Bieganie z brzuchem ....

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

nie no spokojnie, to się nazywa rekompozycja :)
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
PKO
Tom Horn
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

oskee pisze:Nigdy nie jest za późno. Zacznij bardziej od marszów i stopniowo dodawaj odcinki biegowe. Najważniejsze to być cierpliwym i nie przecholować na wstępie. Dużo też zależy jak wyglądała Twoja dotychczasowa aktywność sportowa. Jeśli sport znasz tylko z TV to w tym wieku i przy nadwadze masz najprawdopodobniej koszmarnie poprzykurczane mięśnie i zajechane stawy. Zaczynaj pomału i pamiętaj, że kluczem do schudnięcia jest zracjonalizowanie żywienia. Bieganie dobrze wspomaga odchudzanie, ale samo z siebie cudów nie czyni.
Moja dotychczasowa aktywnośc jest taka:
W zamierzchłej młodości podnosiłem ciężary, niestety zerwany achilles zakonczył moją dynamiczną :hej: choć krótka karierę sportowa. Do 40 roku zycia znaczną jej część spędziłem na siłowni. Nie byłem aktywnym kulturystą, ale duzo ćwiczyłem. Potem rozpocząłem sukcesywne zapuszczanie się. Jak na swój wiek mam całkiem niezłą budowę z gigantycznym piwnym brzuchem (choć go wcale nie piję) jak w ostatnim trymestrze ciąży. Duzo jeżdżę na rowerze, ale to aktywność całkiem nie dająca sobie rady z moją "obłością". Od 20 lat jeżdżę konno. Mój syn jednak twierdzi, że to raczej w swoim curriculum vitae powinien napisać koń, a nie ja, ale on się myli, bo dobrze odbyta jazda konna to krew pot i łzy. Piszę o niej bo jazda konna moim zdaniem skutkuje faktycznie przykurczami mięśni. Staram się więc pływać, ale ztym jest różnie, bo niewiem czy wypada się na tym forum przyznawać, ale nie mam właśnego basenu :chlip: .
Nigdy nie biegałem. Kilka razy zaczynałem, ale ja po 15 metrach wysiadam. Czy ktoś mógłby wlać nadziei do mojego skołatanego serca? Może jakiś szczegółowy plan zamieścić jak powinnny wyglądać moje początkowe treningi?
PROSZĘ
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

http://www.bieganie.pl/?cat=19

Tutaj na pewno znajdziesz coś dla siebie :) Większość z nas mówiła, że bieganie nie jest dla mnie :) Powodzenia :)
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tom Horn pisze:Czy ktoś mógłby wlać nadziei do mojego skołatanego serca?
Wiele da się zrobić, o ile tylko nie ma bezwzględnych przeciwwskazań zdrowotnych.
Mój przykład (a mam 39 lat) - w sierpniu br. - nadciśnienie, 71 kg przy wzroście 163 cm. Pączuś. Kardiolog oprócz leków wprost mi zalecił - albo schudnę, albo będzie coraz gorzej. I jakoś tak wzięłam się za siebie. Najtrudniej było przełamać barierę psychiczną (na prawdę to nie zmęczenie było najgorsze). Cholernie się wstydziłam jak mi się wszystko trzęsło przy próbie ruchu, jak czerwona sapałam łapiąc albo i nie łapiąc już oddechu po kilkunastu sekundach nawet-nie-truchtu. Jakikolwiek plan wydawał mi się bezsensowny, bo ja umierałam po 15 sekundach tzw. biegu, a nastepne kilka minut dochodziłam do siebie. Ale dzięki takim właśnie planom, jakie kolega zalinkował wyżej - doszło do mnie, nie da się tak od razu sobie pobiegać.
Czy w planie pisze 1b/4m, czy 05b/3,5m, czy jeszcze inaczej - zacznij od tych 15 sekund, przeplatając marszem - też tak dokładnie zaczynałam.
Daleko mi jeszcze do bycia "biegaczem" :spoko: ale dzięki uporowi mam 9 kg mniej, odstawiłam większość leków na nadciśnienie - o wiele lepiej się czuję.

W zalezności od samopoczucia wychodzę "pobiegać" na krócej lub dłużej ( :bum: absolutnie subiektywne odczucie), ale zawsze regularnie, 4 x w tygodniu. Zaczęło mi sie to nawet podobać (tzn. bieganie samo w sobie, a nie tylko efekty jakie za sobą niesie).
W ostatnią niedzielę podczepiłam się nawet do takiego lokalnego świątecznego biegu sztafetowego i choć wróciłam jako ostatnia - i tak się cieszę :ble: .

Cały czas jestem pączuś, ale już trochę mniejszy - i wiem, że bieganie na prawdę jest dla każdego (na zdj. po prawej :-) ).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
rubin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4232
Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A tak wyglądają moje ?treningi?
Nic, czym można się pochwalic z punktu widzenia znakomitej większości koleżanek i kolegów z Forum, ale mi nie chodzi o wyczyn, tylko o zdrowie
Ostatnio zmieniony 16 sty 2013, 21:34 przez rubin, łącznie zmieniany 1 raz.
Tom Horn
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ok zacząłem!!! "Biegam" szuram już kilka dni. Wszyscy znajomi oczywiście jak potrafią odradzają mi bieganie, przywołując różne wytłiumaczenia. Z większością daję sobie radę, ale z tym że mi kolana padną to mają rację? Łykać coś?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tom Horn pisze:Łykać coś?

Tak... kolejne kilometry :) Nie masz się czym martwić.

Tutaj masz opinię specjalisty na temat biegania i kolan :)

Czy bieganie niszczy kolana?
Dzięki planowemu, spokojnemu bieganiu kolana mogą się tylko wzmocnić, nawet jeśli jesteś biegaczką o nieco większej masie.
Tom Horn
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzieki! Swoją drogą to ciekawe jak szybko można przejść od kilkunastu sekund biegu do kilkunastu minut, bez zadyszki!!!
Jest szansa, że jeszcze kiedyś sam zawiążę buty, bez utraty przytomności? :hejhej:
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tom Horn pisze:Dzieki! Swoją drogą to ciekawe jak szybko można przejść od kilkunastu sekund biegu do kilkunastu minut, bez zadyszki!!!
Jest szansa, że jeszcze kiedyś sam zawiążę buty, bez utraty przytomności? :hejhej:
Chcieć to móc :)
Tom Horn
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ok :hej: Biegam już co drugi dzień, każdego dnia dodając jedną minutę. Teraz biegam 44 minuty. Niestety waga moja niemal nie drgnęła, a brzuch ciągle wygląda jakbym połknął własnego konia. Tak będzie już zawsze?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tom Horn pisze:Ok :hej: Biegam już co drugi dzień, każdego dnia dodając jedną minutę. Teraz biegam 44 minuty. Niestety waga moja niemal nie drgnęła, a brzuch ciągle wygląda jakbym połknął własnego konia. Tak będzie już zawsze?
A zmieniłeś nawyki żywieniowe? Wprowadziłeś jakąś dietę? Samo bieganie to nie wszystko jeżeli chcesz zacząć gubić wagę.

Owsianka & Twaróg - czyli patenty Małego na walkę z kilogramami
przyszły maratończyk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 01 gru 2011, 19:28
Życiówka na 10k: 51:52
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: KIELCE - woj. świętokrzyskie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pamiętaj, że samo bieganie nie zrobi z Ciebie "osy" w dwa tygodnie. Tak jak pisze Biegacz z Północy:) ważna też jest bardzo dieta. Dieta pomoże Ci też w samym bieganiu, jedząc normalnie unikasz rozdęć, nadęć i innych kolek, które przeszkadzają jak pieron. Także dieta to raz, dwa fajnie dołączyć jakieś ćwiczenia jeszcze. Np. po bieganiu już w domu pompki, brzuszki - wiele to nie kosztuje, a uwierz, że pomoga. Może "szóstkę weidera"? Polecam dla wytrzymałych
Musisz wiedzieć, też że przy ruchu tkanka tłuszczowa, będzie zamieniała się w mięśniową, a ta waży więcej - także teoretycznie może być nawet w drugą stronę wagowo:) Ale na pewno się da, przykład Biegacza z Północy działa mega motywująco. Na swoim przykładzie widzę, że też się da - od 99kg do 94 w 2,5 miesiąca. Bieganie, ćwiczenia i dieta(choć ta ostatnia bez przesady:) )
zapraszam na bloga (zwykłego): www.szuranie.pl

BLOG na forum bieganie.pl:: TUTAJ
zapraszam do komentowania: TUTAJ

szuranie.pl na Facebooku: TUTAJ
Obrazek
Tom Horn
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak powinna wygladać taka dieta?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dieta powinna być przede wszystkim uboga w węgle jeżeli ma być skuteczna w odchudzaniu :)
Ostatnio zmieniony 15 sty 2013, 22:03 przez maly89, łącznie zmieniany 2 razy.
Tom Horn
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:ojnie: to z czego mam mieć energię na bieganie?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ