Twoj czas na 10 km:)
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
A od dawna biegasz? I jakie masz, te, waruny Ja chwilę temu byłam przeszczęśliwa z pierwszej dychy podobnym czasie jak Twój Nie ma się co zbytnio porównywać z czasami innych, tylko cieszyć się progresem i wyznaczać sobie kolejne cele
-
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 22 gru 2014, 20:19
- Życiówka na 10k: 01.03.15 sek.
- Życiówka w maratonie: brak
Mój najlepszy czas 0,58,32 w terenie i 0,57,01 na stadionie poprawione
Ostatnio zmieniony 27 kwie 2015, 22:11 przez wlodarek1976, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Wyga
- Posty: 118
- Rejestracja: 07 kwie 2015, 16:04
- Życiówka na 10k: 0:39:58
- Życiówka w maratonie: 3:23:20
Knoxville gratulacje! Jak długo biegasz? Po jakim czasie osiągnąłeś taki wynik? Jak przebiegłeś 10 km w tym czasie tzn. jak rozłożyłeś tempo na poszczególnych km?knoxville pisze:U mnie puki co 45:39. Przede mną 3 biegi więc zamierzam poprawić.
5km - 19:35 - 27.10.2018
10km - 39:58 - 11.11.2018
HM - 1:29:42 - 14.10.2018
M - 3:23:20 - 30.04.2017
10km - 39:58 - 11.11.2018
HM - 1:29:42 - 14.10.2018
M - 3:23:20 - 30.04.2017
- N.M
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 wrz 2015, 17:03
- Życiówka na 10k: 1,10
- Życiówka w maratonie: brak
Moja życiówka na 10 km to 1,10h.
Biegam od 3 miesięcy i generalnie to jestem w szoku że zacząłem bo nigdy nie lubiłem biegania. Pływanie było lepsze.
Ale w sumie bardziej mnie kręci długość biegania niż tempo.
Niestety w okolicach 8-9 km zaczynają bolec kolana i muszę przerywać bieganie. Ale udaje się co raz później przerywać
Biegam od 3 miesięcy i generalnie to jestem w szoku że zacząłem bo nigdy nie lubiłem biegania. Pływanie było lepsze.
Ale w sumie bardziej mnie kręci długość biegania niż tempo.
Niestety w okolicach 8-9 km zaczynają bolec kolana i muszę przerywać bieganie. Ale udaje się co raz później przerywać
"...Jak jest ciężko, to znaczy że idziesz w dobrym kierunku..."
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Organizm potrzebuje czasu na zaadoptowanie się. Jeżeli będziesz systematycznie wychodził na trening, minimum 3 razy w tygodniu, to z czasem będziesz mógł pokonywać jednorazowo dużo większe dystanse i to bez żadnego bólu. Z tym, że nie staraj się bić rekordów długości treningu na każdym treningu Jeżeli raz w tygodniu będziesz sobie robił dłuższy trening to będzie ok Powodzenia!
- N.M
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 14 wrz 2015, 17:03
- Życiówka na 10k: 1,10
- Życiówka w maratonie: brak
maly89 pisze:Organizm potrzebuje czasu na zaadoptowanie się. Jeżeli będziesz systematycznie wychodził na trening, minimum 3 razy w tygodniu, to z czasem będziesz mógł pokonywać jednorazowo dużo większe dystanse i to bez żadnego bólu. Z tym, że nie staraj się bić rekordów długości treningu na każdym treningu Jeżeli raz w tygodniu będziesz sobie robił dłuższy trening to będzie ok Powodzenia!
Dzięki za podpowiedź (takich mi trzeba)
Ja nie z tych co się będą forsować. Wszystko ma swój czas. I oby długo albo na zawsze.
Dziękuję za radę .
Pozdrawiam
"...Jak jest ciężko, to znaczy że idziesz w dobrym kierunku..."
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 wrz 2015, 21:17
- Życiówka na 10k: 53:10
- Życiówka w maratonie: brak
Wiem, że wielu to rozbawi, ale co tam jestem umiarkowanie zadowolony z dzisiejszego biegu na 10 km w czasie 53m10s, a właściwie to jest to min. więcej, prawdopodobnie co najmniej 10,2 km gdyż trasa liczona liniami krzywymi na google maps. Z kilku powodów, to mój pierwszy taki dystans od 2013 kiedy raz przebiegłem 12 km ale w jakimś żenująco słabym czasie byle przebiec, ostatnie 2 biegi, zrobione co 2 dni wstecz to ledwie 4.2 km i przy zakwasach ud po przysiadach na siłowni, biegam od początku sierpnia zaczynając od kondycji na 2 km i zmagając się z przerwami z powodu bólu łękotek, ogólnie nastawiam się bardziej na trening siłowy z wolnymi ciężarami a bieg to dla mnie aeroby żeby za szybko nie złapać tłuszczowych kilogramów, myślę, że ostatecznie będę dążyć do nie więcej niż 8 km idąc na max prędkość, natomiast dziś sporo pewnie pomogły mi warunki pogodowe, dla mnie idealna temperatura 10-12 st., ciemno w parku co dodaje mi powera i mix 2mg benzodiazepin z guaraną, pierwsze mnie rozluźnia i łatwiej przezwyciężam kryzys oddechowy, no a guarana niweluje uśpienie po benzo, ot taki mały doping . Planuję powalczyć jeszcze ile się da z tym dystansem lub 8 km, na pewno muszę wzmocnić nogi gdyż osłabły mi znacznie po 8km, myślę, że serie przysiadów po 15 powtórzeń z moją wagą tj. 80 kg a później obniżenie do 60 i max powtórzeń powinny pomóc. No i już kończąc mój przydługi wywód, jeśli chciałbym spróbować swoich sił w biegu na 10 km, na wiosnę np. to czy taki czas 48-50 min to nie trochę wstyd w wieku 28 lat i czy nie zakończę na samym końcu sapiąc jak przygruby porno performer finiszujący po pół dnia kręcenia zdjęć?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 289
- Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sprawdz sobie wyniki jakiegos biegu i zobaczycz , ja z czasem 49.56 mialem 380 miejsce na ponad 800 startujacych.Just Before Dawn pisze:Wiem, że wielu to rozbawi, ale co tam jestem umiarkowanie zadowolony z dzisiejszego biegu na 10 km w czasie 53m10s, a właściwie to jest to min. więcej, prawdopodobnie co najmniej 10,2 km gdyż trasa liczona liniami krzywymi na google maps. Z kilku powodów, to mój pierwszy taki dystans od 2013 kiedy raz przebiegłem 12 km ale w jakimś żenująco słabym czasie byle przebiec, ostatnie 2 biegi, zrobione co 2 dni wstecz to ledwie 4.2 km i przy zakwasach ud po przysiadach na siłowni, biegam od początku sierpnia zaczynając od kondycji na 2 km i zmagając się z przerwami z powodu bólu łękotek, ogólnie nastawiam się bardziej na trening siłowy z wolnymi ciężarami a bieg to dla mnie aeroby żeby za szybko nie złapać tłuszczowych kilogramów, myślę, że ostatecznie będę dążyć do nie więcej niż 8 km idąc na max prędkość, natomiast dziś sporo pewnie pomogły mi warunki pogodowe, dla mnie idealna temperatura 10-12 st., ciemno w parku co dodaje mi powera i mix 2mg benzodiazepin z guaraną, pierwsze mnie rozluźnia i łatwiej przezwyciężam kryzys oddechowy, no a guarana niweluje uśpienie po benzo, ot taki mały doping . Planuję powalczyć jeszcze ile się da z tym dystansem lub 8 km, na pewno muszę wzmocnić nogi gdyż osłabły mi znacznie po 8km, myślę, że serie przysiadów po 15 powtórzeń z moją wagą tj. 80 kg a później obniżenie do 60 i max powtórzeń powinny pomóc. No i już kończąc mój przydługi wywód, jeśli chciałbym spróbować swoich sił w biegu na 10 km, na wiosnę np. to czy taki czas 48-50 min to nie trochę wstyd w wieku 28 lat i czy nie zakończę na samym końcu sapiąc jak przygruby porno performer finiszujący po pół dnia kręcenia zdjęć?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 28 wrz 2015, 21:17
- Życiówka na 10k: 53:10
- Życiówka w maratonie: brak
dzięki darekc1, no trochę patrzyłem, ale chyba trafiłem na jakichś starych wyjadaczy bo wyniki oscylowały między 35 a 45, z tym, że kurczę 800 luda to straszny tłok, chyba nie chciałbym startować w większym niż 100, no ale wtedy duże szanse, że byłbym jednak ostatni :]
-
- Wyga
- Posty: 123
- Rejestracja: 15 maja 2015, 10:27
- Życiówka na 10k: 43:23
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Trzcianka
Dokładnie tak samo zaczynałem - marzec/kwiecień i problem z przebiegnięciem 500m.rba555 pisze:W marcu "zlazłem z kanapy" i po 300 metrach miałem mroki przed oczami. W ubiegłym tygodniu 10km w 59:47 i nie jest to ostatnie słowo.
47 lat, 187cm, 98kg.
Po miesiącu rozruchu "na wyczucie", zabrałem się za lekturę (literatura i forum).
Endomondo ustaliło mi 16 tygodniowy plan treningowy. Rozsądna dieta + 5 treningów w tygodniu (ufff.. obyło się bez kontuzji, ledwie 2 lub 3 treningi opuszczone z innych powodów).
W ubiegłym tygodniu debiut w zawodach na 10km - waga startowa 82 kg, wynik 49.01.
Jest progres, jest satysfakcja i wielka ochota, by walczyć o więcej. Za rok 45min?