przebieglem 10k

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
samur
Wyga
Wyga
Posty: 146
Rejestracja: 18 maja 2010, 12:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kazeko pisze:Odkąd przebiegłam 10 km po raz pierwszy, dystans ten wszedł na stałe do mojego rozkładu. Teraz to już nie kamień milowy, a rutyna. Trzeba będzie zacząć wytyczać nowe cele.
No ja wczoraj przebiegłem pierwszy raz 20 km w jednym biegu :) Zaraz będę szukał takiego wątku tutaj :D
PKO
Awatar użytkownika
aktyna
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 315
Rejestracja: 31 lip 2010, 09:53
Życiówka na 10k: 50 min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

super, ale ja też odradzam 4x10 km. Nie będziesz robił postępów jeżeli chodzi o prędkość. Zejść z czasu powyżej godziny do poniżej 50 min jest trudno, a ja widzę, żeś ty w gorącej wodzie kąpany. Jeżeli masz potrzebę bicia swoich rekordów na dystans, to wyżywaj się raz w tygodniu na wybieganiach. Biegnij ile wlezie w pierwszym zakresie. Niestety powinieneś też robić interwały, które są dla mnie okropne, ale faktycznie dają efekty. Pozdrawiam i życzę tej dyszki poniżej 50 min ;)
Im trudniej tym lepiej

mój blog
komentarze do bloga
joanna1012
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 252
Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
Życiówka na 10k: 58:30

Nieprzeczytany post

A mi się udało pierwszy raz uniknąc 1 z przodu na 10 km:)
normalnie aż sobie piwko z radości strzeliłam bo tej magicznej godziny nie udało mi się przeskoczyć bardzo bardzo długo !!
szkoda że nie ma uśmieszka skaczącego do góry :)
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

gratuluje :)
Góral
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 02 sie 2010, 13:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam i ja! Wczoraj zrobiłem Dyszkę. Troszkę mnie dołują te wszystkie wypowiedzi, bo ja biegam od 7 miesięcy (pierwsze 3 m-ce to raczej próby biegu), ale ostatnie miesiące śmigam bardzo regularnie. 3-4 razy w tygodniu 3-6 km. Te 10k zrobiłem w 1:07. Może na usprawiedliwienie dodam, że mam 29 lat i przez ostatnie 10 lat biegałem co najwyżej do sklepu po piwo i to z fajką w gębie. Zrzuciłem 15 kg i ważę teraz 84 przy 180 cm wzrostu. Jeszcze miesiąc temu kompletnie nie zagłębiałem się w teorie biegu i te 3 razy w tygodniu gnałem przed siebie ile mogłem, plułem, charczałem ale te 6 km robiłem chyba w strefie wyczynowca :) Prawdopodobnie nie podszedłem do 10k wcześniej (niektórzy z Was piszą że już w drugim miesiącu zrobili 10), bo biegając w ten sposób było to dla mnie niewyobrażalne. Ostatnio dopiero, zająłem się teorią trafiłem na forum i tu BUM !!!. Czytając to wszystko dziw mnie ogarnął, że nie złapałem kontuzji ani nie dotknęło mnie przetrenowanie czy wypalenie. Biegając tak od początku jakby jeden wielki interwał miałem spore szanse. Kupiłem sobie pulsometr, zrobiłem próbę na maxHR, policzyłem strefy i trzymając się w dolnej II na siłę biegłem tak tup-tup-tup i odkryłem, że mogę biec i biec. Dlatego w zeszłym tygodniu wydreptałem 9km. Wczoraj natomiast wykreśliłem pełną dyszkę na goglach (właściwie 10,6) i udało się !! Końcówka była taka już średniawa ale to da się poprawić ! Wydaje mi się, że na wytyczonej, prostej drodze w atmosferze rywalizacji, mógłbym tą 1h złamać i tego mi życzcie ;) Pozdrawiam wszystkich NowoDyszkowych.
A oto i ona :
http://maps.google.pl/maps?f=d&source=s ... 11494&z=14
Awatar użytkownika
Tomaszzz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 342
Rejestracja: 14 paź 2006, 15:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kwadraciak

Nieprzeczytany post

1:07 jest jak najbardziej spoko, nie chodzi o to żeby się ścigać. ;) Biegaj spokojnie i wolno, jak będziesz zmęczony zrób sobie wolne.
Granicą wytrzymałości fizycznej jest granica twojej wytrzymałości psychicznej.

.............Dziennik treningowy autorstwa Konrada Różyckiego, polecam wersję 1.1.

..........................Dokładny pomiar odległości.
Kazeko
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 07 maja 2010, 06:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Góral, gratuluję dyszki, ale jeszcze bardziej gratuluję wytrwałości. Trzy miesiące prób to kawał ciężkiej pracy, zdecydowana większość ludzi zrezygnowałaby, a Ty odniosłeś sukces. Ja jestem z tych, którym poszło łatwo, dyszkę zaliczyłam po miesiącu, więc tym bardziej podziwiam Twoją wytrwałość. Przypuszczam, że poszło mi łatwiej, bo kupiłam pulsomierz już po pierwszym tygodniu prób, doznałam szoku, że próbowałam biegać przy 85-90% HRmax, zwolniłam do żółwiego tempa i poszło dobrze.
Miłego biegania życzę.
風子
ARES
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 06 wrz 2010, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łorsoł

Nieprzeczytany post

Wreszcie mogę się i ja dopisać do tej listy! Dziś rano - 10km zaliczone w 01:07:14. Planowałem zaatakować ten dystans dopiero za kilka tygodni i w czasie poniżej 60 min., ale jakoś trochę przypadkiem przytrafiło mi się to dzisiaj :taktak:
N E G I U
okozaoko
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 03 sie 2010, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś przebiegłem pierwsze 10 km przełajem. Czas 59:33. Niby nie jakaś super prędkość, ale jednak pierwsze 10 km mam za sobą, a mój staż treningowy to 1,5 miesiąca (zaczynałem od planu 6 tygodni PUMA). :) Btw. Teraz mam zamiar sukcesywnie ten czas skracać, ale nie wiem na ile to przy moich "gabarytach" :hejhej: (169 cm wzrostu, 65 kg wagi, 22 lata i HRmax - 206) jest to możliwe. Mam nadzieję że w dalszej perspektywie 10 km w czasie poniżej 50 minut będzie dla mnie wynikiem osiągalnym. :) Pozdrawiam wszystkich i zachęcam takich początkujących jak ja do przekraczania kolejnych granic swoich możliwości! :hej:
MarcinZG
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 03 lis 2009, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

No i ja przebiegłem 10 km. Biegam od dłuższego czasu i zawsze biegałem po 8 km, a dziś powiedziałem sobie ma być dycha i jest dycha i to bez spinania się. Powiem nawet że biegłem chyba za wolno jak na moje możliwości bo nie byłem jakoś specjalnie zmęczony. Niedługo zaatakuję 12 km :)
Obrazek
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3884
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

trzymam kciuki :) ja ostatnio zauwazylam ze najtrudniej dobic do 10 a pozniej to juz zmeczenie nie daje tak o sobie znac a co najwyzej pojawia sie lenistwo :hahaha:
klafit
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 17 paź 2010, 14:01
Życiówka na 10k: 1:07
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pierwsze 10km przebiegłem 2 tygodnie temu(właściwie było to 11,6km) - czas miałem 1h 13min. Wcześniej biegałem rzadziej niż raz w tygodniu, ostatnie 2 miesiące troche częściej. Od czasu przekroczenia pierwszej dychy przytrafiło mi się nawet ponad 15(szacuję, że jakieś 17, bo ciężko zmierzyć tą trasę) :usmiech:
rudobrody
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 25 sie 2010, 10:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moją pierwsza dyszkę zrobiłem nie z własnej woli. :nienie: Pop prostu biegałem na dystansie 6 km i pewnego słonecznego wiosennego dnia zgubiłem telefon i musiałem przebiec trasę jeszcze raz :hahaha:. Dopiero później zdałem sobie sprawę z dystansu. Tydzień później trasa była powtórzona z pełną premedytacją. Czas nie był rewelacyjny, ale nie okupiłem tego zmęczeniem, ani jakimiś kontuzjami. Od tej pory regularnie w weekend pęka dyszka , a na co dzień pętelka 7,5 kilo.
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rudobrody pisze:Moją pierwsza dyszkę zrobiłem nie z własnej woli. :nienie: Pop prostu biegałem na dystansie 6 km i pewnego słonecznego wiosennego dnia zgubiłem telefon i musiałem przebiec trasę jeszcze raz :hahaha:. Dopiero później zdałem sobie sprawę z dystansu. Tydzień później trasa była powtórzona z pełną premedytacją. Czas nie był rewelacyjny, ale nie okupiłem tego zmęczeniem, ani jakimiś kontuzjami. Od tej pory regularnie w weekend pęka dyszka , a na co dzień pętelka 7,5 kilo.
A najważniejszego nie napisałeś. Znalazłeś ten telefon? :usmiech:
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
rudobrody
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 25 sie 2010, 10:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak. Leżał jakieś 500m od miejsca w którym się zorientowałem, że go nie mam. Tyle tylko, że na początku pętli, a ja wracałem po śladach :hahaha:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ