biegam ?czy schudne?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Hanna77
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
Życiówka na 10k: 43:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trzymam kciuki za Twoj powrot do formy fizycznej i przede wszystkim psychicznej
PKO
Awatar użytkownika
Ginger
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 190
Rejestracja: 02 wrz 2013, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja odkąd zaczęłam biegać, schudłam tylko 3 kg i od pewnego czasu zupełnie nic, ale... Niby ważę więcej, ale wyglądam lepiej w niektórych ubraniach, niż w czasach, gdy waga pokazywała te 3 kg mniej. Zaiste dziwne, ale chcialabym jeszcze z 5 kg zbgubić.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ginger pisze: Niby ważę więcej, ale wyglądam lepiej w niektórych ubraniach, niż w czasach, gdy waga pokazywała te 3 kg mniej. Zaiste dziwne

Nic w tym dziwnego - zamieniasz tłuszcz na mięśnie, a te jak wiadomo są cięższe :)

Pozdrawiam :)
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ginger pisze:Ja odkąd zaczęłam biegać, schudłam tylko 3 kg i od pewnego czasu zupełnie nic, ale... Niby ważę więcej, ale wyglądam lepiej w niektórych ubraniach, niż w czasach, gdy waga pokazywała te 3 kg mniej. Zaiste dziwne, ale chcialabym jeszcze z 5 kg zbgubić.
Jak waga nie drgnie przez miesiąc to niestety trzeba wydłużyć czas biegu, albo coś wyciąć z diety. Ja przez miesiąc miałem stabilną wagę. Po przejściu z 40min biegania 4-5 razy w tygodniu na 60min 4 razy w tygodniu straciłem 3kg w ciągu zaledwie 2 tygodni. Organizm się ogólnie nieźle broni przed utratą tkanki zapasowej ;)
kiss of life (retired)
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

biegam od 5 lat, po 80-100km tygodniowo...i jesli jem..to albo przytyje albo waga stoi w miejscu.
Kazdy z Was powie że " nic nie je":):):) ale zapiszcie caly jadlospis dzienny na kartce i przeliczcie na kalorie:):) zobaczycie jak duzo Wam wyjdzie:)

Na poczatku chudnie sie łatwo....ale po 1-2 miesiacach trzeba zacząć sie racjonalnie odzywiac....bo bez tego waga bedzie stała jak zamurowana:):) niestety
kolarzysta
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 12 wrz 2013, 23:46
Życiówka na 10k: ok 49
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: LubLin miasto kozy

Nieprzeczytany post

nie wiem Magda czy tu jeszcze zaglądasz, ale widzę że masz dobre chęci tylko doradcy trochę z księżyca.

Bieganie nie zagwarantuje że schudniesz, ale jest ono świetną podstawą do tego by tak się stało. Samo bieganie przyspiesza metabolizm, ponieważ organizm skłoniony do dłuższego wysiłku tak reaguje. Poza tym zaczynasz zużywać zapasy boczku jeśli prowadzisz odpowiednią dietę. I to dieta jest kluczową sprawą. Powinnaś dużo edukować się w tej kwestii.
Niestety nic nie piszesz o tym co oraz ile jjesz. Generalnie kawa nie jest dobrym pożywieniem dla kogoś kto chce się wyszczuplić. Nie dość że zaburza gospodarkę magnezem to jeszcze niepotrzebnie zajmuje Twoją wątrobę.

Osobiście doradzam abyś dowiedziała się paru słów na temat stężenia cukru we krwi, o węglowodanach, o tym kiedy zachodzi spalanie tłuszczu, ile potrzeba kiedy jeść itp. Jeśli nie uregulujesz tego tematu to minimalne wahania wagi będą raczej efektem gospodarki wodnej a nie realnym odłuszczeniem. Chudnięcie to długi proces który nie jest taki łatwy.

Nie wiem z jakiego powodu ta załamka i lądowanie w szpitalu, ale jeśli źle się odżywiałaś to też mogło się to przyczynić do Twojej wizyty tam.
Na koniec namawiam abyś edukowała się we własnym zakresie, nie słuchała bredni że skrobia z ziemniaków czy składniki białego pieczywa Cię utuczą. Takie demagogie są fajne w kolorowych gazetkach i ludzi postępujących nieuczciwie jak niejaki Gaca spuchnięty master wyszczuplania portfeli zdesperowanych ludzi...
Pomyślności !
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

http://vimeo.com/74020165

Posłuchajcie tego wykładu - prosto, rzetelnie i szczerze... czasami aż do bólu :)
magdaossowska1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 14 maja 2013, 20:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję za tak szczera wypowiedz"kolarzysta" biegam od 18 wrzesnia po 2 miesięcznej przewie 6 razy w tygodniu po 4-6km truchcikiem po szpitalu troche forma mi sie popsuła ale mam nadzieje ze z dnia na z dzień będzie lepiej:)
ja odżywiam się bardzo źle i o tym wiem.u mnie dzien bez całej czekolady czy kartona ptasiego mleczka nie ma.Jestem uzależniona jem wogole sporadycznie owoce.A jeśli chodzi o szpital to miałam troch tragedie życiową bo zabito moja mame 3 lata już sie saduje,rożnego rodzaju choroby no i nabawiłam się depresji:(zaczełam biegać bo to mi daje jakaś taka siłe~~nie biegam dłużej niz 40 min a nie mniej niz 20 bo mam dwójkę dzieci w wieku 3 i poł i 6 i biegam jak mój maż z pracy wraca a wraca późno mieszkam blisko lasów wiec boje sie biegać sama,a namawiac mi sie juz nie chce kogos do biegania biegam jak moge i o której.Nie przeszkadza mi moja waga i figura ale jak kazdy by cos zmienił ważę 60 km przy wzroście 162 ale każdy mowi ze wyglądam na mniej.moje wymiary 92.69.99.wiec jak dla mnie nie jest zle mam chude ręce i nogi.
Awatar użytkownika
Ginger
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 190
Rejestracja: 02 wrz 2013, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

MariNerr pisze:
Ginger pisze:Ja odkąd zaczęłam biegać, schudłam tylko 3 kg i od pewnego czasu zupełnie nic, ale... Niby ważę więcej, ale wyglądam lepiej w niektórych ubraniach, niż w czasach, gdy waga pokazywała te 3 kg mniej. Zaiste dziwne, ale chcialabym jeszcze z 5 kg zbgubić.
Jak waga nie drgnie przez miesiąc to niestety trzeba wydłużyć czas biegu, albo coś wyciąć z diety. Ja przez miesiąc miałem stabilną wagę. Po przejściu z 40min biegania 4-5 razy w tygodniu na 60min 4 razy w tygodniu straciłem 3kg w ciągu zaledwie 2 tygodni. Organizm się ogólnie nieźle broni przed utratą tkanki zapasowej ;)
O, dziękuję bardzo. Myślisz, że powinnam tym samym zwiększyć częstotliwość? Bo obawiam się, że to nie przejdzie, nie zmieszczę się w żaden sposób w czasie.
kolarzysta
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 12 wrz 2013, 23:46
Życiówka na 10k: ok 49
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: LubLin miasto kozy

Nieprzeczytany post

Magdo. Nie jestem krawcem ale wydaje mi się że jest całkiem całkiem jak na tę ilość kalorii które pochłaniasz. Chyba że przez dzień nic nie jesz tylko te słodycze. Pomijając to że masz dietę dosyć mało urozmaiconą i że teoretycznie czekolada podnosi poziom endorfin, to pilnuj ogólnej wartości energetycznej.

Pisałaś ze denerwuje Cię waga. Aby spadła potrzebujesz dobrze się nawadniać, odżywiać regularnie ale bez szaleństw w ilości oraz w sumie dostarczać trochę mniej energii czyli kalorii niż potrzebujesz. Jeśli masz pracę siedzącą i intensywnie pracujesz umysłowo to duże dawki cukrów są przydatne dla mózgu, który ich potrzebuje. Jeśli jednak siedzisz i masz dużo wolnego czasu to jednak próbowałbym na Twoim miejscu odstawiać pół paczki na jutro a zjeść coś słodkiego z owoców.

PS są tacy delikatnie nawiedzeni ludzie z farmacji, którzy twierdzą że fruktoza też utuczy. Widocznie nie lubią oni takiego pożywienia bo nie znam nikogo kto by utył. Sam 2 razy przechodziłem przy okazji kurację malinową i przy trzech małych posiłkach dziennie i objadaniu się malinami schudłem zamiast przytyć. Miesiąc temu też się objadałem gruszkami, śliwkami i malinami i nic mi nie jest. Może zacznij używać tych cukierków. Nawet są tańsze ;)

Oczywiście biegaj, tak abyś czerpała z tego przyjemność. 40 min to jak na Twój staż i przerwę o której wspomniałaś bardzo fajny rekreacyjnie czas...
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kolarzysta pisze:katnie nawiedzeni ludzie z farmacji, którzy twierdzą że fruktoza też utuczy. Widocznie nie lubią oni takiego pożywienia bo nie znam nikogo kto by utył. Sam 2 razy przechodziłem przy okazji kurację malinową i przy trzech małych posiłkach dziennie i objadaniu się malinami schudłem zamiast przytyć. Miesiąc temu też się objadałem gruszkami, śliwkami i malinami i nic mi nie jest. Może zacznij używać tych cukierków. Nawet są tańsze ;)
Za mocno nawiedzonego się nie uważam. Farmaceutą też nie jestem. Jednakże wydaje mi się, że coś w tym jest. W końcu fruktoza to też cukier i jeżeli przeholujesz z nią to też utyjesz - bilansu nie da się oszukać. Zapychając się codziennie bananami, winogronami, jabłkami, gruszkami itd też się przytyje. Pewnie, że to lepsze niż słodycze. Jednak w tym przypadku również należy zachować umiar. Ty teraz napiszesz, że od tego owoców się nie tyje, ktoś to przeczyta, zacznie dziennie wsuwać po 2-3 kilogramy winogron, utuczy się i później będzie miał pretensje, ale nie do siebie - do Ciebie, bo przecież pisałeś, że od owoców się nie tuczy. Dlatego wg mnie UMIAR - to jest tutaj słowo klucz :)
Wiem, bo sam mam często z tym problem :)

Pozdrawiam serdecznie :)
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ginger pisze:O, dziękuję bardzo. Myślisz, że powinnam tym samym zwiększyć częstotliwość? Bo obawiam się, że to nie przejdzie, nie zmieszczę się w żaden sposób w czasie.
Patrząc na wykorzystanie w biegu glikogenu (w 30-40 min większość jest spalane) 40 min biegu może być tym punktem zwrotnym przy odchudzaniu się w biegu. Jeśli nie dasz rady czasowo, to spróbuj biegać w systemie dwa dni biegu i dzień odpoczynku. DO tego po pierwszym dniu biegu nie pakuj się do bólu węglowodanami, to w drugim glikogen starczy na trochę krócej i organizmowi pozostanie do spalania tłuszcz.
Jeśli nogi Ci nie wytrzymują, to pomyśl o ćwiczeniach z Chodakowską. Po jednej serii z linku poniżej będziesz wypocona jak po 40 min biegu, a do tego dużo jest tam ćwiczeń na pośladki, mięśnie brzucha i aktywowane są mięśnie głębokie. Ogólnie raczej super dla kobiet i może być niezłym uzupełnieniem biegania.
http://www.youtube.com/watch?v=Qt5mCTVc1wk
kiss of life (retired)
Awatar użytkownika
Ginger
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 190
Rejestracja: 02 wrz 2013, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

MariNerr pisze:
Ginger pisze:O, dziękuję bardzo. Myślisz, że powinnam tym samym zwiększyć częstotliwość? Bo obawiam się, że to nie przejdzie, nie zmieszczę się w żaden sposób w czasie.
Patrząc na wykorzystanie w biegu glikogenu (w 30-40 min większość jest spalane) 40 min biegu może być tym punktem zwrotnym przy odchudzaniu się w biegu. Jeśli nie dasz rady czasowo, to spróbuj biegać w systemie dwa dni biegu i dzień odpoczynku. DO tego po pierwszym dniu biegu nie pakuj się do bólu węglowodanami, to w drugim glikogen starczy na trochę krócej i organizmowi pozostanie do spalania tłuszcz.
Jeśli nogi Ci nie wytrzymują, to pomyśl o ćwiczeniach z Chodakowską. Po jednej serii z linku poniżej będziesz wypocona jak po 40 min biegu, a do tego dużo jest tam ćwiczeń na pośladki, mięśnie brzucha i aktywowane są mięśnie głębokie. Ogólnie raczej super dla kobiet i może być niezłym uzupełnieniem biegania.
http://www.youtube.com/watch?v=Qt5mCTVc1wk
40minut to nie problem, chodziło mi raczej o większą liczbę dni w tygodniu z bieganiem
Ale spróbuję tej metody 2+1. O chodakowskiej do tej pory jedynie słyszałam, może to będzie recepta na utrzymanie ruchu przy gorszej pogodzie. Jeszcze nie biegałam zimą, to będzie pierwsza i trochę sie boję...
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mądrzejsi mówią, że jak się przetrwa zimę pierwszą zimę to potem już zawsze będzie się biegało :) A tak na poważnie zima to czas najlepszych treningów! Nie trzeba martwić się o słońce, odwodnienie, zabranie ze sobą wody. Ponadto w weekendy można spokojnie realizować treningi - nie to co w lato kiedy z każdej strony kusi jakiś bieg :) No i przede wszystkim to co wypracuje się zimą później procentuje przez cały rok - nie tylko wiosną :) Także zalecam bieganie również zimą - tego nic nie zastąpi - nawet Chodakowska :)
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja już miałem jedną zimę i niestety egzamin oblałem. Drugi raz już sobie na to nie pozwolę. :hahaha:
Ginger jak Ci się skończy glikogen to się nie przeraź. U mnie przynajmniej objawia się to momentalną utratą sił, ale jak się pomęczę 1-2 minuty to jest nowy dopływ energii, podejrzewam że to już z tych sławetnych kwasów tłuszczowych.
kiss of life (retired)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ