Grubasy - tylko dla Was
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Należy mi sie nagana - 2 miesiace i 10kg utyłem- ale kanał, czuję sie źle nic mi sie nie chce - katastrofa. Jestem grubasem. Obecnie biegam, a własciwie truchtam 3 razy w tygodniu po 5-7km, cos trzeba bedzie z tym zrobic, bo opona sie wylewa z gaci. Aha chce stopniowo dojsc do góra 70km/ tyg , w innym wypadku kontuzja, choroba czy inne swinstwo oznaczać będzie ponowne problemy- czyli zadnych katorzniczych treningów, żadnych maratonów :nie jestem zadnym sportowcem i biegam, aby sie lepiej poczuc ,a nie dla jakis debilnych rekordów Muszę popracować nad tym mentalnie.
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 09 wrz 2007, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Reda
Nie przejmuj się!!!Ja ostatnio mniej biegałam z powodów niezależnych tj choroby synka i więcej jadłam,bo byłam w domu 3 tygodnie,więc dogadzałam rodzince w kuchni.Weszłm na wagę a tu....niemiła niespodzianka 2 kg do przodu.Od razu poczułam tę ciężar!!!Jakoś przycisnął mnie do ziemi Kiedyś bym się załamała i poszła na jakąs dobrą kolacyjkę,a teraz od razu w poniedziałąek rano ubrałam dres i pobiegliśmy(a w srodę pobiegłam pierwsze 30 min).Jest piątek dwa wyjścia za mną i powrót do diety lekkostrawnej i jest ok.U ciebie też tak będzie.Dla mnie nnajwiększym problemem są kolacyjki ale powoli daję im radę Patent na marchewki jest super!!!!A co myślicie o owocach suszonych?Mają sporo cukru.
"Jeżeli człowiek czegoś gorąco pragnie, to cały wszechświat potajemnie mu sprzyja."
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 09 wrz 2007, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Reda
Mamut bardzo Ci gratuluję,jakoś podbudowało mnie to co napisałeś.I oczywiście spłakałam się ze śmiechu czytając Twoją relację!!!Ja mam podobnie,mieszkam w małej miejscowości do tego trochę mnie i męża tu ludzi zna i mam sporą,wręcz olbrzymią nadwagę.Więc jestem no nie sensacją sezonu ale ciekawostką.A rodzina to patrzy nam mnie z niedowierzaniem,na męża nie bo wiedzą że trenował kupę lat lekkoatletykę ale ja to raczej trenowałam lenistwo.Ostatnio biegaliśmy na stadionie,panowie pracującu tam przy remoncie nie mogli się napatrzeć na dziwoląga.Ale nie przejmuję się.Najważniejsze że serce coraz mniej mi doskwiera!!!!
"Jeżeli człowiek czegoś gorąco pragnie, to cały wszechświat potajemnie mu sprzyja."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Pinacolada - gratuluję 30 minut "cięgiem"
Mamut, co ja Ci tam będę wiele - jesteś na dobrej drodze i tak trzymaj!
Ja ostatnio pobieguję niestety w kratkę, bo mieszkam z racji nowej pracy w innym mieście (Gdańsk) i szukam odpowiednich ścieżek biegowych. Na razie biegam w Gdańskim Parku Krajobrazowym położonym przepięknie nad samym morzem. Są tu przecudowne alejki, ale ... betonowe, tj. z kolorowego, betonowego bruku. Raj dla rowerzystów i rolkarzy, ale niestety nie dla biegaczy Muszę znaleźć coś innego ...
Pozdrawiam zawziętych
Mamut, co ja Ci tam będę wiele - jesteś na dobrej drodze i tak trzymaj!
Ja ostatnio pobieguję niestety w kratkę, bo mieszkam z racji nowej pracy w innym mieście (Gdańsk) i szukam odpowiednich ścieżek biegowych. Na razie biegam w Gdańskim Parku Krajobrazowym położonym przepięknie nad samym morzem. Są tu przecudowne alejki, ale ... betonowe, tj. z kolorowego, betonowego bruku. Raj dla rowerzystów i rolkarzy, ale niestety nie dla biegaczy Muszę znaleźć coś innego ...
Pozdrawiam zawziętych
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
bebej pisze:Należy mi sie nagana - 2 miesiace i 10kg utyłem- ale kanał, czuję sie źle nic mi sie nie chce - katastrofa. Jestem grubasem. Obecnie biegam, a własciwie truchtam 3 razy w tygodniu po 5-7km, cos trzeba bedzie z tym zrobic, bo opona sie wylewa z gaci. Aha chce stopniowo dojsc do góra 70km/ tyg , w innym wypadku kontuzja, choroba czy inne swinstwo oznaczać będzie ponowne problemy- czyli zadnych katorzniczych treningów, żadnych maratonów :nie jestem zadnym sportowcem i biegam, aby sie lepiej poczuc ,a nie dla jakis debilnych rekordów Muszę popracować nad tym mentalnie.
Zabawne. Właśnie postanowiłem, że też się tu do klubu zapiszę bo siedząc nad stroną praktycznie przestałem biegać (od września chyba 2 lub 3 razy) ale Bebej uprzedził mnie.
Nie wiem czy Leo nas przyjmie do klubu, tu są podobno dosyć restrykcyjne kryteria.
- salezian
- Dyskutant
- Posty: 41
- Rejestracja: 09 gru 2007, 08:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Witam wszystkich
Na mnie też przyszedł czas aby zmierzyć się ze swoimi słabościami. Moja waga 107 wzrost 176 - więc jak widzicie nie jest zbyt rewelacyjnie by nie powiedzieć tragicznie. Jestem na początku 4 tygodnia planu 10 tygodniowego (tego dla odchudzających się . Na początku waga spadała całkiem szybko ze 115 do 107 teraz jednak stanąłem w miejscu (przynajmniej mam takie wrażenie) choć odżywiam się tak samo jak przez okres ostatnich 6 tygodni. Dodatkowo mimo że zacząłem biegać i odżywiać się racjonalnie mam problemy trawienne - czy ktoś może doświadczył czegoś takiego ?.
Mimo to się nie poddaje i fajnie że jest ten wątek bo jest on dla mnie dodatkowym bodźcem i motywacją.
Na mnie też przyszedł czas aby zmierzyć się ze swoimi słabościami. Moja waga 107 wzrost 176 - więc jak widzicie nie jest zbyt rewelacyjnie by nie powiedzieć tragicznie. Jestem na początku 4 tygodnia planu 10 tygodniowego (tego dla odchudzających się . Na początku waga spadała całkiem szybko ze 115 do 107 teraz jednak stanąłem w miejscu (przynajmniej mam takie wrażenie) choć odżywiam się tak samo jak przez okres ostatnich 6 tygodni. Dodatkowo mimo że zacząłem biegać i odżywiać się racjonalnie mam problemy trawienne - czy ktoś może doświadczył czegoś takiego ?.
Mimo to się nie poddaje i fajnie że jest ten wątek bo jest on dla mnie dodatkowym bodźcem i motywacją.
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 09 wrz 2007, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Reda
Leo-trafiłeś do super miejsca u nas są przepiekne tereny do biegania,tylko trzeba je znaleść.Napisz w jakiej dzielnicy mieszkasz a pomogę Ci.Co prawda mieszkam na prowincji ale znam Trójmiasto.JA jak ja ale najlepiej Ci pomogą biegacze,którzy spotykają się chyba w każdą sobotę przed budynkiem AWF w Gdańsku.Znalazłam o nich informację chyba na stronie forum.Znalazłeś sie w jednym z najpięknięjszych miejsc na ziemi(nie przemawia przeze mnie patriotyzm lokalny ani kaszubki )więc bez problemu znajdziesz super miejsca.Ja biegam w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym,czyli po prostu w okolicznych lasach leżących wokół Redy.Wszystko byłoby ok gdyby nie to,że trasy którymi biegałam do tej pory są dla mnie zbyt krótkie(biegam więc w kółko) i to,że tak jak pisałam jest totalne błoto,popnieważ jest wyrąb drzew i ciężkie samochody rozjechały ścieżki.Mam tak poskręcane kostki,że czasami aż chodzić nie mogę.Mogłabym oczywiście,biegać na stadionie ale ...NIE.Ostatnio wzbudziłam taką sensacje jako dziwoląg klasy zerowej,że odechciało mi się biegać na oczach panów remontujących nasz ośrodek sportu
Salezjan,nie przejmuj się,ja zaczynałam z taką waga mniej wiecej jak Ty i co prawda mam teraz mniej niż Ty ale u mnie idzie to bardzo wolno.Nawet przez trzy tygodnie waga stanęła.Chciałabym aby szybciej to poszło,szczególnie jak czytam niektóre relacje ale trudno.Wiesz na pocieszenie napiszę Ci coś co mówi mi mąż i przeczytałam tu na forum.Czy znasz jakiegoś otyłego biegacza?Nie!Więc skupiam się na bieganiu a waga spadnie jak nie za 3 miesiące to za 30 ale trzeba biegać.
Co do diet to jestem w tym cieńka ale słucham rad wszystkich na forum i staram sie ich doświadczenie wykorzystać.
Jej znowu sie rozpisałam.JA tak mam.Pozdrawiam
Salezjan,nie przejmuj się,ja zaczynałam z taką waga mniej wiecej jak Ty i co prawda mam teraz mniej niż Ty ale u mnie idzie to bardzo wolno.Nawet przez trzy tygodnie waga stanęła.Chciałabym aby szybciej to poszło,szczególnie jak czytam niektóre relacje ale trudno.Wiesz na pocieszenie napiszę Ci coś co mówi mi mąż i przeczytałam tu na forum.Czy znasz jakiegoś otyłego biegacza?Nie!Więc skupiam się na bieganiu a waga spadnie jak nie za 3 miesiące to za 30 ale trzeba biegać.
Co do diet to jestem w tym cieńka ale słucham rad wszystkich na forum i staram sie ich doświadczenie wykorzystać.
Jej znowu sie rozpisałam.JA tak mam.Pozdrawiam
"Jeżeli człowiek czegoś gorąco pragnie, to cały wszechświat potajemnie mu sprzyja."
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Fredzio -napewno przyjmie was do klubu tylko udwodnij ,że zgrubłeś przynajmniej 10 dkg.
Już myślałem że tu tylko "przeciąg" ale wątek dalej idzie pełną parą.
Jak zwykle z harcerskim pozrdowieniem dla wszystkich grubasów!!!!
U mnie wszystko ok biegam,biegam,biegam
Już myślałem że tu tylko "przeciąg" ale wątek dalej idzie pełną parą.
Jak zwykle z harcerskim pozrdowieniem dla wszystkich grubasów!!!!
U mnie wszystko ok biegam,biegam,biegam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Bebej, Fredzio - wy się tu nie podszywajcie pod Grubasów Wy co najwyżej jesteście parokilogramowo zapuszczeni, ale do odrobienia Do Tłuściochów wam jeszcze daleko (ale trzeba mieć się na baczności).
Choć Bebeja 10 kg budzi zaniepokojenie
Pinacolada, mieszkam na Przymorzu. Jak pisałem pięknie, ale betonowo Kombinuję, aby biec gdzieś w rejon lasów Oliwy. Może coś doradzisz? Zimą nie w każde leśne odstępy można się pchać, bo więcej błota i skręceń niż przyjemności. Dlatego czasem warto przejść na asfalt. Pod warunkiem, że ma się mocno zamortyzowane buciorki No i takiego parku z asfaltowymi ścieżkami szukam.
W Bydzi mamy wypasiony, ogromny park na obrzeżach miasta zwany Myślęcinek. Jeziorka, stawy, mostki, mosteczki, asfaltowe alejki i żwirowe alejki, pogórki i spore górki - super miejsce. Jest gdzie biegać.
Choć Bebeja 10 kg budzi zaniepokojenie
Pinacolada, mieszkam na Przymorzu. Jak pisałem pięknie, ale betonowo Kombinuję, aby biec gdzieś w rejon lasów Oliwy. Może coś doradzisz? Zimą nie w każde leśne odstępy można się pchać, bo więcej błota i skręceń niż przyjemności. Dlatego czasem warto przejść na asfalt. Pod warunkiem, że ma się mocno zamortyzowane buciorki No i takiego parku z asfaltowymi ścieżkami szukam.
W Bydzi mamy wypasiony, ogromny park na obrzeżach miasta zwany Myślęcinek. Jeziorka, stawy, mostki, mosteczki, asfaltowe alejki i żwirowe alejki, pogórki i spore górki - super miejsce. Jest gdzie biegać.
- Ronin20
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 13 wrz 2005, 08:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolska
słuchajcie biegnąc dzisiaj widziałem kobietę na oko lat 45 i waga kolo 100 kg...biegała z mężem, wiecie jak On ja dopingował i motywował do wysiłku. Bardzo mi się to spodobało..mieć takiego męża lub zonę to naprawdę skarb. Nic tak nie motywuje do biegania jak druga osoba.
przebiegłem dzisiaj 15 km w czasie 0:47:33 i tym samym ustanowiłem swój własny rekord. Miałem dzisiaj bardzo mocny dzień i czułem się bardzo dobrze.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za każdego kto chcę zrzucić zbędne kilogramy. Pamiętajcie wszystko zależy od naszej psychiki. Wszystko się da tylko trzeba chcieć.
przebiegłem dzisiaj 15 km w czasie 0:47:33 i tym samym ustanowiłem swój własny rekord. Miałem dzisiaj bardzo mocny dzień i czułem się bardzo dobrze.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za każdego kto chcę zrzucić zbędne kilogramy. Pamiętajcie wszystko zależy od naszej psychiki. Wszystko się da tylko trzeba chcieć.
Ta praca to zła fucha, zły sprzęt, złe życie, zła miłość, zła dziewczyna...
Pytasz więc po co to robimy ?
Bo to jest barykada
Pytasz więc po co to robimy ?
Bo to jest barykada
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 391
- Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
15 km w 47 min ? ja tyle nigdy nie osiągnę ... :D
z takim czasem pewnie byś wygrał różne zawody
z takim czasem pewnie byś wygrał różne zawody
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
- Ronin20
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 13 wrz 2005, 08:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolska
a skąd wiesz, że nie ?? jeżeli nie próbowałeś to nie wiesz tego. Jeżeli się chce to wszystko można zrobić. Owszem dla jednej osoby przychodzi to z łatwością a druga musi się namęczyć. Ale za to jaka satysfakcja później.aolesins pisze:15 km w 47 min ? ja tyle nigdy nie osiągnę ... :D
z takim czasem pewnie byś wygrał różne zawody
Kiedyś miałem problemy żeby przebiec 10 km...a teraz... nigdy nie wiadomo..trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia.
Ta praca to zła fucha, zły sprzęt, złe życie, zła miłość, zła dziewczyna...
Pytasz więc po co to robimy ?
Bo to jest barykada
Pytasz więc po co to robimy ?
Bo to jest barykada
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 391
- Rejestracja: 09 sie 2007, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
no wiesz, tempo 3km/min (przez 15km) jest dla mnie nieosiągalne :D może po 30 się rozkręcę :D
[url=http://runmania.com/rlog/?u=aolesins][img]http://runmania.com/f/1f8a6a254b727ad4b3be2d11bf661f5a.gif[/img][/url]
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
10K - 46:23
15K - 1:17:33
21.097K - 1:42:15
- Ronin20
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 13 wrz 2005, 08:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolska
kiedyś czytałem artykuł, że w sporcie najważniejsza jest psychika jakieś 60% a 40% to wytrenowanie fizyczne. Dlatego uważam, że do wielu rzeczy potrzebna jest mocna psychika, myślę że jeżeli nastawimy się odpowiednio psychicznie do biegu np: w maratonie to lepiej go pobiegniemy.aolesins pisze:no wiesz, tempo 3km/min (przez 15km) jest dla mnie nieosiągalne :D może po 30 się rozkręcę :D
Mocna psychika przydaje się nie tylko w sporcie ale też w codziennej pracy ( wiem coś o tym ), życiu...
Pozdrawiam
Ta praca to zła fucha, zły sprzęt, złe życie, zła miłość, zła dziewczyna...
Pytasz więc po co to robimy ?
Bo to jest barykada
Pytasz więc po co to robimy ?
Bo to jest barykada
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Mowisz, ze masz nadwage i smigasz 15km po 3min? Oj moze pomylio Ci sie z 10km ;>Ronin20 pisze:kiedyś czytałem artykuł, że w sporcie najważniejsza jest psychika jakieś 60% a 40% to wytrenowanie fizyczne. Dlatego uważam, że do wielu rzeczy potrzebna jest mocna psychika, myślę że jeżeli nastawimy się odpowiednio psychicznie do biegu np: w maratonie to lepiej go pobiegniemy.aolesins pisze:no wiesz, tempo 3km/min (przez 15km) jest dla mnie nieosiągalne :D może po 30 się rozkręcę :D
Mocna psychika przydaje się nie tylko w sporcie ale też w codziennej pracy ( wiem coś o tym ), życiu...
Pozdrawiam