Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Dzidka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja podobnie: zero biegania. Jak co roku w czasie urlopu nie mam czasu ani sił biegać. Wprawdzie urlopy spędzamy (z rodziną) aktywnie (ten urlop - kajaki -Słupia), to nie zastępuje ta aktywność biegania. Aż się boję powrócić na ścieżki biegowe, bo pewnie po pierwszym kilometrze sie rozpadnę.
Wagowo, po kolejnych 2 tygodniach urlopu (ale zupełnego lenistwa-no trzeba było po kajakach odpocząć :oczko: ): 2 kg na plusie :ech:
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Kosteczka
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 27 sie 2009, 11:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olszewnica Stara

Nieprzeczytany post

U mnie to samo :-) Po urlopie zamiast być lepiej to jest gorzej - lenistwo, lenistwo i jeszcze raz lenistwo.
Waga znów w górę, no ale nie ma co się poddawać trzeba się za siebie wziąć, żeby na Sylwka w sukienkę się wcisnąć :hej:

PS. Tylko kto mi kopa zasunie w 4 litery, żeby znów mi się chciało ?? :bum:
Now I know I am on my road...
Awatar użytkownika
mszary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 630
Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Witkowo Drugie

Nieprzeczytany post

To i ja tak mam. Biegam co 3-4 dni po 12 km, wiecej piwa piję, więcej jem, przytyłem już, dostałem brzucha, a najgorsze że 4 września w półmaratonie debiut mam. Postanowiłem pobiec najwyżej zejdę z trasy. Ale kompletnie nie miałem/nie mam czasu na treningi.
stev72
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 12 lip 2011, 14:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kolejne małe sukcesy. Wczoraj 35 minut nieprzerwanego truchtu, trening wcześniej 21 minut. Jak sobie uświadomiłem, że na początku po przebiegnięciu 700m umierałem to aż się chce dalej. Nie chcę jednak zajechać kolan więc biegam najwyżej 2 razy w tygodniu.
blog 2w1 - proszę o komentarze :)
viewtopic.php?f=27&t=59275
Awatar użytkownika
55_latek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 15 sie 2011, 14:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

I ja się podzielę efektami odchudzania poprzez bieganie.
4 tygodnie treningu (od 10 sierpnia) i z 97,2 kg na 94,0 kg dzisiaj.
Trening 6 razy w tygodniu, przed zmrokiem - 4 km bardzo wolnym tempem, teraz już "bez przystanków".

Moja motywacja - chcę porządnie pojeździć na nartach, które uwielbiam, a tam bez kondycji nie ma szans na dobrą jazdę.
Do sezonu narciarskiego pobiegam regularnie a potem zmniejszę o połowę częstość biegania.
Antek
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Najoptymalniej jest chudnąć poprzez wprowadzenie optymalnej diety i ćwiczenia siłowe lub ćwiczenia aerobowe pomijając bieganie, dla tego żeby obejść tak zwane jojo które ma wiele twarzy :) Poprzez bieganie nie wiedzący jak to ugryźć możemy sobie tylko zaszkodzić. Sama w sobie dieta powoduje deficyt kalorii i spadek tkanki mięśniowej do tłuszczowej w stosunku 1:6 co zmniejsza fizjologiczne, suche zapotrzebowanie organizmu w energię, czyli już jesteśmy w gorszej sytuacji jak z przed odchudzania. Do tego bieganie pogłębia ten stan i powoduje rozchwianie hormonalne i deficyty przy złej podaży pokarmu. Wydaje się że bieganie to najgorsza z metod na odchudzanie, ale bieganie ma też wiele + o których nie będę pisał, bo fakt jest faktem że bieganie nie jest najlepszą z form odchudzania. Bieganie głównie generuje ruch a jak wiadomo ruch jest zdrowy do pewnego momentu i tak należy go dawkować

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
ExVire
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 23 paź 2010, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witajcie,

Wakacje minęły czas pochwalić się efektami :).

Historia była taka ,że miałem 16lat/183cm/116kg (Wow!) dużo w Wakacje czytałem o odżywianiu oraz dietach. Stosowałem dietę wysokobiałkową do ostatniego tygodnia oraz trening ACT na siłowni + bieganie. Schudłem na niej 14kg. Została odrzucona ponieważ jest niezdrowa dla organizmu. Teraz jestem na swojej własnej diecie którą aktualnie polecam:

~Jem około 3 posiłków dziennie (stałych) śniadanie, 2 śniadanie, obiad. Obiad jem około godz 16 nic potem już nie jem. Pije soki. Soki z warzyw i owoców. Dziennie staram się około kg warzywek+owoców zjeść tzn bardziej wypić. Pije dziennie mniej więcej tak: 1 cytrynę, 4-5jabłek oraz 5-9 marchewek. Dodatkowo z racji kuracji przeciw przeziębieniu sok z malinek (1 szklanka) oraz od czasu do czasu sok z kapusty. Zasada jest taka ,że każdy sok jest wypity od razu po przyrządzeniu. Najlepszym wyjściem jest wyciskarka owoców gdyż sokowirówka daje mierny sok.

Efekt mej diety jest taki ,że czuję się świetnie, pełno energii do życia, nie jestem zmęczony, z dnia na dzień coraz mniej ważę:) a to wszystko bez najmniejszego odczucia głodu czy głodzenia się. Po wypiciu 2-3 szklanek soku nie czuje głodu przez cały dzień.
Jestem na niej zaledwie tydzień ale już jestem o 3 kg chudszy :). Bez żadnych ćwiczeń!

Aktualnie jest 16lat/184cm/99kg wagi czyli już bardzo blisko ideału. Wcześniej nie sądziłem ,że zrzucanie kg jest takie przyjemne i proste :).

Podczas całych wakacji biegałem po swojemu bez planu. Zacząłem od 40 min biegu tzn jak najdłużej trucht i chwila marszu jak zaniemogłem :). Potem wydłużyłem do 50-60min. Aktualnie nie biegam bo mi się nie chce :) Biegam w weekendy po godzinie dziennie.

Pozdrawiam i życzę sukcesów to nie takie trudne :).
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

jeszcze z dyche byś zrzucił i będzie dobrze, gratuluje
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
ExVire
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 23 paź 2010, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki. Planuje jeszcze z 15kg a potem może masówka albo nacieszę się "normalną" szczupłą sylwetką :).
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

mam taki sam wzrost, 75kg to ideał i wygląda się naprawde fajnie, ja przesadziłem i na 71 wylądowałem, teraz przybieram...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Małgosia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 31 lip 2011, 20:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja już jakiś czas biegam, schudłam 4 kg i zatrzymało się, muszę inną dietę zastosować :( biegam (truchtam) juz 30-45 minut non stop , tylko jakoś palenia nie mogę rzucić ;)
Awatar użytkownika
Herflick
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 274
Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pewnie jak rzucisz palenie masy Ci przybędzie. Złe nawyki :)
gg: 212072
Obrazek
Małgosia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 31 lip 2011, 20:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No dobra, jak się chwalić - to się chwalić :) przebiegłam moje pierwsze 10 km. Dziś czuję każdą część mojego ciała, teraz dwa dni przerwy od biegu , troszkę poruszam się w domu. Czas biegu 1:08:00, to dobrze czy źle? Nawyku palenia w końcu się pozbędę, u mnie to przychodzi jak taka fala, jak kondycja siada to palenie rzucam, stąd juz jedna przerwa 1 stycznia - 3 czerwca, obiecuje poprawę . Pozdrawiam
Awatar użytkownika
raagoon
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 12 wrz 2011, 09:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Małgosia pisze:No dobra, jak się chwalić - to się chwalić :) przebiegłam moje pierwsze 10 km. Dziś czuję każdą część mojego ciała, teraz dwa dni przerwy od biegu , troszkę poruszam się w domu. Czas biegu 1:08:00, to dobrze czy źle? Nawyku palenia w końcu się pozbędę, u mnie to przychodzi jak taka fala, jak kondycja siada to palenie rzucam, stąd juz jedna przerwa 1 stycznia - 3 czerwca, obiecuje poprawę . Pozdrawiam
W kwestii rzucania palenia polecam "Łatwy sposób na rzucenie palenia", autor Allen Carr. Prawnie mózgu, tłumaczące pranie mózgu, czyli jak nam wyprali mózg aby palić i jak wyprać sobie ten mózg aby to palenie rzucić.
Książka zostaje w pamięci ze względu na dość śmieszne podejście do tematu palenia :) mi się to udało zrobić w lutym 2011. Od tamtego czasu ani jednego papierosa nie było, nie ciągnie, nie chcę, nie widzę powodów dla których miałbym znów zapalić :) z uśmiechem wspominam czas kiedy paliłem, czas kiedy czytałem tą "moralizatorską" książkę aby rzucić, no i stan obecny :)

A bieganie i czas 1:08:00 na 10? całkiem fajny :) ja po niecałych dwóch miesiącach biegania podobno wykręcam 1:01:00 jak pokazują moje endomondy, runlogi i runkeepery .. aczkolwiek moje bieganie jest czysto rekreacyjne i nastawione na zwiedzanie okolic a nie bicie kolejnych rekordów :) czas jest więc dla mnie czysto orientacyjny aby wiedzieć "kiedy wrócić do domu" :)

Powodzenia.
Luko221
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 03 wrz 2011, 06:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich :)

Ja to zacząłem biegać jakieś 4 tygodnie temu, i nadal biegam. Waga raczej stoi w miejscu (81) choć widzę poprawę wyglądu w lustrze. Poprawiła mi się niesamowicie kondycja, można powiedzieć, że największa w moim życiu. W niedzielę przebiegłem 13 km. Dziś w szkole biegaliśmy na 1000 metrów i jaki było moje zdziwienie, że przybiegłem na metę trzeci z czasem 3:30 poprawiając od 25 sekund poprzedni rok :) Wszystko idzie w dobrym kierunku.

Pozdrawiam wszystkich ciężkich biegaczy :)
Obrazek

Redukcja wagi:

25.12.2011 - 81,5 kg (poświątecznie ;p )
ODPOWIEDZ