Jak Forest Gump :-)
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Ćwiczenia są bardzo ważne... Dopiero po kontuzji dowiedziałam się, jakie mam braki w tej kwestii, i stopniowo nadrabiam
Lepiej nawet skrócić czas biegu, ale ćwiczenia muszą być
(można ćwiczyć przed wyjściem z domu, żeby sąsiedzi nie mieli widowiska )
Wysłane z Tapatalka
Lepiej nawet skrócić czas biegu, ale ćwiczenia muszą być
(można ćwiczyć przed wyjściem z domu, żeby sąsiedzi nie mieli widowiska )
Wysłane z Tapatalka
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hmmm co tu o brakach mowić, jak mnie pewnie i podstaw brakuje. Wstyd normalnie. Ale nic to spróbujemy i z tym powalczyć.
Dziś wiało nieprzeciętnie, wiatr normalnie przestawiał nogi i samemu można było sie podeptać. Mimo to kolejny udany trening, przekroczyłam 10 km, to jest przetruchtalam 11,3 km.
Przy każdym biegu mam to samo, pierwsze 3 czy 4 km idą mi ciężko ale potem sie rozkręcam i jest dobrze.
Widać już, że zrobiło sie zimno, coraz mniej ludzików biega. I w czwartek i dziś nikogo nie spotkałam a szkoda, bo tragedii jeszcze nie ma.
Dziś wiało nieprzeciętnie, wiatr normalnie przestawiał nogi i samemu można było sie podeptać. Mimo to kolejny udany trening, przekroczyłam 10 km, to jest przetruchtalam 11,3 km.
Przy każdym biegu mam to samo, pierwsze 3 czy 4 km idą mi ciężko ale potem sie rozkręcam i jest dobrze.
Widać już, że zrobiło sie zimno, coraz mniej ludzików biega. I w czwartek i dziś nikogo nie spotkałam a szkoda, bo tragedii jeszcze nie ma.
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ha, jestem nad morzem naszym pięknym I sobie dzisiaj pobiegałam. Tylko albo pora nie ta albo powietrze za świerze albo grunt za miękki albo rąbek u spódnicy mi przeszkadzał, bo 7 km zmęczyło mnie bardziej niż 11 po asfalcie. Jutro idę o świcie, zobaczymy jak będzie.
-
- Wyga
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 sty 2016, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przecież jak nikogo na trasie nie ma to najlepiej, dlatego lubię biegać jak jest chłodno i leci mżawka.
Tylko ty, oświetlone 5 metrów przed tobą, para z ust i smugi deszczu ładnie podświetlone.
Tylko ty, oświetlone 5 metrów przed tobą, para z ust i smugi deszczu ładnie podświetlone.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9047
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Jeśli biegałaś brzegiem po piasku, to nie ma co się dziwić.tayton pisze:Ha, jestem nad morzem naszym pięknym I sobie dzisiaj pobiegałam. ...., bo 7 km zmęczyło mnie bardziej niż 11 po asfalcie....
Ja tak biegam, ale zawsze na boso. Najbardziej męczący bieg jest wtedy jeśli mocno wieje, tu zapewne katekate miałaby więcej do powiedzenia
Wczoraj sam miałem ciężki dzień do biegania. Nic mi się nie chciało, nogi drewniane. Zapewne wina małej ilości snu (choroba). Czasami tak jest. Jednak wychodzę i nie poddaję się tak łatwo
Można poszukać porad, motywacji u innych, np.:
http://zyciejestpiekne.eu/
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nad morzem przed siódmą rano prawie flauta, nie wieje, fala malutka, lekka mgła i pusta całkowita. Czyli jest cudnie. Nawet zdjęcie poczyniłem by tą pustkę uwiecznić Ale słowo daję, że cieżko mi jakoś. Nawet już nie ten piach ale ogólnie zmęczenie materiału nastąpiło. Nie poddaję się oczywiście ale marniutkie ten mój truchcik, jakoś powera mu brakuje. To pewnie jesienne zmęczenie mnie dopadło.
A tak z innej beczki. Zeszłam dzis rano w hotelu cichutko do recepcji, tak 6.45 była i buty zakładam, bo po wczorajszym bieganiu kupę suchego piachu (pomimo otrzepania) przyniosłam. Kurteczkę przyodziewam, czapeczkę zakładam i słuchawki instaluję a pańcia z recepcji jak na ufoludka patrzy i bezgłośnie usteczka otwiera. Wiec mowię, że pobiegać idę, na to ona "ojej tak wcześnie, jeszcze ciemno, pani tak serio?" Fajna pani, no nie
A tak z innej beczki. Zeszłam dzis rano w hotelu cichutko do recepcji, tak 6.45 była i buty zakładam, bo po wczorajszym bieganiu kupę suchego piachu (pomimo otrzepania) przyniosłam. Kurteczkę przyodziewam, czapeczkę zakładam i słuchawki instaluję a pańcia z recepcji jak na ufoludka patrzy i bezgłośnie usteczka otwiera. Wiec mowię, że pobiegać idę, na to ona "ojej tak wcześnie, jeszcze ciemno, pani tak serio?" Fajna pani, no nie
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9047
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Musisz się zdecydować, czy jesteś chłopakiem czy dziewczyną
Wysłane z mojego MI 3W .
Wysłane z mojego MI 3W .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie no od urodzenia to ja rodzaj żeński jestem, tak tylko jak na szybko się pisze to czasem bzdura jakaś się wkradnie Przepraszam.keiw pisze:Musisz się zdecydować, czy jesteś chłopakiem czy dziewczyną
Wysłane z mojego MI 3W .
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
A jak znoszą to stopy? Nie robią ci się pęcherze? I Ile tak biegniesz? Jak achillesy na to, nie masz z nimi problemów?keiw pisze: Ja tak biegam, ale zawsze na boso. Najbardziej męczący bieg jest wtedy jeśli mocno wieje, tu zapewne katekate miałaby więcej do powiedzenia
Ciekawi mnie to, bo parę razy chciałem spróbować, ale jakoś nie mam przekonania, mam stopy raczej z tych delikatnych.
to po co Ci te słuchawki? Nie cieszy Cię cisza, nie uspokaja? Ja to uwielbiam, wlaśnie takie poranne klimaty, ale w górach, jeszcze mgła jest delikatna, rosa na trawie, chłód poranny, ptaszki ledwie co się odzywają... i słuchawki . W takich okolicznościach przyrody nawet ból jest inny.tayton pisze:Nad morzem przed siódmą rano prawie flauta, nie wieje, fala malutka, lekka mgła i pusta całkowita. Czyli jest cudnie. Nawet zdjęcie poczyniłem by tą pustkę uwiecznić ....... i słuchawki instaluję
Jak możesz wrzuć takie zdjęcie.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9047
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Tu ostatni mój wrześniowy bieg Międzyzdroje-Świnoujście-Międzyzdroje:lama71 pisze:...
A jak znoszą to stopy? Nie robią ci się pęcherze? I Ile tak biegniesz? Jak achillesy na to, nie masz z nimi problemów?
Ciekawi mnie to, bo parę razy chciałem spróbować, ale jakoś nie mam przekonania, mam stopy raczej z tych delikatnych. ...
Jak wracałem to zerwał się bardzo silny wiatr i ostatnie km ledwo ciągnąłem. Straszny "wmordewind" - jak na hamulcu
Czasami złapię jakieś pęcherze, ale mi to nie przeszkadza. Przecież się zagoją
W tym roku dzień przed półmaratonem załatwiłem sobie stopy pęcherzami, ale takimi mega, bo zachciało mi się pochodzić w sandałach, których dawno nie miałem na nogach.
Pobiegłem półmaraton, co prawda krew się polała, bo nie miałem specjalnych plastrów.
Nie ma co się użalać nad pęcherzami są gorsze problemy.
Z achillesami nie mam żadnych problemów. Może dlatego, że w młodości sporo biegałem na boso.
Teraz też od czasu do czasu robię sobie treningi na stadionie bez butów.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9047
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Zupełnie nie ma czego
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- lama71
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 353
- Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
- Życiówka na 10k: 52,22
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Widzę że wszystkie paznokietki na miejscukeiw pisze: Czasami złapię jakieś pęcherze, ale mi to nie przeszkadza. Przecież się zagoją
W tym roku dzień przed półmaratonem załatwiłem sobie stopy pęcherzami, ale takimi mega, bo zachciało mi się pochodzić w sandałach, których dawno nie miałem na nogach.
Pobiegłem półmaraton, co prawda krew się polała, bo nie miałem specjalnych plastrów.
Nie ma co się użalać nad pęcherzami są gorsze problemy.
Teraz też od czasu do czasu robię sobie treningi na stadionie bez butów.
Dzięki za odpowiedź, cieszę się że jednak nie spróbowałem. Mogę się po plaży przejść, ale jak bym sobie walnął jakiś dystans konkretniejszy, pożałowałbym tego.
Co zaś do pęcherzy - bodaj w lutym zrobiłem sobie taki trening, który sprawił, że na stopie pojawił mi się taki mega pęcherz. Pomyślałem podobnie do Ciebie - są gorsze problemy. Ze dwa dni później biegłem tak na luzie zupełnie i po jakichś 10 km poczułem problem, pęcherz się rozpieprzył, a że miał , no nie wiem, powierzchnię ze 20% stopy, może więcej... większość śródstopia. Dobiec dobiegłem, ale potem chyba z miesiąc to badziewie leczyłem. Musiałem uważać, żeby się nie rozpaprało. A że pora była jaka była, grubsze buty miałem. Choć w sumie niewiele chodzę, raczej jeżdżę, ale i tak kicha.
Ktoś tu na forum poradził mi compeed - taki sztyft na stopy. Pomogło.
dzięki tayton za zdjęcie, lubię takie klimaty. Choć małe trochę, ale i tak dzięki
-
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 21 wrz 2016, 20:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dziś na plaży spotkałam biegacza Całkowita pustka i jeden biegający człowiek, fajnie uczucie. Lama71 postaram się dodać dzisiejszą fotkę w nieco większym rozmiarze
No tak fotka jest tylko nie obrócona, sorry coś mi znów nie wyszło.
No tak fotka jest tylko nie obrócona, sorry coś mi znów nie wyszło.