Jakbym im to naprawdę przeszkadzało to by chcieli to zmienić, a większość jednak tylko narzeka. A niestety - od mielenia ozorem sadła nie ubędzieaswalt pisze: Ale chciałem o czym innym… Wielu osobom przeszkadza to, że są otyli.
Grubasy - tylko dla Was
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Dokładnie...ja też należałem do tych gadających....tylko...a potem wziąłem się do roboty...
Teraz? teraz wkurzają mnie ludzie narzekający...gadający jak to się odchudzają objadając się przed telewizorem...
Teraz? teraz wkurzają mnie ludzie narzekający...gadający jak to się odchudzają objadając się przed telewizorem...
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 05 sty 2013, 23:19
- Życiówka na 10k: 51.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Od tego, że przeszkadza nam nadwaga, wkurza brak powodzenia i denerwuje, że sobie nie radzimy na boisku do restrykcyjnych i trwałych zmian daleka droga. Prawda jest taka, że ktoś może mieć doła z powodu swojej wagi, ale nie mieć w sobie motywacji do zmiany. I można mówić, że takie osoby są słabe, ale po co? My też kiedyś byliśmy słabi.maly89 pisze:Jakbym im to naprawdę przeszkadzało to by chcieli to zmienić, a większość jednak tylko narzeka. A niestety - od mielenia ozorem sadła nie ubędzieaswalt pisze: Ale chciałem o czym innym… Wielu osobom przeszkadza to, że są otyli.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
To żadne popadanie ze skrajności w skrajność. Mówię tylko, że to, że ktoś stęka i się nad sobą użala nie znaczy od razu, że przeszkadzam im ich otyłość. Bo tak jak napisałem - jeżeli NAPRAWDĘ, powtarzam NAPRAWDĘ, przeszkadzałoby im to to by chociażby spróbowali coś zmienić
Przykładowo na 10 osób stękających, że nie ma pracy tak naprawdę tylko 3-4 osoby próbują znaleźć ową pracę. Reszta zadowoli się ciągłym narzekaniem
Przykładowo na 10 osób stękających, że nie ma pracy tak naprawdę tylko 3-4 osoby próbują znaleźć ową pracę. Reszta zadowoli się ciągłym narzekaniem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 07 lip 2013, 10:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Również zaczynam biegać. 127 kg, przy 175 cm wzrostu. Trzy lata temu wazyłem 120kg, dwa lata temu 100 kg, by znowu stopniowo przytyć do obecnych 127 kg.
4 min 19 sek. wolnego biegu, właściwie truchtu przed godz. 10. Czyli nie jest aż tak źle jak na moje "gabaryty". Gdy dawniej zabierałem się za bieganie, kończyło się po jakichś 20-40 sekundach. W grę wchodziła Kwestia psychologiczna - brak wiary w to, że cokolwiek to da (nie zmęczenie, ale zwątpienie!). Mam nadzieję, że zbyt łatwo się nie poddam i że z czasem bieganie stanie się moim kolejnym hobby
4 min 19 sek. wolnego biegu, właściwie truchtu przed godz. 10. Czyli nie jest aż tak źle jak na moje "gabaryty". Gdy dawniej zabierałem się za bieganie, kończyło się po jakichś 20-40 sekundach. W grę wchodziła Kwestia psychologiczna - brak wiary w to, że cokolwiek to da (nie zmęczenie, ale zwątpienie!). Mam nadzieję, że zbyt łatwo się nie poddam i że z czasem bieganie stanie się moim kolejnym hobby
- MarcusPower
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: olsztyn
ja zacząłem od wagi prawie 118,5 kg. w 2011 przypadkiem wszedłem na to forum i postanowiłem coś zmienić. tak zmieniałem że coś mi się zrobiło w ścięgno Achillesa i musiałem zaprzestać na trochę biegania ale jeździłem dużo na rowerze tracąc oczywiście zbędne kg. 2012 był rokiem w którym były ważniejsze sprawy (ciąża żony, narodziny córci i jeszcze kilka innych) ale biegałem i jeździłem rowerem do pracy. w tym czasie zauważyłem uciekły mi dwie dziurki na pasku
rok 2013 mimo przedłużającej się zimy dał mi jeszcze większą motywację (np bardziej wziąłem sobie do serca dietę) i obecnie albo będę kupował nowy pasek albo będę dorabiał w tym co mam dziurki i cm uciekają na całym ciele. Ostatnio udało mi się przebiec 15 km w czasie 1:18:11 co jest dla mnie ogromnym sukcesem. Oprócz biegania nadal zasuwam na rowerze co też przyczynia się do utraty wagi i cm.
tak więc grubaski można, wystarczy chcieć.
ps
jak zainwestuję w porządną wagę to napiszę jaki jest obecnie stan
rok 2013 mimo przedłużającej się zimy dał mi jeszcze większą motywację (np bardziej wziąłem sobie do serca dietę) i obecnie albo będę kupował nowy pasek albo będę dorabiał w tym co mam dziurki i cm uciekają na całym ciele. Ostatnio udało mi się przebiec 15 km w czasie 1:18:11 co jest dla mnie ogromnym sukcesem. Oprócz biegania nadal zasuwam na rowerze co też przyczynia się do utraty wagi i cm.
tak więc grubaski można, wystarczy chcieć.
ps
jak zainwestuję w porządną wagę to napiszę jaki jest obecnie stan
- Casseith
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 13 lip 2013, 23:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Oho - temat dla mnie. Mam nadzieję, że nie umarł śmiercią naturalną i ktoś jeszcze jest w nim aktywny.
Zawsze byłam "papuśna". Prawie całe dzieciństwo mieszkałam z babcią, a wiadomo jak jest. Gdy byłam dzieckiem niespecjalnie mi to przeszkadzało, sytuacja zmieniła się dopiero gdy zaczęłam dojrzewać. Sytuację pogarszał fakt, że w międzyczasie musiałam zażywać nie do końca dobrze dopasowane leki hormonalne co dopełniło mojego obrazu rozpaczy. W ciągu ostatniego roku (z niewielkimi przerwami) udało mi się schudnąć 32 kg. Aktualnie ważę 74 kg przy wzroście 177 cm. Nie zawsze robiłam to mądrze i nie zawsze odpowiedzialnie - zdarzyło mi się z tego powodu odwiedzać szpitale - ale na szczęście teraz poszłam po rozum do głowy i od kwietnia stopniowo zaczynałam coraz bardziej interesować się bieganiem jako dopełnieniem diety i szansą na wyrobienie jako-takiej kondycji. Pierwsze treningi były... No, niezbyt udane. Ale zacisnęłam zęby i trenowałam dalej. Aktualnie jestem na etapie na którym bieganie zaczyna dawać pewną przyjemność i próbuję w międzyczasie realizować plan Pumy. Nie mam problemów z marszobiegami, ale z ciągłym biegiem przez czas dłuższy niż dwie minuty już tak.
Swoje postępy mierzę przy pomocy Endomondo i run-logu. Strasznie motywująca sprawa.
Póki co odbyło się bez żadnych kontuzji, mimo że nie biegam w wybajerzonych butach - na początku były to Ekideny 50, teraz przestawiłam się na model 75 i wyjątkowo mi podpasowały.
Po rozpoczęciu biegania nie nastąpił jakiś spektakularny spadek wagi. Co więcej, mam wrażenie że od jakiegoś czasu stoi ona w miejscu, ale... Ciało się zmienia. Staje się bardziej proporcjonalne, wysportowane. Może kilogramy nie ubywają, ale centymetry już tak.
Zawsze byłam "papuśna". Prawie całe dzieciństwo mieszkałam z babcią, a wiadomo jak jest. Gdy byłam dzieckiem niespecjalnie mi to przeszkadzało, sytuacja zmieniła się dopiero gdy zaczęłam dojrzewać. Sytuację pogarszał fakt, że w międzyczasie musiałam zażywać nie do końca dobrze dopasowane leki hormonalne co dopełniło mojego obrazu rozpaczy. W ciągu ostatniego roku (z niewielkimi przerwami) udało mi się schudnąć 32 kg. Aktualnie ważę 74 kg przy wzroście 177 cm. Nie zawsze robiłam to mądrze i nie zawsze odpowiedzialnie - zdarzyło mi się z tego powodu odwiedzać szpitale - ale na szczęście teraz poszłam po rozum do głowy i od kwietnia stopniowo zaczynałam coraz bardziej interesować się bieganiem jako dopełnieniem diety i szansą na wyrobienie jako-takiej kondycji. Pierwsze treningi były... No, niezbyt udane. Ale zacisnęłam zęby i trenowałam dalej. Aktualnie jestem na etapie na którym bieganie zaczyna dawać pewną przyjemność i próbuję w międzyczasie realizować plan Pumy. Nie mam problemów z marszobiegami, ale z ciągłym biegiem przez czas dłuższy niż dwie minuty już tak.
Swoje postępy mierzę przy pomocy Endomondo i run-logu. Strasznie motywująca sprawa.
Póki co odbyło się bez żadnych kontuzji, mimo że nie biegam w wybajerzonych butach - na początku były to Ekideny 50, teraz przestawiłam się na model 75 i wyjątkowo mi podpasowały.
Po rozpoczęciu biegania nie nastąpił jakiś spektakularny spadek wagi. Co więcej, mam wrażenie że od jakiegoś czasu stoi ona w miejscu, ale... Ciało się zmienia. Staje się bardziej proporcjonalne, wysportowane. Może kilogramy nie ubywają, ale centymetry już tak.
- MarcusPower
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 254
- Rejestracja: 13 maja 2011, 07:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: olsztyn
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 21 kwie 2013, 23:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Początek 12 lutego br - 135 kg, 190 cm wzrostu,trucht/marsz w proporcji 0/100%, 3xtydzien
Dziś - 117 kg, 190 cm. Trucht/marsz w proporcji 70/30%. Trening 3x w tygodniu po 1h.
Oczywiście + Dieta.
Przestałem narzekać, wziąłem się za siebie.
Do zobaczenia na maratonie wrocławskim !!!
Dziś - 117 kg, 190 cm. Trucht/marsz w proporcji 70/30%. Trening 3x w tygodniu po 1h.
Oczywiście + Dieta.
Przestałem narzekać, wziąłem się za siebie.
Do zobaczenia na maratonie wrocławskim !!!
- Aherus
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 24 wrz 2013, 17:32
- Życiówka na 10k: 45:46
- Życiówka w maratonie: 4:08:20
- Lokalizacja: Katowice
Super! Postawa godna podziwu i naśladowania. Życzę dalszego powodzenia!nomen82 pisze:Początek 12 lutego br - 135 kg, 190 cm wzrostu,trucht/marsz w proporcji 0/100%, 3xtydzien
Dziś - 117 kg, 190 cm. Trucht/marsz w proporcji 70/30%. Trening 3x w tygodniu po 1h.
Oczywiście + Dieta.
Przestałem narzekać, wziąłem się za siebie.
Do zobaczenia na maratonie wrocławskim !!!
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No i super ... W końcu wątek dla mnie
Imię: Michał
Wzrost: 178 cm
Waga: 102 kg
Perypetie biegowe zacząłem w zasadzie 16 kwietnia (nie licząc 2 km'trowego badania terenu kilka dni wcześniej :P). Postanowiłem tu napisać, żeby Was zachęcić do biegania ...
Jeszcze półtora miesiąca temu ciężko było mi zrobić 5 serii 2min. biegu i 4 min. marszu ...
Dzisiaj padł jednak mój rekord! Po raz pierwszy przekroczyłem 9km, wliczjąc w to 3 x 2 min. spacer (interwały 9B/2M). Jestem mega zadowolony i dumny...
Ale piszę to, poniewać mój wynik dowodzi, że naprawdę wszystko jest możliwe... Ja naprawdę zawsze ninawidziłem biegać... A teraz naprawdę można się tym bawić ...
Polecam i pozdrawiam.
Ps. Cały czas walczę z nadwagą, ale wierzę, ze od 2 miesiąca waga w końcu ładnie poleci ...
Imię: Michał
Wzrost: 178 cm
Waga: 102 kg
Perypetie biegowe zacząłem w zasadzie 16 kwietnia (nie licząc 2 km'trowego badania terenu kilka dni wcześniej :P). Postanowiłem tu napisać, żeby Was zachęcić do biegania ...
Jeszcze półtora miesiąca temu ciężko było mi zrobić 5 serii 2min. biegu i 4 min. marszu ...
Dzisiaj padł jednak mój rekord! Po raz pierwszy przekroczyłem 9km, wliczjąc w to 3 x 2 min. spacer (interwały 9B/2M). Jestem mega zadowolony i dumny...
Ale piszę to, poniewać mój wynik dowodzi, że naprawdę wszystko jest możliwe... Ja naprawdę zawsze ninawidziłem biegać... A teraz naprawdę można się tym bawić ...
Polecam i pozdrawiam.
Ps. Cały czas walczę z nadwagą, ale wierzę, ze od 2 miesiąca waga w końcu ładnie poleci ...
Pokonać siebie...
Moje Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/9328388
Motywacja: https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY
Moje Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/9328388
Motywacja: https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 499
- Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Never, ever give up! - Dla tych, którzy walczą ze swoim ciałem, krotki inspirujący filmik. Nigdy się nie poddawaj.
kiss of life (retired)
-
- Wyga
- Posty: 100
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 14:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Super filmik ...
Pokonać siebie...
Moje Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/9328388
Motywacja: https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY
Moje Endomondo: http://www.endomondo.com/profile/9328388
Motywacja: https://www.youtube.com/watch?v=ZtLlfdyDySY
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 21 kwie 2013, 23:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nomen82 pisze:Początek 12 lutego br - 135 kg, 190 cm wzrostu,trucht/marsz w proporcji 0/100%, 3xtydzien
Dziś - 117 kg, 190 cm. Trucht/marsz w proporcji 70/30%. Trening 3x w tygodniu po 1h.
Oczywiście + Dieta.
Przestałem narzekać, wziąłem się za siebie.
Do zobaczenia na maratonie wrocławskim !!!
No i wykrakałem. Od 2 tygodni waga stoi magiczne 117,3 kg. I nic.
Wszędzie piszą, że trzeba Coś zmienić. Dietę obniżyłem do mojego zapotrzebowania kalorycznego.
Czy można biegać codziennie czy nie jest to wskazane?