Przestoje kilkumiesięczne mówisz.... Być może tak jest i u mnie teraz. Ale nie poddam się bo zbyt mocno lubię biegać

Dziś, po napisaniu postu wskoczyłam w buty sportowe i 1h20min biegałam. Moje ciało się zmienia to fakt, mam nadzieję, że i ilość tkanki tłuszczowej nie długo ulegnie zmianie...
Może jednak podkręcić trochę dietę... Bo teraz mój dzień wygląda mniej więcej tak...
śniadanie płatki śniadaniowe plus zielona herbata potem, dosypuję do płatków trochę otrębów pszennych, jest to często śniadanie pobiegowe....
później za jakieś 3 godz. mały jogurt i trochę musli, albo jogurt z jakimś owocem/owocami, czasem dodaje trochę rodzynek, czy np słonecznika
na obiad różnie, albo jakaś zupa plus kromka chleba żytniego lub z makaronem razowym, czy jakieś mięso + ryż brązowy albo + warzywa gotowane na parze, generalnie co do obiadu nie mam sztywnych ram, ale staram się jeść go mniej niż wcześniej i dodawać warzywa
później coś przegryzę, albo jabłko albo trochę rodzynek, słonecznika itp
na kolację (czasem pobiegowa) 3 małe kanapki z chleba żytniego
jak teraz to wypisałam to coś czuję, że zaraz usłyszę za dużo węglowodanów....
Nie wiem już sama...
ultima-thule a jak tam u Ciebie? Udało Ci się zrzucić te tytułowe kg? No i na jakiej diecie...