Blog - moje wpadanie w nałóg :)
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 maja 2008, 20:50
Hello, woraj biegało się fantastycznie , pierwotnie szłam na 60 min ale skończyło się na 120 min , tak mi się dobrze biegło, za to dziś wszystko mnie mile boli, boję się że przez to dzisiejszy trening mi pójdzie słabiutko, ale dam rade:)
Moja córcia ma 20 miesięcy w grudniu skończy 2 lata, a moja dieta hmmm, jest super bardzo zrównoważona , sytaram się gotować tak jak pisze w książce, ale czasem się wyłamuję, tzn jakieś ciasteczko małe , cókiereczek, nie trzymam się jej tak bardzo ale w 90 % tak (dąże do 100% ) . Myśle że małymi krokami się uda, w sumie trzeba z niej wycofać ziemniaki , cukier, mąkę pszenną i kilka innycgh rzeczy czyli takich które w sumie nam sią wogóle niepotrzebne.
Moja praca magisterska , ktorą pisałam 5 lat temu miałą temat " Wpływ aktywności fizycznej na otyłość kobiet w wieku średnim" naczytałam się o wielu dietach ale nigdy tak dokladnie w montaniac, dopiero teraz mnie ruszyło bo znalazłam 2 ksiażki u mamy, i powiem że jest najlepsza z jaką się spotakałm obok śródziemnomorskiej
Moja córcia ma 20 miesięcy w grudniu skończy 2 lata, a moja dieta hmmm, jest super bardzo zrównoważona , sytaram się gotować tak jak pisze w książce, ale czasem się wyłamuję, tzn jakieś ciasteczko małe , cókiereczek, nie trzymam się jej tak bardzo ale w 90 % tak (dąże do 100% ) . Myśle że małymi krokami się uda, w sumie trzeba z niej wycofać ziemniaki , cukier, mąkę pszenną i kilka innycgh rzeczy czyli takich które w sumie nam sią wogóle niepotrzebne.
Moja praca magisterska , ktorą pisałam 5 lat temu miałą temat " Wpływ aktywności fizycznej na otyłość kobiet w wieku średnim" naczytałam się o wielu dietach ale nigdy tak dokladnie w montaniac, dopiero teraz mnie ruszyło bo znalazłam 2 ksiażki u mamy, i powiem że jest najlepsza z jaką się spotakałm obok śródziemnomorskiej
- Ksenia
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 11 sie 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona wyspa.
Ja z MM zetknelam sie w 1999 roku kiedy to moja ciotka ja stosowala i duzo schudla,mam od niej ksiazke "jesc aby schudnac"czytalam ja,nawet stosowalam przez jakis czas ale szybko zrezygnowalam.Dla mnie narazie najlepsza jest z bialkiem bo je sie czesto i jest sie sytym.dzis sobie robie dzien bez wegli,to znaczy na sniadanie mialam 2 kromki razowca i na tym koncze.
jezu 2 godz ale masz kondycha,a twoje tetno na jakim poziomie ja mam przewaznie 24 uderzenia na 10sek.
jezu 2 godz ale masz kondycha,a twoje tetno na jakim poziomie ja mam przewaznie 24 uderzenia na 10sek.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Alexel, może warto od czasu do czasu wstawić jakiś mocniejszy akcent - np. interwał? Chyba że w ogóle nie masz zamiaru startować w zawodach żadnych?
Takie bieganie jednym tempem po jakimś czasie robi się monotonne i już nie stymuluje tak dobrze mięśni.
Takie bieganie jednym tempem po jakimś czasie robi się monotonne i już nie stymuluje tak dobrze mięśni.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 maja 2008, 20:50
Nagor mam prośbę , pomóż mi ułożyć taki interwał dla mnie zakładając że biegam tygodniowo te 50-60 km, tak wiesz , żeby dało mi ostro w kość LUBIE BÓL!!!!!
Wczoraj było pieknie, mój ojciec jechał na rowerze a ja biegłam obok niego , tempo miałam zabojczę, ale nie mogłam dać przed nim plamy, do miejsca gdzie zwykle dobiegam w 38 min dobiegłam w 35
Wczoraj było pieknie, mój ojciec jechał na rowerze a ja biegłam obok niego , tempo miałam zabojczę, ale nie mogłam dać przed nim plamy, do miejsca gdzie zwykle dobiegam w 38 min dobiegłam w 35
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Alexel, interwał układa się pod konkretny start. Ale jeśli masz ochotę pobiegać coś innego niż zwykle, to w miarę bezpiecznie biega się interwały typu 20-30 x 200m. To jest krótkie i w miarę bezpieczne. Prędkość najlepiej oszacować na podstawie kalkulatora, np. jeśli biegasz na 5km 20 minut, to wychodzi ok. 46s/200m lub nawet 48s, jeśli biegasz 25 minut, to prędkość ok 58s/200m. Przerwa nie dłuższa niż czas trwania odcinka.
Można też to biegać bez określania wcześniej prędkości - wtedy biegasz tak, żeby ten trening nie był "rzeźbą", bieganiem na maxa. Do połowy ma być zupełnie na luzie, druga połowa bardziej wymagająca, ale bez ciśnięcia do granic. Przerwa jest na tyle krótka, że może być robiona w miejscu, tzn. zatrzymujesz się, łapiesz trochę oddechu i biegniesz z powrotem. Najlepiej na wymierzonym odcinku lub na bieżni.
Jeśli raz w tygodniu zrobisz coś takiego, na pewno Ci nie zaszkodzi. Tylko to nie ma być na zarżnięcie! Aha, tętno, jeśli biegasz na tętno - ma dochodzić z czasem do 100%. Generalnie ten trening biega się na 95% tętna i więcej, ale masz do niego dojść spokojnie, najwcześniej po 10-15 odcinkach, jeśli robisz ich 30. Potem biegasz na tętnie zbliżającym się do maksymalnego, ale bez ciśnięcia więcej.
Ogólnie mówiąc, tego typu interwały biega się z prędkością, jaką możesz pobiec w tej chwili 5km lub ciut wolniej. Przerwa odpowiada czasowi trwania odcinka lub jest krótsza. Objętość podam za Danielsem, który mówi o tym, aby nie było to więcej niż 10% objętości tygodniowej w treningu. Czyli, jeśli biegasz 50km tygodniowo, to w tym nie więcej niż 5km interwału. To może być wtedy 24 x 200m lub 12 x 400m lub coś pośredniego, np. 15 x 300m.
Można też to biegać bez określania wcześniej prędkości - wtedy biegasz tak, żeby ten trening nie był "rzeźbą", bieganiem na maxa. Do połowy ma być zupełnie na luzie, druga połowa bardziej wymagająca, ale bez ciśnięcia do granic. Przerwa jest na tyle krótka, że może być robiona w miejscu, tzn. zatrzymujesz się, łapiesz trochę oddechu i biegniesz z powrotem. Najlepiej na wymierzonym odcinku lub na bieżni.
Jeśli raz w tygodniu zrobisz coś takiego, na pewno Ci nie zaszkodzi. Tylko to nie ma być na zarżnięcie! Aha, tętno, jeśli biegasz na tętno - ma dochodzić z czasem do 100%. Generalnie ten trening biega się na 95% tętna i więcej, ale masz do niego dojść spokojnie, najwcześniej po 10-15 odcinkach, jeśli robisz ich 30. Potem biegasz na tętnie zbliżającym się do maksymalnego, ale bez ciśnięcia więcej.
Ogólnie mówiąc, tego typu interwały biega się z prędkością, jaką możesz pobiec w tej chwili 5km lub ciut wolniej. Przerwa odpowiada czasowi trwania odcinka lub jest krótsza. Objętość podam za Danielsem, który mówi o tym, aby nie było to więcej niż 10% objętości tygodniowej w treningu. Czyli, jeśli biegasz 50km tygodniowo, to w tym nie więcej niż 5km interwału. To może być wtedy 24 x 200m lub 12 x 400m lub coś pośredniego, np. 15 x 300m.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 maja 2008, 20:50
witam wszystkich, po niedzielnym nieplanowanym odpoczynku , w poniedziałek poszłam pobiegać ....2 h , myślałam że mi nogi odpadną dziś odreagowywuje, ale planuje iść pobiegać z godzinke max.
Wrzesień oznacza początek roku dla mnie również i troche obowiazków mi doszo, mam nadzieję że uda mi się je pogodzić z bieganiem
Wrzesień oznacza początek roku dla mnie również i troche obowiazków mi doszo, mam nadzieję że uda mi się je pogodzić z bieganiem
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 maja 2008, 20:50
Witam wszystkich, pracuję już od 1 września , biegam do pracy czasem i z pracy czasem , zajmuję mi to 1 h czyli ok...ale......aż trudno mi w to uwierzyć ....po 10 tygodniach biegania dopadł mnie ból w oprawym kolanie, czuję ze mam je spuchnięte i jestem załąmana ((((((((
Aż mi sie nie chce pisać o tym (
Chęci do biegania są ale kolano (((((((
Aż mi sie nie chce pisać o tym (
Chęci do biegania są ale kolano (((((((
- Dreamer
- Wyga
- Posty: 66
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 18:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: London
Od ilu dni czujesz bol? Moze daj troche odpoczac organizmowi?alexel pisze:Witam wszystkich, pracuję już od 1 września , biegam do pracy czasem i z pracy czasem , zajmuję mi to 1 h czyli ok...ale......aż trudno mi w to uwierzyć ....po 10 tygodniach biegania dopadł mnie ból w oprawym kolanie, czuję ze mam je spuchnięte i jestem załąmana ((((((((
Aż mi sie nie chce pisać o tym (
Chęci do biegania są ale kolano (((((((
Biegasz glownie po asfalcie?
"The more I run, the more I want to run, and the more I live a life conditioned and influenced and fashioned by my running. And the more I run, the more certain I am that I am heading for my real goal: to become the person I am."
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 maja 2008, 20:50
Trochę odpoczęłam , dwa dni wolne od biegania dużo dały, ból kolana znikł, i jakby opuchlizna znikła. W pracy ok, udało mi się namówić kilka klas na realizacje 10 tygodniowego planu dla początkujących i dziś mi się chwaliły że są po pierwszym treningu
Przygotowuje młodzież do testu coopera i do 100 m więc taki trening im się napewno przyda.
Przygotowuje młodzież do testu coopera i do 100 m więc taki trening im się napewno przyda.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 maja 2008, 20:50
Hello wszystkim , po długiej nieobecności juz zdaję relację...a więc
biegam dalej , w zesżłym tygodniu tylko 3 razy ale staram się dostosować do rytmu mojej pracy, mam do niej 10 km, więc staram się np jechac do pracy autobusem a z powrotem biegne do domku, albo jade rowerem jak np dzisiaj , "trochę "pada , wpadłąm w lecsie do sporej kałuży ale się nie zraziłam, dzisiaj odpoczynek od biegania bo wieczorem zaczynam aqua i się naskaczę przez 1,5 h w wysokiej temperaturze i wilgoci, to się chyba liczy cooo? Wrócę do domku dziś rowerem (to w sumie jakieś 20 km w obie strony)
fajnie się czuję z nową lżejszą wagą:) (65,3 wczoraj , ale jestem po dwóch wielkich imprezach gdzie sobie nie żałowałam )
Myśle że tak już zosatnie, najlepszą motywacją jest teraz dla mnie komplement w stylu "co robisz że chudniesz" albo "jak ty schudłaś !" to mnie motywuję do dalszej pracy nad sobą , zresztą z moją tendencja do tycia ......to jak się nie zepne to masakra
biegam dalej , w zesżłym tygodniu tylko 3 razy ale staram się dostosować do rytmu mojej pracy, mam do niej 10 km, więc staram się np jechac do pracy autobusem a z powrotem biegne do domku, albo jade rowerem jak np dzisiaj , "trochę "pada , wpadłąm w lecsie do sporej kałuży ale się nie zraziłam, dzisiaj odpoczynek od biegania bo wieczorem zaczynam aqua i się naskaczę przez 1,5 h w wysokiej temperaturze i wilgoci, to się chyba liczy cooo? Wrócę do domku dziś rowerem (to w sumie jakieś 20 km w obie strony)
fajnie się czuję z nową lżejszą wagą:) (65,3 wczoraj , ale jestem po dwóch wielkich imprezach gdzie sobie nie żałowałam )
Myśle że tak już zosatnie, najlepszą motywacją jest teraz dla mnie komplement w stylu "co robisz że chudniesz" albo "jak ty schudłaś !" to mnie motywuję do dalszej pracy nad sobą , zresztą z moją tendencja do tycia ......to jak się nie zepne to masakra
- Ksenia
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 11 sie 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona wyspa.
No wlasnie to chudniecie,mnie jednak nie dotyczy bo biegajac juz systematycznie od 2tyg po 4o min 5 razy w tyg,nic nie zeszlo,wiec w czwartek robie juz wyniki na tarczyce,ale czuje sie super i coraz lepiej mi to wychodzi,tylko biodro czasem boli.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 18 maja 2008, 20:50
witam no u mnie źle, bo wzeszłym tygodniu tylko 2 razy poszłam biegać ale za to 3 h aqua w tygodniu dało mi w kość, więc norma 6 h treningu w tygodniu wyrobiona
Waga stanęła 65,1 ale od dziś mam zamiar porządnie się za siebie zabrać
Pójde dziś popołudniu pobiegać do laski godzinkę może półtora.
napewno z biegania nie zrezygnuje
Waga stanęła 65,1 ale od dziś mam zamiar porządnie się za siebie zabrać
Pójde dziś popołudniu pobiegać do laski godzinkę może półtora.
napewno z biegania nie zrezygnuje