Trening z Pumą dla początkujących
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tyle PUM już odeszło z Naszego pueblo..
Gdzie wyście się wszyscy podzieli? Biegacie? Dopadło Was zniechęcenie? Czekacie na wiosnę gdy ptaki wrócą z ciepłych krajów?
Rozumiem, że Nemi zaczęła tajemniczy długoterminowy projekt, ale wieżę, że TU wróci...
MariuszBugajniak pewnie gdzieś bije kolejne rekordy i nie ma czasu tu zajrzeć...
Ale gdzie reszta z Was? Tych pełnychzapału i dobrych chęci? Wracajcie... bo i mnie dopadnie niemoc... Byliście tylko fantomem, złudzeniem?
A ja wciąż biegam - intensywniej niż w czasach planu PUMY. Pracuję nad prędkością, wytrzymałością i psychiką... Tak, właśnie, gdy robię kolejny szybki odcinek a w planie mam jeszcze 2 muszę walczyć z myślą "daruj sobie, zaraz umrzesz, niech to już będzie ostatnie kółko...". Nie jest łatwo, póki co się nie daję a na koniec mam satysfakcję, że przebiegłem i żyję...
Już nie mogę się doczekać półmaratonu w Warszawie. Trasa zrobiła się trochę trudniejsza niż pierwotnie planowana, ale teraz będę przebiegać mojej Mamie pod balkonem - to pewnie będzie najgłośniejszy balkon w okolicy
Gdzie wyście się wszyscy podzieli? Biegacie? Dopadło Was zniechęcenie? Czekacie na wiosnę gdy ptaki wrócą z ciepłych krajów?
Rozumiem, że Nemi zaczęła tajemniczy długoterminowy projekt, ale wieżę, że TU wróci...
MariuszBugajniak pewnie gdzieś bije kolejne rekordy i nie ma czasu tu zajrzeć...
Ale gdzie reszta z Was? Tych pełnychzapału i dobrych chęci? Wracajcie... bo i mnie dopadnie niemoc... Byliście tylko fantomem, złudzeniem?
A ja wciąż biegam - intensywniej niż w czasach planu PUMY. Pracuję nad prędkością, wytrzymałością i psychiką... Tak, właśnie, gdy robię kolejny szybki odcinek a w planie mam jeszcze 2 muszę walczyć z myślą "daruj sobie, zaraz umrzesz, niech to już będzie ostatnie kółko...". Nie jest łatwo, póki co się nie daję a na koniec mam satysfakcję, że przebiegłem i żyję...
Już nie mogę się doczekać półmaratonu w Warszawie. Trasa zrobiła się trochę trudniejsza niż pierwotnie planowana, ale teraz będę przebiegać mojej Mamie pod balkonem - to pewnie będzie najgłośniejszy balkon w okolicy
-
- Wyga
- Posty: 72
- Rejestracja: 23 lut 2012, 10:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Witam
Na forum jestem nowy ale stone odwiedzam już od września 2011r. Mam już za sobą dwa plany pumy a teraz przymierzem się do trzeciego. Jak dla mnie czyli początkującego biegacz te plany są bardzo dobre. Mam pytanie odnośnie ostatniego planu. Jeżeli chce popracować nad szybkością czy mogę sobie do nóg przyczepić odważniki ?
Pozdrawiam
Na forum jestem nowy ale stone odwiedzam już od września 2011r. Mam już za sobą dwa plany pumy a teraz przymierzem się do trzeciego. Jak dla mnie czyli początkującego biegacz te plany są bardzo dobre. Mam pytanie odnośnie ostatniego planu. Jeżeli chce popracować nad szybkością czy mogę sobie do nóg przyczepić odważniki ?
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 24 lut 2012, 13:14 przez nobello, łącznie zmieniany 1 raz.
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
ja jestem cały czas, obserwuje, czytam i biegam mocniej i dłużej niż zwykle, do tego siła nóg i siła ogólna, dyszke pobiegłem ostatnio 44,29
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
bój się boga, po cholerę ci odważniki?nobello pisze: Jeżeli chce popracować nad szybkością czy mogę sobie do nóg przyczepić odważniki ?
i co one maja wspólnego z szybkością?
na szybkość robi się krótkie, bardzo szybkie odcinki
tzn. po zrealizowniu planu? w dokładnie takim na jaki cię stać.nobello pisze:a propo 10km. W jakim czasie powinno się ten dystans przebiec?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
ogólnie w najszybszymnobello pisze:Właśnie a propo 10km. W jakim czasie powinno się ten dystans przebiec?
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No proszę... samotność mi jednak nie grozi... ani forum jednego biegacza...
Twoje pytanie jest nieprecyzyjne. Odpowiedzi może być wiele, np:nobello pisze:Właśnie a propo 10km. W jakim czasie powinno się ten dystans przebiec?
- - Na zawodach docelowych: w najlepszym możliwym
- Na zawodach będących np. sprawdzianem przed półmaratonem: w tempie docelowych zawodów
- Na treningu: w zależności od planu treningowego
-
- Wyga
- Posty: 72
- Rejestracja: 23 lut 2012, 10:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Chodzi mi o zawody. Chce wystartować od kwietnia w jakiś małych zawodach. Chciałem się dowiedzieć w jakim czasie powinienem przebiec te 10 km by sobie wstydu nie narobic. Czy 50 min to przyzwoity czas?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Co to znaczy "przyzwoity czas" ? Każdy czas, w którym ukończysz bieg, będzie dobry.
Z czasem 50min. medal Ci nie grozi, ostatnie miejsce też nie, tak że nie martw się
Przejrzyj sobie wyniki z różnych biegów i zobacz jakie są czasy
Z czasem 50min. medal Ci nie grozi, ostatnie miejsce też nie, tak że nie martw się
Przejrzyj sobie wyniki z różnych biegów i zobacz jakie są czasy
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje przygotowania do 1/2MW idą pełną parą. Mój samodzielnie sklecony plan wydaje się, póki co sprawdzać. Obecnie jestem w najcięższej fazie treningu - dużo biegania interwałowego, podbiegów, itp. . I tak jeszcze ok. 2 tygodni by później przejść w fazę "oczekiwania" na start.
W minionym tygodniu pobiłem rekord swojego tygodniowego kilometrażu bo przebiegłem łącznie 58km podczas 4 treningów. W sobotę miałem 13km bieg w docelowym tempie półmaratonu. Jak się obudziłem w niedzielę to zwyczajnie szukałem pretekstu by leżeć i leżeć. Ale wiedziałem, że później będę żałował. Wstałem i obiecałem sobie, że przebiegnę się lekko kilka kilometrów i wrócę do domu. Jak wyruszyłem to biegło mi się OK. Pulsometr ustawiłem na górny limit tętna (bo kontrola tempa to raczej mi nie wychodzi - niemal zawszę biegnę za szybko) i biegłem. Po 3km postanowiłem biec dalej. Po kolejnych 3km stwierdziłem, że jeszcze zahaczę o Agrykolę. Jak się wdrapałem na górę to stwierdziłem, że spróbuję jeszcze kawałek z trasy 1/2MW i tak niepostrzeżenie wyszło mi 19km... i rekord przebiegu tygodniowego.
W minionym tygodniu pobiłem rekord swojego tygodniowego kilometrażu bo przebiegłem łącznie 58km podczas 4 treningów. W sobotę miałem 13km bieg w docelowym tempie półmaratonu. Jak się obudziłem w niedzielę to zwyczajnie szukałem pretekstu by leżeć i leżeć. Ale wiedziałem, że później będę żałował. Wstałem i obiecałem sobie, że przebiegnę się lekko kilka kilometrów i wrócę do domu. Jak wyruszyłem to biegło mi się OK. Pulsometr ustawiłem na górny limit tętna (bo kontrola tempa to raczej mi nie wychodzi - niemal zawszę biegnę za szybko) i biegłem. Po 3km postanowiłem biec dalej. Po kolejnych 3km stwierdziłem, że jeszcze zahaczę o Agrykolę. Jak się wdrapałem na górę to stwierdziłem, że spróbuję jeszcze kawałek z trasy 1/2MW i tak niepostrzeżenie wyszło mi 19km... i rekord przebiegu tygodniowego.
Ja uważam, że kto biega nie robi sobie wstydu. Na Biegnij Warszawo widziałem ludzi przybiegających po ponad godzinie i wcale nie uważałem, że powinni się wstydzić. Niech się wstydzie ten co nie biega...nobello pisze:Chodzi mi o zawody. Chce wystartować od kwietnia w jakiś małych zawodach. Chciałem się dowiedzieć w jakim czasie powinienem przebiec te 10 km by sobie wstydu nie narobic. Czy 50 min to przyzwoity czas?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 12 sie 2011, 13:33
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja byłam jedną z tych, którzy na Biegnij Warszawo przybiegali po ponad godzinie i nie było w tym nic, czego mogłabym się wstydzić. Ba, to były początki mojego biegania, więc byłam niesamowicie dumna, że udało mi się przetruchtać bez zatrzymania te 10km.
A wracając do tematu, biegam już drugi tydzień z planem Pumy 15-21km. Zaczyna się bardzo delikatnie, ale chyba tego potrzebowałam, bo biega mi się cudownie
A wracając do tematu, biegam już drugi tydzień z planem Pumy 15-21km. Zaczyna się bardzo delikatnie, ale chyba tego potrzebowałam, bo biega mi się cudownie
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
nie wiem jak na 10 km, ale myślę że na 10 000m przyzwoity czas to mniej niż 28 minut, bo w tych okolicach jest minimum olimpijskie.nobello pisze:Chciałem się dowiedzieć w jakim czasie powinienem przebiec te 10 km by sobie wstydu nie narobic. Czy 50 min to przyzwoity czas?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ja sie przyznaje bez bicia ze mrozy mnie odstraszyly, mialem chodzic na bieznie ale jakos mi to nie odpowiadalo. Ale zaczyna sie ocieplac wiec od dzisiaj ruszam na biegowe sciezki.
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzisiaj przebiegłem kolejne zawody, ale pierwsze po dość intensywnym treningu jaki sobie zaserwowałem. Było to Grand-Prix Warszawy czyli 10km po lesie Kabackim, które potraktowałem też jako sprawdzenie przed PMW. Wynik jest na tyle obiecujący, że realne jest pobicie 2 godzin. No i życiówkę poprawiłem o blisko 5 minut. Zebrałem też trochę cennych doświadczeń jak np. takie, że trzeba zadbać o posiłek przed biegiem. Śniadanie było zbyt lekkie i pod koniec odczuwałem już, potęgowane zmęczeniem, uczucie głodu. Inne to to, że w grupie biegnie się fajniej. Miałem okazję pobiec ze znajomym, którego nie spodziewałem się spotkać na tym biegu i dodatkowo biegliśmy na podobny czas. W trakcie dołączyli do nas inni. Utrzymanie tempa gdy biegnie się w kilku jest zdecydowanie łatwiejsze.
Spotkałem też sporo sporo sporo starszych niż ja biegaczy. Jestem dla nich pełen szacunku zwłaszcza, że niektórzy biegają dużo szybciej niż ja.
Pozdrawiam PUMY i trenujcie, trenujcie...
Spotkałem też sporo sporo sporo starszych niż ja biegaczy. Jestem dla nich pełen szacunku zwłaszcza, że niektórzy biegają dużo szybciej niż ja.
Pozdrawiam PUMY i trenujcie, trenujcie...
- nodrog
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 12 lip 2011, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ile lat może mieć biegająca PUMA?
Znacie odpowiedź na to pytanie? Zastanawialiście się kiedyś przez ile lat będziecie w stanie biegać?
Wiem, pytanie dziwne, przecież dopiero zaczynamy. Ledwie co pokonaliśmy biegiem pierwsze kilometry. Walczymy ze sobą by wyjść na następny trening a co tu myśleć o kolejnych miesiącach i latach...
Ale od zeszłej soboty i Grand-Prix Warszawy (10km na Kabatach) gdy zacznie mnie strzykać w kolanie, nie będzie chciało mi się wyjść na trening, będę czuł się słaby i zdziadziały będę pamiętał o:
- Pani rocznik 1948, której przebiegnięcie 10km zajęło 44 minuty
- Panu rocznik 1933, który przybiegł 10km w równo godzinę
- Panu rocznik 1931, który ukończył 10km w 1,5 godziny
Trenujcie PUMY, trenujcie... jeszcze wiele lat biegania przed nami...
Znacie odpowiedź na to pytanie? Zastanawialiście się kiedyś przez ile lat będziecie w stanie biegać?
Wiem, pytanie dziwne, przecież dopiero zaczynamy. Ledwie co pokonaliśmy biegiem pierwsze kilometry. Walczymy ze sobą by wyjść na następny trening a co tu myśleć o kolejnych miesiącach i latach...
Ale od zeszłej soboty i Grand-Prix Warszawy (10km na Kabatach) gdy zacznie mnie strzykać w kolanie, nie będzie chciało mi się wyjść na trening, będę czuł się słaby i zdziadziały będę pamiętał o:
- Pani rocznik 1948, której przebiegnięcie 10km zajęło 44 minuty
- Panu rocznik 1933, który przybiegł 10km w równo godzinę
- Panu rocznik 1931, który ukończył 10km w 1,5 godziny
Trenujcie PUMY, trenujcie... jeszcze wiele lat biegania przed nami...