Biganie - odżywianie- cel: 5kg mniej

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

hahahahhaha rozbawiłeś mnie tym :hahaha:

teraz czekamy na malwina50


oj to by na przyszło czekać :hej:
RUN FOREST RUN!!!
PKO
Awatar użytkownika
RuN.FoR.FuN
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 30 kwie 2009, 15:43

Nieprzeczytany post

...
[url=http://runmania.com/rlog/?u=RuN.FoR.FuN][img]http://runmania.com/f/db4fb44b57b8434ae28620411d9fcb8d.gif[/img][/url]
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

Na szczęście 88 to rok urodzenia a nie waga :oczko:
A co masz na myśli dokładnie Forest Gump mówiąc że na przyszło by czekać...? Bo szczerze mówiąc dziwnie się poczułam czytając to...
Awatar użytkownika
RuN.FoR.FuN
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 30 kwie 2009, 15:43

Nieprzeczytany post

Malwina88 pisze:Na szczęście 88 to rok urodzenia a nie waga :oczko:
A co masz na myśli dokładnie Forest Gump mówiąc że na przyszło by czekać...? Bo szczerze mówiąc dziwnie się poczułam czytając to...
88 to rok urodzenie - POważnie !!!! ;)

A koledze Forestowi chodziło zapewne o to ze do 50 to trochę musieli byśmy poczekać [biorąc średnio 1kg/3tyg.] [tak moja interpretacja]
[url=http://runmania.com/rlog/?u=RuN.FoR.FuN][img]http://runmania.com/f/db4fb44b57b8434ae28620411d9fcb8d.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
ultima-thule
Wyga
Wyga
Posty: 117
Rejestracja: 08 maja 2009, 23:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Kurcze, grypa żołądkowa mnie zmasakrowała i wylączyła z życia na trzy dni.... Oczywiście zero biegania, bo nie mialam siły wstać z łóżka... Jutro wracam do treningu, już się nie mogę doczekać :)

A dziś jadłam pierwsze w tym roku truskawki :D
Przeciwności losu są jak kamienie, które ostrzą mój miecz - Ave Raf
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

Do malwina88:
dokladnie jak kolega wyżej napisał chodziło mi o to że ja byś miała zrzucać z 88kg do 50kg wage ciała to by to troche potrwało, ale to był żart :oczko: i nie bierz tego do siebie!!!!! :hejhej:


a pozatym domyśliłem się że końcówka 88 to rok urodzenia :hej:


ultima-thule coś z tą grypą jest kilka osób z mojej pracy też to załapało i stękają ciągle że co 30min do toalety biegają!!!

ale jakby nie było jak tak porządnie przyciśnie to taki bieg do toalety to jak interwał :hahaha: , nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :oczko:
RUN FOREST RUN!!!
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

Nie biorę do siebie nie biorę :)

ultima-thule Najważniejsze, że już jesteś z nami z powrotem :) Na forum łatwiej trafić trudniej zacząć znowu biegać, mała wypadka z formy ale raz dwa odrobisz stracony czas poza tym 3 dni to nie taka duża przerwa tylko uważaj na siebie bo po chorobie możesz być osłabiona jeszcze :)

Pozdrawiam wszystkich :)
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

dokładnie, pozatym 3 dni to nie tak długo, zobaczysz jak zaczniesz śmigać to hoho :oczko:



zdrowia życze Forest Gump
RUN FOREST RUN!!!
Awatar użytkownika
ultima-thule
Wyga
Wyga
Posty: 117
Rejestracja: 08 maja 2009, 23:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Trzy dni choroby = prawie tydzień osłabienia.
Gdy rano zadzwonił budzik chciało mi się płakać że to już :D I pomyślałam - jak to możliwe ze wstawałam tak chętnie o 6???
Twardo jednak potruchtałam i mimo że zmachałam się jak dzika przebiegłam ile trzeba i czułam się królową świata :))))
Kocham to :)
Przeciwności losu są jak kamienie, które ostrzą mój miecz - Ave Raf
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

ultima-thule pisze:Trzy dni choroby = prawie tydzień osłabienia.
Gdy rano zadzwonił budzik chciało mi się płakać że to już :D I pomyślałam - jak to możliwe ze wstawałam tak chętnie o 6???
Twardo jednak potruchtałam i mimo że zmachałam się jak dzika przebiegłam ile trzeba i czułam się królową świata :))))
Kocham to :)
O no to gratulacje :) Bardzo się cieszę, że już wracasz do biegania, następnym razem będzie już łatwiej. Na pewno :)

U mnie gorzej :ech: Minęła dwa miesiące odkąd znów zaczęłam biegać i kicha. Waga nawet nie drgnęła. I nie zaczynałam biegać od marszobiegów czy coś w tym stylu. Pierwszy mój bieg trwał pół godziny bez żadnego zatrzymywania się. Teraz biegam spokojnie po 12 km. Fakt pierwsze jakieś 3 tygodnie to były treningi nie do końca regularne, był nawet taki tydzień że poszłam pobiegać tylko raz bo a to kolokwia itd. Teraz już systematycznie 4-5 dni w tygodniu minimum. I co gucio. Pisze innym, że trzeba poczekać na efekty itd tylko samemu sobie jest gorzej to przetłumaczyć. W dodatku przyjechałam do rodziców na weekend i cała dieta legła w gruzach, szczęście że to tylko dwa dni a nie cały tydzień. Nie wiem może powinnam zastosować jakąś bardziej rygorystyczną dietę czy co? Proszę doradźcie mi.
U mnie z tym odchudzaniem jest tak, że ja nie dawno trochę schudłam. Tzn. od nowego roku akademickiego to jest od października zaczęło się od nowa chodzenie w kółko po zajęciach itd i tak schudłam 5 kg. Bo wakacje to leżenie i nudzenie się. I teraz jak schudłam tak kilka miesięcy trzymam tą wagę i nie mogę zejść z niej. A jeszcze trochę bym chciała.... Och :( co robić??
Dodam jeszcze, że widzę zmiany po sobie tzn mam fajniejsze ciało itd ale w wymiarach też nie ma praktycznie różnicy. Więc to chyba raczej nie to, że mam więcej mięśni a one więcej ważą niż tłuszcz.
Awatar użytkownika
ultima-thule
Wyga
Wyga
Posty: 117
Rejestracja: 08 maja 2009, 23:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Kurcze, dziwne.
Widzę jedno wytłumaczenie - prawdopodobnie doskonale sama wiesz o nim. Proces chudnięcia ma to do siebie, że po spadku kilku kg następuje zatrzymanie wagi. Niestety. Ponadto ostatnie kg schodzą najtrudniej... Jak na mój gust, niewielką wiedzę teoretyczną, ale pewną praktykę :) jedyne wyjście to przeczekać i nie dawać się.
Gdy zaczynałam tracić wagę, pierwsze 5-6 kg poszło w miarę gładko. Potem przez dlugi czas nic się nie działo, skupiłam się na utrzymaniu wagi - mniej więcej rok. Potem kolejne 3 kg, kolejny zastój kilkumiesięczny, potem kolejne 3 kg - zastój. Być może jesteś w momencie, gdy trzeba zacisnąć zęby i przeczekać....
Tak jak piszesz - łatwiej tłumaczyć komuś niż samemy zrozumieć i przyjąć do wiadomości....

Najważniejsze - że wyglądasz super :)
Przeciwności losu są jak kamienie, które ostrzą mój miecz - Ave Raf
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

Przestoje kilkumiesięczne mówisz.... Być może tak jest i u mnie teraz. Ale nie poddam się bo zbyt mocno lubię biegać :)
Dziś, po napisaniu postu wskoczyłam w buty sportowe i 1h20min biegałam. Moje ciało się zmienia to fakt, mam nadzieję, że i ilość tkanki tłuszczowej nie długo ulegnie zmianie...
Może jednak podkręcić trochę dietę... Bo teraz mój dzień wygląda mniej więcej tak...

śniadanie płatki śniadaniowe plus zielona herbata potem, dosypuję do płatków trochę otrębów pszennych, jest to często śniadanie pobiegowe....

później za jakieś 3 godz. mały jogurt i trochę musli, albo jogurt z jakimś owocem/owocami, czasem dodaje trochę rodzynek, czy np słonecznika

na obiad różnie, albo jakaś zupa plus kromka chleba żytniego lub z makaronem razowym, czy jakieś mięso + ryż brązowy albo + warzywa gotowane na parze, generalnie co do obiadu nie mam sztywnych ram, ale staram się jeść go mniej niż wcześniej i dodawać warzywa

później coś przegryzę, albo jabłko albo trochę rodzynek, słonecznika itp

na kolację (czasem pobiegowa) 3 małe kanapki z chleba żytniego

jak teraz to wypisałam to coś czuję, że zaraz usłyszę za dużo węglowodanów....
Nie wiem już sama...

ultima-thule a jak tam u Ciebie? Udało Ci się zrzucić te tytułowe kg? No i na jakiej diecie...
Forest Gump
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 310
Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Irlandia

Nieprzeczytany post

ciężko stwierdzić czy za dużo bo nie ma podanych ilości w gramach:) ale wątpie czy za dużo, nie ma co popadać w jakąś paranoje!!!!!!

sama piszesz że ciało się zmienia, a sądząc po wypowiedzi to jesteś zadowolona to o co chodzi????????

dziewczyny mają to do siebie że najważniejsze ile widzą na wadze kg, wybacz ale to jest głupota, najważniejsze to się dobrze czuć w swoim ciele, ale tego niestety trzeba się "nauczyć"

nie tnij więcej diety, zaczełaś biegać nie dawno, w miare wytrenowania będziesz dodawać km. a co za tym idzie więcej spalonych kcal. wtedy waga spadnie, daj sobie czasu!!!!!!!!!!!!!!!!!
RUN FOREST RUN!!!
Midi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 290
Rejestracja: 30 mar 2009, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: zmienna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Malwina, pełnowartościowy posiłek to porcja białka (min. 20g), porcja warzyw i porcja zdrowych tłuszczów, opcjonalnie dokładasz ww złożone, odejmując wtedy tłuszcze (lub proste po treningu). Przy tak nikłej ilości białka w jadłospisie i za małej ilości posiłków (powinno być 5-6, a masz w sumie 3, jeśli uznać, że płatki to posiłek :ojoj: ), do tego podjadasz niepotrzebnie między posiłkami jakieś jogurty i owoce, zamiast jeść częściej normalne posiłki.
Czyli robisz wszystko wręcz odwrotnie od założonego celu (redukcji).
Sądząc z przykładowego jadłospisu i ilości przebiegniętych km, jesz za mało, więc Twój metabolizm jest spowolniony i coraz trudniej spala tłuszcz. Jeśli poza tym robisz (przy takiej diecie) tylko 10-12 treningi biegowe bez interwałów i treningu siłowego, to niestety ma to fatalny wpływ na mięśnie.
Zacznij od obliczenia zapotrzebowania i ustawienia 5 normalnych pełnowartościowych posiłków wg zasady, że od zapotrzebowania (uwzględniającego treningi i inną aktywność fizyczną) odejmujesz nie więcej niż 10-15% i tyle jesz, ale w postaci prawidłowych zbilansowanych poisłków. Przy okazji możesz sprawdzić, jak się ma metabolizm (zmierz temperaturę, wynik poniżej 36,6 może wskazywać spowolniony). Zwiększ ilość białka - minimum dla osoby odchudzającej się to tyle gramów, ile ma kg obecnej masy ciała (chociaż oczywiście przy 1,5g/kg będziesz chudła szybciej). Warzywa w każdym posiłku! najlepiej co najmniej objętość 1 szklanki do każdego z 5-6 posiłków dziennie.
Ostatnio zmieniony 25 maja 2009, 08:08 przez Midi, łącznie zmieniany 1 raz.
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

O kurcze czyli wszystko na odwrót, może i faktycznie źle to robiłam, bo po tych trzech tygodniach takiego jedzenia i takich treningów zaczynałam się czuć powoli osłabiona.... I hmmm myślałam, że jem 5 posiłków właśnie. I że wystarczy, że zwiększę teraz czas treningów. Oczywiście nie tylko biegam. Tzn. na razie dla nabrania formy i redukcji robię albo dłuższe wybiegania albo krótsze za to z przebieżkami, a po bieganiu obowiązkowe rozciąganie i ćwiczę główne partie mięśni, jak brzuch, plecy, nogi, pośladki i ręce.
Tą dietę muszę koniecznie naprawić, jednak moja na temat odchudzania pozostawia wiele do życzenia. Nie chcę sobie spowolnić metabolizmu.
Wielkie dzięki Midi za wyprowadzenie mnie z błędu :)
Zaraz zabiorę się za spróbowanie wyliczenia mojego zapotrzebowania energetycznego...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ