Właśnie przebiegłam swoje pierwsze w życiu 30 min. Według google maps wyszło, że zrobiłam w tym czasie ponad 5 km, ale jakoś nie bardzo w to wierzę

To był zdecydowanie bardziej trucht niż bieg. Tak czy inaczej, zaliczyłam, mimo ocierającej fiszbiny stanika, która wytarła mi dziurę w cycu (Dopiero dziś przyjdą jakieś fundusze na sportowy), oraz paprocha w skarpetce od którego zrobił mi się odcisk.
Cóż... tylko co by tu dalej... Do czasu kiedy nie mam żadnego wiarygodnego odległościomierza, nie ma sensu robić planu 10 km.
W takim razie, w sobotę jeszcze jedna "Zwykła" 30 a od poniedziałku plan "szczupła sylwetka", żeby jakoś sensownie zapoznać się z przebieżkami i dobić do 40 minut. I tu mam pytanie. W planie pisze, coś takiego:
30-40 min/
70-75%
+ 8-10x 20 s
Oznacza to, że 30 minut w tym 8 przebieżek 20 sekundowych, czy 30 minut PLUS 8 przebieżek?
P.S Serdecznie dziękuję twórcy planu Pumy

Kto by pomyślał, że ja, jeszcze w styczniu unikająca jakiejkolwiek aktywności fizycznej, tak wciągnie się w bieganie (z którego to powodu nie uczęszczałam i nie uczęszczam na WF :D )