
Bieganie z brzuchem ....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie no spokojnie, to się nazywa rekompozycja 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moja dotychczasowa aktywnośc jest taka:oskee pisze:Nigdy nie jest za późno. Zacznij bardziej od marszów i stopniowo dodawaj odcinki biegowe. Najważniejsze to być cierpliwym i nie przecholować na wstępie. Dużo też zależy jak wyglądała Twoja dotychczasowa aktywność sportowa. Jeśli sport znasz tylko z TV to w tym wieku i przy nadwadze masz najprawdopodobniej koszmarnie poprzykurczane mięśnie i zajechane stawy. Zaczynaj pomału i pamiętaj, że kluczem do schudnięcia jest zracjonalizowanie żywienia. Bieganie dobrze wspomaga odchudzanie, ale samo z siebie cudów nie czyni.
W zamierzchłej młodości podnosiłem ciężary, niestety zerwany achilles zakonczył moją dynamiczną


Nigdy nie biegałem. Kilka razy zaczynałem, ale ja po 15 metrach wysiadam. Czy ktoś mógłby wlać nadziei do mojego skołatanego serca? Może jakiś szczegółowy plan zamieścić jak powinnny wyglądać moje początkowe treningi?
PROSZĘ
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
http://www.bieganie.pl/?cat=19
Tutaj na pewno znajdziesz coś dla siebie
Większość z nas mówiła, że bieganie nie jest dla mnie
Powodzenia 
Tutaj na pewno znajdziesz coś dla siebie



- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wiele da się zrobić, o ile tylko nie ma bezwzględnych przeciwwskazań zdrowotnych.Tom Horn pisze:Czy ktoś mógłby wlać nadziei do mojego skołatanego serca?
Mój przykład (a mam 39 lat) - w sierpniu br. - nadciśnienie, 71 kg przy wzroście 163 cm. Pączuś. Kardiolog oprócz leków wprost mi zalecił - albo schudnę, albo będzie coraz gorzej. I jakoś tak wzięłam się za siebie. Najtrudniej było przełamać barierę psychiczną (na prawdę to nie zmęczenie było najgorsze). Cholernie się wstydziłam jak mi się wszystko trzęsło przy próbie ruchu, jak czerwona sapałam łapiąc albo i nie łapiąc już oddechu po kilkunastu sekundach nawet-nie-truchtu. Jakikolwiek plan wydawał mi się bezsensowny, bo ja umierałam po 15 sekundach tzw. biegu, a nastepne kilka minut dochodziłam do siebie. Ale dzięki takim właśnie planom, jakie kolega zalinkował wyżej - doszło do mnie, nie da się tak od razu sobie pobiegać.
Czy w planie pisze 1b/4m, czy 05b/3,5m, czy jeszcze inaczej - zacznij od tych 15 sekund, przeplatając marszem - też tak dokładnie zaczynałam.
Daleko mi jeszcze do bycia "biegaczem"

W zalezności od samopoczucia wychodzę "pobiegać" na krócej lub dłużej (

W ostatnią niedzielę podczepiłam się nawet do takiego lokalnego świątecznego biegu sztafetowego i choć wróciłam jako ostatnia - i tak się cieszę

Cały czas jestem pączuś, ale już trochę mniejszy - i wiem, że bieganie na prawdę jest dla każdego (na zdj. po prawej

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A tak wyglądają moje ?treningi?
Nic, czym można się pochwalic z punktu widzenia znakomitej większości koleżanek i kolegów z Forum, ale mi nie chodzi o wyczyn, tylko o zdrowie
Nic, czym można się pochwalic z punktu widzenia znakomitej większości koleżanek i kolegów z Forum, ale mi nie chodzi o wyczyn, tylko o zdrowie
Ostatnio zmieniony 16 sty 2013, 21:34 przez rubin, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ok zacząłem!!! "Biegam" szuram już kilka dni. Wszyscy znajomi oczywiście jak potrafią odradzają mi bieganie, przywołując różne wytłiumaczenia. Z większością daję sobie radę, ale z tym że mi kolana padną to mają rację? Łykać coś?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Tom Horn pisze:Łykać coś?
Tak... kolejne kilometry

Tutaj masz opinię specjalisty na temat biegania i kolan

Czy bieganie niszczy kolana?
Dzięki planowemu, spokojnemu bieganiu kolana mogą się tylko wzmocnić, nawet jeśli jesteś biegaczką o nieco większej masie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzieki! Swoją drogą to ciekawe jak szybko można przejść od kilkunastu sekund biegu do kilkunastu minut, bez zadyszki!!!
Jest szansa, że jeszcze kiedyś sam zawiążę buty, bez utraty przytomności?
Jest szansa, że jeszcze kiedyś sam zawiążę buty, bez utraty przytomności?

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Chcieć to mócTom Horn pisze:Dzieki! Swoją drogą to ciekawe jak szybko można przejść od kilkunastu sekund biegu do kilkunastu minut, bez zadyszki!!!
Jest szansa, że jeszcze kiedyś sam zawiążę buty, bez utraty przytomności?

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 lis 2012, 09:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ok
Biegam już co drugi dzień, każdego dnia dodając jedną minutę. Teraz biegam 44 minuty. Niestety waga moja niemal nie drgnęła, a brzuch ciągle wygląda jakbym połknął własnego konia. Tak będzie już zawsze?

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
A zmieniłeś nawyki żywieniowe? Wprowadziłeś jakąś dietę? Samo bieganie to nie wszystko jeżeli chcesz zacząć gubić wagę.Tom Horn pisze:OkBiegam już co drugi dzień, każdego dnia dodając jedną minutę. Teraz biegam 44 minuty. Niestety waga moja niemal nie drgnęła, a brzuch ciągle wygląda jakbym połknął własnego konia. Tak będzie już zawsze?
Owsianka & Twaróg - czyli patenty Małego na walkę z kilogramami
-
- Stary Wyga
- Posty: 203
- Rejestracja: 01 gru 2011, 19:28
- Życiówka na 10k: 51:52
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: KIELCE - woj. świętokrzyskie
- Kontakt:
Pamiętaj, że samo bieganie nie zrobi z Ciebie "osy" w dwa tygodnie. Tak jak pisze Biegacz z Północy:) ważna też jest bardzo dieta. Dieta pomoże Ci też w samym bieganiu, jedząc normalnie unikasz rozdęć, nadęć i innych kolek, które przeszkadzają jak pieron. Także dieta to raz, dwa fajnie dołączyć jakieś ćwiczenia jeszcze. Np. po bieganiu już w domu pompki, brzuszki - wiele to nie kosztuje, a uwierz, że pomoga. Może "szóstkę weidera"? Polecam dla wytrzymałych
Musisz wiedzieć, też że przy ruchu tkanka tłuszczowa, będzie zamieniała się w mięśniową, a ta waży więcej - także teoretycznie może być nawet w drugą stronę wagowo:) Ale na pewno się da, przykład Biegacza z Północy działa mega motywująco. Na swoim przykładzie widzę, że też się da - od 99kg do 94 w 2,5 miesiąca. Bieganie, ćwiczenia i dieta(choć ta ostatnia bez przesady:) )
Musisz wiedzieć, też że przy ruchu tkanka tłuszczowa, będzie zamieniała się w mięśniową, a ta waży więcej - także teoretycznie może być nawet w drugą stronę wagowo:) Ale na pewno się da, przykład Biegacza z Północy działa mega motywująco. Na swoim przykładzie widzę, że też się da - od 99kg do 94 w 2,5 miesiąca. Bieganie, ćwiczenia i dieta(choć ta ostatnia bez przesady:) )
zapraszam na bloga (zwykłego): www.szuranie.pl
BLOG na forum bieganie.pl:: TUTAJ
zapraszam do komentowania: TUTAJ
szuranie.pl na Facebooku: TUTAJ

BLOG na forum bieganie.pl:: TUTAJ
zapraszam do komentowania: TUTAJ
szuranie.pl na Facebooku: TUTAJ

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Dieta powinna być przede wszystkim uboga w węgle jeżeli ma być skuteczna w odchudzaniu 

Ostatnio zmieniony 15 sty 2013, 22:03 przez maly89, łącznie zmieniany 2 razy.