Biegam ubrany jak bokser gdy robi wagę URODZINY
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Wszystko zaczęło się rok temu... hm to już pisałem.
Niedziela znowu piękny poranek i ranne truchtanie zapowiadało fajne bieganie, ale od początku. Rok biegania 3 tys km w nogach więc sobie myślę dobrze biegałem na połówkach no to w Warszawie pobiegnę na 4 godz. Żona mówi nie szalej, Leo na privie to samo, więc myślenia miałem na tydzień. Piątek w pracy nie mogę wytrzymać bo dwa dni nie biegałem, dotarłem do domu około 18 -tej szybko w się przebrałem i nad zalew. Biegnę sobie spokojnie po kółko mam zrobić szybkie. Nad zalewem wyrywam już od początku jak nigdy, najlepszy czas jaki miałem na treningach to 22:58 min, a tu bach 21:46 min - nie no myślę rewelacja. W sobotę jedziemy do znajomych pod Warszawę, zarejestrowałem się w biurze, poznałem Fredzia, Remusa, Benneta (biegajznami) było sympatycznie. Wracamy z Wojtkiem na kolację, pokazał mi bieżnię tartanową koło szkoły, tam usłyszałem od jakiegoś młodego człowieka, że na lekkoatletę nie wyglądam
(jestem grubasem przecież).
Rano w niedzielę po porannej przebieżce z Wojtkiem, załatwiam wszystkie sprawy jelitowe więc jest dobrze. Jedziemy na start Wojtek z córą i moja córka. Jaś i Maciek wraz z naszymi żonami mają dojechać na 24 km. Staję na starcie po lekkiej rozgrzewce. Szukam od razu grupy na 4:30 z Maciasem obiecałem żonie, że będę biegł przy Mciasie. Jest wesoło fajna grupa z Króliczkiem. Startujemy biegniemy równym tempem ale dopiero po 1 min 40 s tyle trwało dotarcie do linii startu. Cały czas gadamy poznając się na wzajem. Potem już tylko ja i Macias gadamy i żartujemy sobie z kibicami i resztą biegaczy, Na 10 km wzdycham, że tak wolno to jeszcze nie biegałem, śmiech, kibice w centrum i na starówce super. Potem Most Gdański (ale fajnie się tam biegło), potem Most Świętokrzyski, tunel wzdłuż Wisły potwornie tam mi się biegło (to nie klaustrofobia) smród po samochodach
21 km a ja biegnę i gadam i śmieję się no super. 23 kilometr a tu mój przyjaciel Adam z rodziną co za radość (gadałem z nim kilka razy przez telefon, nie chciał mnie przegapić
) Macias pytał czy to dyrektor z pracy kontroluje moje postępy w bieganiu. 24 moi przyjaciele Wojtek i Jola z dzieciakami i moja rodzinka Asia (żona), Dominika i Jasio, pomachali dodali otuchy a ja mknę do Wilanowa (mogę napisać, że mknę bo od 21 km nasza grupa mimo, że zaczęła się sypać to wyprzedzała, że ho ho). Po 25 km to już biegliśmy jak rakiety. Na 34 km znowu rodzinka i przyjaciele mówią, że nieźle wyglądam
więc biegnę z Maciasem. Na 30 km trochę odskoczyłem od grupy ale przyszło opamiętanie i poczekałem na nich. Na 38 km lekko ściśnięte łydki i znużenie Macias mówi, że na 40 km przy wodopoju zwalniamy do marszu, żeby się przygotować na powitanie mety, więc nie gadam przez półtora kilometra, wodopój no i już do mety. Na 41 km śpiewam szantę (chyba nieźle bo dostałem brawa
), 200 m przed metą biorę Jasia na ramiona i razem z nim biegnę do mety. Czas 4:29:20 REWELACJA.
Skurczy nie miałem bo:
słucham ludzi na forum
i żony. przez tydzień nie piłem takiej ilości kawy jak zwykle, brałem środki z potasem, sodem i magnezem (jutro napiszę jak się nazywały). Zgodnie z zaleceniami Decka piłem izotoniki podczas biegu nie wodę, wciągnąłem żel i ssałem pigułki energetyczne 2 sztuki.
Dziękuję Wam bo to tylko dzięki Wam i rodzinie zrobiłem to o czym marzyłem jestem MARATOŃCZYKIEM.
Dziękuję szczególnie:
Leo
Tomaszowi
Michalj (też poznałem i Jego żonę)
Deckowi
Fistowi (coś go ostatnio nie widać)
Fredziowi
DZIĘKI!!!
Nie wiem co jeszcze napisać.
to jest finisz:

jeszcze bez Jaśka jak znajdę taką fotę to też wkleję
Pozdrawiam szczęśliwy
Niedziela znowu piękny poranek i ranne truchtanie zapowiadało fajne bieganie, ale od początku. Rok biegania 3 tys km w nogach więc sobie myślę dobrze biegałem na połówkach no to w Warszawie pobiegnę na 4 godz. Żona mówi nie szalej, Leo na privie to samo, więc myślenia miałem na tydzień. Piątek w pracy nie mogę wytrzymać bo dwa dni nie biegałem, dotarłem do domu około 18 -tej szybko w się przebrałem i nad zalew. Biegnę sobie spokojnie po kółko mam zrobić szybkie. Nad zalewem wyrywam już od początku jak nigdy, najlepszy czas jaki miałem na treningach to 22:58 min, a tu bach 21:46 min - nie no myślę rewelacja. W sobotę jedziemy do znajomych pod Warszawę, zarejestrowałem się w biurze, poznałem Fredzia, Remusa, Benneta (biegajznami) było sympatycznie. Wracamy z Wojtkiem na kolację, pokazał mi bieżnię tartanową koło szkoły, tam usłyszałem od jakiegoś młodego człowieka, że na lekkoatletę nie wyglądam
Rano w niedzielę po porannej przebieżce z Wojtkiem, załatwiam wszystkie sprawy jelitowe więc jest dobrze. Jedziemy na start Wojtek z córą i moja córka. Jaś i Maciek wraz z naszymi żonami mają dojechać na 24 km. Staję na starcie po lekkiej rozgrzewce. Szukam od razu grupy na 4:30 z Maciasem obiecałem żonie, że będę biegł przy Mciasie. Jest wesoło fajna grupa z Króliczkiem. Startujemy biegniemy równym tempem ale dopiero po 1 min 40 s tyle trwało dotarcie do linii startu. Cały czas gadamy poznając się na wzajem. Potem już tylko ja i Macias gadamy i żartujemy sobie z kibicami i resztą biegaczy, Na 10 km wzdycham, że tak wolno to jeszcze nie biegałem, śmiech, kibice w centrum i na starówce super. Potem Most Gdański (ale fajnie się tam biegło), potem Most Świętokrzyski, tunel wzdłuż Wisły potwornie tam mi się biegło (to nie klaustrofobia) smród po samochodach
Skurczy nie miałem bo:
słucham ludzi na forum
Dziękuję Wam bo to tylko dzięki Wam i rodzinie zrobiłem to o czym marzyłem jestem MARATOŃCZYKIEM.
Dziękuję szczególnie:
Leo
Tomaszowi
Michalj (też poznałem i Jego żonę)
Deckowi
Fistowi (coś go ostatnio nie widać)
Fredziowi
DZIĘKI!!!
Nie wiem co jeszcze napisać.
to jest finisz:

jeszcze bez Jaśka jak znajdę taką fotę to też wkleję
Pozdrawiam szczęśliwy
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Zapomniałem poznałem też Remusa - przepraszam
Pozdrawiam Cię Remusie
Pozdrawiam Cię Remusie
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- Herflick
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 274
- Rejestracja: 11 cze 2007, 11:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Gratuluje Jar!
Przeczytanie calego watku daje pelen obraz twoich postepow.
Bycie maratonczykiem brzmi bardzo dumnie a np w oczach moich znajomych brzmi jak szalenstwo, obym mogl dolaczyc do tego grona w przyszlym roku na Lodzkiej ziemi w mbank maratonie.
Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluje sukcesow
PS: ktory to ty na focie :>
Przeczytanie calego watku daje pelen obraz twoich postepow.
Bycie maratonczykiem brzmi bardzo dumnie a np w oczach moich znajomych brzmi jak szalenstwo, obym mogl dolaczyc do tego grona w przyszlym roku na Lodzkiej ziemi w mbank maratonie.
Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluje sukcesow
PS: ktory to ty na focie :>
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
No uda Ci się Herflick, też będę to pobiegamy razem w Łodzi.
No jak, który tu jest tylko jeden grubas ten w pomarańczowej koszulce
Pozdrawiam w koszulce Bieganie.pl
No jak, który tu jest tylko jeden grubas ten w pomarańczowej koszulce
Pozdrawiam w koszulce Bieganie.pl
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Bardzo dziękuję za Wasze wsparcie i gratulacje.
Pozdrawiam szykując się na MP
Pozdrawiam szykując się na MP
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
Leo
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Jar, jeszcze dodam, że oczywiście sukcesem jest dokończenie MW oraz zostawienie za sobą ok. 500 biegaczy - ale najważniejsze, że nie masz żadnej kontuzji i organizm dobrze to zniósl
To oznacza, że mądrze trenowałeś i mądrze biegłeś. Za to gratulacje! 
Co do żelu - jadłeś w trakcie czy przed?
Tabletki energetyzujące - jakiej marki?

Co do żelu - jadłeś w trakcie czy przed?
Tabletki energetyzujące - jakiej marki?
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Jadłem żel ten akurat był z Dekathlonu, ale mam jeszcze Nutrend CARBOSNACK, ale lepiej wypróbować jakieś wcześniej - masz jeszcze czas
A tabletki też firma NUTREND CARBOneX są super nawet nieźle smakują i starcza na 5 km ssania
.
A dwa tygodnie przed zacząłem przyjmować AntiCRAMP tej samej firmy żeby mnie skurcze nie dopadły i się udało. Piłem dużo mniej kawy niż zwykle tylko jedną dziennie
a ja lubię kawę
.
Żele trzeba zawsze popijać ja mam pas z bidonami Kalenji więc mogłem sobie zjeść kiedy chciałem.
Teraz odpoczywam - jutro roztruchtanie.
7.10.2007 pobiegam sobie wraz z Wojtkiem, który się zapalił do biegania w Run Warsaw jaki dystans nie wiem Wojtek zdecyduje.
Pozdrawiam po śniadaniu
A tabletki też firma NUTREND CARBOneX są super nawet nieźle smakują i starcza na 5 km ssania
A dwa tygodnie przed zacząłem przyjmować AntiCRAMP tej samej firmy żeby mnie skurcze nie dopadły i się udało. Piłem dużo mniej kawy niż zwykle tylko jedną dziennie
Żele trzeba zawsze popijać ja mam pas z bidonami Kalenji więc mogłem sobie zjeść kiedy chciałem.
Teraz odpoczywam - jutro roztruchtanie.
7.10.2007 pobiegam sobie wraz z Wojtkiem, który się zapalił do biegania w Run Warsaw jaki dystans nie wiem Wojtek zdecyduje.
Pozdrawiam po śniadaniu
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
No fota z Jasiem to tylko prewka, ale zakupię u nich bo to niezwykła pamiątka

Pozdrawiam z Jaśkiem.

Pozdrawiam z Jaśkiem.
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
-lisio-
- Stary Wyga

- Posty: 213
- Rejestracja: 19 wrz 2007, 11:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wa-wa
Witam!! Moje gratulacje. obserwuję ten temat od jakiegoś czasu i jestem pełen podziwu dla Twoich postępów. Ja też mam zamiar pobiec w RUNWARSAW. Biegam od maja i w tym czasie schudłem 13 kg. Jeszcze została stówa. Też jestem po 30 -stce, moje wyniki nie są jednak takie wypaśne jak Twoje. Na razie nie planuję żadnych startów, ale jak wystarczy motywacji to chciałbym w przyszłym roku pobiec połówkę. Od początku września biegam razem z żoną. Trochę jestem w szoku, ale moja małżonka w czwartek przebiegła ze mną 9 km- twarda co? 
- wysek
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
twarda sztuka-lisio- pisze:Witam!! Moje gratulacje. obserwuję ten temat od jakiegoś czasu i jestem pełen podziwu dla Twoich postępów. Ja też mam zamiar pobiec w RUNWARSAW. Biegam od maja i w tym czasie schudłem 13 kg. Jeszcze została stówa. Też jestem po 30 -stce, moje wyniki nie są jednak takie wypaśne jak Twoje. Na razie nie planuję żadnych startów, ale jak wystarczy motywacji to chciałbym w przyszłym roku pobiec połówkę. Od początku września biegam razem z żoną. Trochę jestem w szoku, ale moja małżonka w czwartek przebiegła ze mną 9 km- twarda co?
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Dzięki chłopaki za miłe słowa.wysek pisze:twarda sztuka-lisio- pisze:Witam!! Moje gratulacje. obserwuję ten temat od jakiegoś czasu i jestem pełen podziwu dla Twoich postępów. Ja też mam zamiar pobiec w RUNWARSAW. Biegam od maja i w tym czasie schudłem 13 kg. Jeszcze została stówa. Też jestem po 30 -stce, moje wyniki nie są jednak takie wypaśne jak Twoje. Na razie nie planuję żadnych startów, ale jak wystarczy motywacji to chciałbym w przyszłym roku pobiec połówkę. Od początku września biegam razem z żoną. Trochę jestem w szoku, ale moja małżonka w czwartek przebiegła ze mną 9 km- twarda co?powodzenia w spelnianiu swoich celow
JarStary to maratonczyk - twardy zawodnik!
-Lisio- najważniejsza jest motywacja Ty ją masz więc będzie dobrze z postępami w gubieniu kilogramów i bieganiu. Na początku biegałem nie po wyniki tylko by gubić kilogramy
Życzę Ci satysfakcji z tego co robisz - to jest najważniejsze.
Pozdrawiam źycząc miłego biegania.
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!



