od 10km do polmaratonu- pomoc dla poczatkujacej
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
GPS - jeśli korzystasz z komórki, to spójrz sobie jak jest wyrysowana później trasa (pewnie jest możliwość nałożenia na google maps czy coś podobnego). Jeśli znasz długość tras, po których biegasz (można rowerem sprawdzić na przykład lub wycignąć średnią z kilku biegów po tej samej trasie) to później wystarczy sam czas i średnio wiesz jak biegłaś. Nie potrzeba wydawać od razu kroci na gadżety.
Przyczyny "słabego" debiutu - zdiagnozowałaś sama, gratuluję przemyślenia na chłodno. Ja w zawodach nie biegam, ale przed mocniejszymi treningami 2 godz jem 2 kajzerki z dżemem i jest ok. Jak muszę zjeść wcześniej, to później godzinę-pół przed jem banana żeby nie odcięło prądu w ciągu pierwszej godziny. No a później to się kończy trening albo (jeśli długie wybieganie) bierze drugiego banana ze sobą. Ale po kilkunastu dłuższych wybieganiach to już jestem na etapie że w zasadzie mógłbym biec i z bułką i nic by mi nie było :D:D
Co do debiutu w HM - bez przesady, ja raczej jestem ostrożniejszy tutaj w podpowiedziach i "doradzaniu" -> ale swój pierwszy HM przebiegłem po 3 miesiącach treningów 3-4xtydzień, w międzyczasie z długich wybiegań zaliczyłem w sumie dwa po 16 km (i to za szybkie, nie wiedziałem co to I zakres :D), z tego to drugie było bezsensowne (bo tydzień przed HM) i stając na starcie jeszcze je czułem -> no ale wtedy nie znałem jeszcze bieganie.pl i całej tutejszej wiedzy. Do tego źle się ubrałem (za ciepło) i bez sensu za dużo piłem i jeszcze jadłem (sic!), a i tak skończyłem poniżej 2h. Jak ktoś nie ma nadwagi i rzeczywiście z ręką na sercu trenuje po te 3x w tygodniu + rozciągania i ćwiczenia ogólnorozwojowe, to do ukończenia HM spokojnie wystarczą wybiegania po 16-17 km i wcale nie musi ich być dużo. Krzywdy z tego nie będzie, a czas rozsądny wyjdzie. Jak ktoś leci na wynik (a przy okazji biega maratony) - no to wiadomo, że będzie miał więcej i dłuższych.
Pytanie - ale po co biegać HM tak, jak ja biegałem? Hmmm... Choćby po to, żeby zobaczyć jak to jest i żeby widzieć sens tych długich wybiegań (które przed startem wydawały mi się nudne, bezsensowne i w ogóle olabogapocomito....). Żeby się sprawdzić? Żeby zobaczyć, jak to jest z tymi zawodami (otoczka i w ogóle)? To tyle :D
Przyczyny "słabego" debiutu - zdiagnozowałaś sama, gratuluję przemyślenia na chłodno. Ja w zawodach nie biegam, ale przed mocniejszymi treningami 2 godz jem 2 kajzerki z dżemem i jest ok. Jak muszę zjeść wcześniej, to później godzinę-pół przed jem banana żeby nie odcięło prądu w ciągu pierwszej godziny. No a później to się kończy trening albo (jeśli długie wybieganie) bierze drugiego banana ze sobą. Ale po kilkunastu dłuższych wybieganiach to już jestem na etapie że w zasadzie mógłbym biec i z bułką i nic by mi nie było :D:D
Co do debiutu w HM - bez przesady, ja raczej jestem ostrożniejszy tutaj w podpowiedziach i "doradzaniu" -> ale swój pierwszy HM przebiegłem po 3 miesiącach treningów 3-4xtydzień, w międzyczasie z długich wybiegań zaliczyłem w sumie dwa po 16 km (i to za szybkie, nie wiedziałem co to I zakres :D), z tego to drugie było bezsensowne (bo tydzień przed HM) i stając na starcie jeszcze je czułem -> no ale wtedy nie znałem jeszcze bieganie.pl i całej tutejszej wiedzy. Do tego źle się ubrałem (za ciepło) i bez sensu za dużo piłem i jeszcze jadłem (sic!), a i tak skończyłem poniżej 2h. Jak ktoś nie ma nadwagi i rzeczywiście z ręką na sercu trenuje po te 3x w tygodniu + rozciągania i ćwiczenia ogólnorozwojowe, to do ukończenia HM spokojnie wystarczą wybiegania po 16-17 km i wcale nie musi ich być dużo. Krzywdy z tego nie będzie, a czas rozsądny wyjdzie. Jak ktoś leci na wynik (a przy okazji biega maratony) - no to wiadomo, że będzie miał więcej i dłuższych.
Pytanie - ale po co biegać HM tak, jak ja biegałem? Hmmm... Choćby po to, żeby zobaczyć jak to jest i żeby widzieć sens tych długich wybiegań (które przed startem wydawały mi się nudne, bezsensowne i w ogóle olabogapocomito....). Żeby się sprawdzić? Żeby zobaczyć, jak to jest z tymi zawodami (otoczka i w ogóle)? To tyle :D
biegam ultra i w górach 

-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 17 sie 2014, 12:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hmm,ja chyba musze miec wyraznie dluzsza przerwe od ostatniego posilku do startu. Uczucie pustego zoladka zdecydowanie mi sluzy. Platki i banan niedlugo przed startem to najwyrazniej nie bylo to o co chodzilo:)
Bialego pieczywa nie jem w ogole, wiec kajzerki odpadaja i troche robi sie bledne kolo, no ale jakos to ogarne:)
Korzystam z nike running+, sprawdze jeszcze runkeepera- moze uda sie bez przerzucania tras na mapy googla
Na stalej trasie powinno szybko byc widac roznice.
Bialego pieczywa nie jem w ogole, wiec kajzerki odpadaja i troche robi sie bledne kolo, no ale jakos to ogarne:)
Korzystam z nike running+, sprawdze jeszcze runkeepera- moze uda sie bez przerzucania tras na mapy googla

Na stalej trasie powinno szybko byc widac roznice.
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
Aplikacja to jedno, ale pomiary zależą też od modelu telefonu/urządzenia z którego korzystamy. Ja korzystam z zegarka z GPS, który (wg. mnie) bardzo dobrze pokazuje tempo, ale na zawodach i tak bardziej opieram się na wskazaniach stopera i znacznikach poszczególnych kilometrów na trasie. Obliczanie w głowie tempa ma ten plus, że zajmuje na chwilę (w moim przypadku dłuższą chwilę
) głowę, odrywając myśli od zmęczenia.
A wracając do GPS-ów to nawet najlepszy potrafi zwariować przy dużej ilości zakrętów i nawrotek.

A wracając do GPS-ów to nawet najlepszy potrafi zwariować przy dużej ilości zakrętów i nawrotek.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Ponieważ temat "nagle" stał się dla mnie całkiem aktualny: treningowo biegam sobie 3x w tygodniu 10k, a w połowie sierpnia sprobowałem 15k, kolejny 15k po 2tygodniach, a ostatnio dostałem propozycję udzialu w HM pod koniec października (to będzie powiedzmy po 5 miesiącach biegania), to chciałbym zapytać o jedzenie...dosyć często wspominacie tutaj o tym. Na codzień wychodzi tak,że biegam po pracy (17-18), więc ostatni posiłek jest koło 14tej...nie chce po prostu wracać do domu, jeść, czekać 1-2h i dopiero robić sobie 1-1,5h trening, bo to oznacza bieganie pomiedzy 20:00-22:00, tak więc ze względów "praktycznych" najpierw biegam, a dopiero jem "kolację"...i teraz właściwe pytanie: na ile bieg powiedzmy "na głodnego" (niby ssać mnie strasznie nie ssie, ale od 14 do 18 trochę czasu mija) lub "bez popijania" (powiedzmy,że przy 15k, bo przy 10k naprawdę nie widzę sensu brac czegokolwiek nie biegnąc w słońcu/upale) ma wpływ na wynik? Albo, czy w ogóle ma? ;-) (wszyscy piszą o bananach, a ja ich tak szczerze nie cierpię...nie cierpiałem nawet za komuny, gdy były luksusem ;-)))))
Drugie pytanie, które mnie "męczy" od jakiegoś czasu to tzw. "przeszłość biegowa" (też często pada w dyskusjach)...czy jeśli trenowałem (różne rzeczy, a w tym lekkoatletykę z biegami "na długie") od jakiegoś 13 roku życia, a bieganie zakończylem koło 23-24 roku, to czy teraz po 18 latach (42 lata) ta "przeszłość" ma w ogóle jakikolwiek (zakładam "pozytywny") wpływ na obecną kondycję (pomijając drobny szczegół,że człowiek w wieku 24 lat ważył koło 64-65kg, a teraz 76-77kg ;-))
--
Axe
Drugie pytanie, które mnie "męczy" od jakiegoś czasu to tzw. "przeszłość biegowa" (też często pada w dyskusjach)...czy jeśli trenowałem (różne rzeczy, a w tym lekkoatletykę z biegami "na długie") od jakiegoś 13 roku życia, a bieganie zakończylem koło 23-24 roku, to czy teraz po 18 latach (42 lata) ta "przeszłość" ma w ogóle jakikolwiek (zakładam "pozytywny") wpływ na obecną kondycję (pomijając drobny szczegół,że człowiek w wieku 24 lat ważył koło 64-65kg, a teraz 76-77kg ;-))
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
O przeszłości niewiele wiem, bo za młody jestem, ale myślę, że pewne rzeczy zostają na zawsze. Nawet jeśli ciało się zmieniło to psychika, przyzwyczajona przed latami do trenowania, łatwiej "ogarnie" wznowioną aktywność.
Co do jedzenia i picia. Myślę, że przy treningu ~10km bieganie "na głodnego" nie powoduje pogorszenia wyników. Organizm i tak korzysta w pierwszej kolejności z glikogenu z wątroby i mięśni, więc ma paliwo na +/- godzinę.
U mnie schemat 12:00- obiad, 14 - jakaś lekka przegryzka (kefir albo maślanka i owoc albo ciastko) i trening około 17-18 świetnie się sprawdza i nie czuję braku zasilania przy treningach do 14-15km.
Jeśli odpowiednio dużo piję w ciągu dnia i przed treningiem wypiję kilka małych łyków wody, to podobnie jak Ty nie potrzebuję zabierać ze sobą bidonu na biegi w okolicach 10km. Nie mam na to naukowych badań
ale myślę, że brak dodatkowego napoju podczas krótkiego treningu nie wpływa negatywnie na moje wyniki.
Co do jedzenia i picia. Myślę, że przy treningu ~10km bieganie "na głodnego" nie powoduje pogorszenia wyników. Organizm i tak korzysta w pierwszej kolejności z glikogenu z wątroby i mięśni, więc ma paliwo na +/- godzinę.
U mnie schemat 12:00- obiad, 14 - jakaś lekka przegryzka (kefir albo maślanka i owoc albo ciastko) i trening około 17-18 świetnie się sprawdza i nie czuję braku zasilania przy treningach do 14-15km.
Jeśli odpowiednio dużo piję w ciągu dnia i przed treningiem wypiję kilka małych łyków wody, to podobnie jak Ty nie potrzebuję zabierać ze sobą bidonu na biegi w okolicach 10km. Nie mam na to naukowych badań

"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Ale przy HM to już warto chyba coś rozsądnie zjeść przed i "popić" gdzieś tam w połowie? Bo to trzeba jeszcze potrenować technike picia w biegu ;-)))
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
- Jaszczur
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 11 sie 2014, 15:31
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:28:05
Ja na połówkach nie jem, ale popijam izotonik. Niestety picie z kubeczka nie należy do najprzyjemniejszych czynności w trakcie biegu. Niektórzy zalecają lekkie zgięcie kubeczka, tak aby powstał taki "dziubek", wtedy łatwiej jest się napić bez rozlewania.
"Wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
też nie potrafię pić z kubeczków, cały się potem kleję. Wydaje mi się, że więcej wyleję na siebie tego niż w siebie. Lipa 

biegam ultra i w górach 

- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
@marek84 - pisałem w innym wątku o Hydrapouch
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
fajny gadżet, ale ja prawie nie startuje w zawodach/biegach, a jak już startuje to nie biorę żadnego własnego picia/jedzenia/pasów/plecaków itp. Styka koszulka(i/lub bluza), spodenki, bielizna, skarpety, buty i koniec. Jedzenie/picie - korzystam w 100% z tego, co oferuje organizator. Zresztą mało co jem i tak, głównie cośtam piję (albo się tym poleję :D:D)
biegam ultra i w górach 

- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
@marek84 - ale to jest właśnie na picie od orgów. Postaram się w weekend opisać.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Ok, fajnie by było - napisz, jak to w praktyce wygląda, jak to stosujesz na biegach.
biegam ultra i w górach 

- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Napisałem o tym "urządzeniu" w wątku:marek84 pisze:Ok, fajnie by było - napisz, jak to w praktyce wygląda, jak to stosujesz na biegach.
viewtopic.php?f=41&t=43106
Próbowałem na dwóch biegach i sprawdziło się bardzo dobrze.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!