no trudno... trudno mi w to uwierzyć.... bo to nie może być prawda...
ale złamię się i zaproponuję.. (a co TWARDYM trzeba być nie mientkim

)
Carmel.. już zupełnie poważnie proponuję długie wybiegania (przynajmniej 1-1,5h) na niedużej intensywności (tak 140-150 bpm), na początek 3-4 razy w tygodniu.
Zakładając że poprawnie wyliczyłas prędkość i odległość to powinien Ci wyjść dystans od 12-18km jednorazowo (zakładam że biegniesz w tempie wolniejszym od dotychczasowego o prawie 25%).
Tłuszczyk spala się po 40 minutach aktywności (gdzies to wyczytałem).
Gdybyś była tak miła i zechciała mi również pomóc byłoby fajnie. Ponieważ staram się pobiec 10km poniżej 50 min to chętnie przebiegłbym się na tym krótkim dystansie w Twoim "wolnym" tempie, oczywiście z Tobą w roli pacemakera. U mnie na 100% będą wysokie zakresy tętna
aaaa no i jeszcze referencje sobie wystawię nieliche.
ja tam pozbyłem się tłuszczyku że hoho, przy wzroście mieszczącym się w górnych stanach wody średniej mam wagę w dolnych stanach wody niskiej.
