Początki są ciężkie...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 04 mar 2014, 04:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje początki były bardzo ciężkie i dołujące, zniechęcające... jak widziałam na ścieżkach rowerowych te śmigające dziewczyny sprintem, a ja ledwie nogę za noga ciągnęłam...nie mogłam się niczym zmotywować,m tylko tym, żeby codziennie wstać i biegać... no i udało się, ale krwawicą:-)
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 15 cze 2015, 12:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Uwierz w siebie, możesz wszystko,TheJunita2956 pisze:Moje początki były bardzo ciężkie i dołujące, zniechęcające... jak widziałam na ścieżkach rowerowych te śmigające dziewczyny sprintem, a ja ledwie nogę za noga ciągnęłam...nie mogłam się niczym zmotywować,m tylko tym, żeby codziennie wstać i biegać... no i udało się, ale krwawicą:-)
odnajdź siłę, cel jest blisko,
to co wczoraj niemożliwe,
dziś staję się prawdziwe"! Czas i sumienne treningi a za chwilę się okaże, że 10 km za mną, a nie wierzyłem, że Ja i 10km )
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 15 cze 2015, 12:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich do tej pory z nogami nie było żadnego problemu i na 2 dzień po bieganiu i w ogóle . A po ostatnim wczorajszym bieganiu poczułem ból kolan. I teraz moje pytanie jest takie biegać mimo to czy zrobić sobie kilka 3,4 dni przerwy na zregenerowanie organizmu??
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Coz... sport czasem boli. Wyjdz na bieganie normalnie i zobacz jak bedzie, jesli zacznie bolec to odpusc na kilka dni. Ja na poczatku mialem bole kolan, ale po dluzszych jak na tamten okres biegach (10-15km), przechodzily na nastepny dzien, max 2 dni.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 04 mar 2014, 04:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
też miałem tak na początku że bolały mnie kolana albo nawet piszczele nie do końca zrezygnowałem z biegania ponieważ wiedziałem że ja przestane biegać to pewnie się to powtórzy więc 10 minut z małym bólem biegłem później 2 dni przerwy i odczuwałem jeszcze nie wielki ból a po czasie przeszło a jeżeli nie przejdzie to lekarz.
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Możesz odpocząć ze 2 dni i delikatnie pobiegać, pilnując by nie bolało. jak będzie boleć zakończ trening i marszem wróć do domu. W najbliższym czasie biegaj tylko po miękkich nawierzchniach, a w ogólności bieganie po naturalnych podłożach powinno stanowić więcej niż połowę Twojego biegania.Beny1460 pisze:Witam wszystkich do tej pory z nogami nie było żadnego problemu i na 2 dzień po bieganiu i w ogóle . A po ostatnim wczorajszym bieganiu poczułem ból kolan. I teraz moje pytanie jest takie biegać mimo to czy zrobić sobie kilka 3,4 dni przerwy na zregenerowanie organizmu??
Możesz bolące miejsce schładzać coldpackiem. Kika razy dziennie po kilka minut powinno przyspieszyć gojenie.
To są działania doraźne. Mozęsz też powalczyć z przyczną bólu i
- wzmocnić nogi np. tymi ćwiczeniami wykonywanymi 2 razy w tygodniu
- zmiejszyć masę ciała (to rozwiązanie tylko wtedy, gdy jest co zrzucać)
- popracować nad techniką biegu - możesz lądować na piętę, możesz na śródstopie, nie ma to większego znaczenia dla kolan, ale gdy lądujesz na pięcie muisz pilnować by lądować na nodze ugiętej w kolanie,a nie wyprostowaniej. Lądowanie na wyprostowanej nodze daje "w kość" kolanom.
Krzysiek
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak to się wszystko zmienia... Jeszcze 2 lata temu mocno forsowane było lądowanie na śródstopiu, teraz już dopuszczamy piętę. Oczywiście nie mówię, że to źle. To nawet dobrze, że dopuszczamy do świadomości, że istnieje nie tylko jeden prawidłowy wzorzec ruchu, a wszystkie poza nim nas zabijąmożesz lądować na piętę, możesz na śródstopie, nie ma to większego znaczenia dla kolan, ale gdy lądujesz na pięcie muisz pilnować by lądować na nodze ugiętej w kolanie,a nie wyprostowaniej. Lądowanie na wyprostowanej nodze daje "w kość" kolanom.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 01 lip 2015, 11:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć!
Dopiero się zarejestrowałam na forum, a biegać zaczęłam... dzisiaj :D
Ważę 70 kg przy 1,73 więc zbyt szczupła nie jestem i postanowiłam się trochę poruszać dla zrzucenia balastu Sportu jako takiego nie trenuję, lekcje wuefu i zumba z koleżankami od czasu do czasu.
Wzięłam ze sobą chłopaka i powiedziałam wszystkim znajomym, że dzisiaj biegam, żeby przypadkiem nie zrezygnować w trakcie, ustaliliśmy trasę na oko pięciokilometrową i ruszyliśmy.
Po 40 minutach wracamy pod dom, patrzę w telefon, a tam 3,7 mili- prawie 6 kilometrów! Byłam zmęczona, pot się ze mnie lał, ale dałam radę!
Tutaj nasuwa mi się pytanie- czy jeśli udało mi się przebiec taki dystans dzisiaj i czuję się narazie dobrze, nic mnie nie boli itd. to czy jutro uda mi się przebiec tyle samo? Słyszałam teorię, że jeśli się nie biegało wcześniej to organizm ma dużo zmagazynowanej energii i z czasem będzie trudniej biegać, póki nie wyrobię sobie kondycji? Ktoś doświadczony może się do tego ustosunkować?
Dopiero się zarejestrowałam na forum, a biegać zaczęłam... dzisiaj :D
Ważę 70 kg przy 1,73 więc zbyt szczupła nie jestem i postanowiłam się trochę poruszać dla zrzucenia balastu Sportu jako takiego nie trenuję, lekcje wuefu i zumba z koleżankami od czasu do czasu.
Wzięłam ze sobą chłopaka i powiedziałam wszystkim znajomym, że dzisiaj biegam, żeby przypadkiem nie zrezygnować w trakcie, ustaliliśmy trasę na oko pięciokilometrową i ruszyliśmy.
Po 40 minutach wracamy pod dom, patrzę w telefon, a tam 3,7 mili- prawie 6 kilometrów! Byłam zmęczona, pot się ze mnie lał, ale dałam radę!
Tutaj nasuwa mi się pytanie- czy jeśli udało mi się przebiec taki dystans dzisiaj i czuję się narazie dobrze, nic mnie nie boli itd. to czy jutro uda mi się przebiec tyle samo? Słyszałam teorię, że jeśli się nie biegało wcześniej to organizm ma dużo zmagazynowanej energii i z czasem będzie trudniej biegać, póki nie wyrobię sobie kondycji? Ktoś doświadczony może się do tego ustosunkować?
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Na początku przede wszytskim nie biegaj codziennie. 3-4 razy w tygodniu będzie w sam raz. Staraj się biegać co drugi dzień, a jeżeli zdarzy Ci się dzień po dniu to raczej jednego dnia rano, a następnego dnia woieczorem - tak żeby wydłużyć przerwę pomiędzy biegami do ok. 1,5 doby.nemomous pisze:Cześć!
Dopiero się zarejestrowałam na forum, a biegać zaczęłam... dzisiaj :D
Ważę 70 kg przy 1,73 więc zbyt szczupła nie jestem i postanowiłam się trochę poruszać dla zrzucenia balastu Sportu jako takiego nie trenuję, lekcje wuefu i zumba z koleżankami od czasu do czasu.
Wzięłam ze sobą chłopaka i powiedziałam wszystkim znajomym, że dzisiaj biegam, żeby przypadkiem nie zrezygnować w trakcie, ustaliliśmy trasę na oko pięciokilometrową i ruszyliśmy.
Po 40 minutach wracamy pod dom, patrzę w telefon, a tam 3,7 mili- prawie 6 kilometrów! Byłam zmęczona, pot się ze mnie lał, ale dałam radę!
Tutaj nasuwa mi się pytanie- czy jeśli udało mi się przebiec taki dystans dzisiaj i czuję się narazie dobrze, nic mnie nie boli itd. to czy jutro uda mi się przebiec tyle samo? Słyszałam teorię, że jeśli się nie biegało wcześniej to organizm ma dużo zmagazynowanej energii i z czasem będzie trudniej biegać, póki nie wyrobię sobie kondycji? Ktoś doświadczony może się do tego ustosunkować?
Możesz za każdym razem powtarzać ten dystans. Przez kolejne 2 tygodnie niech Ci tyle wystarczy. Nie przyspieszaj też. Na to będzi eczas. Na razie przyzwyczaj trochę swój organizm do biegania. Rzucanie się od razu na głęboką wodę to szukanie się kłopotów, bo albo dopadnie Cię kontuzja, albo doznasz biegowego jo-jo i po oczątkowym entuzjazmie przyjdzie znużenie zbyt dużym rygorem codziennych treningów.
Krzysiek
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 15 cze 2015, 12:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ostatnie 2 tyg biegałem praktycznie tylko po lesie a więc miękka leśna nawierzchnia. Mamy fajny lasek co można robić kółeczka 1,5km i tak sobie luźno biegałem. Dam im odpocząć i zacznę od nowego tyg. albo pobiegamy na małym urlopie u rodzinki co zaczynam.Buniek pisze:Możesz odpocząć ze 2 dni i delikatnie pobiegać, pilnując by nie bolało. jak będzie boleć zakończ trening i marszem wróć do domu. W najbliższym czasie biegaj tylko po miękkich nawierzchniach, a w ogólności bieganie po naturalnych podłożach powinno stanowić więcej niż połowę Twojego biegania.Beny1460 pisze:Witam wszystkich do tej pory z nogami nie było żadnego problemu i na 2 dzień po bieganiu i w ogóle . A po ostatnim wczorajszym bieganiu poczułem ból kolan. I teraz moje pytanie jest takie biegać mimo to czy zrobić sobie kilka 3,4 dni przerwy na zregenerowanie organizmu??
Możesz bolące miejsce schładzać coldpackiem. Kika razy dziennie po kilka minut powinno przyspieszyć gojenie.
To są działania doraźne. Mozęsz też powalczyć z przyczną bólu i
- wzmocnić nogi np. tymi ćwiczeniami wykonywanymi 2 razy w tygodniu
- zmiejszyć masę ciała (to rozwiązanie tylko wtedy, gdy jest co zrzucać)
- popracować nad techniką biegu - możesz lądować na piętę, możesz na śródstopie, nie ma to większego znaczenia dla kolan, ale gdy lądujesz na pięcie muisz pilnować by lądować na nodze ugiętej w kolanie,a nie wyprostowaniej. Lądowanie na wyprostowanej nodze daje "w kość" kolanom.
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 15 cze 2015, 12:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dawno tu nic nie pisałem, ale nie żebym sobie odpuszczał bieganie. Ponad godzina swobodnego biegania co 2 dni to już nie problem ! dzisiaj 1h10min. Jak mnie to kręci i człowiek chce tylko więcej i częściej ! )
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 15 cze 2015, 12:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Potrzebuję jakąś poradę od Was drodzy forumowicze po 6- 8km biegania oczywiście potem rozciąganie wszystkich mięśni i achillesów łydki bolą nie miłosiernie czy to jest po prostu skutek przebiegniętego dystansu i nie przyzwyczajonych nóg?? Fakt faktem w tym tyg zacząłem robić po te 6 - 8km ) Może nogi nie przyzwyczajone do takiego wysiłku a z czasem będzie coraz lepiej?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
A biegałeś wczesniej mniej i nagle przestawiłeś wszystkie treningi na dłuższy bieg, czy dodałeś 1 dłuższy trening w tygodniu, a pozostałe bez zmian?
Jeśli to pierwsze to polecam jednak stopniowo zwiekszać kilometraż (np. ja biegałem 6km/6km/6km, potem 6/6/10, potem 6/10/10, 10/10/10, 10/10/15...itd).
--
Axe
Jeśli to pierwsze to polecam jednak stopniowo zwiekszać kilometraż (np. ja biegałem 6km/6km/6km, potem 6/6/10, potem 6/10/10, 10/10/10, 10/10/15...itd).
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 15 cze 2015, 12:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Axe biegałem w tamtym tyg np codziennie po 3 km. Dłużej z taką intensywnością na dzień dzisiejszy nie dałbym rady biec. W tym tyg postanowiłem sobie wydłużyć bieg do 6 km średnio ale biegać już co 2 dni dać nogą odpocząć bo na 2 dzień fajne czucie wszystkich mięśni. Podoba mi się twój trening że 2 razy po 6 i raz 8 itd. Myślałem też żeby jeden tydzień biegać po te 3 km co 2 dni żeby nie obciążać tak nóg żeby za tydzień wrzucić 6tki lub przeplatać 6 i 3 i na koniec tyg zrobić maksa Pozdrawiam . To tylko chodzi o te nogi bo je troszkę czuję nawet 2 dni po biegu ale 6km pęka )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Ja tam wciąż jestem poczatkujący, więc się nie znam, ale mam takie nieodparte wrażenie, że bieganie (na początku) codziennie to po prostu (bez obrazy) głupota...niby ktoś bardziej doświadczony może powiedzieć, że to niska kilometrówka i nic się nie stanie, ale dla początkujących takie 3km jest odczuwalne, na pewno organizm regeneruje się wolniej i tak dalej. W każdym razie "doświadczeni" na pewno powtarzają, że regeneracja jest ważna i to wtedy de facto organizm się wzmacnia, a trening jest bodźcem do tego...jeśli będziesz biegać codziennie, to z czasem nagromadzisz zmęczenie, co albo spowolni "biegowy rozwój", a w najgorszej wersji może prowadzić do kontuzji.
Ja bym polecał dla początkujących trening max 3x w tygodniu (na upartego 4x lub 3,5x - czyli co drugi dzien, co w 2 tyg. daje 7 treningów), a z czasem zwiększanie kilometrażu (czasu treningu), a nie ich ilości. Oczywiście nigdy trening dzien po dniu (na tym etapie)...czyli np. wtorek, czwartek i "dłuższe" (oczywiście to pojęcie względne zależne od aktualnego wytrenowania) wybieganie w niedzielę (na wypoczętych mięśniach).
Oczywiście z czasem można sobie przejść nawet na treningi 2x dziennie (jak ktoś lubi, ma czas i odpowiednie wytrenowanie) ;-)))
Tak więc wracając do Ciebie, to skoro w zeszłym tygodniu biegałeś codziennie po 3km, a nagle zacząles biegac po 6-8km...to łydki Cie bolą, bo jesteś najnormalniej przemęczony ;-))))
--
Axe
Ja bym polecał dla początkujących trening max 3x w tygodniu (na upartego 4x lub 3,5x - czyli co drugi dzien, co w 2 tyg. daje 7 treningów), a z czasem zwiększanie kilometrażu (czasu treningu), a nie ich ilości. Oczywiście nigdy trening dzien po dniu (na tym etapie)...czyli np. wtorek, czwartek i "dłuższe" (oczywiście to pojęcie względne zależne od aktualnego wytrenowania) wybieganie w niedzielę (na wypoczętych mięśniach).
Oczywiście z czasem można sobie przejść nawet na treningi 2x dziennie (jak ktoś lubi, ma czas i odpowiednie wytrenowanie) ;-)))
Tak więc wracając do Ciebie, to skoro w zeszłym tygodniu biegałeś codziennie po 3km, a nagle zacząles biegac po 6-8km...to łydki Cie bolą, bo jesteś najnormalniej przemęczony ;-))))
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095