eh...
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 559
- Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33
skoro już pojawiła się taka myśl, to jesteś na dobrej drodze do stwierdzenia czegoś w stylu: witam, wlaśnie wróciłam z pierwszego w życiu "biegania". Jestem skonana, ale szczęsliwa, mimo że to dopiero początek. Trzymajcie kciuki." A my? będziemy trzymać.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 21 lip 2008, 18:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRAKÓW
ale to nie takie proste. Mnie sie to troche wydaje obciachowe. Ida ludzie ulica a ty biegasz w dresie i dyzysz... czasem sie wyglada jak by sie bylo w tansie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 559
- Rejestracja: 26 sty 2008, 23:33
skoro bieganie jest obciachowe, to nie biegaj. Wogóle nie zaczynaj tego robić, nawet plan MagdaM nie jest dla Ciebie.werka pisze:ale to nie takie proste. Mnie sie to troche wydaje obciachowe. Ida ludzie ulica a ty biegasz w dresie i dyzysz... czasem sie wyglada jak by sie bylo w tansie.
Jesteś pełna podziwu dla biegających? przecież oni dyszą, pocą się - nie dość, że obciachowe, to jeszcze obleśne
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 10 cze 2008, 21:06
Biegacz dyszący? Zapewniam cię że bardzo szybko nauczysz się biegać "ładnie", tzn. spokojnie, na luzie, bez zadyszki, to wzbudza raczej uznanie niż śmiech.
Biegniesz sobie ulicą i ludzie się gapią? No faktycznie, jeśli jakiś dziwak biega po centrum miasta wśród tłumów ludzi spieszących do pracy i fali spalin i hałasu samochodów to rzeczywiście naraża się niestety na pewną śmieszność. Idź do parku/lasu/innego miejsca odpowiedniego do biegania i powiedz, w czym ci ludzie są śmieszni?
Potrzebujesz jakiejś rady odnośnie biegania? Motywacji? Bo wygląda trochę jakbyś sama nie wiedziała czy chcesz biegać czy nie.
Biegniesz sobie ulicą i ludzie się gapią? No faktycznie, jeśli jakiś dziwak biega po centrum miasta wśród tłumów ludzi spieszących do pracy i fali spalin i hałasu samochodów to rzeczywiście naraża się niestety na pewną śmieszność. Idź do parku/lasu/innego miejsca odpowiedniego do biegania i powiedz, w czym ci ludzie są śmieszni?
Potrzebujesz jakiejś rady odnośnie biegania? Motywacji? Bo wygląda trochę jakbyś sama nie wiedziała czy chcesz biegać czy nie.
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 03 kwie 2008, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
jak masz takie podejście na początku to nie wróże ci dłuższego biegania (obym sie mylił), na tym forum nikt nie będzie cie prosił abyś wyszła z domu, ale za to ludzie chętnie dzielą sie tu swoimi sukcesami biegowymi, ale żeby je mieć to trzeba wyjść z domu, początki zawsze są trudne
[url=http://runmania.com/rlog/?u=radjin][img]http://runmania.com/f/03c44357b035fd87b20b06f9fea6979c.gif[/img][/url]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 21 lip 2008, 18:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KRAKÓW
Bylam kilka dni u kuzynki która biega codziennie rano i zaproponowala mi zebym z nia pobiegala. No i kilka razy pobiegalam.
Z jednej strony bylo dosyc przyjemnie z drugiej nie bardzo.
Z jednej strony bylo dosyc przyjemnie z drugiej nie bardzo.
-
- Dyskutant
- Posty: 47
- Rejestracja: 26 lut 2008, 20:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: rzeszów
wiesz na początku to zazwyczaj nie jest fajnie
wtedy rozumiesz że nie masz kondycji sapiesz po 15 minutach wolnego biegu ...
ale już po kilku miesiącach będziesz z siebie zadowolona (jeżeli nie przesadzisz z treningiem) twoja forma sie poprawi i będzie coraz fajniej
wtedy rozumiesz że nie masz kondycji sapiesz po 15 minutach wolnego biegu ...
ale już po kilku miesiącach będziesz z siebie zadowolona (jeżeli nie przesadzisz z treningiem) twoja forma sie poprawi i będzie coraz fajniej
-
- Stary Wyga
- Posty: 214
- Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Marki
Cześć Werka. Chcesz czy nie chcesz - nie dowiesz się jak nie spróbujesz. A nie da się tego ocenić po po kilku dniach "biegania".
Polecam plan 10-tyg. ( poczytać też można forum ); jak przebrniesz przez 2,3 pierwsze tygonie, będziesz mogła się trochę lepiej określić.
p.s. jakoś nie spotkałam się jeszcze z osobą, która nie połknęłaby bakcyla
Polecam plan 10-tyg. ( poczytać też można forum ); jak przebrniesz przez 2,3 pierwsze tygonie, będziesz mogła się trochę lepiej określić.
p.s. jakoś nie spotkałam się jeszcze z osobą, która nie połknęłaby bakcyla
- pinky
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 25 mar 2008, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź (Retkinia)
Werka, skoro tu przyszłaś to znaczy że myślałas o bieganiu. Teraz znajdź program dla siebie i start Poczytaj sobie stare wątki. Zobaczysz jak ludzie których tu spotkasz dojrzewali jako biegacze. I gwarantuję Ci że nie znajdziesz nikogo kto powie że bieganie jest złym pomysłem Trzymam kciuki!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może na disco uderz do pobliskiej remizy. Podobno intensywny taniec też spala sporo kalorii, a w dyskotece jest ciemno i głośno, więc nikt nie będzie widział ani słyszał jak się pocisz i dyszysz.
-
- Stary Wyga
- Posty: 214
- Rejestracja: 02 lip 2008, 15:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Marki
A propo's dyszenia, przypomniała mi się taka historia...
Moja trasa rowerowa wiodła bardzo często przez Agrykolę (pod górkę), przy pierwszych podjazdach zauważyłam jak ludzie dziwnie się na mnie patrzą...
Odkryłam dlaczego ... kiedy przyciszyłam muzykę.
Dyszałam jak zarzynana świnka.
Moja trasa rowerowa wiodła bardzo często przez Agrykolę (pod górkę), przy pierwszych podjazdach zauważyłam jak ludzie dziwnie się na mnie patrzą...
Odkryłam dlaczego ... kiedy przyciszyłam muzykę.
Dyszałam jak zarzynana świnka.