Indywidualne rekordy czyli pokonywanie barier

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
grzech75
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 12 sie 2007, 18:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radom

Nieprzeczytany post

Zapraszam do dyskusji na temat ustanawiania własnych, małych rekordów. Piszczie o sytemach treningów i rezultatach. Wczoraj biegłem jak szalony i po raz pierwszy, nawet nie wiem kiedy, bez specjalnego zmęczenia zamknąłem 5000 m. Jestem zadowolony.
Biegam żeby biegać :) gg: 6297926
New Balance but biegowy
bert
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 12
Rejestracja: 18 sie 2007, 18:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mój rekord jak do tej pory to 16km, ale wkrótce przymierzam się do trasy półmaratonu.
Biegam... bo lubię
Średni_k
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 36
Rejestracja: 01 sie 2007, 11:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Stadion Lekkoatletyczny Żużlowy

Nieprzeczytany post

Małe rekordy? Mmm... mój taki rekord którym mogę się "pochwalić" to OWB2 - 10km w 44'30'' na progu:P Zaczynałem rok temu od 53'00'', teraz na progu tlenowym biegam znacznie szybciej i to jest mój rekord... a co do trasy, to kiedyś walnąłem kilka razy pod 40km tempem żółwiowym:> POzdrawiam
Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. - Emil Zatopek - "Czeska lokomotywa"
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

A ja przebiegłem cały maraton równym tempem i to był mój pierwszy maraton więc jestem zadowolony.





Pozdrawiam chwaląc się co nie miara.
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
tomasz

Nieprzeczytany post

Możliwe, że pobiegnę w Poznaniu maraton - jest to mało prawdopodobne ale możliwe. To będzie prawie na żywca, prawie bez przygotowania. Jeśli tego dokonam to uznam to za większy sukces niż swoje 3:41 w tamtym roku w debiucie.
jagomago
Wyga
Wyga
Posty: 100
Rejestracja: 14 lis 2006, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-obecnie Wilanów

Nieprzeczytany post

Pokonane bariery Jagomago:

Run Warsaw - był jak bułeczka z masełkiem :)
10 km Bieg Niepodległości - uważałam za sukces :)
Półmaraton "marcowy" Warszawski - zupełnie bez wiary.... miał być celem nie_do_osiągnięcia - a jednak :)
A dziś? Dziś jestem Maratończykiem :)

Co dalej?
Dalej biegam :D

Pozdrawiam i życzę Wam (i sobie) sukcesów!!!
Choć osobiście uważam, że ruszenie pupsztala sprzed TV jest sukcesem! Teraz może być już tylko lepiej!
ODPOWIEDZ