywiam.
Wszyscy znajomi dziwią się, że tak bardzo się zmieniłem.
Do tych co mają wątpliwości: najważniejsza na początku jest cierpliwość, realizujcie konsekwentnie plany, nie stawiajcie sobie od razu nierealnych celów. Z czasem efekty przyjdą, teraz musicie tylko spokojnie pracować. Pozdro!
Ku pokrzepieniu...
-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 03 gru 2007, 16:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Małopolska
- Dreamer
- Wyga
- Posty: 66
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 18:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: London
Gratulacje! Tak trzymac!
"The more I run, the more I want to run, and the more I live a life conditioned and influenced and fashioned by my running. And the more I run, the more certain I am that I am heading for my real goal: to become the person I am."
-
- Wyga
- Posty: 51
- Rejestracja: 19 sie 2008, 09:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chełmno
- Kontakt:
GRATULACJE! I dalszych sukcesów!
Pozdrawiam
PiotrP
PiotrP