
Tylko co dalej? Ja do końca tygodnia zamierzam zrobić spokojne dwukrotne wybieganie po 30 min. W przyszłym tygodniu wdrożę jakiś plan na 10 km. W moim sennych fantazjach coraz częściej pojawia się data 13 kwietnia Częstochowa, bieg na 10 km....

No pewnie bym ze strachu przebiegła mając bata nad sobąTak. Gdybyśmy mieszkali w tym samym mieście to pobieglbym z Tobą, żeby Ci udowodnić.
No moze nie byl taki dlugi, zeby ciezko opadal, ale taki wlasnie jak ...strusPiechu pisze:długi krok... akurat to nie najlepiej świadczy o technice biegacza, więc nie bierzcie z nich przykładu
Pawle, zycze Ci powrotu do zdrowia jak najszybciej.P@weł pisze: Z obecnej swojej perspektywy (choroba) powiem Ci, że zazdroszczę Tobie w ogóle możliwości biegania. Aha, no i teraz, gdybyś mnie minęła kaszlącego, ja bym się czuł przy Ursusie jak rdzewiejący, stary maluch, "kaszlak"
Wilmo, fajnie, ze mozesz cwiczyc. Moze po prostu wyjdz i zobaczysz jak Ci idzie, po prostu nic na sile. Zrob sobie lajtowy ten pierwszy raz. Ciesze sie, ze to nic powaznego.Wilma pisze: Zastanawiam się od którego tygodnia zacząć jak już się poczuję pewniej z nogą, żeby ponownie nie przeciążyć kolan i kostek. Jak myślicie? A może na razie tylko marsze?
stworzyliśmy to:Provitamina pisze:
Tylko co dalej? Ja do końca tygodnia zamierzam zrobić spokojne dwukrotne wybieganie po 30 min. W przyszłym tygodniu wdrożę jakiś plan na 10 km. W moim sennych fantazjach coraz częściej pojawia się data 13 kwietnia Częstochowa, bieg na 10 km....
cudownie jest czytać takie słowa - nic tak nie zaraża, jak entuzjazmAldona pisze:a najpiekniejszy moment był wtedy, gdy pani ze sport trackera, do ucha mi powiedziała, że mam 4 km za soba i przebieglam 28 min i 20 sek., to wiedziałam, że jestem juz w przysłowiowym domu.. ale to jeszcze nie koniec... wtedy gdy została mi tylko minuta do końca, Freddie Mercury, zaśpiewal mi do ucha - we are the champion...zamiast biec, to zaczęłam z radości skakać po chodniku![]()
..hmm, mnie się właśnie zrobił taki..radosny problemAldona pisze:brakiem spadku wagi sie nie przejmowac, tylko cieszyc, że spodnie z tyłka lecą
Ja nie miałem, ale wiem, że niektórzy mieli, sami im przechodziło, jeśli się niepokoisz przejdź się do lekarza, pewnie najlepiej do kardiologa.polcia2000 pisze:po przekroczeniu 2 minut biegu zaczęły mi cierpnąć stopy, pod koniec musiałam strasznie wolno maszerować żeby popuściło do ostatnich 3 minut biegu