Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
saper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Jestes pewna ze masz 400kcal niedoboru dziennego ? Liczysz dokladnie te kalorie ? Zapisujesz dokladnie wszystko ? Oszacowalas prawidlowo zapotrzebowanie dzienne ?

Z moich doswiadczen ... dopoki robilem to na oko to rezultaty byly rozne. Jak zaczalem robic to dokladnie z liczeniem, wazeniem i zapisywaniem to waga leciala ksiazkowo.
New Balance but biegowy
Dziwoląg
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 20 lut 2013, 16:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

i najlepsze, wiesz jakie to uczucie gdy jest nadmiar wody w organiźmie, ciekawe jakie to uczucie gdy jest prawidłowy poziom a jakie gdy jest jej niedobór ????


Przypuszczam, że jesteś mężczyzną, to możesz nie wiedzieć jak to jest, kiedy masz nadmiar wody w organizmie. Jeżeli jest nadmiar wody w organizmie jest uczucie, ze się jest spuchniętym mówiąc ogólnie, jeśli jesteś tak ciekawy jakie to uczucie jak jest niedobór to trzeba było by sie odwodnić, nie polecam.
Ale wracając do meritum, skoro właśnie od ćwiczeń tyjesz to konkludując najlepszym rozwiązaniem jest zaprzestanie wykonywania tychże ćwiczeń i minimalizacja czynności prowadzących do generowania kolejnych nadprogramowych kilogramów.
Tylko w związku z tym, w czym my niby mamy pomóc???
W takim razie nie musicie mi pomagać
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziwoląg pisze: W takim razie nie musicie mi pomagać

To pomóż sobie sama zamiast strzelać tu fochami.

Biegasz po 30 minut lub robisz jeszcze krótsze interwały- i tyjesz choć twierdzisz ze piszą ze ma być inaczej.
Najwyraźniej w Twoim wypadku ta metoda nie działa.

Skoro metoda nie działa- zmień metodę i bądź w niej wytrwała.
Nie lubisz biegać długo (jak długie biegi robiłaś? Te 30 minut? To nie są długie biegi - ma być powyżej 30 minut i w tempie takim żebyś nie miała zadyszki.)- to znajdź inny sport- serio piszę- bieganie to nie jest jedyny sport jaki można uprawiać.
Sport który się uprawia, powinien przede wszystkim dawać przyjemność.

Twierdzisz ze Twój metabolizm/przemiana materii się poprawiły- ale z jakiego powodu tak twierdzisz, skoro mniej jesz, więcej się ruszasz a tyjesz- IMO- jesz za mało i metabolizm Ci zwolnił , stąd ten efekt.

po + 5 cm mięśni w obwodach pasa i bioder... nie wierzę ze to mięśnie. Nie to miejsce, nie ta forma ruchu na takie przyrosty.


Myślę, ze powinnaś ćwiczyć pod czyimś okiem. To że się coś robi, nie znaczy że się to robi dobrze.
A jak się robi niedobrze- to efekt jest żaden albo odwrotny od zamierzonego.
Ale musisz być szczera przede wszystkim ze sobą, anie strzelać fochami.

Ewentualnie podjadasz/popijasz coś bo ruch zaostrza apetyt/pragnienie, czego nie bierzesz pod uwagę. Może to jakieś napoje energetyczne/soki, albo coś w tym stylu? To ma masę kalorii choć nie wygląda.
Dziwoląg
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 20 lut 2013, 16:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Poradzę sobie sama
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

I obraziła się biedaczka :bum: .
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Ja powiem tak - przez pewien okres miałam tak że choć biegałam to waga stała w miejscu. Poszperałam na forum i wyczytałam że zamiast trzech sycących posiłków lepiej jeść kilka małych tak by kończąc mieć poczucie że jeszcze by się zjadło. I powiem wam że nie rezygnując z tego co lubię, nie mając ssania w żołądku od tygodnia z dnia na dzień waga leci w dół aż miło. W zeszły czwartek było 74,2 dziś było 73,3 :D

Aha i rzuciłam kolację :)
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Boberek_21 pisze:
Aha i rzuciłam kolację :)
Błąd! I to duży błąd. Skazujesz na organizm na dłuższą głodówkę (od ostatniego posiłku do śniadania jest u Ciebie pewnie kilkanaście godzin). Jak na to może zareagować organizm? Otóż jego reakcja powinna być łatwa do przewidzenia - zwolnienie metabolizmu.

Co do mało i często - jak najbardziej popieram :)
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Mały - zamiast kolacji (czyli chleba z czymś itp. ) wcinam owoce lub pogryzam marchewkę - marchewka ostatnio stała się moim ulubionym batonikiem :P
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A no to jednak to nie jest tak, że nic nie jesz :) Ja sobie marchewkę kroiłem w krążki i zajadałem się nią np. do meczu, zamiast chipsów/paluszków :) Pomyśl może o tym, aby do tej marchewki dorzucić jeszcze jakieś białko - może jakiś serek wiejski/ twarożek?
chomiol
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 25 lut 2013, 21:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Czeladź

Nieprzeczytany post

Witam na poczatku
to moj pierwszy post ale mam nadzieje ze nie ostatni waze 85 km wzrost 170 cm chce zrzucic ok 10 kg mam nadzieje ze sie uda
biegam od grudnia w sumie mam juz 240 km przebiegniete w tym miesiacu 110 km ale waga mi spada bardzo pomalu moze to przez nieregularne jedzenie i siedzacy tryb pracy jem z 3 razy dzienie oststni posilek staram sie przed 18-19 jesc dajcie jakies rady co jesc i jak jesc
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeżeli potrzebujesz rad to bardzo dobrze trafiłeś :) Aczkolwiek mógłbyś się wykazać chociaż odrobinę dobrą wolą i poszukać nieco na forum. W co drugim temacie znajdziesz informacje co jeść i jak jeść oraz wiele innych. Sam napisałeś, że jesz nieregularnie więc pora to zmienić, a 3 posiłki najlepiej rozbić na 5-6 mniejszych. Jedzenie około 18-19 ma sensu tylko jeżeli kładziesz się spać około 21-22.

Pozdrawiam i powodzenia.
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

chomiol pisze:Witam na poczatku
to moj pierwszy post ale mam nadzieje ze nie ostatni waze 85 km wzrost 170 cm chce zrzucic ok 10 kg mam nadzieje ze sie uda
biegam od grudnia w sumie mam juz 240 km przebiegniete w tym miesiacu 110 km ale waga mi spada bardzo pomalu moze to przez nieregularne jedzenie i siedzacy tryb pracy jem z 3 razy dzienie oststni posilek staram sie przed 18-19 jesc dajcie jakies rady co jesc i jak jesc
Ten tekst wygląda tak, jakbyś go pisał przy 90% HR max...
Awatar użytkownika
mszary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 630
Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Witkowo Drugie

Nieprzeczytany post

gocu pisze:
chomiol pisze:Witam na poczatku
to moj pierwszy post ale mam nadzieje ze nie ostatni waze 85 km wzrost 170 cm chce zrzucic ok 10 kg mam nadzieje ze sie uda
biegam od grudnia w sumie mam juz 240 km przebiegniete w tym miesiacu 110 km ale waga mi spada bardzo pomalu moze to przez nieregularne jedzenie i siedzacy tryb pracy jem z 3 razy dzienie oststni posilek staram sie przed 18-19 jesc dajcie jakies rady co jesc i jak jesc
Ten tekst wygląda tak, jakbyś go pisał przy 90% HR max...
:hej:
ale dwa razy "enter" wcisnął :)
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Może to zamiast znaków przestankowych? :) No i wazy 85 km :)

Skoro tak dużo biegasz (od grudnia 240km? łał) to coś robisz baaardzo źle że nie chudniesz. Podaj link do twoich treningów. Ważne jest też jak biegasz - ile czasu jaka intensywność itp.
Jedz regularnie 4-5 posiłków i powinno być git :)
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
Marrtinez
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 08 lut 2013, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Cóż, minął miesiąc od rozpoczęcia mojej przygody z bieganiem, pora więc na mały raport :usmiech:

Do tej pory przebiegłem prawie 100km na 12 treningach.

Waga startowa - 101,6kg
Waga na dzień dzisiejszy - 94,8kg - czyli prawie 7kg w dół :hej: Może trochę za szybko leci, ale wierzcie mi, nie chodzę głodny :oczko:

Jestem w stanie przebiec bez odpoczynku 10km. Po około 2km oddech wyrównuje się do tego stopnia, że mogę swobodnie rozmawiać.

Teraz mniej przyjemne sprawy - dopadła mnie kontuzja kolana lewej nogi i stawu skokowego w prawej nodze. Zaczęło się zaraz jak stopniał śnieg i przyszło mi biegać po asfalcie. Moje stawy chyba nie lubią twardego podłoża (albo za szybko zwiększyłem dystans). W tygodniu nawet specjalnie nie bolało, więc postanowiłem w sobotę zrobić dłuższe wybieganie, przez co (na własne życzenie) załatwiłem się na amen :wrr: Cały zeszły tydzień nie byłem w stanie biegać. Kolano już odpuściło, skokowy jeszcze daje się we znaki, więc nie wiem jak będzie wyglądał następny tydzień :smutek: Ale nie odpuszczam - zamiast biegania basen + sauna, co by w domu nie oszaleć :oczko:

Jak tylko wrócę do treningów dam znać :usmiech:
ODPOWIEDZ