marze żeby bieganie było moim nałogiem.....
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 maja 2008, 20:50
Właśnie, ale kończy się tylko na słomianym zapale , jak ja tego nienawidze!!!
Biegam z 32 tygodnie już jest pięknie, chudne , czuję sięsuper i nagle.......trach koniec!!!!
Pordźcie coś, jak mam utrzymać motywacje i nie poddać się lenistwu,może mcie jakieś sprawzone sposoby....
Biegam z 32 tygodnie już jest pięknie, chudne , czuję sięsuper i nagle.......trach koniec!!!!
Pordźcie coś, jak mam utrzymać motywacje i nie poddać się lenistwu,może mcie jakieś sprawzone sposoby....
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 03 kwie 2008, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
zacznij robic sobie jakis plan w którym widac postepy, to była dla mnie najlepsza motywacja
[url=http://runmania.com/rlog/?u=radjin][img]http://runmania.com/f/03c44357b035fd87b20b06f9fea6979c.gif[/img][/url]
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 31 mar 2008, 15:37
cześć, jestem Lola, mam 20 lat i jestem uzależniona wpadłam rok temu...
witamy...
myślę, że kiedy po trudnych poczatkach, odkryjesz przyjemnosc w samym biegu jako takim, to w tym momencie wpadłeś!
a dzień bez treningu, bedzie starcony i spedzisz go myslac o bieganiu
witamy...
myślę, że kiedy po trudnych poczatkach, odkryjesz przyjemnosc w samym biegu jako takim, to w tym momencie wpadłeś!
a dzień bez treningu, bedzie starcony i spedzisz go myslac o bieganiu
- zaglebiak
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 06 cze 2005, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
Nie przejmuj sie, znam ten bol, niedawno wznowilem biegi, mozna powiedziec, ze na dniach, to jest moja trzecia proba, mam nadzieje, ze ostatnia, z roznych to przyczyn sie konczylo to moje wczesniejsze bieganie, a to sprawy takie zawodowe, ktore nie pozwalaly mi w peni delektowac sie bieganiem, a rowniez chyba przetrenowanie, narzucilem sobie ambitny plan biegania 7 razy w tygodniu po godzine, i po prostu w trakcie biegania nogi mnie bolaly, a pozniej wstawalem i nie chcialo mi sie biegac, teraz zmienilem taktyke, po prostu lepiej pobiegnac ta godzine czasu, ale sobie zrobic dzien przerwy, ja teraz tak zaczalem i nie jest zle, w pierwszy dzien od dlugiej przerwy pobieglem z 15 minut gora, a dzisiaj godzina, najwazniejsze to sie nie poddawac !!!! Potraktuj taki bieg jako walke z samym soba, zobaczysz jak bardzo cieszy wygrana
Co prawda mam tez z kilka kilosow do zrzucenia, ale olac to jak waga ma spasc to spadnie, ale teraz na to nie zwracam uwagi.
Co prawda mam tez z kilka kilosow do zrzucenia, ale olac to jak waga ma spasc to spadnie, ale teraz na to nie zwracam uwagi.
Pozdrawiam serdecznie,
Michal
Michal
-
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 04 cze 2008, 20:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
postaw sobie cel ktory chcialbys osiagnac (np. jakis wynik na zawodach, albo zrzucenie paru kg), motywacja przyjdzie gdy zobaczysz pierwsze efekty treningow, poprawy czasow. zrozumiesz, ze cos osiagnales w bieganiu i byloby bardzo nierozwazne to konczyc. a jesli to nie pomoze wymysl sobie jakis inny powod, dla ktorego rozlaka ze sportem bedzie poprostu glupim wyborem w zla strone zycia. pozdrawiam i trzymam kciuki
tuzikabc
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
ja też mam "słomiany zapał"
pomaga mi: 1. Śledzenie "Statystyk" biegania, bawi mnie poprawienie sie o 1 sekundę/km w owb1, przebiegnięcie o 5km więcej niż tydzień wcześniej, czy po prostu zrealizowanie jakiegoś wyznaczonego na trening celu (np. tak jak dzisiaj przetruchtaniu 14 km) albo zrobienie na koniec krótszego treningu 2km owb2/wb3, itd... - ścigam się ze stoperem, liczę w myślach tempa na min/km, km/h, i takie tam.
Poza tym - jak jestem zmęczony - to zamiast rezygnować z treningu zakładam sobie coś "lżejszego" - a potem często w czasie biegania okazuje się że jednak zrobię to co chciałem pierwotnie i wtedy dopiero mam prawdziwą satysfakcję, że tak się "oszukałem"
No i oby nie przestawać ...- mnie bardzo "wytrącają z biegnia" wielkie imprezy typu weselnego, kilkutygodniowe wyjazdy, itd... - to przeszkadza. Za to zupełnie nie przeszkadza mi pogoda (no chyba że upały) bieganie jesienią/zima (2006/2007) bylo super przyjemne i dopiero miałem radość jak było lodowato, duło, snieżyło... a ja brnąłem kolejny kilometr czując się "wielki"
pomaga mi: 1. Śledzenie "Statystyk" biegania, bawi mnie poprawienie sie o 1 sekundę/km w owb1, przebiegnięcie o 5km więcej niż tydzień wcześniej, czy po prostu zrealizowanie jakiegoś wyznaczonego na trening celu (np. tak jak dzisiaj przetruchtaniu 14 km) albo zrobienie na koniec krótszego treningu 2km owb2/wb3, itd... - ścigam się ze stoperem, liczę w myślach tempa na min/km, km/h, i takie tam.
Poza tym - jak jestem zmęczony - to zamiast rezygnować z treningu zakładam sobie coś "lżejszego" - a potem często w czasie biegania okazuje się że jednak zrobię to co chciałem pierwotnie i wtedy dopiero mam prawdziwą satysfakcję, że tak się "oszukałem"
No i oby nie przestawać ...- mnie bardzo "wytrącają z biegnia" wielkie imprezy typu weselnego, kilkutygodniowe wyjazdy, itd... - to przeszkadza. Za to zupełnie nie przeszkadza mi pogoda (no chyba że upały) bieganie jesienią/zima (2006/2007) bylo super przyjemne i dopiero miałem radość jak było lodowato, duło, snieżyło... a ja brnąłem kolejny kilometr czując się "wielki"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 309
- Rejestracja: 22 maja 2008, 09:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: WWa
Po pierwsze jak masz ochotę dziś to nie zaczynaj od jutra tylko od dziś
Po drugie mi pomaga ostatnio Nike+, nie ma to jak jakiś fajny challange, aż nie mogę w domu usiedzieć jak widzę jak ludzie mnie wyprzedzają w rankingach
Po drugie mi pomaga ostatnio Nike+, nie ma to jak jakiś fajny challange, aż nie mogę w domu usiedzieć jak widzę jak ludzie mnie wyprzedzają w rankingach
Michał
10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
10km 58'03'' - 2009-10-04 -> 52'01'' - 2009-11-11
Teraz dopiero się zacznie...
-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 03 gru 2007, 16:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Małopolska
Biegam ponad 8 miesięcy regularnie (4-5 razy w tygodniu przez godzinę). Kiedy nie pobiegam wcześnie rano to najzwyczajniej bardzo niedobrze się czuję (psychicznie i fizycznie). Bieganie to mój nałóg, bez niego nie potrafię odpowiednio funkcjonować...Kiedyś to poczujesz a teraz zaciskaj zęby i nie poddawaj się, wszystko poczujesz w odpowiednim czasie. Gwarantuję.
trening jest częścią mnie...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:29
A ja myslę, że najlatwiej sie uzależnić kiedy traktuje się bieganie jako czas poświecony tylko sobie, jako takie małe święto. Teraz naprawdę czakam na każde wyjscie. No i te statystyki - jak najbardziej pomagają . Poza tym postaw sobie za cel start w jakims biegu (teraz jest w czym wybierać) - zawsze to jednak motywuje żeby biec jaknajlepiej się potrafi.
Nie polecam natomiast biegania tylko dla schudnięcia - są inne sposoby, zwlaszcza jesli komuś bieganie nie sprawia ani odrobiny przyjemnosc (trudno mi w to uwierzyć, ale może są tacy...).
Nie polecam natomiast biegania tylko dla schudnięcia - są inne sposoby, zwlaszcza jesli komuś bieganie nie sprawia ani odrobiny przyjemnosc (trudno mi w to uwierzyć, ale może są tacy...).
[url=http://runmania.com/rlog/?u=PinUpGirl][img]http://runmania.com/f/f7c2c3e8ea675093ff0011c7b9248496.gif[/img][/url]
-
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 10 cze 2008, 21:06
Partner do biegania? Kiedy tobie się nie chce samemu z siebie, to kolega/koleżanka wyciąga ciebie, a kiedy jego ogarnia lenistwo, to ty go "ciągasz" na trasę.
Może zawody? Motywująca atmosfera, chęć poprawienia wyniku, zdobycia trofeum? (w części biegów masowych z dużą ilością kategorii nie jest to wcale niemożliwe nawet dla średnio biegającego amatora)
Może zawody? Motywująca atmosfera, chęć poprawienia wyniku, zdobycia trofeum? (w części biegów masowych z dużą ilością kategorii nie jest to wcale niemożliwe nawet dla średnio biegającego amatora)
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 maja 2008, 20:50
myślałąm o zawodach np bieg barbórkowy 10 km w listopadzie, w sumie sporo czasu żeby sie przygotować ale nie kręci mnie rywalizacja , biegam bo świetnie się czuję po tym taki power, cel... hm głównie żeby stracić tyłek i uda
jestem za to uzależniona od planowanie, nie wyjdę biegać bez pulsometru, nie pójdę na basen bez planu na karteczce, nie pójdę na siłownie bez rozpisanych serii ćwiczeń , jednym słowem totalna schiza, ale to mnie motywuje i nie wychodze z basenu, siłonwni jak nie zrealizuej swojego planu
W pulsometrze mam kilka programów treningowych i staram się trzymać zawsze tego który wybiore. Wariatka ze mne co?
jestem za to uzależniona od planowanie, nie wyjdę biegać bez pulsometru, nie pójdę na basen bez planu na karteczce, nie pójdę na siłownie bez rozpisanych serii ćwiczeń , jednym słowem totalna schiza, ale to mnie motywuje i nie wychodze z basenu, siłonwni jak nie zrealizuej swojego planu
W pulsometrze mam kilka programów treningowych i staram się trzymać zawsze tego który wybiore. Wariatka ze mne co?