Hey wam!

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

WÎsnÎa pisze: A co do tej dyszki to samopoczucie jak najbardziej ok, tylko moje buty, które maja dosłownie 0.5cm podeszwy dały o sobie w końcu znać na drugi dzień. Łydki były bardzo spięte i do tego lekki ból jednej kostki, ale dzisiaj jest już wszystko ok ;) Czekaja mnie jeszcze ze 2-3 biegi w tych butach, i chyba zrobię sobie takie krótkie odcinki, żeby nie przegiąć i się nie zajechać ;) Zawsze jak kończę biegać to idę sobie spacerkiem z pól kilometra i jakieś male rozciąganie ;)
To dobrze robisz, te 0,5 km to tzw. schładzanie :oczko: A na spięte łydki dużo osób poleca (i ja też) wałek do ciasta :hej: ja kupiłam za 5-6 zł i po bieganiu jak znalazł aby troche rozluźnić spięte mięśnie.

Taa, lepiej zrobić krótsze. W nowych butach nadrobisz i dopiero będziesz szalał :D
PKO
Awatar użytkownika
WÎsnÎa
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 16 lip 2014, 21:21
Życiówka na 10k: 49:54
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdzieś tam sobie truchta :)

Nieprzeczytany post

Już widzę minę mojej mamy jak by mnie zobaczyła z jej walkiem do ciasta haha ;D Dzisiaj chyba poczekam sobie do wieczora z bieganiem bo na dworze niezły skwar jest, choć i tak muszę iść kola zmienić w aucie :grr:

Bylem umyć auto i jednak nie jest tak kolorowo, piety i kostka dalej dokuczają, ale nic nie poradzę i tak pójdę pobiegać bo nie wytrzymam hehe :hej:
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Na bóle mięśni i ogółem na regenerację po bieganiu dobry jest też zimny/lodowaty prysznic na nogi. W gruncie rzeczy to jest bardzo przyjemne, tylko organizm musi się przyzwyczaić a to szybko następuje. :usmiech:

Co do upałów to ich nie cierpię, wychodzę nieraz koło 20 na godzinkę a koszulkę PO można wykręcać.. A znowu zapowiadają afrykańskie upały, jutro u mnie 33st. :szok: :wrrwrr:
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

WÎsnÎa pisze: Bylem umyć auto i jednak nie jest tak kolorowo, piety i kostka dalej dokuczają, ale nic nie poradzę i tak pójdę pobiegać bo nie wytrzymam hehe :hej:
A kiedy biegałeś ostatni raz ? Jeśli wczoraj to radziłabym zrobić dzień przerwy.
Awatar użytkownika
WÎsnÎa
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 16 lip 2014, 21:21
Życiówka na 10k: 49:54
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdzieś tam sobie truchta :)

Nieprzeczytany post

Dzięki wielkie za rady, przydadzą się dzisiaj po bieganiu :oczko:
Spokojnie zawsze robię minimum 1 dzień przerwy, choć mam ochotę żeby biegać codziennie :hej:

Ps. U mnie tez jutro 33 stopnie :hej:
Awatar użytkownika
WÎsnÎa
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 16 lip 2014, 21:21
Życiówka na 10k: 49:54
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdzieś tam sobie truchta :)

Nieprzeczytany post

No i dostałem za swoje... Załatwiłem sobie dwie kostki :echech: Ale trzeba się uczyć na błędach, najlepiej na własnych bo wtedy zapadają w pamięci. Dostałem nauczkę i już nigdy nie zlekceważę bólu kostki. Teraz czeka mnie przymusowa przerwa do czasu aż przyjdą mi buty, czyli jakieś 4 dni. Mam nadzieje, że przez ten czas dojdę do siebie ;)
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

ja tam wolę się uczyć na cudzych, więc powiedz, co sobie w te kostki zrobiłeś :hejhej:
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
WÎsnÎa
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 16 lip 2014, 21:21
Życiówka na 10k: 49:54
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdzieś tam sobie truchta :)

Nieprzeczytany post

Na siłę sobie wmówiłem, że moja kostka jest w porządku po ostatnim biegu a tak nie było. Do tego zmieniałem kola przed bieganiem, czyli trochę się nakopałem w klucz. Bylem pewny, że po pierwszym kilometrze sobie ja rozbiegam, ale jak skończyłem drugie okrążenie to zacząłem bardziej stawać na lewej, żeby prawą odciążyć (następny błąd). Po 4km kilometrach się zatrzymałem bo nie mogłem już wyrobić, czułem się jak po 14km, które zrobiłem ostatnio... Lewa kostka szybko dojdzie do siebie, ale prawej staram się nie zginać jak chodzę po domu bo cały czas boli... Śmigam zaraz nad jeziorko to sobie odpocznę ;)
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Czyli jeden dzień przerwy to widocznie za mało dla kostek... ale skoro teraz będziesz miał 4 dni wolnego to powinno przejść. A to wina pewnie butów, w których jest za mało amortyzacji (albo jej nie ma w ogóle) + asfalt też robi swoje. Będą buty - będzie różnica :-)
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

z tymi butami to już nie wiem, tutaj tak różnie piszą, że powinny mieć amortyzację albo że właśnie nie powinny :ojoj: ja w każdym razie wolę mocno amortyzowane, a też biegam po chodnikach, więc jest nadzieja, że i Tobie będzie się lepiej biegało w nowych butach :taktak:
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

Mama Kin pisze:z tymi butami to już nie wiem, tutaj tak różnie piszą, że powinny mieć amortyzację albo że właśnie nie powinny :ojoj: ja w każdym razie wolę mocno amortyzowane, a też biegam po chodnikach, więc jest nadzieja, że i Tobie będzie się lepiej biegało w nowych butach :taktak:
@Mama Kin - a jak Tobie się biega po chodnikach ? Nogi dostają nieźle w kość ? :usmiech: Ja nie cierpię chodników i jeżeli już biegam po nim to tylko boso.
Awatar użytkownika
Mama Kin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1178
Rejestracja: 05 cze 2014, 23:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: somewhere else

Nieprzeczytany post

Sammi, ja też nie cierpię chodników, ale nie mam specjalnie wyboru, mogłabym co najwyżej kręcić kółka po malutkim parku w okolicy. jak będę kiedyś w stanie robić większe dystanse, to pobiegnę sobie do lasu :taktak: z nogami nic się nie dzieje, może to właśnie zasługa tej monstrualnie grubej podeszwy. czytałam, że Ty bardzo sobie chwalisz bieganie boso, ja do biegania bez butów jakoś nie mogę się przekonać, może za jakiś czas... a próbowałaś biegać w butach minimalistycznych?
go get 'em tiger
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

A ile teraz biegasz jeśli można wiedzieć ? :oczko:

A bose bieganie jest faktycznie niesamowite. I naprawdę powinnaś spróbować! A czego się boisz ? Spojrzeń ludzi ? Tekstów ? Czy może, że coś się wbije w stopę. A właśnie po chodniku fajnie się boso biega, bo wszystko widać, czy coś leży czy nie.

Hm.. w butach minimalistycznych ? Ojj to nie, wiem tylko, że niektórzy sami sobi takie robią, coś wycinają itd. Ale nigdy nie próbowałam.
A Ty może biegasz ?
DawidK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 20 sty 2014, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polanka Wielka koło Oświęcimia.

Nieprzeczytany post

Ja siebie boso nie wyobrażam biegać, pewnie by mnie wszystko bolało biegnąc po chodniku i asfalcie ogólnie po twardym. Sammi a ciebie bolą nogi czy jakieś mięśnie, dużą różnice odczuwasz biegnąć w butach i bez?
Awatar użytkownika
Sammi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 448
Rejestracja: 24 sty 2014, 16:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Opolskie

Nieprzeczytany post

DawidK pisze:Ja siebie boso nie wyobrażam biegać, pewnie by mnie wszystko bolało biegnąc po chodniku i asfalcie ogólnie po twardym. Sammi a ciebie bolą nogi czy jakieś mięśnie, dużą różnice odczuwasz biegnąć w butach i bez?

Dawidzie, ale dlaczego siebie nie widzisz w bieganiu boso ? Wszystko jest dla ludzi - jak to mówią :)

Widzisz, jak zaczęłam o tym czytać, to też nie wyobrażałam siebie, że "publicznie" ściągnę buty, ogromnie się stresowałam, ale po pierwszym razie stres był coraz mniejszy, teraz praktycznie go nie ma. A boso biegam zazwyczaj po bieganiu w butach (np: 45 min. biegu w butach + w tym 1,5 - 2km boso). Różnice są ogromne! Przede wszystkim jeśli ktoś ma problem z padaniem na śródstopie to POWINIEN spróbować biegania boso (najlepiej po trawie, łące). W bosym bieganiu NIE DA się padać na pięte (przynajmniej u mnie). A najlepsze jest to bezpośrednie uczucie podłoża (czy to chodnik, czy park, czy jakieś pola), coś cudownego! Zdarza mi się iść typowo na spacer (w formie szybkiego marszu) i celowo ubieram się tak jak do biegania, po to aby na końcu zrobić krótki bosy bieg lub chociaż bosy spacer. :oczko:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ