Początek dla 40+
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Marx, ty chyba nie rozumiesz o co chodzi. Tu nie chodzi o to, że nie można być dumnym ze swoich wyników. Tu chodzi o to, że czas 2:30 w HM czy 10km w 60min czy inne podobne to zwyczajnie nie jest dobry czas. Moje pierwsze zawody na 10km to wynik około 53min i byłem z niego dumny, ale nie powiesz mi, że to dobry czas bo zwyczajnie nim nie jest. Z pierwszych 20km też byłem dumny i z pierwszych 30min przetruchtanych w 6:40/km też, ale nie ma co bić piany, że był to jakiś nadludzki wyczyn, prawda?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Piszesz że z 1:30 w hm nie byłeś dumny, bo to słaby wynik. A ja myślę ze wiele osób z tego działu marzy o takim wyniku.
Na tle kenijczyka żaden wynik który osiągniesz nie będzie dobry. To stawia pod znakiem zapytania twoje bieganie - po co robić coś, w czym nigdy nie osiągniesz dobrych wyników?
A wystarczy dodać do wyniku "jak na swoje możliwości" i już sens jest.
Na tle kenijczyka żaden wynik który osiągniesz nie będzie dobry. To stawia pod znakiem zapytania twoje bieganie - po co robić coś, w czym nigdy nie osiągniesz dobrych wyników?
A wystarczy dodać do wyniku "jak na swoje możliwości" i już sens jest.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O 1:30 w HM nic nie pisałem
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Rozumiem, że robiąc 2:30 na Półmaratonie Warszawskim byłbym w ogonie, ale już ten sam wynik na Półmaratonie Little Rock (znany m. in. z mega-rozmiarów medali) zająłbym z tym czasem 1806 miejsce na 3496, którzy ukończyli, a więc niemal bym się zmieścił w szybszej połowie zawodników!Skoor pisze:Tu chodzi o to, że czas 2:30 w HM czy 10km w 60min czy inne podobne to zwyczajnie nie jest dobry czas.
http://littlerockmarathon.com/results/
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bacio, przecież wiesz o co chodzi więc po co pisać o Półmaratonie Little Rock? Czy ktoś kto biega półmaraton w Rzeszowie, Krakowie, Poznaniu czy innym polskim mieście gdzie jest płasko, jest milusi równy asfalt i wodopój co 5km przebiegnie chociaż 10km w 2,5h biegnąc w Little Rock?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Ale to co Bacio napisał dokładnie pokazuje absurd takich porównań. Obiektywnie w populacji biegających zawodników (czy to zawodowców czy amatorów) wyniki w stylu 2:30 w HM czy inne tego typu są słabe. Co nie oznacza, że ktoś nie może z nich być dumnym, bo to był jego pierwszy półmaraton, czy biegł chory, z 20kg nadwagi czy cokolwiek innego. Tak samo jak można być dumnym z domu (mimo, że to nie pałac pełen przepychu), samochodu (mimo, że to nie najnowszy i najdroższy bentley)... Chodzi o to, żeby mieć świadomość, w którym miejscu jesteśmy na tle całości i ile nas to kosztowało (na ile dla nas jest dostępne). Dla mnie nieosiągalne np. dzisiaj wydaje się takie 1:20 w HM (jakbym to w ciągu najbliższych 2-3 lat pobiegł to pewnie bym przez tydzień chodził dumny jak paw , przy czym dla niektórych ludzi nawet z tego forum to pewnie tempo BC2).
biegam ultra i w górach
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
marek, generalnie mamy to samo zdanie czyli "Bądź dumny, ale wiedz, że wynik i tak jest do bani" Kwestia jeszcze tego co nas satysfakcjonuje i wywołuje tą dumę. U jednego będzie to ciągłe bieganie HM w 2:30, a u kogo innego zejście z 2:30 do 1:30.
Generalnie uważam tą dyskusję za wyczerpaną
Generalnie uważam tą dyskusję za wyczerpaną
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Dyskusje "czy xx:xx to dobry wynik" oraz "czy Gallowayem maraton się liczy czy nie" - nigdy się nie wyczerpią :DSkoor pisze:Generalnie uważam tą dyskusję za wyczerpaną
Poza jednostkami wybitnymi, które walczą o podium na różnych imprezach, uznanie, że w bieganiu wszystkim chodzi, aby biegać jak najszybciej jest po prostu błędem uogólniania swoich idei na całą populację. Błąd taki robi, z tego co pamiętam, także Redaktor Naczelny
Ostatnią połówkę - z różnych przyczyn - zrobiłem w 2h50 (plan był na 2h59, ale nie wytrzymaliśmy) i biegłem z dwójką znajomych. Jeden z fajniejszych moich półmaratonów - wreszcie mieliśmy czas na spokojną rozmowę Polecam.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Absolutnie się nie zgadzam.Bacio pisze:Poza jednostkami wybitnymi, które walczą o podium na różnych imprezach, uznanie, że w bieganiu wszystkim chodzi, aby biegać jak najszybciej jest po prostu błędem uogólniania swoich idei na całą populację.
Biegasz na czas (wtedy patrz na czas i trenuj / porównuj się / klasyfikuj - to, co napisaliśmy powyżej) albo biegasz dla fanu (wtedy po prostu biegaj kiedy i jak masz ochotę, nie patrz na czas). Łączenie tego nic sensownego nie da - dostaniemy takiego potworka, który niby biega dla siebie i nic nikomu nie udowadnia - ale gdzie tylko może to zdjęcie wrzuci albo medal pokażeBacio pisze:Ostatnią połówkę - z różnych przyczyn - zrobiłem w 2h50 (plan był na 2h59, ale nie wytrzymaliśmy) i biegłem z dwójką znajomych. Jeden z fajniejszych moich półmaratonów - wreszcie mieliśmy czas na spokojną rozmowę Polecam.
biegam ultra i w górach
- MariuszBie
- Wyga
- Posty: 142
- Rejestracja: 11 paź 2015, 16:48
- Życiówka na 10k: 0:46:18
- Życiówka w maratonie: 4:34:24
- Lokalizacja: Szczecin
Ja autorowi, oraz wszystkim zaczynającym biegać życzę wytrwałości w poprawianiu swojej kondycji fizycznej, oraz swoich małych osiągnięć, nie patrząc na wszystkich pozostałych i ich uwagi na temat czasów jakie osiągacie. To wy wiecie ile was to kosztowało z jakiego pułapu startowaliście i czy po pewnym czasie jest poprawa i o ile.
Pozostali mogą/powinni wam co najwyżej udzielić rad czy wskazówek jak zmienić trening, aby poprawić swój trening i czas.
Ja zacząłem biegać w wieku 42 lat w IX 2015 roku moim pierwszym założeniem było przebiegnięcie 10 km poniżej 50 min, 2 miesiące później pobiegłem w 50:27, ale po 8 miesiącach szurania jak to niektórzy nazywają, myślę że teraz bym pobiegł już poniżej 50 min, a by to sprawdzić będzie okazja równo rok później w tym samym miejscu. Kolejnym celem będzie rywalizacja z kolegą, który w 2015 był szybszy ode mnie o jakieś 7 min i biega od dawna. U niego progres jest już malutki, ja mam jeszcze co poprawić. Jednym z kolejnych celów było ukończenie maratonu, nie w jakimś konkretnym czasie, ale ukończyć. Teraz myślę, że powinienem go ukończyć w 5h, a może i dam radę w 4:30h. I takimi swoimi małymi celami będę robił swoje. Wiem że nie zajmę żadnego miejsca i nie mam co konkurować nawet w swojej grupie wiekowej, bo mogę się założyć że duża większość jak nie wszyscy 40,50 i 60 latkowie, którzy przybiegają przede mną biegają od lat, a ja od 8 miesięcy i tak jak napisali przedmówcy nie mam już 20 lat i czasu żeby nadrobić stracony czas.
Mimo to, że nie będę mistrzem świata :D wciągnąłem się w to szuranko i jest mi z tym dobrze. Robię swoje i tego życzę wszystkim zaczynającym z różnych punktów wyjścia.
Pozostali mogą/powinni wam co najwyżej udzielić rad czy wskazówek jak zmienić trening, aby poprawić swój trening i czas.
Ja zacząłem biegać w wieku 42 lat w IX 2015 roku moim pierwszym założeniem było przebiegnięcie 10 km poniżej 50 min, 2 miesiące później pobiegłem w 50:27, ale po 8 miesiącach szurania jak to niektórzy nazywają, myślę że teraz bym pobiegł już poniżej 50 min, a by to sprawdzić będzie okazja równo rok później w tym samym miejscu. Kolejnym celem będzie rywalizacja z kolegą, który w 2015 był szybszy ode mnie o jakieś 7 min i biega od dawna. U niego progres jest już malutki, ja mam jeszcze co poprawić. Jednym z kolejnych celów było ukończenie maratonu, nie w jakimś konkretnym czasie, ale ukończyć. Teraz myślę, że powinienem go ukończyć w 5h, a może i dam radę w 4:30h. I takimi swoimi małymi celami będę robił swoje. Wiem że nie zajmę żadnego miejsca i nie mam co konkurować nawet w swojej grupie wiekowej, bo mogę się założyć że duża większość jak nie wszyscy 40,50 i 60 latkowie, którzy przybiegają przede mną biegają od lat, a ja od 8 miesięcy i tak jak napisali przedmówcy nie mam już 20 lat i czasu żeby nadrobić stracony czas.
Mimo to, że nie będę mistrzem świata :D wciągnąłem się w to szuranko i jest mi z tym dobrze. Robię swoje i tego życzę wszystkim zaczynającym z różnych punktów wyjścia.
Biegam od - 18.10.15 r - 97 kg/178 cm
5 - (2017): 22:29;
10 - (2016): 46:18;
HM - (2016): 1:46:23;
M - (2016): 04:34:24;
MOJE STARTY !
5 - (2017): 22:29;
10 - (2016): 46:18;
HM - (2016): 1:46:23;
M - (2016): 04:34:24;
MOJE STARTY !
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13601
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nikt nie chce nikomu nic narzucić. I Naczelny tez nie robi żadnego błędu.Bacio pisze: Poza jednostkami wybitnymi, które walczą o podium na różnych imprezach, uznanie, że w bieganiu wszystkim chodzi, aby biegać jak najszybciej jest po prostu błędem uogólniania swoich idei na całą populację. Błąd taki robi, z tego co pamiętam, także Redaktor Naczelny
To własnie oni, początkujący szuracze pytaja o plany, o zawody, o możliwości poprawienia wyników. I jezeli ktos wstawia tu swoje wyniki, oczekuje wielkich oklasków. Wszyscy oczekuja oklasków. Wolni czy szybcy. A jak oklasków brak, zaczyna sie dziwna dyskusja, ze wszystkie szybkie zajace nie życzą szuraczom wyników.
Tak nie jest. Świetnie ze biegacie, ale wyniki są po to żeby je porównywać... bo po co biegać zawody?
To sie nazywa "sport".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 lis 2014, 11:01
- Życiówka na 10k: 52 min
- Życiówka w maratonie: 4:15:12
- Lokalizacja: Shanghai
Eee tam sport to jest dla tych co biegaja ponizej 4min/km, dla reszty to zabawaRolli pisze: To sie nazywa "sport".
Dla zabawy . Mowimy tu o ludziach 40+ (czyli mojej kategorii juz od kilku dobrych lat). Przeciez nikt z nas na spektakularne sukcesy nie liczy. Jak to ktos juz pisal, dzieci odchowane, kariera (jaka by nie byla) to tez juz osiagnela apogeum, zycie biologiczne tez juz z gorki, wiec po co sie stresowac wynikami?Rolli pisze: Tak nie jest. Świetnie ze biegacie, ale wyniki są po to żeby je porównywać... bo po co biegać zawody?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 16 mar 2016, 08:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
Dokładnie tak, 40 lat to ostatni dzwonek żeby zadbac o zdrowie, a bądźmy szczerzy - poza nielicznymi wyjątkami (są tacy ludzie) - dla większości trening to nudne i męczące zajęcie. Oldboye z punktu widzenia nastolatka czy osoby młodej są może smieszni a ich wyniki tragikomiczne, ale zawody dają cele, a cele pozwalają zniwelować nudę. Być może mityczne endorfiny są jeszcze przede mną, tego nie wiem, ale bieganie w zawodach widze jako możliwość zmierzenia progresu, a niekoniecznie jako wynik sportowy, w którym należy kogoś pokonać czy zwyciężyć. Trzeba też wziąć pod uwagę iż wraz z wiekiem możliwości maleją i pewnym momencie regres, ale nie duży, wciąż będzie sukcesem.
Zastanawia mnie natomiast, czego oczekuje młody człowiek z dobrymi wynikami, wchodzący do wątku z 40ką w tytule...
Zastanawia mnie natomiast, czego oczekuje młody człowiek z dobrymi wynikami, wchodzący do wątku z 40ką w tytule...
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czuje sie na jakies 50kilka wiec sobie pozwolilem wejsc